Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.  (Przeczytany 426 razy)

Offline Gostek

Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« dnia: 02 Listopad, 2025, 11:02 »
Odpowiedzi Uzyskane za pomocą AL, trafiają dosłownie w sam punkt,  praktyki wykluczeń w zborach ŚJ.


Uzyskane informacje są krótkie i na temat.


Oceńcie sami. Link poniżej :


https://youtu.be/3XCup1CeJTo?si=R-POjFfdqYXph8Zj
« Ostatnia zmiana: 02 Listopad, 2025, 11:06 wysłana przez Gostek »


Offline Storczyk

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Listopad, 2025, 18:17 »
Wykluczanie to wyjątkowo podła nieludzka praktyka okazywania uczuć.
Na szczęście bywa drogą do odejścia od relacji  destrukcyjnych, gdy miłość to znieczulica.
Bo wykluczanie to okazywanie miłości...


Offline Estera

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Listopad, 2025, 20:50 »
Wykluczanie to wyjątkowo podła nieludzka praktyka okazywania uczuć.
   Wykluczanie, to jest przemoc w czystej postaci, która ma zmusić osobę wykluczoną do powrotu do sekty.
   W tej sekcie mówi się, że to przejaw miłości, żeby grzesznik się opamiętał.
   Ale czy rzeczywiście tak jest?
   Życie pokazuje, że wielu tych zasad drakońskich nie wytrzymuje.
   Wielu popada w depresję po tym, jak cały zbór jak na rozkaz zaczyna traktować taką osobę jak niewidzialną!
   A niektórzy popełniają samobójstwa pozbawieni więzów rodzinnych!
   W moim zborze takie przypadki były i to nie jeden! :'(


   Czy w takim układzie można powiedzieć, że wykluczanie to jest przejaw miłości?
   To jakim sadystą trzeba być, żeby żądać takich wymagań?
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Storczyk

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #3 dnia: 02 Listopad, 2025, 22:25 »
W jednym z komentarzy ktoś napisal dwie trzecie nie wraca po wykluczeniu już nigdy .
Sekta wysokiej kontroli trzeba tańczyć jak zagrają, jak noga się powinie i się pogubisz nie ma zmiłuj
Nikt nie pomoże nie wyśle do psychologa,psychiatry, Pokażą drzwi i wont do szatańskiego swia
Wykluczenie dla mózgu równa się śmierć.
Oni to wszystko wiedzą, działają bez skrupułów.
Wielokrotnie było tu poruszane, na grubych ryb nie wykluczają,tych co mają plecy i układy są nietykalni
Jedno jest pewne Boga tam nie ma...



Offline Estera

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Listopad, 2025, 23:03 »
Wielokrotnie było tu poruszane, na grubych ryb nie wykluczają,tych co mają plecy i układy są nietykalni
Jedno jest pewne Boga tam nie ma...
   Nie ma żadnej wątpliwości, że tam Boga nie ma!
   A już napewno nie    ... "Boga Miłości"! ... :-* :-*
   Jaki Bóg żąda wyrzucenia ze swojej rodziny, umysłu, własnego dziecka, ojca, matki, brata, siostry, przyjaciół?
   Więzy rodzinne są to jedne z najsilniejszych więzi na świecie.
   To są święte więzy, w których nikt nie ma prawa grzebać i ich ustawiać.

   A w tej sekcie jest nakaz porzucenia całkowitego swoich bliskich.
   I to nie tylko z powodu popełnienia jakiegoś grzechu, ale wystarczy zmiana poglądów.
   Brak poparcia dla bzdurnych decyzji człowieczego ciała kierowniczego, które produkuje fałszywe doktryny.
   Jednym z pierwszych pytań, jakie zadają starsi, gdy spotkają kogoś, kto nie chodzi dłuższy czas na zebrania.
   To czy wierzysz w niewolnika i jego ciało kierownicze? I czy czujesz się jeszcze śj?
   Takie zdarzenie dotarło ostatnio do moich uszu.


   I odnośnie jeszcze wykluczania grzeszników.


   Taki przykład mi się nasunął w tej kwestii.
   Ktoś kto grzeszy, to choruje duchowo, a chora duchowo osoba potrzebuje pomocy a nie kopniaka w dupę.
   To tak, jakby ktoś literalnie chorego człowieka nie wyleczonego do końca, wyrzucił z łóżkiem ze szpitala czy domu na ulicę.
   I pozbawił go opieki bliskich z rodziny, lekarskiej, pielęgniarskiej, odpowiedniego zestawu leków, zwykłej pomocnej dłoni, ciepłej zupy i gorącej herbaty.
   W sekcie niby wyciąga się pomocną rękę, która polega na tym, że starsi dokonają kilku kurtuazyjnych wizyt i na tym koniec.
   Nie ma cierpliwości, żeby pomagać dotąd, aż grzesznik upora się ze swoim problemem.
   A często jest tak, że rola starszych to jest tylko taka, że zbiera się różne haki na taką osobę.
   I dba się o to, żeby jak najszybciej się jej pozbyć ze zboru, bo to zgniły owoc.
   Wykluczanie i alienacja, to też jest jedna z cech sekt.
   Co bez wątpliwości potwierdza, że śj to sekta.
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Storczyk

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Listopad, 2025, 18:40 »
Mieliśmy pecha wejść do takiej grupy, ale można też wyciągnąć lekcję.
Uważać na ludzi zbyt miłych i wychwycić manipulację i uważać aby już nie wejść w drugie bagno..


Offline Estera

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Listopad, 2025, 19:47 »
   Kiedyś na wątku  ... "ABC" ...  dokonałam takiego wpisu dotyczącego przypowieści o synu marnotrawnym.
   https://sjwp.pl/index.php?topic=9163.msg239631#msg239631

   I w kontekście tegoż wątku nasuwa mi się ciekawy wniosek, że ...
   Nigdy po przyłączeniu do zboru pozycja głosiciela nie będzie taka, jaka była zanim został wykluczony!
   Zawsze na taką osobę będą patrzeć wszyscy przez pryzmat tegoż wykluczenia zaczynając od starszych, a kończąc na szeregowych śj.
   Zawsze w różnych sytuacjach takiej osobie przypomni się, że zrobiła ten "skręt w lewo!" :'( od organizacji! :'(
   Zawsze będzie miała o wiele mniejsze szanse na jakikolwiek przywilej ze względu na swoją przeszłość.
   Zawsze to będzie ta gorsza jednostka, zaplamiona złą przeszłością.
   Zawsze to będzie ten gorszy sort z najniższej półki.
   Choćby skrucha takiej osoby była nie wiadomo jak "głęboka, szeroka, długa i wysoka".
   Rysa wykluczenia pozostaje do końca życia zborowego!


   I w zborze nikt nie przyjmuje wykluczonego tak, jak ojciec przyjął syna marnotrawnego.
   Kiedyś na ogłoszenie o przyłączeniu można było bić brawo na sali, ot taki mały wyraz radości z powracającej zabłąkanej owcy.
   Potem to zostało zakazane jako reakcja nie na miejscu, pełna zimna, angielska powściągliwość w uczuciach.
   Nikt nie wyprawiał zborowej uczty dla skruszonego grzesznika.
   Nie wiem, czy na dziś się to jakoś zmieniło bo już sporo lat mnie tam nie ma, ale raczej chyba nic tam nie uległo zmianie w tej kwestii.
   Może jakaś najbliższa rodzina w ramach radości robi jakiś rodzinny obiad.
   W zborze to jest raczej bardzo powściągliwie.
   Wykluczenie dla osoby szczególnie takiej, która od niemowlęctwa była związana tylko z tą sektą jest jak śmierć.
   I znikąd pomocy, bo poza zborem taka osoba przyjaciół czy znajomych też nie ma.
   No bo przecież nie można budować zażyłych relacji z osobami poza zborem to ludzie ze świata nie zasługujący na uwagę śj.
   A znany mi jest przypadek pionierki, która zaszła w ciążę, zorganizowano jej komitet sądowniczy.
   Wykluczono, a ona po wyjściu z komitetu sądowniczego od razu popełniła samobójstwo.
   Oczywiście w tej organizacji się o takich tragediach nie mówi.
   Ale niestety tylko dlatego, że się o nich nie mówi, nie znaczy, że ich tam nie ma!!!!!!!
   Są i tylko doskonale się je ukrywa. 
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Storczyk

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #7 dnia: 03 Listopad, 2025, 20:09 »
Tak naprawdę to z moich obserwacji i wiedzy, większość  powinna zostać wykluczona, nie ma tam świętych.
Pobielane groby


Offline Profesor Tutka

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Listopad, 2025, 20:33 »
Ja mam całkiem inne doświadczenia.

Znam kilku  obecnych starszych,którzy wcześniej byli wykluczeni,jeden dwókrotnie a po latach zostali starszymi którzy mieli przemówienia i na obwodowych i specjalnych zgromadzeniach.Było-minęło.

Co do tego klaskania i uczty dla przyłączonego,to też zależy od okoliczności i rodzaju grzechu.Łatwiej klaskać młodym którzy zeszli z drogi czystości(jak to sie mówi),zostali wykluczeni i ich przyłaczyli( w uproszczeniu-nie ma poszkodowanych),niż klaskać komuś kto zabił swoją matkę i siostrę( wiem że stara się on o przyłączenie). No nie wiem,ja bym mu takiej uczty jednak nie wyprawił,podobnie z klaskaniem.

Co do tych problemów psychicznych:kilka miesięcy temu siostra popełniła samobójstwo,po niedługim czasie było przemówienie w zborze i zachęcono do korzystania z pomocy psychologa i psychiatry.Źle że to się stało ,ale jakaś reakcja była.

Duzo zależy od starszych,jak to cymbały to jest źle.



Offline Gostek

Odp: Krótko i zwięźle na temat wykluczenia.
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Listopad, 2025, 23:52 »
Jeżeli grzesznik po przyłąceniu staje się fanatyczny i np idzie później w pionierkę - to ma o wiele większe szanse na karierę w zborze.
Znam przykład brata starszego, który notorycznie zdradzał swoją żonę z kobietą z którą prowadził studium. Potem, kiedyś nawet w tajemnicy przed żoną wybrał się z tą kobietą w podróż samochodem, podczas to kiedy spowodował ciężki wypadek, w którym to ta kobieta straciła życie.
Jakież to było ździwienie większości obecnych na kongresie, kiedy to po około 5 latach od tej tragedii on ponownie zjawił się jako mówca kongresów..!
Widocznie w dobie obecnej zmienili podejście do takich osób, albo po prostu wynika to z faktu, że na starszych biorą już nawet dwudziestolatków jak również osoby po przejściach, które mogą być przydatne w zborze.