Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => OSTRACYZM => Wątek zaczęty przez: Randori w 12 Sierpień, 2015, 23:53

Tytuł: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Randori w 12 Sierpień, 2015, 23:53
Może temat trochę zbyt mocny, ale zastanawia mnie skąd (i czy słusznie) taki strach wśród Świadków Jehowy przez wykluczenie. Kiedy jeszcze interesowałem się tą tematyką, trafiałem nieraz na nieprecyzyjne stwierdzenia zależne od kontekstu analizowanego materiału do studium. Tak więc:

Sytuacja 1:

Świadek Jehowy zostaje wykluczony ze społeczności Świadków Jehowy. W trakcie jego życia, przychodzi zapowiadany Armagedon, ten człowiek 'przypadkiem' ginie w całym zmieszaniu. Po Armagedonie następuje 1000 letnie panowanie Chrystusa, przywracanie raju na ziemi i zmartwychwstanie umarłych. Czy taka osoba zostanie wskrzeszona do życia?

Sytuacja 2:

Świadek Jehowy zostaje wykluczony ze społeczności Świadków Jehowy. Kiedy się już zestarzeje - umiera. Po jego śmierci przychodzi zapowiadany Armagedon, a po nim 1000-letnie panowanie Chrystusa, raj na ziemi i zmartwychwstanie umarłych. Czy taka osoba zostanie wskrzeszona do życia?

Sytuacja 3:

Świadek Jehowy zostaje wykluczony ze społeczności Świadków Jehowy. Kiedy się już zestarzeje - umiera. Po jego śmierci nie przychodzi żaden zapowiadany Armagedon. Za to poziom świadomości zbiorowej ludzkości jak i poszczególnych jednostek rozwija się do tego stopnia, że możliwe staje się dla człowieka  eksplorowanie innych zakątków wszechświata. Czy taka osoba zostanie kiedykolwiek wskrzeszona do życia?


Proszę, niech ktoś kompetentny pomoże mi zrozumieć jakie jest oficjalne stanowisko Towarzystwa Strażnica przynajmniej w 1 i 2 sytuacji - najlepiej z odnośnikami do materiałów. I have noooo idea.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: M w 13 Sierpień, 2015, 00:00
Odnośnikami może rzuci Roszada albo ktoś inny, bo jest późno i nie chce mi się szukać, ale wg mojego doświadczenia:

W sytuacji nr 1 - taka osoba wg WTS-u nie zostanie wskrzeszona, ponieważ umarła w Armagedonie - z wyroku Bożego. Tak więc nie ma podstaw by ją wskrzeszać. Podobnie tłumaczy się śmierć Koracha - zginął w wyniku wyroku Bożego więc nie zasługuje już na zmartwychwstanie.

Sytuacja nr 2 jest trudniejsza i wydaje mi się że oficjalnej wykładni nie ma. Jeden świadek powie, że taka osoba nie zmartwychwstanie, bo przecież poznała "drogę" i ją odrzuciła. Ktoś inny powie, że mimo to skoro taki ktoś nie zginął w wyniku wyroku Bożego to zmartwychwstanie razem z "nieprawymi" podczas 1000-lecia.

Sytuacja nr 3 to już science-fiction więc w to nie wnikam ;D.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Randori w 13 Sierpień, 2015, 00:32
Może science-fiction - ale nie mniej prawdopodobny od dwóch pozostałych scenariuszy:P

Jeden świadek powie, że taka osoba nie zmartwychwstanie, bo przecież poznała "drogę" i ją odrzuciła. Ktoś inny powie, że mimo to skoro taki ktoś nie zginął w wyniku wyroku Bożego to zmartwychwstanie razem z "nieprawymi" podczas 1000-lecia.

Odnośnie sytuacji 2-giej w kontekście sytuacji 1-wszej - Czy tylko ja miałem w głowie taką schizę, że podświadomie życzyłem śmierci bliskim osobom, którzy zostali wykluczeni ze społeczności Świadków Jehowy, zanim Jehowa będzie wykonywał wyrok na 'niegodziwej' ludzkości?

Wg. tego co zrozumiałem z Twojej odpowiedzi to:
1) Jeśli Armagedon zastanie osobę wykluczoną 'żywą' - ginie i amen.
2) Jeśli osoba wykluczona umrze zanim Armagedon przyjdzie - nie wiadomo.

hmmm... to może lepiej żeby osoba wykluczona (którą darzymy ogromną sympatią jako ŚJ), zginęła w jakimś wypadku zanim przyjdzie Armagedon - większe prawdopodobieństwo, że dostanie drugą szansę, zostanie wskrzeszona i będziemy żyć długo i szczęśliwie w raju na ziemi. Ajjj! Jak to wspaniale udało się obejść system;)

Zastanawiało mnie od jakiegoś czasu, dlaczego Towarzystwo Strażnica nie podaje w tej kwestii jasnej wykładni. Skoro moje rozumowanie po 25 latach spędzonych w tej organizacji jest tak skrzywione, to chyba coś jest nie tak? Pytanie czy ze mną, czy z doktrynami ŚJ...
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 13 Sierpień, 2015, 01:25
Szukałem kiedyś podczas osobistej analizy dokładnej odpowiedzi na pytanie czy osoba wykluczona, która zmarła przed armagedonem może mieć nadzieje na zmartwychwstanie jako osoba nieprawa. Akurat ta kwestia kiedyś była mi bliska więc stąd to dociekanie. Z tego co pamiętam to jednoznacznej odpowiedzi nie uzyskałem z dostępnych materiałów w biblioteczce chyba niczego takiego wprost nie wystąpiło. Ale zgodzę się z M, że stanowisko WTSu obstaje przy tym, że skoro wiedziałeś gdzie była prawda(?! :o) i wiedziałeś jak miałeś żyć ale odstąpiłeś od tego to byłeś gorszy jak człowiek bez wiary i nie masz szans na zmartwychwstanie i taki też był wniosek po moich ówczesnych dociekaniach.

Ale być może światełka w tej sprawie były różne w materiałach już nie tak ogólnie dostępnych. Pewna moja bliska osoba do tej pory mówi, że każda osoba, która umiera przed armagedonem jest w lepszej sytuacji od nas bo ma nadzieję na zmartwychwstanie ponieważ zapłaciła za swój grzech (wg wersetu Rzymian 6:23). Więc świadomy grzesznik śmiercią odpłacił za grzechy. Ale całkiem nie dawno spotkałem sie przy jakiejś okazji z opinią ŚJ, który podobną sprawę przedstawił, że jeśli jesteś osobą tkwiącą w grzechu będącą ŚJ lub wykluczoną i umierasz to szans na zmartwychwstanie nie masz bo tym samym będąc przy życiu nie przeszedłbyś przez armagedon i swoistym ułatwieniem byłoby przerwać swoje życie by je odzyskać po armagedonie.

Jak widać sprawa meeega zagmatwana ale teraz nie mam chęci jej tak głęboko badać z literaturze WTSu  ;) sami ŚJ się w niej gubią i odpowiedzi padną różne bo nawet chyba konkretnego stanowiska nie ma w tej kwestii (chyba że się mylę?).
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 13 Sierpień, 2015, 01:43
Jednak na chwilkę wbiłem się do biblioteczki Strażnicy. Więc osoba nieprawa to osoba, która nigdy nie poznała dróg Jehowy.
Więc skoro jesteś wykluczony to zapomnij o zmartwychwstaniu. Ale jak napisałem wyżej zrozumienie wśród szeregowych ŚJ jest różne bo z takim się spotkałem i w tej kwestii cytuję się choćby Rzymian 6:23.
Teraz dopiero widzę jakie to wszystko bez sensu  ::) Sam żyłem w strachu, że armagedon mnie zniszczy bo nie we wszystkim byłem idealny wg WTSu. Jakie życie stało się przyjemniejsze od kiedy zna się prawdę o prawdzie.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: M w 13 Sierpień, 2015, 08:50
Odnośnie sytuacji 2-giej w kontekście sytuacji 1-wszej - Czy tylko ja miałem w głowie taką schizę, że podświadomie życzyłem śmierci bliskim osobom, którzy zostali wykluczeni ze społeczności Świadków Jehowy, zanim Jehowa będzie wykonywał wyrok na 'niegodziwej' ludzkości?

Nie tylko Ty. Myślę że większość z nas miało taką nadzieję, ba, nawet często przy okazji pogrzebów rodziny "świeckiej" słyszałem stwierdzenia, że "może to i dobrze że umarł, bo zmartwychwstanie i będzie miał drugą szansę".
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 13 Sierpień, 2015, 09:03
A mnie ciekawiła jeszcze zawsze jedna kwestia. Małżeństwo zostaje wykluczone. W czasie trwania wykluczenia rodzi im się dziecko. Przychodzi Armagedon, dziecko na wtedy roczek. Rodzice giną bo...wiadomo. A co z dzieckiem???
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 13 Sierpień, 2015, 09:14
Strażnica jak zwykle trochę naciąga swe definicje.
Cytuję za słownikiem W. Doroszewskiego:

nieprawy
1. «nielegalny, nieprawowity»
2. «niepostępujący zgodnie z obowiązującą etyką»
3. «niezgodny z obowiązującymi normami prawnymi»

Definicja mówi o osobach, które nie postępują według przyjętych zasad. Chodzi więc o żywych a nie jedynie umarłych.
Nazywanie wyłącznie osób nieżyjących nieprawymi i dopisywanie do tego Rzymian 6:23 jest lekko nie fair.

Ale temat rzeczywiście interesujący.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: M w 13 Sierpień, 2015, 09:45
A mnie ciekawiła jeszcze zawsze jedna kwestia. Małżeństwo zostaje wykluczone. W czasie trwania wykluczenia rodzi im się dziecko. Przychodzi Armagedon, dziecko na wtedy roczek. Rodzice giną bo...wiadomo. A co z dzieckiem???

Rodzice odpowiadają za dziecko dopóki nie jest ono świadome. Dlatego też dzieci ginęły w potopie czy podczas zagłady Sodomy i Gomory.

Chociaż z drugiej strony wykluczeni mogą starać się wychowywać dziecko wg "praw Jehowy"... Trudny temat ;)

Inna sprawa to odstępcy - ci to są martwi z miejsca i to do czwartego pokolenia ;D
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 13 Sierpień, 2015, 10:22
(...) Ale zgodzę się z M, że stanowisko WTSu obstaje przy tym, że skoro wiedziałeś gdzie była prawda(?! :o) i wiedziałeś jak miałeś żyć ale odstąpiłeś od tego to byłeś gorszy jak człowiek bez wiary i nie masz szans na zmartwychwstanie i taki też był wniosek po moich ówczesnych dociekaniach.

Ale być może światełka w tej sprawie były różne w materiałach już nie tak ogólnie dostępnych. Pewna moja bliska osoba do tej pory mówi, że każda osoba, która umiera przed armagedonem jest w lepszej sytuacji od nas bo ma nadzieję na zmartwychwstanie ponieważ zapłaciła za swój grzech (wg wersetu Rzymian 6:23). Więc świadomy grzesznik śmiercią odpłacił za grzechy. Ale całkiem nie dawno spotkałem sie przy jakiejś okazji z opinią ŚJ, który podobną sprawę przedstawił, że jeśli jesteś osobą tkwiącą w grzechu będącą ŚJ lub wykluczoną i umierasz to szans na zmartwychwstanie nie masz bo tym samym będąc przy życiu nie przeszedłbyś przez armagedon i swoistym ułatwieniem byłoby przerwać swoje życie by je odzyskać po armagedonie.


Ja zetknąłem się z dalej posuniętym rozumowaniem: nawet będąc dopiero na etapie poznawania, gdy nie stosujesz się do prawd poznanych w Biblii, pardon w Strażnicy - już sama świadomość, że należy dokonać zmian stawia ciebie w określonym świetle wobec Boga, pardon Strażnicy.

Inna sprawa, że wszyscy doskonale wiemy, że prawda objawiona w Biblii jest niezmienna, natomiast "prawda" objawiona w Strażnicy jutro już nią nie jest, a ty możesz zostać wykluczony, jeżeli się z tym ślepo nie zgadzasz.
WTS przyznaje, że nie jest nieomylne, że nie wszystko rozumie lecz to nie przeszkadza mu stać się twoim panem życia i śmierci.
Pod tym względem WTS zarzucając KK nadużywanie w doktrynie i poprzez nadużycia w nim popełniane - słów Jezusa z Jana 20:23 o odpuszczaniu i zatrzymywaniu, stawia się prawie dokładnie w takiej samej pozycji. 
Kwestię znaku równości pomiędzy wykluczeniem z organizacji a utratą uznania Bożego zostawmy na inny wątek.


Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Puszek w 13 Sierpień, 2015, 10:41
Ja zetknąłem się z dalej posuniętym rozumowaniem: nawet będąc dopiero na etapie poznawania, gdy nie stosujesz się do prawd poznanych w Biblii, pardon w Strażnicy - już sama świadomość, że należy dokonać zmian stawia ciebie w określonym świetle wobec Boga, pardon Strażnicy.

Dokładnie do tego samego wniosku doszedłem (podczas gdy próbowałem zasnąć). Znowu trzeba przytoczyć kwestię nieprawych czyli wg WTSu osób, które nigdy nie poznały dróg Jehowy. A więc wszelcy zainteresowani, studiujący z ŚJ, dzieci wychowywane przez ŚJ, nieochrzczeni głosiciele itp. Czyli szerokie grono nie zasługujących na zmartwychwstanie bo każdy już zaczerpnął wiedzy jak ma żyć  :o
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 13 Sierpień, 2015, 11:01
Warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt: mianowicie instytucję komitetu sądowniczego w takiej formie, jaka znana jest dzisiaj, oraz samo pozbawienie społeczności czyli wykluczenie.

Są to wczesne lata 50-te. Wcześniej różnie z tym bywało.

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/wykluczenie-z-organizacji-swiadkow-jehowy-od-kiedy-kogo-za-co-cz-1,638.htm
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 13 Sierpień, 2015, 12:43
Rodzice odpowiadają za dziecko dopóki nie jest ono świadome. Dlatego też dzieci ginęły w potopie czy podczas zagłady Sodomy i Gomory.

Chociaż z drugiej strony wykluczeni mogą starać się wychowywać dziecko wg "praw Jehowy"... Trudny temat ;)

Inna sprawa to odstępcy - ci to są martwi z miejsca i to do czwartego pokolenia ;D
I między innymi z tą kwestią nigdy się nie mogłem zgodzić w naukach śJ.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 25 Sierpień, 2015, 17:12
I między innymi z tą kwestią nigdy się nie mogłem zgodzić w naukach śJ.

A jak to się ma do tekstu ap. Pawła: "Będzie zbawiona (kobieta) przez rodzenie dzieci"? :)
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: ambasador w 25 Wrzesień, 2015, 16:38
A jak to się ma do tekstu ap. Pawła: "Będzie zbawiona (kobieta) przez rodzenie dzieci"? :)

Czytaj całe zdanie, po przecinku jest tak: jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności.   „
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 25 Wrzesień, 2015, 16:45
Czytaj całe zdanie, po przecinku jest tak: jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności.   „

Zieeeeew.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: KAZ w 25 Wrzesień, 2015, 17:53
"Jeśli" robi dużą różnicę :)
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 25 Wrzesień, 2015, 19:15
Zieeeeew.
Powiem tak - jeśli Bóg istnieje i faktycznie będzie przeprowadzał na ziemi jakiś Armagedon, to poradzę z tym sobie bez Twojego pośrednictwa.
Poza tym mój tekst o "zbawieniu przez rodzenie" był ironiczny. Ale jeśli dla kogoś ironia kojarzy się wyłącznie z krainą żelazek, to trochę smutne... :)
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 29 Wrzesień, 2015, 19:33
A mnie ciekawiła jeszcze zawsze jedna kwestia. Małżeństwo zostaje wykluczone. W czasie trwania wykluczenia rodzi im się dziecko. Przychodzi Armagedon, dziecko na wtedy roczek. Rodzice giną bo...wiadomo. A co z dzieckiem???

  Nie wiem jak to ma się teraz, może nowe światło coś zmieniło.
Ale moja matka naście lat temu do mojego małego ( rok lub dwa ) syna mówiła....taki jesteś wnusiu fajny, a przez swoją głupią matkę będziesz musiał zginąć w armagedonie.

To była przysłowiowa kropla która przepełniła czarę goryczy, od tamtej pory patrzyłam ( a czasem i traktowałam ) matkę jak wariatkę i sadystkę.
Jak można do małego dziecko tak powiedzieć? Może i ono nie rozumiało sensu, ale trzymać go w ramionach i wydawać na niego wyrok?

Chore, żeby nie powiedzieć po......
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Córka Weterana w 29 Wrzesień, 2015, 19:40
  Nie wiem jak to ma się teraz, może nowe światło coś zmieniło.
Ale moja matka naście lat temu do mojego małego ( rok lub dwa ) syna mówiła....taki jesteś wnusiu fajny, a przez swoją głupią matkę będziesz musiał zginąć w armagedonie.

To była przysłowiowa kropla która przepełniła czarę goryczy, od tamtej pory patrzyłam ( a czasem i traktowałam ) matkę jak wariatkę i sadystkę.
Jak można do małego dziecko tak powiedzieć? Może i ono nie rozumiało sensu, ale trzymać go w ramionach i wydawać na niego wyrok?

Chore, żeby nie powiedzieć po......

OJP...
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 29 Wrzesień, 2015, 21:42
Kto ma większe szanse? Śj (wykluczony) czy katolik, który nigdy nie rozmawial ze śj?
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: M w 30 Wrzesień, 2015, 01:17
Kto ma większe szanse? Śj (wykluczony) czy katolik, który nigdy nie rozmawial ze śj?

W Armagedonie zginą oboje ;D. Ale jeśli umrą przed, to wtedy katolik zmartwychwstanie jako "nieprawy". A wykluczony ŚJ już niekoniecznie :-\

Ale moja matka naście lat temu do mojego małego ( rok lub dwa ) syna mówiła....taki jesteś wnusiu fajny, a przez swoją głupią matkę będziesz musiał zginąć w armagedonie.

Matka czy nie matka, chyba bym z domu wywalił...
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Noc_spokojna w 30 Wrzesień, 2015, 11:30
Kto ma większe szanse? Śj (wykluczony) czy katolik, który nigdy nie rozmawial ze śj?

Tu i teraz, lepszy jest katolik niż odstępca.
Taka rozmowa prawdziwa...

Moja znajoma SJ zakochała się w odstępcy, i bardzo z tego powodu cierpiała. W rozmowie z płaczem, mówi mi - wiesz, bo odstępca to jest dużo gorszy niż katolik!

To chyba jednak i po śmierci katolik ma większe szanse ;).


A ten odstępca z rozmowy, pisze na tym forum  ;D ;D.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 30 Wrzesień, 2015, 21:17

Matka czy nie matka, chyba bym z domu wywalił...

   To był jej dom, a więc zabrałam dziecko i postanowiłam wracać do domu pieszo, około 15 km.
Ledwo wyszłam za wieś z naprzeciwka nadjechał samochód, a w nim mój kolega ze szkoły. Bez problemów i zbędnych pytań zawrócił i mnie odwiózł.
Tytuł: Odp: Wykluczony - lepszy żywy czy martwy?
Wiadomość wysłana przez: Polinux w 11 Maj, 2016, 15:07
Sytuacja 3.

Odpowiedz: Oczywiscie

:D