Korzystają, bo za to płacą, chcą czy nie chcą, więc jak dla mnie ta szpilka jest słaba. ŚJ może pracować w Policji jeśli nie wymaga to noszenia broni bez konsekwencji, ale jeśli wymaga to noszenia broni to nie dostanie żadnych przywilejów, z tego powodu, że może się zdarzyć, że będzie musiał jej użyć.
O Straży pierwsze słyszę - chyba Granicznej, bo przecież nie Pożarnej, ale to jak wyżej.
A wojsko z definicji odpada.
Pamiętam rozmowę z jednym gościem co chciał iść do PSP. Wyglądało to tak...możesz zostać, możesz to sprawa twojego sumienia, ale pamiętaj będziesz narażać życie a to się Jehowie nie podoba...itd itp.
Co do broni....skoro noszenie broni jest złe, a oni są w prawdzie, to korzystanie z usług takich organów jest obłudne. Skoro ci ludzie nie znają prawdy sami sobie szkodzą, a ja znam powinnam nie korzystać z ich pomocy bo to przecież namawianie do grzechu. A jak ten policjant będzie musiał tej broni użyć w obronie naszego mienia i odstrzeli delikwenta, to jak to wygląda? Nie mamy współudziału wedle prawa śJ?
To jakby powiedzieć....ja dzieci nie biję
ale jak mój chłop im wp....to nie mam nic przeciwko
Jeszcze się odniosę do wpisu Nemo odnośnie gaszenia kościoła. Pamięta ktoś czasy gdy świadek nie mógł być listonoszem lub pracować w kiosku RUCH? Niby można, ale....porno czasopisma, literatura kościelna, papierosy i jeszcze kilka innych.
Wszystko prawie można ale...