Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Lu_Ke Sky_Walker w 12 Marzec, 2023, 20:33

Tytuł: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 12 Marzec, 2023, 20:33
Zaraz skończę 50 lat. Niestety.... :'(
Ochrzciłem się mając 18 lat ulegając delikatnym naciskom koordynatora. Kilka lat wcześniej zapytał "co stoi na przeszkodzie żebyś został głosicielem"? Nie było argumentów więc się zgodziłem. Wychowałem się w rodzinie ŚJ. Rodzice poznali tę religię około połowy lat 70-tych. Ojciec z czasem został starszym, sekretarzem zboru, nadzorcą miasta. Ale więzi ze swoimi synami (mam brata) nigdy nie miał. I do dziś nie ma. Mama też więzi ze swoim mężem nie ma. Ale jest z nim do dziś z przyzwyczajenia, nie z miłości. Wszystko rekompensował nam materialny dostatek. Ojciec dziś już nie usługuje, sam zrezygnował około 10 lat temu z powodu problemów w małżeństwie. Co innego robił na zewnątrz gdy ludzie widzieli a w domu był innym człowiekiem. Tak zostało do dziś. Dziś ON nazywa mnie odstępcą, podkreśla to stale w rozmowie z mamą a sam nie jest przykładem ŚJ. Dwojakie odważniki....Znacie to?

Mając 30 lat ożeniłem się. Poznałem ją w Centrum Kongresowym w Sosnowcu. Bo pochodzę z miasta średniej wielkości na Śląsku. Jest tu kilka zborów. Już wtedy byłem od kilku lat starszym.  W sumie usługiwałem około 15 lat.

C.D.N.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 12 Marzec, 2023, 20:39
Zaraz skończę 50 lat. Niestety.... :'(
To tak jak ja.  ;D
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 12 Marzec, 2023, 20:47
Nemo, wiem że jesteśmy z jednego rocznika. Od zeszłego roku czytam to forum. Przeczytałem mnóstwo wątków i Twoich wypowiedzi. Sympatię do Ciebie poczułem bo w wielu sprawach mam zgodność z tym co piszesz (pisałeś).

C.D.

Tak jak pisałem, starszym byłem przed trzydziestką. I trwało to 15 lat. Koordynatorem zostałem krótko po ślubie. Trwało to 10 lat. Sam zrezygnowałem a miesiąc później zrezygnowałem ze starszego. Powiedziałem, że oglądam pornografię i nie mogę dalej usługiwać. Współstarsi nie drążyli tematu...
Jak to się stało, że zrezygnowałem z bycia na świeczniku? Z co tygodniowego stania na scenie i "zaszczytnego" prowadzenia Stasznicy  ;) ? Z prowadzenia grupy, koordynowania w utrzymaniu Sali Krolestwa i innych cudów? To dzięki MIŁOŚCI  :o

Wszystko zaczęło się zwyczajnie, niewinnie. A skończyło się TUTAJ  :P
Nadzorca Obwodu, znacie taką funkcję... Po bardzo spokojnym i ugodowym NO przyszedł nowy - Darek S....... z W..... Tam są takie ortodoksy. Dziś podobno jest w swoim mieście kierowcą autobusu (miejskiego). Jak przyjechał na obsługę (i wszystkie kolejne) to zarządził, że opuszczamy dotychczasową salę. Stres dla koordynatora... Potem pojawił się list do starszych o godzinach. "Wprawdzie nie chcemy ustanawiać sztywnych reguł, ale usługujacy powinni spędzać co najmniej 10 godzin w służbie" . No i na drugiej obsłudze zaczęła się jazda bo jeden sługa pomocniczy miał 5-6 godzin co miesiąc. Starsi wtedy się postawili i wybronili boroka przed skreśleniem. Dostał łaskawie od S...... pół roku na dojście do 10 godzin. Ale nie doszedł i na trzeciej obsłudze pełen miłości obwodowy skreślił sługę. Czwarta obsługa to już świadomość, że żegnamy się, że jesienią przyślą kogoś nowego, że będzie znów normalnie... :)

C.D.N

Nemo: Wykropkowałem nazwisko i miasto z jakiego pochodzi. Raczej nie używajmy tutaj nazwisk, no chyba
 że za zgodą danej osoby.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Do w 12 Marzec, 2023, 20:49
Wiek to tylko liczba, ja nie mam jeszcze czterdziestki a czuje się  jak bym miał z 50 co najmniej.

Witaj na forum.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 12 Marzec, 2023, 21:01
Nemo, wiem że jesteśmy z jednego rocznika. Od zeszłego roku czytam to forum. Przeczytałem mnóstwo wątków i Twoich wypowiedzi. Sympatię do Ciebie poczułem bo w wielu sprawach mam zgodność z tym co piszesz (pisałeś).
Dziękuję bardzo.  :)

Wiek to tylko liczba, ja nie mam jeszcze czterdziestki a czuje się  jak bym miał z 50 co najmniej.
Dlatego zawsze gdy ktoś mnie pyta o wiek to twierdzę, ze mam cały czas 18 lat, tylko doświadczenia mi przybywa.  ;D
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 12 Marzec, 2023, 21:36
Wiek to tylko liczba, ja nie mam jeszcze czterdziestki a czuje się  jak bym miał z 50 co najmniej.

Witaj na forum.

Żałuję , że nie doszedłem do swoich wniosków tak wcześnie jak inni. Są na swój sposób wygrani . Mój peleton już odjechał i ja go  nie dogonię.

Te słowa znalazłem na tym forum. Pasują do mnie w 100%.

Kontynuuję opowieść.
O S....... jeszcze taka historia jak przyprowadził się na teren Obwodu:
We wrześniu jestem z rodziną w Chorwacji na urlopie. A tu list od nowego obwodowego do wszystkich starszych w obwodzie, że mają przyjechać na spotkanie z nim. No to skracamy o tydzień urlop, gnamy 1000km do domu by stawić się na pilne spotkanie. Około 50 chłopa z obwodu czego się  tam dowiedziało? Że Darek S...... na kwaterze na Sali Królestwa lustro potrzebuje kupić i lodówkę wymienić więc mamy zatwierdzić wydanie odpowiedniej kwoty z konta Obwodu. 15 minut i wydatek zatwierdzony, możecie do domu jechać....

Półtorej roku później:
S....... napisał do Nadarzyna list by przysłali do nas kogoś do pomocy w opracowaniu terenów. No i pojawił się młodzian po 20-ce z północy kraju. Był już starszym, po kursie usługiwania. Krótko potem przyprowadziło się młode małżeństwo z sąsiedztwa. Jego na sługę zaleciliśmy a za pół roku (albo rok, nie pamiętam) na starszego. No i młodzi się zkolegowali i w listach z Biura obcykali. Jak się spotkania starszych prowadzi, jak się ze sceny po nazwisku zwraca a nie zdrobniałym imieniem do sióstr, jak się konta zborowe prowadzi. Wszystko trzeba było dostosować do wskazówek z listów. Znaczy my tutaj nie tak robiliśmy jak Biuro pisze  :o I jak młodzi starsi zostali nauczeni...

Pojawił się nowy obwodowy. Koordynator, znaczy ja, pełen nowych nadziei na spokojną normalność.
Ale o nim napiszę następnym razem  :)  Ten to dopiero był...


Nemo: Jak napisałem powyżej. Nie używamy danych osobowych osób, które na to nie wyraziły zgody. A podejrzewam że ten nadzorca S..... na to nie wyraził zgody.  ;D
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 12 Marzec, 2023, 21:59
Żałuję , że nie doszedłem do swoich wniosków tak wcześnie jak inni. Są na swój sposób wygrani . Mój peleton już odjechał i ja go  nie dogonię.


Bro, życie to nie jest wyścig ani egzamin do zdania. Życie to doświadczenie do przeżycia, twoje własne i nikogo innego. Nie musisz się przejmować że ktoś ci będzie wystawiać oceny za nie.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 13 Marzec, 2023, 10:54
C.D.
Kiedy NO kierowca autobusu nas wreszcie opuścił, myślałem, że będzie lepiej.
Ale było gorzej. Teraz dopiero korporacyjna miłość się pojawiła.
Jesienią przysłali nam NO Sławomira SZ. Jak się okazało tak zabetonowanego oszołoma jeszcze nie znałem. W zborze zawsze istniał (i dalej jest) problem z kwaterą dla obwodowego. Więc na pierwszy ogień wzięliśmy to małżeństwo do siebie. Mamy dom:  my na dole a goście na piętrze. Radości z tych gości nie było, wspólnoty żadnej, spędzania czasu i miłych rozmów brak. Porażka bo spodziewałem się, że fajnie spędzimy tydzień. A oni na górze sami, my na dole sami. Jednego wieczoru będąc już sam włączyłem TV.  Na górze SZ urzędował sobie i słuchał. Bo w TV jakiś film i strzały słychać było. Po 10 minutach znudziło mi się jako, że nie lubię rombanki więc poszedłem spać. A na którejś kolejnej obsłudze dowiedziałam się, że Koordynator ogląda niestosowne filmy .... Jako kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy to historia o której SZ doniósł ten młody, chudy-długi co się do nas z żoną przyprowadził. Otóż do kin wchodziła 7 część Gwiezdnych Wojen (jestem fanem) więc chciałem z kilkoma braćmi pójść na seans. Ale chudy-długi z uśmiechem: nie, nie. A potem NO opowiedział  :o  Młody był już wtedy sługą kont- zajmował się kasą zborową. Raz mu poszedłem na rękę (bo do roboty chodził) i pobiegłem do banku wpłacić kasę z skrzynek z zastrzeżeniem, że kwitek z potwierdzeniem obierze sobie w PKO sam. Nie odebrał a reklamację - skargę u kogo złożył? Jak myślicie?  No nic. Skoro jest korporacja to i miłość w niej stosowna być musi  ;)
Nasz "umiłowany" NO Sławomir SZ cieszył się coraz większym uznaniem młodych: chudego-długiego i jego przyjaciela po kursie usługiwania. A coraz mniejszym uznaniem u reszty grona. Zbliżała się w 2015r ostatnia - czwarta wizytacja. Będąc już zmęczonym współpracą z młodymi przyjezdnymi postanowiłem, że jak przyjedzie SZ zrezygnuję z koordynatora grona starszych. Bardzo to SZ pasowało. Nie musiał mnie usuwać skoro sam zrezygnowałem. Zrobił koordynatorem młodego po kursie usługiwania a sekretarzem chudego-długiego  8-)
Podziękowanie ustne dostałem od jednego starszego.  Dwa tygodnie po ostatniej wizycie SZ, w maju 2015r zrezygnowałem z bycia starszym po 15 latach. Jako powód, zgodnie z prawdą, podałem oglądanie pornografi. Starsi złożyli mi wizytę by ustalić co oglądam i czy trzeba powołać komitet. Nie trzeba było.
Po roku od tych wydarzeń z naszego miasta wyjechał młody po kursie a kilka miesięcy później jego przyjaciel chudy-długi z żoną. Przeprowadzili się do rodziny za granicą.
Od tego czasu, po tych wydarzeniach, mój stan duchowy był pochyłą w dół. Zacząłem się stopniowo, powoli dystansować od jedynej prawdziwej. Trwało to do 2022r  kiedy znalazłem to forum. W międzyczasie żona przed pandemią została wymarzonym pionierem stałym. Od klamkowania po 70 godzin w miesiącu wybawiła ją pandemia. Czyli z pół roku tylko łaziła.
Teraz jest jeszcze bardziej zabetonowanym moherem niż 20 lat temu kiedy się pobieraliśmy. Raczej nie widzę przyszłości dla naszego małżeństwa. Może się rozpadnie?

Co dalej ze mną? Najpierw nie czytałem forum. Bałem się, że spadnie na mnie ogień z nieba. Przeczytałem w formie elektronicznej Kryzys Sumienia. Ale mi się oczy zrobiły. Jak kotu z Szreka  ;)  Potem W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności, Kwestię czasów pogan, przeżycia Sary Anderson, a między książkami zacząłem wreszcie czytać forum sjwp.pl  Tym sposobem wiara w jw.org odeszła i już nie wróci. Pamiętam, że na forum na początku odważyłem się przeczytać temat jednej dziewczyny pt. "Po odejściu od SJ co proponujecie dalej" czy jakoś tak.
Źle spałem wtedy. Bałem się, że Bóg mnie ukarze i rana nie dożyję.

Pod koniec stycznia 2023r zacząłem śmielej mówić żonie o prawdzie o prawdzie. Jaki jest efekt?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 13 Marzec, 2023, 12:38
Tak jak pisałem: żona jest moherowym betonem. Rozmowa pod  koniec 2022r zaczęła się od filmu o pedofili w KK. Myślałem, że jak wspomnę o podobnym problemie u ŚJ to ją wzruszy. Nie chciała wcale słuchać  :-X Minęło kilka tygodni. Następny temat już z grubej rury: niewolnik, 1914, 1975, miłość braterska, życie jak chomik w kołowrotku. To ostatnie dla mnie najważniejsze.
Usłyszałem, że oszukałem żonę. Ona chciała mieć męża duchowego, taki co będzie duchowo w rodzinie przewodził, wielbienie prowadził (nigdy nie było), Biblię czytał, modlił się, miał więź z Jehową.
Ja na to: też czuję się oszukany. Ożeniłem się z normalną dziewczyną, myślałem, że jest wyluzowana, spokojna, nie stawia sprawy na ostrzu noża. Myliłem się. Po takiej rozmowie pod koniec stycznia 2023r. zrozumiała, że jestem odstępcą. I rozpoczęła swoją kampanię szukania pomocy. Czyli pisania na WhatsUppie jakiego odstępczego ma męża i potrzebuje oraz oczekuje wsparcia, pocieszenia i współczucia. Pisze do ludzi, koleżanek i facetów, którzy rzadko kiedy mają czas do niej coś napisać a co dopiero się spotykać. Bo przecież nie można tego czasu zaraportować więc otrzymuje jako odpowiedź teksty typu "jesteśmy z tobą" i inne takie banały. Ale żona bardzo ceni sobie to "wsparcie", tę "troskę", jak się tym jara.... Nadaje to pisanie na telefonie sens jej życiu obecnie.
Kiedy odkryłem, że naszym znajomym w zborze żona wyjawiła, że mam odstępcze poglądy postanowiłem przestać chodzić na zebrania. 1 lutego byłem ostatni raz na Sali Królestwa. W służbie na terenie byłem raz we wrześniu 2022r  a potem tylko wózek. Od stycznia nie byłem wcale ale owoc zdałem. W lutym nie zdałem nic, nie odpowiedziałem na prośbę grupowego przez WhatsUpp ani nie odebrałem od niego telefonu. Pewnie wpisał zero. Po akcji żony zadzwonił do mnie starszy z którym mam najlepszy kontakt ale nie jest przyjacielem. Chciał przyjść do mnie z kimś z wizytą. Powiedział, że od mojej żony słyszy, że coś czytam niestosownego. Stanowczo odmówiłem, żadnych wizyt, żadnych rozmów. Jeśli będę czuł taką potrzebę to sam do niego zadzwonię.

W zborze nie mam i nigdy nie miałem żadnych przyjaciół. A tych 3 czy 5 znajomych którzy się odwrócą ode mnie wcale mi nie żal. Trudno, to tylko znajomi, ;) nie znaczyłem do nich nic więcej niż to, że przyszli z rodziną wypić kawę i zjeść ciasto jak ich zaprosiliśmy. W drugą stronę zawsze było dłuuuuuuugie oczekiwania na zaproszenie. Wiecie: zawsze mało czasu jest dla "braci" . Wszyscy zajęci sprawami Pana  ;) Chomiki w kołowrotku.

Nie obawiam się, że starsi mnie odkryją. Sam byłem nim przez 15 lat. Jest to dla mnie obojętne. Nie mam w Orgu nikogo na kim mi zależy. Wynika to pewnie z tego, że mam naturę samotnika. Nie stanowi dla mnie dużego problemu pojechać SAM na narty czy pochodzić SAMOTNIE po górach. Mama nie odwróciła się ode mnie a tata przezywa mnie odstępcą. Mówi stale: Mamy w rodzinie odstępcę- chyba z lubością to powtarza. To jego sposób by dopiec mamie. Nigdy nie miałem z nim więzi. Współpracowaliśmy ale więzi nie było. Trudno będzie więź naprawić bo w jego zmianę nie wierzę . Jeśli więc starsi mnie będą chcieli przycisnąć do muru to napiszę im kartkę.  Wiecie z czym.
Ostracyzm? Już jest dzięki mojej żonie.

Moje szczęście polega na tym, że nie mam kogo żałować w Orgu, jestem niezależny finansowo i posiadam silne pragnienie by odtąd NIE ŻYĆ JAK CHOMIK W KOŁOWROTKU. Zmuszam się też do dbania o relacje z ludźmi ze świata. Samotnicy tak mają. Co jeszcze może pójść nie tak? Pewnie wiele rzeczy. Ale religi już nie szukam. Po Orgu jestem, jak wielu tutaj, między ateizmem a agnostyzmem. Nie szukam Boga, nie szukam Jezusa. Szukam raczej wiadomości czy Biblią jest naprawdę świętą księgą? Czy ludzie kiedyś wszystko to wymyślili?  Dlatego na forum czytam obecnie dział: Biblia- dyskusje.
Co mi przyniesie przyszłość? Oby spokojnych kilkadziesiąt lat. Jak Ray Franzowi. Tylko, że on miał po Orgu nadal silną wiarę. Podziwiam go. Ja jej nie mam...

To moja historia 32 lat u ŚJ.

KONIEC
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 13 Marzec, 2023, 12:55
W zborze nie mam i nigdy nie miałem żadnych przyjaciół. A tych 3 czy 5 znajomych którzy się odwrócą ode mnie wcale mi nie żal.

Jak to jest, że od młodości byłeś w zborze przez 30 lat, robiłeś duchową karierę, a zarazem uznałeś za normalne, że przez ten czas nie dorobiłeś się żadnych głębszych relacji z ludźmi?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 13 Marzec, 2023, 12:59
Proste:
Natura samotnika.

Pragnę jak każdy relacji, więzi, przyjaźni z innymi. Nigdy mi nie wyszło. Może to moja wina? A może myślałem, że wystarczy mi, że mam żonę- to będzie zawsze mój przyjaciel?
Miał ktoś podobnie?

Jest jeden plus: nie żal mi zostawiać za sobą Orga. Nie mam tam nikogo  >:D

NIE MA SŁODSZEGO SŁOWA NIŻ WOLNOŚĆ. Od Orga.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Aliki w 13 Marzec, 2023, 18:45
Nie Nemo, nie wykropkowałeś....... ;)
Piszę, żebyś wiedział.
A propos poznawania się w Sosnowcu, poznałam dziewczynę, która tamże wyszła z kabiny prysznicowej na korytarz zawinięta w ręcznik kąpielowy i trafiła na brata X. Ten zwrócił jej uwagę, że to niestosowne. Ona coś odpyskowała i... X na drugi dzień trzymał dla niej miejsce przy stole, a niedługo potem się pobrali.

Ps. A propos książek polecam Bóg urojony. Bardzo długo bałam się ją przeczytać... A okazało się że 50% treści to coś co już było w mojej głowie.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 13 Marzec, 2023, 19:26


 Ale religi już nie szukam. Po Orgu jestem, jak wielu tutaj, między ateizmem a agnostyzmem. Nie szukam Boga, nie szukam Jezusa. Szukam raczej wiadomości czy Biblią jest naprawdę świętą księgą? Czy ludzie kiedyś wszystko to wymyślili?  Dlatego na forum czytam obecnie dział: Biblia- dyskusje.
Co mi przyniesie przyszłość? Oby spokojnych kilkadziesiąt lat. Jak Ray Franzowi. Tylko, że on miał po Orgu nadal silną wiarę. Podziwiam go. Ja jej nie mam...

To moja historia 32 lat u ŚJ.

KONIEC

Lu_Ke Sky_Walker, wiek a i czas ślubu i chrztu mamy podobne.
No ale szczęśliwie dla mnie mój staż u ŚJ znacznie krótszy.

Dla agnostyka polecam kanał Marcina Majewskiego
Zdarza się ciekawy temat na Radio naukowe

I to też ciekawe. Czy autorzy Księgi Rodzaju inspirowali się Odyseją?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 13 Marzec, 2023, 20:01
Lu Ke Skay
Też poczułem WOLNOŚĆ jak zrezygnowałem z starszego .
Moja żona,teściowie-też to poczuli wolność od religi to wspaniałe uczucie-nie tak jak u Ciebie.
Miesiąc temu napisałem do kolegi z liceum proboszcza KK że nie jestem już ŚJ i w rzadnej religii.
On biedak męczy się w KK bo ma syna i pyta się mnie a co ja bym robił jak bym rzucił sutannę?
W Boga wierzę i chcę by ON istniał bo to jest JEDYNY cel naszego życia.
Żyć po to aby umrzeć i na tym koniec to tragedia dramat-nie chcę tego.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 13 Marzec, 2023, 20:43
Niestety to co Lu Ke Skay napisał to prawda. Stosunki międzyludzkie to czysta fasada, wszystko jest warunkowe. Jak przychodzi co do czego, to nie ma prawdziwego, jedynego przyjaciela. Nie piszę o miłości jakiej JCH nauczał, gdyż tego też nie ma. To jest to, co mną ruszyło w pierwszym kroku do życia odstępczego.
Także trzymam kciuki Lu_Ke !!!
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 13 Marzec, 2023, 20:50
Gandhaf -Goethe nie ma racji w moim przypadku mnie nic nie zniewala.
Jestem WOLNY -Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 13 Marzec, 2023, 20:56
To jest to, co mną ruszyło w pierwszym kroku do życia odstępczego.

Jak się przekonałeś, że przyjaźni nie ma?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 13 Marzec, 2023, 21:01
Jak się przekonałeś, że przyjaźni nie ma?
[/b][/size]

Na własnej skórze. Nie wspominając o miłości chrześcijańskiej. To też na własnej skórze.
Różnica jest taka. Jak jesteś na szczytach władzy zborowej, to nie ma już kolegów, ani przyjaciół wśród zwykłych głosicieli. Osoby są selekcjonowane.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 13 Marzec, 2023, 21:38
Nie Nemo, nie wykropkowałeś....... ;)
Piszę, żebyś wiedział.
Dzięki, poprawiłem. Fantom też mi pisał na Messengerze że wyczyściłem po łebkach.  ;D Ale na usprawiedliwienie, to już starawy i ślepawy powoli się robię.  ;D
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 14 Marzec, 2023, 13:35
Pod koniec stycznia, kiedy moja żona rozpoczęła kampanię informowania znajomych o moim odstępstwie, byłem zły, wściekły, rozczarowany jej postawą.  Dlaczego? Bo zrobiło mi się wstyd przed znajomymi. Naturalne więc postanowiłem, że będę ich unikał nie chodząc na zebrania.

Jednak zastanawiając się nad tym teraz, dochodzę do wniosku, że żona wyświadczyła mi przysługę. I to dużą. Przecież sam bym nie mówił ludziom o moim życiu bo byłoby mi wstyd. Więc nadal chodziłbym na zebrania. Byłbym zły na marnowanie czasu, na słuchanie tych głupot ale dalej bym tam łaził. Ale żona mnie wyręczyła i wyjaśniła sytuację.  Więc mam lepiej: koniec z Orgiem !!!
Dzięki Ci żono  :o
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 15 Marzec, 2023, 12:18
Postanowiłem jeszcze napisać zakończenie.
Jakie? Już tłumaczę.

Tutaj, na forum jest tyle wypowiedzi osobistych: ciekawych, ciepłych, mądrych, błyskotliwych, głębokich. Czytając je przez minone miesiące, zapisywałem to co najlepiej pasuje do mojej sytuacji, mojego sposobu myślenia, moich poglądów. Tak powstał zbiór Waszych wypowiedzi, nie moich. I jako zakończenie postanowiłem je tutaj umieścić. Niektórzy czytający znajdą tutaj swoje słowa. Mam nadzieję, że nie pogniewacie się z tego powodu. Że lepiej zrozumiecie co czuję  :)  A potem komentujcie.


Parę lat temu zacząłem zastanawiać się dlaczego nie czuję się w org dobrze. Nie ciągnęło mnie na zebrania ani na zgromadzenia. Po prostu nudziło mi się tam. Szkoła teokratyczna nie podnosiła moich kwalifikacji - w ogóle bezsensem jest ocenianie ludzi wykształconych przez takich, co rzucali na szkołę kamieniami. Czego taka osoba może mnie nauczyć w kwestii formułowania zdań, modulacji, płynnego czytania itp. Sztuka dla sztuki. Oczywiście moim zdaniem.
Nie cierpiałem chodzić do służby. Nie widziałem żadnego sensu w tym. Męczyło mnie to, nie przynosiło żadnej radości. Sam nie lubię być niepokojony niechcianymi telefonami itp. a miałem innym zakłócać spokój?
Przestałem chodzić na zebrania i zgromadzenia. Nie odczuwam żadnego braku, nie jest mi żal itp. Chyba nie pasuję do tej układanki.

Nie odczuwam nawet braku tego towarzystwa... mimo, że tyle lat się znaliśmy to nie było czasu/możliwości zaprzyjaźnienia się. Czasem się gdzieś spotkamy ale nie ma fajerwerków...  Tak naprawdę nie zwierzyłbym się takim osobom z jakichś skrytych spraw. Nie ma tej więzi i tej iskry, która powinna być wśród rozradowanego ludu.

Na spokojnie zdystansowałem się. Nie zauważyłem, żeby ktoś stamtąd za mną tęsknił. Jak byłem w latach 90-tych zainteresowanym nastolatkiem to często mnie zapraszali do domu, czasem na posiłek, kawę. Po czasie ta serdeczność gaśnie. Jeśli jest prawdziwa przyjaźń to relacje się zacieśniają, ludzie ze sobą chcą przebywać... tu tego nie widzę. Wszystko podporządkowane sprawom duchowym. Chyba nie jestem świadomy swych potrzeb duchowych jak to pismo mówi. Być może Bóg mnie nie pociągnął...
 Albo z drugiej strony logika wskazuje inną drogę a przynajmniej zejście z tej...

 Wiele rzeczy nie pasuje. Nie są logiczne. Nie pasuje mi brak możliwości merytorycznej dyskusji, chęci poznania spostrzeżeń poszczególnych osób - wszystko podane na tacy jak świniom do koryta. Na dodatek w zborach miłość oziębła. Wkradła się dyktatura. Biurokracja. Pasterze stali się urzędnikami a nie opiekuńczymi "ojcami". Być może nie w każdym ale tu w pobliskim tak się dzieje. Gdzie ten rozradowany lub boży? To ci co biorą leki na stres? Albo ci co płaczą bo poczuli się niesprawiedliwie potraktowani? Domyślacie się gdzie mam taką radość?

Patrząc na to z boku widać braki w zrozumieniu nauk Jezusa... trochę przypomina to kastę faryzeuszy. Piszę o tych wysoko w hierarchii. Szeregowi mimo, że najczęściej to szczerzy ludzie to jednak w tym schemacie tylko pionki, cyferki w tabelce... Należy ich dobrze poukładać, żeby gra toczyła się wg reguł (niekoniecznie korzystnych dla szeregowych).

Zawsze byłem przeciw postanowieniom nielogicznym... a że ostatnio coraz ich więcej to pojawiło się w mojej głowie Nowe Światło (czerwone) i stałem się zboczeńcem - czyli taki, który zbacza z tej jedynej drogi...

Logika i argumentacja oparta na niej - to mnie przekonuje. Dyskusja musi mieć odpowiedni poziom. Wymiana logicznych poglądów - nielogiczne są podczas takiej dyskusji logicznie obalane.
Jak Pismo mówi: "Gdzie wielu doradców tam powodzenie". Słowo "wielu" moim zdaniem określa odmienność poglądów poszczególnych członków biorących udział w dyskusji. Tylko wtedy dyskusja będzie obiektywna.

Żałuję , że nie doszedłem do swoich wniosków tak wcześnie jak inni. Są na swój sposób wygrani . Mój peleton juz odjechał i ja go  nie dogonię.

''Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem a dla władców jest po prostu użyteczna''


"Przyjaciel to ktoś przy kim można głośno myśleć"

Zewsząd się radzi by ufać Jehowie,organizacji, duchowi tylko nie sobie i swojej intuicji. Własne potrzeby i pragnienia schodzą na drugi plan. Po latach człowiek się orientuje że oddał co najlepsze innym i nie robił nic co naprawdę mu daje satysfakcję.
Boisz się, że nie żyjesz teraźniejszością tylko przyszłością. Ja dodam że w organizacji żyje się tylko przyszłością i przeszłością ,nigdy tu i teraz. Bo to takie cielesne, przyziemne. Przeszłość to Biblia: wojny, proroctwa, bajki dla dzieci. Przyszłość:  raj, nadzieja, nagroda, armagedon. Teraźniejszość:  nasze potrzeby i pragnienia, codzienne rytuały, aromatyczna kawa, dobra muzyka, relaks, podróże. To wszystko schodzi na dalszy plan bo to takie cielesne...
Ja jednak wolę teraźniejszość.

Argument tak często powtarzany: należy być wiernym długoletniemu, tradycyjnemu nauczaniu Towarzystwa, tak jakby lata, na przestrzeni których w coś wierzono, były dowodem słuszności określonych dogmatów.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 15 Marzec, 2023, 20:51
Bardzo ładna kompilacja myśli :) Pasuje do książki o "odstępcach" :)

To forum to taka skarbnica wiedzy dla nowych budzących się. Fajnie, że korzystają z tych informacji.
Dla nas "starych wyjadaczy" to już nie nowość, ale dla nowoprzebudzonych może to być cenne :)
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Marzec, 2023, 21:55
NIE MA SŁODSZEGO SŁOWA NIŻ WOLNOŚĆ. Od Orga.
   Nie żałowałam ani jednej sekundy spędzonej poza tą organizacją.
   Ani jednej decyzji, którą podjęłam.
   Także uważaj, przed Tobą same dobre chwile :-* :-* bez jw.org., no i sporo korzyści.
   Życie oczywiście nie stanie się rajem, bo niesie swoje realne problemy i troski.
   Ale to uczucie wolności od tej religii, nie zastąpi Ci niczego.
   To jest piękne uczucie, którym ja osobiście każdego nowego dnia, cieszę się od nowa, jak nowo narodzona :D :D jak dziecko ^-^
   Odnowiona, spełniona i mająca satysfakcję, że jeszcze mogę komuś pomóc.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 02 Maj, 2023, 15:34
Od trzech miesięcy nie rozmawiamy z żoną oprócz podstawowych komunikatów. Ona od jakiegoś czasu nie docenia tego, że ma męża. A może to ja jestem do niczego a porzucenie SJ tylko ożywiło problem? Komuś ostatnio napisała na WhatsUppie, że nigdy nie byliśmy specjalnie zgranym małżeństwem chociaż miałem do tej pory odmienne zdanie. Ciekawe czy takie mądrości wyczytała w swoich książkach psychologicznych typu "Kobiety które kochają zbyt mocno" i inne.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 02 Maj, 2023, 16:34
Od trzech miesięcy nie rozmawiamy z żoną oprócz podstawowych komunikatów. Ona od jakiegoś czasu nie docenia tego, że ma męża. A może to ja jestem do niczego a porzucenie SJ tylko ożywiło problem? Komuś ostatnio napisała na WhatsUppie, że nigdy nie byliśmy specjalnie zgranym małżeństwem chociaż miałem do tej pory odmienne zdanie. Ciekawe czy takie mądrości wyczytała w swoich książkach psychologicznych typu "Kobiety które kochają zbyt mocno" i inne.
[/b][/size]

No to może być dla Ciebie znak sygnał.
Po pierwsze: mogą to być naciski ze strony żony abyś wrócił do zboru. Taki mały szantaż emocjonalny. Był tu taki przypadek, gdzie w konsekwencji za odsunięcie się od zboru, żona zabraniała mężowi spać ze sobą. Miał zakaz wchodzenia do sypialni.
Po drugie: może faktycznie nic was nie łączy/łączyło i w głównej mierze to  organizacja i obowiązki zborowe cementowały Wasz związek. Już raz usłyszałem od pewnego brata: cyt.,,Gdyby nie organizacja to jego małżeństwa dawno by nie było".

Niestety większość małżeństw zawartych w organizacji się rozpada. Kończą się zdradą, rozwodem, separacją, a nawet przemocą fizyczną lub psychiczną.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 02 Maj, 2023, 17:21
Niestety większość małżeństw zawartych w organizacji się rozpada. Kończą się zdradą, rozwodem, separacją, a nawet przemocą fizyczną lub psychiczną.

Po wyjściu z organizacji czy niekoniecznie?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 02 Maj, 2023, 17:26
Po wyjściu z organizacji czy niekoniecznie?
[/b][/size]
Nie, w organizacji. Znam przypadek, gdy żona zakomunikowała mężowi (poczciwy chłopina), że wyprowadza się do kochanka. On myślał, że to żart, a Ona naprawdę spakowała walizkę. Jak później się okazało zdradzała męża ze starszym zboru. To jeden z przykładów z życia zborowego. 
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: darew w 03 Maj, 2023, 16:23

Po pierwsze: mogą to być naciski ze strony żony abyś wrócił do zboru. Taki mały szantaż emocjonalny. Był tu taki przypadek, gdzie w konsekwencji za odsunięcie się od zboru, żona zabraniała mężowi spać ze sobą. Miał zakaz wchodzenia do sypialni.

I kto dłużej wytrzymał?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 04 Maj, 2023, 17:38



Po drugie: może faktycznie nic was nie łączy/łączyło i w głównej mierze to  organizacja i obowiązki zborowe cementowały Wasz związek. Już raz usłyszałem od pewnego brata: cyt.,,Gdyby nie organizacja to jego małżeństwa dawno by nie było".



Gandalf,
Chyba trafiłeś w sedno. Dla mnie sensem życia są podróże. Teraz widzę, że żona podróżowała dla mnie a nie dla swojej/ wspólnej pasji. Łączył nas kierat w Orgu. Kiedy go zrzuciłem nic nas już nie łączy. Sypialnia jest wspólna. Ale służy do spania. Żona nie ma potrzeb seksualnych (sama to przyznała). Więc seksu brak. Trudno, przeżyję.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 04 Maj, 2023, 17:53
Gandalf,
Chyba trafiłeś w sedno. Dla mnie sensem życia są podróże. Teraz widzę, że żona podróżowała dla mnie a nie dla swojej/ wspólnej pasji. Łączył nas kierat w Orgu. Kiedy go zrzuciłem nic nas już nie łączy. Sypialnia jest wspólna. Ale służy do spania. Żona nie ma potrzeb seksualnych (sama to przyznała). Więc seksu brak. Trudno, przeżyję.
[/b][/size]

No cóż, tylko współczuć. Ale jak to mówią ,,raz na wozie, raz pod wozem", czyli nie zawsze jest źle.
Trzymam kciuki
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: cichybob w 26 Lipiec, 2023, 09:53
Jak to dobrze, że przełamałeś się, by założyć tu konto mój bracie w Mocy!
Prawda o Prawdzie boli, zwłaszcza gdy żona jest moherowa... Moja też jest bardzo mocno ugruntowana w orgu, ale czasem słucha niektórych argumentów.
Cieszę się, że tutaj trafiłeś. Twoja historia jest przejmująca - pokazuje jak bardzo borg ceni zasoby ludzkie. To jest korporacja. Mają nas za nic.
A potem w wykładzie mówią, że "to świat chce nas wykorzystać i wypluć".

Ps. 7 część Gwiezdnych Wojen najlepsza z sequeli ;) Polecam Ci książki z nowego kanonu, niektóre są naprawdę dobre :)
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 26 Lipiec, 2023, 19:02
Moja moherowa żona stanowczo powiedziała, że nie będzie słuchać moich krytycznych uwag o Orgu, mam zakaz wypowiadania się na ten temat. Więc się nie odzywam bo po co? Nie widzę przyszłości w tym związku chociaż w zeszłym tygodniu usłyszałem, że żona nas jeszcze nie przekreśliła. Nie wiem co ona sobie myśli? Na co liczy?

Co do Star Wars to stara trylogia jest moją ulubioną. A nowe, trzy ostatnie części,  też są OK. Jedynie nie trawię epizodów 1 do 3. To jakaś pomyłka, błąd w sztuce.
W temacie Star Wars przypomniało mi się (nie wiem czy już o tym wcześniej tu pisałem?): jeden NO (Sz....), taki pomylony idiota, powiedział mi: "Star Wars chcesz oglądać? Ty słyszysz jak to brzmi? Star Wars?"
Ale baran  :(
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 27 Lipiec, 2023, 17:09
Nie może nikt ci zabraniać mówienia na jakokolwiek temat, twoje prawo wypowiedzi jest gwarantowane przez pierwszą poprawkę do Konstytucji USA która zresztą gwarantuje też twoje swobody religijne.
A żona (jeśli taka z niej betonowa jehówa) powinna wiedzieć że ma ciebie słuchać i być tobie posłuszna. Według ich chorych zasad nawet jak jej będziesz spuszczać regularny wpierdal to ma nikomu nie mówić i być pokorna. Niech zapyta starszych jeśli nie wierzy. Jesteś jej głową jak Jezus jest głową zboru, co nie. 
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 27 Lipiec, 2023, 18:02
Zapomniałeś, że u ŚJ żona może wystąpić o separację, jeśli niewierzący mąż utrudnia praktykowanie religi prawdziwej ?  :o
A poza tym jaka to przyjemność mówić do kogoś kto nie chce cię słuchać? I po co?
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 27 Lipiec, 2023, 19:03
jak jej będziesz spuszczać regularny wpierdal to ma nikomu nie mówić i być pokorna.
Witaj Mahershalalhashbaz: kłania się ''Niebieska linia'', może przyda się podaje  tel. 800 120 002  >:D.
PS. ale powiadają: ''jak się baby nie bije to wątroba jej gnije''  >:D >:D
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 27 Lipiec, 2023, 23:40
Według ich chorych zasad nawet jak jej będziesz spuszczać regularny wpierdal to ma nikomu nie mówić i być pokorna.
Niech zapyta starszych jeśli nie wierzy. Jesteś jej głową jak Jezus jest głową zboru, co nie.
(...) ''jak się baby nie bije to wątroba jej gnije'' (...)
   Tak.
   :'( :'( :'(
   Nawet słychać było o co niektórych takich nadzorcach ...
   (nie wspomnę o prymitywach w postaci starszych w co niektórych zborach !!!) chętnie przyklaskujących takiej dewizie.
   Jak wyciągniętej spod średniowiecznej kopy gówna !!!
   Ale, co niektóre bardziej myślące i mądrzejsze kobietki z takimi mężusiami co nie potrafili utrzymać rąk przy sobie się nie cyrkoliły.
   Złożyły doniesienie do prokuratury i taki zwolennik ... "damskiego boksu" ... wyskakiwał z sądu karnego z wyrokiem więzienia blady jak ściana.
   Malusi jak ziarnko piasku i już nie taki odważny w obliczu wymiaru sprawiedliwości, jak wobec maltretowanej latami żony.
   Więc się niech co niektórzy tacy chojracy trochę pohamują z tym "brakiem bicia i gnijącą wątrobą" u płci słabszej.
   Bo może się to bardzo źle zakończyć dla takiego łajdaka.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: BetMan w 25 Grudzień, 2023, 11:12
Wolnym choć trochę będzie starszy, NO który teraz zapuści brodę!
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 25 Grudzień, 2023, 11:42
Wolnym choć trochę będzie starszy, NO który teraz zapuści brodę!

To będzie wolność pozorowana.
My wam pozwolimy nosić brody ,a wy wyluzujcie i przestańcie patrzeć nam na ręce,bo przecież daliśmy wam wolność co do noszenia brody.To ma być taki nieformalny układ pomiędzy władzą a podwładnymi.😉
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Elisavieta w 25 Grudzień, 2023, 12:28
Moja moherowa żona stanowczo powiedziała, że nie będzie słuchać moich krytycznych uwag o Orgu, mam zakaz wypowiadania się na ten temat. Więc się nie odzywam bo po co? Nie widzę przyszłości w tym związku chociaż w zeszłym tygodniu usłyszałem, że żona nas jeszcze nie przekreśliła. Nie wiem co ona sobie myśli? Na co liczy?

Co do Star Wars to stara trylogia jest moją ulubioną. A nowe, trzy ostatnie części,  też są OK. Jedynie nie trawię epizodów 1 do 3. To jakaś pomyłka, błąd w sztuce.
W temacie Star Wars przypomniało mi się (nie wiem czy już o tym wcześniej tu pisałem?): jeden NO (Sz....), taki pomylony idiota, powiedział mi: "Star Wars chcesz oglądać? Ty słyszysz jak to brzmi? Star Wars?"
Ale baran  :(

Bardzo poruszyła minie Twoja historia. Jestem w podobnym wieku, po podobnych przejsciach i przemyśleniach. Chociaż od Star Wars wolę Trylogię Marvela :-)
To co mi bardzo pomogło to skupienie się na tym co czuję, że będzie dla mnie dobre i życie w zgodzie ze sobą. Kanał Marcina Majewskiego otworzył mi oczy na biblię i to CUDOWNE POCZUCIE WOLNOŚCI.  Jak potrzebujesz pogadać o czym kolwiek , nawet o Star Wars tp pisz ;-)
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 25 Grudzień, 2023, 13:35
Ja już mam niesamowite poczucie wolności: nie muszę na zebrania łazić, nie muszę po domach łazić dla godzinek, nie muszę być poprawny w każdym aspekcie. Dla mnie to wolność podobnie jak rower, góry, kamper. Tylko w tej wolność kolegów mi brak  >:(
Bo koleżanek nie szukam. Z babami jak mawia Maciej Maleńczuk same problemy są  ;)

Ps. Kobiety, bez urazy  :-*
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Elisavieta w 25 Grudzień, 2023, 13:56
Ja już mam niesamowite poczucie wolności: nie muszę na zebrania łazić, nie muszę po domach łazić dla godzinek, nie muszę być poprawny w każdym aspekcie. Dla mnie to wolność podobnie jak rower, góry, kamper. Tylko w tej wolność kolegów mi brak  >:(
Bo koleżanek nie szukam. Z babami jak mawia Maciej Maleńczuk same problemy są  ;)

Ps. Kobiety, bez urazy  :-*

Jasne, operacji zmiany płci nie planuję 😂😂😂😂
Nie czuję się urażona i nie była to propozycja matrymonialn 😁 Czasami pojawia się we mnie jeszcze takie świadkowskie współczucie. Powodzenia na drodze do nowego życia



Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: BetMan w 25 Grudzień, 2023, 14:10
To będzie wolność pozorowana.
My wam pozwolimy nosić brody ,a wy wyluzujcie i przestańcie patrzeć nam na ręce,bo przecież daliśmy wam wolność co do noszenia brody.To ma być taki nieformalny układ pomiędzy władzą a podwładnymi.😉
Oczywiście pisałem to ironią, pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 26 Grudzień, 2023, 10:49
Jasne, operacji zmiany płci nie planuję 😂😂😂😂
Nie czuję się urażona i nie była to propozycja matrymonialn 😁 Czasami pojawia się we mnie jeszcze takie świadkowskie współczucie. Powodzenia na drodze do nowego życia

Naprawdę NIE chciałem Cię urazić  :-*
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 26 Grudzień, 2023, 11:52
Jestem w podobnym wieku, po podobnych przejsciach i przemyśleniach. Chociaż od Star Wars wolę Trylogię Marvela :-)
A ja myślałem że jestem jakimś odmieńcem, bo też jako śJ bardzo lubiłem i do teraz lubię tematykę s-f.  :)
Ps: Z tego co pisał Lu_Ke Sky_Walker to jest on moim rówieśnikiem. Czyli witaj w klubie.  ;D
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 26 Grudzień, 2023, 12:00
Drogie dzieci.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 27 Grudzień, 2023, 09:54
A ja myślałem że jestem jakimś odmieńcem, bo też jako śJ bardzo lubiłem i do teraz lubię tematykę s-f.  :)
Ps: Z tego co pisał Lu_Ke Sky_Walker to jest on moim rówieśnikiem. Czyli witaj w klubie.  ;D

Oczywiście, że jesteśmy rówieśnikami  ;)

I uprasza się starszych Panów o nie traktowanie nas jak dzieci  ;)
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 27 Grudzień, 2023, 11:38
Starszych Panów?Ja duchem czuję się młodo(czasami).
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 27 Grudzień, 2023, 17:09
Starszych Panów?Ja duchem czuję się młodo(czasami).

Dachem to się tak może czujesz ale ciało już nie te skoro mówisz do nas "dzieci"  ;)
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 27 Grudzień, 2023, 17:15
To prawda.Człowiek starym już jest. A poza tym, lata w Organizacji liczą się podwójnie.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 11 Luty, 2024, 19:30
Ciąg dalszy mojej historii z wczoraj:

Byłem na pogrzebie koleżanki ŚJ z młodych lat i na cmentarzu dopadli mnie starsi z "mojego" zboru.

Wersja krótka rozmowy:
Starszy w obecności drugiego mówi owcy która oddaliła się od zboru, że jest złym towarzystwem...

Full wersja rozmowy:
Po początkowych zachwytach jak to fajnym byłem starszym i bratem nie udało mi się ich spławić.
Szybko doszliśmy do tego, że oni mają za zadanie chronić zbór a słyszą (od mojej żony donosicielki), że negatywnie wypowiadam się o ORG. I oni chcą mi zadać dwa pytania ale nie udaje się bo otwarcie jednemu z nich mówię, że w żaden sposób nie jestem od niego zależny i nie będę przed nim się uzewnętrzniał. Bardzo mu się to nie spodobało a jest o około 8 lat młodszy. No to przeszedł do ofensywy z innej strony (niech czytelnik wykaże rozeznanie):
moja żona czasami zaprasza do naszego domu trzy-cztery siostry koleżanki na pogaduchy. Jedna z nich to żona owego starszego. Parę razy będąc w domu chwilę przy nich postałem i odpowiedziałem na ich pytania o pogodę, ciastka lub inną "dupę Maryny". Taka gadka z grzeczności o niczym jako, że jestem bardzo grzecznym człowiekiem  8-)
I teraz starszy, dzban roku, mówi na cmentarzu mi, że kiedy jego żona jest w moim domu to ja jestem dla niej (i pozostałych) ZŁYM TOWARZYSTWEM...
Gdyby czytelnik nie wykazał rozeznania to powtórzę: Pani G. przychodzi do mojego domu a jej mąż -  "dzban roku" - mówi, że jestem złym towarzystwem dla G.  :o

I teraz: który z czytających,  tak rozmawiałby z owcą, chcąc by wróciła do zboru???
Ile rad z książki "Paście" ten "dzban roku" złamał???

Jeszcze ciekawostka którą wygarnąłem w twarz dzbanowi roku:
Kilka lat temu był z wizytą pasterską u siostry po 80-tce, kobieta uparta z charakterem. Nie chodziła na zebrania, wiek, choroba itp. Tak na wizycie ją "zachęcał", że siostra-cioteczka (którą bardzo lubiłem) nigdy już nie pojawiła się na Sali Królestwa. A kiedy w zeszłym roku zmarła to zażyczyła sobie świecki pogrzeb bez ŚJ.... I tak było (akurat byłem na wyjeździe za granicą więc nie poszedłem i do dziś bardzo żałuję).

Dzban roku to ......... i starszy z "mojego" zboru. I miałbym tam wracać????

Nemo: Wykropkowałem pewne nazwisko, żeby znowu nie było lamentu na forum.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 11 Luty, 2024, 21:31
Ona przychodzi do Twojego domu a Ty co masz w tym czasie robić, żeby nie być dla niej złym towarzystwem? Masz uciekać jak przed zarazą?
Bezczelność niektórych starszych jest wręcz powalająca.
Ja wiem, że czasami czyjaś wypowiedź potrafi zamurować i nie ma się w głowie natychmiast ciętej riposty, ale jemu to się należało chyba konkretny opr. przy wszystkich. Z wykrzyczeniem, że to Twój dom i jak dla jego żony jesteś złym towarzystwem jak przychodzi do Twojego domu, to niech nie przychodzi.
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: cichybob w 11 Luty, 2024, 21:52
@Lu_Ke Przecież przy tym starszym Jar Jar Binks to tytan intelektu ;)
Trzeba zrozumieć, że typek zasuwa jak chomik w kołowrotku korporacji i nic tylko musi cały czas nadążać za ciągłymi zmianami w "Paście" rydwanem ;)
Najlepiej z nimi wcale nie rozmawiać i sobie dobrze poradziłeś. Jeden jest Pan nad nami i nie to ten dzban :)
Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 12 Luty, 2024, 07:09

moja żona czasami zaprasza do naszego domu trzy-cztery siostry koleżanki na pogaduchy.

Dobrze by było tym przyjaciółkom pani Hiobowej pokazać że jej "wrzód" jest szczęśliwym wolnym człowiekiem choćby powiedzieć coś ciekawego z podróży.
Cztery siostry w Twoim domu to pilnują bardziej swoich języków wobec samych siebie jak wobec Ciebie i próba krytyki śj tylko bardziej je zabetonuje o żonie nie wspomnę.

Tytuł: Odp: Nie ma słodszego słowa niż WOLNOŚĆ...
Wiadomość wysłana przez: Lu_Ke Sky_Walker w 12 Luty, 2024, 14:24
Panowie,
Ciekawe i trafne komentarze.
Tak jak napisał Nemo, niekiedy ktoś tak zaskoczy innego, że w pierwszej chwili nie wiadomo co powiedzieć... :o

Jakiś czas temu spotkałem się z innym starszym, moim kolegą bo do przyjaźni nie doszliśmy z powodu mojego wybudzenia. Opowiadał mi o pewnym szkoleniu dla starszych na którym był. Prowadzacy zapytał ich:  czy są pasterzami czy pastuchami?

Ja byłem pastuchem czego dziś się wstydzę. Przeprosiłem dwie osoby które skrzywdziłem, pozostała jeszcze jedna.
Ten który ze mną rozmawiał na cmentarzu o moim złym wpływie na jego żonę również jest pastuchem... Nie pasterzem  :o