Nie napisałem, że oczekuję tego od bloga, bo ten rządzi się swoimi prawami i od czego jest blog to pani Danuta napisała w jednym z pierwszych postów tego wątku. Chodziło mi o skrót wydarzeń, który byłby opisany w tym wątku na forum, dla kogoś, kto chce poznać temat i zrozumieć o co chodzi w sprawie, która ma już 11 stron postów.
Technolog!
Mam nadzieję, że po części zaspokoję Twoją ciekawość tym, co odpowiedziałam w innym temacie na tym forum -
jestem świadkiem Jehowy, bo dla mnie bycie świadkiem oznacza służenie Jehowie Bogu, nie ludziom. Myślę, że Bóg chciał mieć zorganizowaną organizację, która miała spełniać Jego wymagania, lecz ci, którzy mieli być pasterzami owiec, większość z nich stało się pasterzami pasącymi samych siebie. (Ez. 34:2-8,19-21, 25, 27, 28) Wierzę w to, że Bóg widzi, jak wiele szczerych ludzi jest krzywdzonych i stali się niewolnikami ludzi znoszącymi liczne upokorzenia. Dla mnie jest jasne, że do zborów miały wejść ciemięskie wilki, które nie miały czule obchodzić się z trzodą. Ci ludzie mieli mówić rzeczy przewrotne, by pociągnąć za sobą uczniów. (Dz. 20:29, 30)
"Niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować" (Mat 23:34)
To, co kiedyś czytałam ludziom, którym głosiłam odnoszę do swoich niektórych współwyznawców, którzy odwrócili się ode mnie, kiedy potrzebowałam pomocy, sprawiedliwego traktowania i mówienia prawdy oraz uczciwego podejścia do problemu.
Mam ochotę podobnie jak wielu z Was wykrzyczeć -
DOŚĆ NIEWOLNICTWA I BEZPRAWIA POD PRZYKRYWKĄ POWOŁYWANIA SIĘ NA PRAWDZIWEGO BOGA JEHOWĘ!!!W 1993r. zostałam NAZNACZONA w zborze, za decyzję męża alkoholika i wykluczonego - o rozwodzie
W 1995r. 10 dni po rozwodzie zostałam wykluczona, bo nie szanowałam decyzji męża i braci starszych
8 lat odwoływałam się od bezzasadnej biblijnie decyzji.
Zostałam przyłączona w 2003r. Zamiast publicznych przeprosin, których oczekiwałam, ogłoszono, że nigdy nie przestałam być Świadkiem Jehowy.
W 2008r. na kursie dla pionierów zrozumiałam, że mam być sobą i zaczęłam się domagać, by bracia starsi również zaczęli respektować prawo Boże i od tego roku zaczęła się moja kolejna batalia listowna o oficjalne przeprosiny, które uzyskałam z Biura Oddziału w lipcu 2010r. W tymże roku oczekiwałam pociągnięcia do odpowiedzialności osobę, która mnie wykluczała, co nigdy nie nastąpiło i nie doszło do konfrontacji z (obecnie pozwanym), który wygłaszał o mnie nieprawdziwe opinie i nadal lekceważył prawa i zasady Boże i moje prawa.
W 2010r. zamiast rozwiązania problemu, pozbawiono mnie przywileju pioniera stałego, zdrowia i potraktowano mnie jak trędowatą i pozbawioną wszelkich praw. W grudniu napisałam ostrzeżenie, że jeżeli moja sprawa nie zostanie zbadana w organizacji, to w 2011r. sprawa trafi do prokuratury.
W sierpniu 2011r. odebrano mi prawo głosu w zborze, do którego chodziłam nieoficjalnie, bez wyjaśnienia przyczyn biblijnych i bez powołania komitetu sądowniczego.
W grudniu 2011r z 6 tygodniowym wyprzedzeniem moja pani mecenas wystąpiła do braci starszych i organizacji o negocjacje, na które nikt się nie stawił. Po terminie wpłynęła odp. od adwokata reprezentującego organizację.
W 2012r. sprawa trafiła do prokuratury o znęcanie i pozbawienie mnie prawa głosu na zebraniach. Sprawa została umorzona z powodu braku znamion przestępstwa, gdyż oparto się głównie na opinii obecnie pozwanego i jego popleczników ( powołano również na świadka mojego wykluczonego męża)
W 2012r. powiadomiłam Biuro Oddziału o kłamliwych zeznaniach. Skarga pozostała bez odpowiedzi. To spowodowało, że odebrano mi również możliwość korzystania z autobusu na zgromadzenia.
W maju 2013r. odebrano mi możliwość zabierania głosu na zebraniu w Żmigrodzie, gdzie korzystałam co roku z rehabilitacji.
W styczniu 2013r. zadzwoniłam do Biura Oddziału z prośbą o konfrontację z braćmi, którzy zeznawali fałszywie. Przedstawiciel Oddziału nie wyraził zgody na konfrontację przy świadkach i przy psychologu, który jest Świadkiem Jehowy. On nie chciał wracać do przeszłości i spraw finansowych, które poniosłam w wyniku nieposłuszeństwa Bogu braci starszych. Dlatego sprawa trafiła do Sądu Cywilnego w styczniu 2014r. o naruszenie moich dóbr osobistych. W 2015r. odbyła się tylko jedna sprawa, a obecnie jest już trzeci sędzia.
Kolejna sprawa jest planowana na 7 października 2016r.
Przyznam, że wolę kontakt osobisty ( telefoniczny) niż pisanie. Zbrzydło mi pisanie, gdyż 20 lat moje listy były lekceważone, a ja pisałam długie listy, by 'braciom' ułatwić życie.
Dziękuję i pozdrawiam tych, którzy wspierają mnie w praktyczny sposób i szanują moje uczucia.
Danuta Kubik