Witamy na forum

[gedeon]

Witaj Marcin co Ciebie do nas sprowadza.

[madziena]

A ja już mam dosyć życia. Okłamywania mnie na każdej płaszczyźnie mojego życia. Wpajano mi o Bogu, lecz gdzie ON jest?? Wmawiano mi, że rodzina jest najważniejsza, ale do czasu. Przyjaciele okazali się marionetkami w czyiś rękach. Więc sie pytam po co żyć i to jeszcze wiecznie w starości, bólu fizycznym, żalu, tęsknoty?? Żeby zadowolić znowu jakiegoś BOGA??

[M]

Madziena: Zgodnie z Twoim podpisem na forum: "lepiej późno, niż później". Widzę w podobnym wieku co inna użytkowniczka forum - Iza. Przed Tobą jeszcze drugie tyle życia, którym możesz się cieszyć w sposób, jaki Tobie odpowiada, bez lęku że jacyś ludzie będą Cię szpiegowali lub rozliczali z każdego zdania i czynu. Zdobędziesz nowych przyjaciół, którzy nie będą przyjaźnić się z Tobą warunkowo na podstawie tego w co wierzysz albo ile głosisz. Rodzina być może z czasem też zrozumie jaki błąd popełniła odrzucając Ciebie.

Sytuacja w której się znalazłaś nie powstała z Twojej winy, ale z winy korporacji udającej religię, która wyprała mózgi i zwiodła ludzi z Twojego otoczenia i której udało się też zwieść Ciebie, co jednak w porę zauważyłaś i zdołałaś się wyrwać spod jej wpływu. I chwała Ci za to!

[madziena]

Dziekuję M za słowa wsparcia. Zapewne jest tak jak piszesz.

[Iza]

A ja już mam dosyć życia. Okłamywania mnie na każdej płaszczyźnie mojego życia.

witaj na Forum. znajdziesz tu zapewne sporo bratnich dusz, którzy sa albo na tym samym etapie co Ty, albo go przechodzili. M wspomniał, ze jesteśmy w podobnym wieku ( no, on sie chyba chce doigrać . O wieku kobiet sie nie dyskutuje , i to publicznie. )  a to co napisałaś brzmi znajomo. jeśli masz ochotę, pisz do mnie na Priva. chętnie pogadam. I nie myśl, ze jest za póżno. Nie ma sensu oglądać sie ciagle wstecz. Tych , którzy cie rozczarowali i skrzywdzili,pozostaw . wiem, ze nie jest to wszystko proste, ale uwierz mi , jest wielu ludzi dobrej woli. Ja Jeszce ro temu myślałam ,ze mój cały świat sie zawalił . A dzis widzę , ze to co mi sie przydarzyło - odizolowanie sie od pseudoprzyjaciół i toksycznych ludzi którzy mi szkodzili i poznanie " prawdy o prawdzie" było najlepsza rzeczą jaka mogła mnie spotkać.

[Dietrich]

witaj na Forum. znajdziesz tu zapewne sporo bratnich dusz, którzy sa albo na tym samym etapie co Ty, albo go przechodzili. M wspomniał, ze jesteśmy w podobnym wieku ( no, on sie chyba chce doigrać . O wieku kobiet sie nie dyskutuje , i to publicznie. )  a to co napisałaś brzmi znajomo. jeśli masz ochotę, pisz do mnie na Priva. chętnie pogadam. I nie myśl, ze jest za póżno. Nie ma sensu oglądać sie ciagle wstecz. Tych , którzy cie rozczarowali i skrzywdzili,pozostaw . wiem, ze nie jest to wszystko proste, ale uwierz mi , jest wielu ludzi dobrej woli. Ja Jeszce ro temu myślałam ,ze mój cały świat sie zawalił . U A dzis widzę , ze to co mi sie przydarzyło - odizolowanie sie od pseudoprzyjaciół i toksycznych ludzi którzy mi szkodzili i poznanie " prawdy o prawdzie" było najlepsza rzeczą jaka mogła mnie spotkać.

Ja jestem jeszcze na etapie poznawania 'prawdy o prawdzie'. Powoli się otrząsam. Mówienie o WTS jako o organizacji bożej coraz bardziej zaczyna być dla mnie nie tyle mitem co bezczelnością CK. Zresztą starałem się nie używać tego słowa, nawet w wykładach, bo od dawna wiele rzeczy nie podoba mi się w tej organizacji. Ostatnie wydarzenia utwierdzają mnie w tym przekonaniu. 
Widzę te dwojakie odważniki jedne dla elity, inne dla maluczkich. Kolesiostwo, szpiegowanie i ploty widoczne na każdym kroku.  Fanatyzm wywołujący tragedie rodzinne, gdy ktoś odchodzi z czymś się nie zgadzając. Niedawno dowiedzieliśmy się, że wroga można też okłamać. 

Jezus przecież tego nie chciał ani tak nie nauczał.

[madziena]

Dla mnie Bóg czy Jezus to jak były mąż....nie chcę go znać...Gdy potrzebowalam go...nie było go, ale wierzyć ciągle czegoś ode mnie rządał. "Pranie skarpet" przestało mnie zachwycać.

[ambasador]

A ja już mam dosyć życia. Okłamywania mnie na każdej płaszczyźnie mojego życia. Wpajano mi o Bogu, lecz gdzie ON jest?? Wmawiano mi, że rodzina jest najważniejsza, ale do czasu. Przyjaciele okazali się marionetkami w czyiś rękach. Więc sie pytam po co żyć i to jeszcze wiecznie w starości, bólu fizycznym, żalu, tęsknoty?? Żeby zadowolić znowu jakiegoś BOGA??

Co Ci wpajano o Bogu ? czy  żeby Go zadowolić ?
 Skoro stawiasz takie pytanie, „  gdzie ON jest??„ ? Rodzina jest najważniejsza, to Ci wpajano ?

[Inka]

Masz rację, to nie jest organizacja boża. Ducha ma, ale na pewno nie Bożego. Bóg się nie myli, nie zmienia Biblii i swych zasad tak jak to co rusz robi organizacja, Bóg też nie krzywdzi.
Jeśli ktoś to zrozumie to musi odizolować swój umysł od tej filozofii, zero zebrań , prywatne rozmowy to też kontynuacja zebrań. Trzeba chronić swój umysł, bo wszytko opiera się na manipulowaniu nim, sugestiach, strachu.
Słyszałam takie retoryczne pytania rzucone przez tzw. siostrę w rozmowie telef. :- Czy ty naprawdę chcesz śmierci swoich dzieci ?! lub - No przecież nie chcesz śmierci swoich dzieci? !...
Człowiek , który tak zwraca się do kogoś jest chory. Zdaję sobie sprawę że to też tylko ofiara, CHORA -wyszkolona do wpływania na innych i kontrolowania ich. PATOLOGIA

[madziena]

co mi wpajano?? Bóge che to, Bóg chce tamto, największe wartości to rodzina....etc. To każdy z nas wie. Może jeszcze dziś (jak mnie wena chwyci) opiszę swoją historię. 

[ambasador]

co mi wpajano?? Bóge che to, Bóg chce tamto, największe wartości to rodzina....etc. To każdy z nas wie. Może jeszcze dziś (jak mnie wena chwyci) opiszę swoją historię. 

W takim układzie wpajano Ci niebiblijną naukę. Gdyż Biblia mówi jednoznacznie że numerem pierwszym musi być Bóg – widzialny Pan Jezus Chrystus !

[madziena]

Nie, uczyli mnie, że Jehowa nie Jezus.

[ambasador]

Nie, uczyli mnie, że Jehowa nie Jezus.

Domyślam się że tak Cię uczono. Ale że rodzina jest pierwsza przed Nim, przed Bogiem. Nie chce mnie się wierzyć ?
Ale jak teraz to widzisz, czy to ma dla Ciebie znaczenie ?

[Szyszoonia]

Madziana dasz rade... Tu jest cale mnostwo osob, ktore maja podobne doswiadczenia jak Ty i tez mocno sie zawiodly...Wiemy co przezywasz z autopsji. Ale uwierz, warto zyc i smakowac to zycie na zupelnie innych niz dotychczas zasadach. Potrzeba do tego czasu i sporo wewnetrznej sily, ale DA SIE I mozna byc szczesliwym, a przede wszystkim uwolnionym od tych wszystkich bzdurnych, pseudobiblijnych zalozen
Trzymam kciuki i chetnie sluze rozmowa na PW, jesli masz taka potrzebe.

[madziena]

Ambasador , troszkę mnie nie tak  zrozumialeś. Rodzina nie była stawiana przed Bogiem. Najpierw Jehowa, Jezus, organizacja i rodzina, albo organizacja i rodzina na tym samym poziomie.