Czyli masz całkiem podobnie jak ja tylko, że już żyjesz osobno a mnie to dopiero czeka.
I masz dorosłe dzieci po swojej stronie a ja nieletniego przeciwko mnie (dzięki mamie) (...)
Lu_Ke Sky_Walker To przykre, że dorośli ludzie ze swoimi problemami, w te swoje gry wciągają dzieci.
Nie ma nic gorszego jak właśnie tak wyglądająca ta karta przetargowa partnera i jest to bardzo niedojrzała sytuacja.
To jest bardzo przykre.
Przeżyłam to, więc wiem co mówię.
I wiem jak to bardzo może boleć.
Zanim odkryłam prawdę o tej sekcie, to dzieci też były zmanipulowane i zbuntowane przeciwko mnie przez męża.
Ale ciągle miałam nadzieję, że jak dorosną, zorientują się w tej manipulacji, to wyciągną własne wnioski.
Liczyłam na ich mądrość, bo przecież znałam swoje dzieci i wiedziałam, że nadejdzie czas zmian.
I taki czas nadszedł, ale ...
Zanim to się stało, było trochę przykrych chwil, które z wielkim bólem serca przeżywałam.
W momencie kiedy im oświadczałam, że nie będę śj podając powody, były już na tyle dojrzałe i nie zbuntowane, że stanęły po mojej stronie.
Potem już było tylko lepiej.
I na dziś te relacje mam z nimi bardzo dobre.
Po manipulacjach męża nie ma śladu.
U Ciebie może być podobnie.
Czego Ci życzę.
To zapodaj mu kamienie milowe jakie ma do przejścia, jakie postępy ma robić i może wracać.
Reskator Niestety, to nie będzie możliwe.
Już to z nim przerabiałam.
Z fanatyzmem trudno wygrać, to on musiałby zmienić swoje myślenie w temacie przede wszystkim tej religii.
A i jeszcze musiałby przeskoczyć różne inne kamienie milowe.
Ale jest to dla niego nie do przebrnięcia.
Sekta zlasowała mu mózg na odpowiednią świecką wiedzę i doświadczenie wykształconych ludzi.
Na przykład w temacie terapii, z których musiałby skorzystać tak bezapelacyjnie, ale ...
On i Jehowa wie lepiej, jak fachowiec psychoterapeuta.
Sam to oceń czy nie mam racji.
Chyba, że stałby się cud.