Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY  (Przeczytany 31306 razy)

Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #240 dnia: 18 Grudzień, 2023, 10:17 »
    Nie raz i nie dwa słyszeliśmy, że podczas procesów starsi odmawiają składania zeznań, powołując się na tajemnicę spowiedzi. Oczywiście strażnica również nie może milczeć na temat "spowiedników".  :)
    Art. Jak rozpoznać szczerą skruchę? (Strażnica 1978 nr 11).

    "STARSI to nie „ojcowie spowiednicy” upoważnieni do odpuszczania wszystkich grzechów, jakie by popełniali członkowie zboru. Skruszonym winowajcom grzechy wybacza Bóg Jehowa, a to na podstawie przebłagalnej ofiary Jego Syna. Zatem uzyskanie przebaczenia od Jehowy nie zależy od wyznania grzechów starszym (1 Jana 1:8, 9; 2:1, 2). Jednakże poważny grzech może zarazem być wykroczeniem wobec zboru. Dzieje się tak wówczas, gdy przysparza kłopotów i przynosi ujmę zborowi, z którym się związał winowajca. Z tego właśnie powodu starsi reprezentujący zbór, zanim puszczą w niepamięć nadwerężenie dobrego imienia zboru, powinni się upewnić, czy dana osoba naprawdę przejęta jest skruchą."

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1977847?q=spowiedni%2A&p=par
******
1. No to już wiemy, ile prawdy jest w powoływaniu się na tajemnicę spowiedzi. Zresztą, Komitet Sądowniczy ma na celu ukaranie (osądzenie) obwinionego, a nie jego "wyspowiadanie".
2. Donoszenie na siebie, a zwłaszcza na innych, jest bez sensu, skoro przebaczenie grzechu przez Jehowę, nie zależy od wyznania ich starszym.
3. Jehowa szybciej wybacza grzechy niż starsi. Ale to było wiadomo już od dawna...
4. Poważny grzech to taki, który przysparza kłopotów zborowi.
5. Czy to dbanie o "dobre imię zboru" nie przypomina wam trochę japońskiej etyki pracowniczej "identyfikowania się z firmą"?
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #241 dnia: 18 Grudzień, 2023, 10:40 »
"Zatem uzyskanie przebaczenia od Jehowy nie zależy od wyznania grzechów starszym (1 Jana 1:8, 9; 2:1, 2). Jednakże poważny grzech może zarazem być wykroczeniem wobec zboru. Dzieje się tak wówczas, gdy przysparza kłopotów i przynosi ujmę zborowi, z którym się związał winowajca. Z tego właśnie powodu starsi reprezentujący zbór, zanim puszczą w niepamięć nadwerężenie dobrego imienia zboru, powinni się upewnić, czy dana osoba naprawdę przejęta jest skruchą."

Tu w ogóle powstaje ciekawa konstrukcja, bo okazuje się, że można nie uzyskać przebaczenia zboru, ale uzyskać przebaczenie Jehowy. Oznacza to chyba, że można odzyskać dobre imię u Jehowy i cieszyć się jego uznaniem, ale nie odzyskać dobrego imienia w zborze i nie cieszyć się uznaniem zboru. Czyli mogę być wykluczony i cieszyć się przebaczeniem Jehowy nie wracając do zboru.

A idąc dalej, to w ogóle Jehowa kieruje zborem, ale zbór może podejmować działania odmienne od działań Jehowy w tej samej sprawie. Tym samym Jehowa daje jakaś dowolność podjęcia decyzji starszym w sprawie tak istotnej jak kwestia przebaczenia, czyli starsi mogą odmiennie stosować zasady Jehowy niż Jehowa. Jego duch najwyraźniej działa tu na starszych ale działa albo słabo, albo inaczej niż Jehowa by chciał, albo Jehowa w jakiś sposób uznaje, że to zdrowe jak podejmuje inną decyzję. Czyli dziecko pyta się, czya jeszcze karę czy nie, po czym tata mówi że już nie, a mama mówi, że jeszcze tak. Najzupełniej zdrowa sytuacja.

I nie wiem wreszcie czy zbór jest kierowany duchem bożym czy nie?

Pisząc to, nie wiem czy bardziej pasuje do sytuacji przysłowie "im dalej w las, tym więcej drzew", czy może raczej "wylewać dziecko z kąpielą".
« Ostatnia zmiana: 18 Grudzień, 2023, 11:06 wysłana przez donadams »
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #242 dnia: 19 Grudzień, 2023, 09:45 »
    Dzisiaj miał być temat związany niejako z łamaniem tajemnicy spowiedzi, ale do tego wrócimy jutro. Przy okazji sprawdzania "słów kluczowych", znalazłem coś "porażającego" — o zachowaniu tajemnicy służbowej/lekarskiej. Uprzedzam, tekst jest ciekawy, ale dosyć długi.
    Art. Kiedy jest „czas mówienia”? (Strażnica 1988 nr 11).

    "MARIA wykonuje pracę biurową w szpitalu. Nakłada to na nią między innymi obowiązek zachowywania dyskrecji. Musi czuwać nad tym, żeby osoby niepowołane nie miały dostępu do powierzonych jej dokumentów i informacji. Zasady ujawniania poufnych danych o pacjentach określone są także w miejscowym ustawodawstwie.

    Pewnego dnia, przeglądając dokumentację medyczną, napotkała wzmiankę, z której wynikało, że jedna z pacjentek, będąca jak ona chrześcijanką, poddała się zabiegowi przerwania ciąży. Maria stanęła przed dylematem: czy w świetle wymagań biblijnych powinna zawiadomić o tym starszych zboru, choćby miała z tego powodu stracić pracę, stanąć przed sądem albo narazić na kłopoty prawne swoich pracodawców?
(...)
    Jednakże w tym wypadku Maria posiadała parę dodatkowych, istotnych informacji. Stwierdziła na przykład, że dana siostra zapłaciła rachunek, czym najwyraźniej przyznała, że skorzystała z wymienionej w nim usługi. Wiedziała też, że siostra ta była niezamężna, co z kolei nasuwało wniosek, iż musiało dojść do rozpusty. (...)

    Maria żywiła pewne obawy co do skutków prawnych, ale uznała, że w tej sytuacji zasady biblijne powinny znaczyć więcej niż obowiązek dochowania tajemnicy lekarskiej. Liczyła zresztą na to, że wspomniana siostra nie poczuje się urażona i nie zechce się mścić przysporzeniem jej kłopotów. Kiedy więc przeanalizowała wszystkie znane jej fakty, w zgodzie z sumieniem zadecydowała, że nastał „czas mówienia”, a nie „milczenia”.

    Teraz Maria zadała sobie jeszcze jedno pytanie: Do kogo się zwrócić oraz jak to zrobić możliwie dyskretnie? Mogła się udać bezpośrednio do starszych, ale postanowiła najpierw porozmawiać z tą siostrą."

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1987644?q="zachowywania+dyskrecji"&p=par
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Storczyk

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #243 dnia: 19 Grudzień, 2023, 23:22 »
Jak to skomentować, masakra, KGB sekciarskie w czystej postaci. Takim opowiadaniami zachęcają (od zawsze )do kablowania jeden na drugiego .
Nie popieram tego typu zachowań, mimo wszystko współczuję negatywnej bohaterce, podejmując tak drastyczny krok musiała być bardzo zdesperowana lub w depresji. To jeszcze dowalą jej i upodlą, wywalając to co zrobiła na światło dzienne!
Na dzień dzisiejszy w naszym kraju, by miała problemy i to poważne.
Zastanawia mnie jednak, czy ta historia nie jest dość mocno podkolorowana .





Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #244 dnia: 20 Grudzień, 2023, 08:51 »
Pamiętam dzień, w którym trafiłem na ten artykuł i pamiętam duży zgrzyt, który wtedy miałem. A jednak wróciłem po nim do porządku dziennego i dalej byłem sobie sługą Bożym. Dziś jak to czytam, cieszę się że to napisali, bo jeśli kiedyś ktoś doniesie tak na mnie lub na mojego bliskiego, to artykuł będzie jak znalazł do sądu.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #245 dnia: 20 Grudzień, 2023, 09:54 »
To jeszcze dowalą jej i upodlą, wywalając to, co zrobiła na światło dzienne!

    Storczyku świetnie wpisałaś się w temat dzisiejszego cytatu, bo tym razem będzie o obowiązku zachowania dyskrecji przez starszych...
    Art. ‛Nadzorca musi panować nad sobą’ (Strażnica 15 listopada 1991).

    "19 Starszy musi stale panować nad sobą również ze względu na obowiązek zachowywania dyskrecji. Biblia słusznie nawołuje: „Cudzej poufnej rozmowy nie wyjawiaj” (Przysłów 25:9). Doświadczenie uczy, iż starsi chyba najczęściej naruszają właśnie ten nakaz. Jeżeli nadzorca ma mądrą, kochającą żonę i dobrze się z nią rozumie, może być skłonny omawiać z nią sprawy poufne albo przynajmniej o nich wspominać. Jest to jednak niewłaściwe i bardzo nierozsądne. W ten sposób zdradza coś, co mu powierzono. Bracia i siostry zwierzają się starszym, licząc na całkowitą dyskrecję. Dzielenie się z żoną poufnymi informacjami jest złe, niemądre, a także niemiłosierne, ponieważ obciąża ją niepotrzebnym brzemieniem (Przysłów 10:19; 11:13)."

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1991845?q="zachowywania+dyskrecji"&p=par
******
    Jak widać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zdradzenie poufnych danych starszemu jest w porządku. Zdradzenie poufnych danych przez starszego — złe i niemiłosierne. Idąc za przykładem Towarzystwa, można by napisać: Czy jesteśmy tym zdziwieni? Skądże! Jezus już dawno powiedział: "Co wam mówię w ciemności, powiedzcie w świetle, a co wam mówię szeptem, rozgłoście z dachów" (Mt 10:27).  ;)

    Co to w ogóle ma znaczyć "Jeżeli nadzorca ma mądrą, kochającą żonę"?! Myślałem, że wszystkie chrześcijańskie żony takie są...  ;D
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #246 dnia: 20 Grudzień, 2023, 12:53 »
Zdaje się, że to też jest w kategorii "autozaorania się" Strażnicy. Na stronie głównej jw.org przykleili artykuł Dlaczego Świadkowie Jehowy nie obchodzą Bożego Narodzenia? i muszę przyznać, że artykuł daje "bardzo dobre rady":

"Biblia zachęca do samodzielnego myślenia, do robienia użytku ze „zdolności rozumowania” (Rzymian 12:1, 2). Uczy też doceniania prawdy (Jana 4:23, 24). Chociaż więc nie jest nam obojętne, jak drudzy nas postrzegają, to zdecydowanie trzymamy się zasad biblijnych, nawet jeśli przez to stajemy się niepopularni."

Zdaje się, że jest to poradnik dla mających wątpliwości Świadków Jehowy... Chociaż wielokrotnie można dojść do innego wniosku, czytając chociażby Strażnicę z 15 czerwca 2008 roku, s. 20, akapit 13:

"Szanowanie zwierzchnictwa Jehowy wymaga wystrzegania się ducha niezależności. Wyniosłość może wzbudzić w człowieku mniemanie, że nie potrzebuje od nikogo rad. Ktoś taki na przykład będzie odrzucał wskazówki braci sprawujących przewodnictwo w społeczności ludu Bożego."

Wobec powyższego już wiemy, że "samodzielność" kończy się tam, gdy organizacja mówi nam, co mamy myśleć. Jeśli wtedy jesteśmy samodzielni, to jest to już "niezależność" i oczywiście ten sam artykuł łączy ją bezpośrednio z Szatanem.

Tzw. "samodzielność" służy po raz kolejny za narzędzie manipulacji. Bądź "samodzielny" i dołącz do nas, a następne pozbądź się tej szatańskiej cechy.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #247 dnia: 20 Grudzień, 2023, 13:55 »
Donadams, organizacja zazwyczaj pochwala "samodzielność". Krytykuje natomiast "niezależność".  :)
Też zwróciłem uwagę na ten art., ale jedynie z powodu tytułu (nie czytałem art.). Taki sam tytuł mogłaby na swojej stronie zamieścić całkiem inna religia np. "Dlaczego Buddyści / Mormoni / Mooniści nie obchodzą BN?"  Zapewne z tych samych powodów co ŚJ...  ;)
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Gremczak

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #248 dnia: 20 Grudzień, 2023, 14:08 »
Teraz zagadka.
Z jakich powodów ja nie obchodzę świat bożego narodzenia?


Offline donadams

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #249 dnia: 20 Grudzień, 2023, 14:18 »
Donadams, organizacja zazwyczaj pochwala "samodzielność". Krytykuje natomiast "niezależność".  :)

W zależności od kontekstu pomiędzy tymi pojęciami może występować różnica, lecz nie musi. W poniższym przykładzie występuje znacząca różnica:

"Dorastające dzieci powinny być możliwie samodzielne."
"Dorastające dzieci nie powinny być niezależne od rodziców."

Samodzielne w kontekście ubierania się, obowiązków domowych, wstawania na umówiona godzinę do szkoły itd. ale zależne w kontekście utrzymania chociażby.

Natomiast "samodzielne myślenie" w kontekście wyboru doktryny oznacza dokładnie to samo, co "niezależność" w kontekście wyboru doktryny. Tutaj są to te same pojęcia, oznaczające wykonanie tych samych czynności, z tą różnicą że raz oczekuje się porzucenia wpływu osób trzecich, a raz wymaga się podążania za osobami trzecimi.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Gostek

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #250 dnia: 20 Grudzień, 2023, 16:08 »
Teraz zagadka.
Z jakich powodów ja nie obchodzę świat bożego narodzenia?


Masz pewnie jakieś swoje powody.😇


Offline Gremczak

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #251 dnia: 20 Grudzień, 2023, 21:38 »

Masz pewnie jakieś swoje powody.😇
Skoro mowa o powodach to jeden z nich.
Strata czasu.
Można go wykorzystać w lepszym celu.
 


Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #252 dnia: 21 Grudzień, 2023, 11:53 »
    Strażnica ma dziwny zwyczaj pisania artykułów o treści odwrotnie proporcjonalnej do ich tytułów np.: "Teraz jesteście ludem Bożym", a w środku o tym, że "zwykli" ŚJ tym ludem nie są... Podobnie będzie i dzisiaj. Pamiętacie wypowiedź Letta, że "dzieci są małymi nieprzyjaciółmi Boga"? Poniżej pisemne potwierdzenie tego "fake'tu".

    Art. „Nazwałem was przyjaciółmi” (Strażnica kwiecień 2020).

    "Ponieważ odziedziczyliśmy grzech, sami nigdy nie moglibyśmy nawiązać przyjaźni z Jehową. Każdy z nas rodzi się nie jako Jego przyjaciel, ale wróg."

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2020365?q="ale+wróg"&p=par
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?


Offline Gremczak

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #253 dnia: 21 Grudzień, 2023, 13:05 »
Nie przejmuj się tym. :)
Inne religie też tak mają jak się je bliżej pozna.

Podejrzewam, że ściągnęli to z biblii.
Tam też dużo zaprzeczeń w jej treści.


Offline Światus

Odp: AUTOKOMPROMITACJA STRAŻNICY
« Odpowiedź #254 dnia: 23 Grudzień, 2023, 10:11 »
    Dzisiaj "podwójne wydanie świąteczne". Strażnica objaśnia nam, jakie święta zaczynają obchodzić odstępcy czytający samą Biblię...  :D
    Art. Służenie Jehowie „ramię przy ramieniu” (Strażnica 1982 nr 13).

    "14 Od czasu do czasu wyłaniają się w szeregach ludu Jehowy osobnicy, którzy podobnie jak Szatan przybierają niezależną postawę i wszędzie doszukują się błędów. Nie interesuje ich służba „ramię przy ramieniu” z ogólnoświatową społecznością braci. (...). Wolą raczej ‛odwrócić się plecami’ do tego, co mówi Jehowa (...). Urągając „czystej mowie”, której Jehowa tak łaskawie uczył swój lud przez ostatnie sto lat, ci wyniośli zarozumialcy próbują odciągnąć „owce” od międzynarodowej „trzody”, jaką Jezus zgromadził na ziemi (Jana 10:7-10, 16). Usiłują zasiać wątpliwości w sercach nic nie podejrzewających osób i oderwać je od „stołu” obficie zastawionego pokarmem duchowym, podawanym w Salach Królestwa Świadków Jehowy, gdzie doprawdy ‛niczego nie brakuje’ (Ps. 23:1-6). Twierdzą, że wystarczy czytać samą Biblię, oddzielnie albo w małych grupkach po domach. Ale co dziwne, przez takie czytanie Biblii powrócili wprost do odstępczych doktryn, jakich przed 100 laty nauczał w swoich komentarzach kler nominalnego chrześcijaństwa, a niektórzy zaczęli nawet ponownie obchodzić święta, takie jak rzymskie Saturnalia w dniu 25 grudnia! "

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1981609?q="rzymskie+saturnalia"&p=par
***
    Powyżej czytamy o Saturnaliach w dniu 25 grudnia (z wykrzyknikiem). Tyle że w stu innych publikacjach możemy przeczytać co innego.
    Art. Dlaczego w „Bożym Narodzeniu” kryje się niebezpieczeństwo? (Strażnica 1985 nr 23).

    "Starożytni Rzymianie obchodzili zimą Saturnalia, ciągnące się od 17 do 24 grudnia."

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1984921?q=saturnalia&p=par
***

    Nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać rację strażnicy. Odstępcy nie rozumieją Biblii. Jak byk stoi tam napisane, że Saturnalia trwały tydzień, kończąc się 24 grudnia, a oni obchodzą tylko jeden dzień i to 25!

    Do tej pory spotykaliśmy się z określeniami "osoby o usposobieniu owiec", "drugie owce", "trzoda Boża". A tu proszę — "międzynarodowa trzoda". To ogromna nobilitacja dla trzody! ;D
« Ostatnia zmiana: 23 Grudzień, 2023, 10:13 wysłana przez Światus »
Czy warto zrywać relacje z powodu omylnej Strażnicy?