Ciąg dalszy mojej historii z wczoraj:
Byłem na pogrzebie koleżanki ŚJ z młodych lat i na cmentarzu dopadli mnie starsi z "mojego" zboru.
Wersja krótka rozmowy:
Starszy w obecności drugiego mówi owcy która oddaliła się od zboru, że jest złym towarzystwem...
Full wersja rozmowy:
Po początkowych zachwytach jak to fajnym byłem starszym i bratem nie udało mi się ich spławić.
Szybko doszliśmy do tego, że oni mają za zadanie chronić zbór a słyszą (od mojej żony donosicielki), że negatywnie wypowiadam się o ORG. I oni chcą mi zadać dwa pytania ale nie udaje się bo otwarcie jednemu z nich mówię, że w żaden sposób nie jestem od niego zależny i nie będę przed nim się uzewnętrzniał. Bardzo mu się to nie spodobało a jest o około 8 lat młodszy. No to przeszedł do ofensywy z innej strony (niech czytelnik wykaże rozeznanie):
moja żona czasami zaprasza do naszego domu trzy-cztery siostry koleżanki na pogaduchy. Jedna z nich to żona owego starszego. Parę razy będąc w domu chwilę przy nich postałem i odpowiedziałem na ich pytania o pogodę, ciastka lub inną "dupę Maryny". Taka gadka z grzeczności o niczym jako, że jestem bardzo grzecznym człowiekiem
I teraz starszy, dzban roku, mówi na cmentarzu mi, że kiedy jego żona jest w moim domu to ja jestem dla niej (i pozostałych) ZŁYM TOWARZYSTWEM...
Gdyby czytelnik nie wykazał rozeznania to powtórzę: Pani G. przychodzi do mojego domu a jej mąż - "dzban roku" - mówi, że jestem złym towarzystwem dla G.
I teraz: który z czytających, tak rozmawiałby z owcą, chcąc by wróciła do zboru???
Ile rad z książki "Paście" ten "dzban roku" złamał???
Jeszcze ciekawostka którą wygarnąłem w twarz dzbanowi roku:
Kilka lat temu był z wizytą pasterską u siostry po 80-tce, kobieta uparta z charakterem. Nie chodziła na zebrania, wiek, choroba itp. Tak na wizycie ją "zachęcał", że siostra-cioteczka (którą bardzo lubiłem) nigdy już nie pojawiła się na Sali Królestwa. A kiedy w zeszłym roku zmarła to zażyczyła sobie świecki pogrzeb bez ŚJ.... I tak było (akurat byłem na wyjeździe za granicą więc nie poszedłem i do dziś bardzo żałuję).
Dzban roku to
......... i starszy z "mojego" zboru. I miałbym tam wracać?
Nemo: Wykropkowałem pewne nazwisko, żeby znowu nie było lamentu na forum.