wracając do "gwiazdora"
owszem, poparł przeciwniczkę.
ale przecież za 4 lata Donald już nie startuje i republikanie wystawią kogoś innego bo nie mają wyjścia.
wtedy nasz "gwiazdorzyna" oświadczy, że "owszem, 4 lata temu byłem przeciwko Donaldowi, ale..." tym razem nasza partia wystawiła kandydata który jest "super hiper wspaniały i nie ma na imię Donald", więc ja jako gwiazdorzyna będę go teraz popierać.
albo w drugą stronę, gdyby chciał kolejny raz poprzeć demokratów to np. powie że "owszem, byłem republikaninem". ale podczas drugiej kadencji Donalda zrozumiałem jak fatalne są np. rządy fanatyków religijnych i teraz popieram (strzelam) np. Miszel Obame, czy kogo tam lewa strona akurat wystawi.
i co dalej? Nic! Po prostu "media odnotują", że nasze gwiazdorzątko zmieniło zdanie kolejny raz.