To kwestia różnic w postrzeganiu rzeczywistości i dla nich i dla nas.
Dla unaocznienia - proponuję jednorazowy, darmowy kurs literatury ŚJ, bez żadnej pomocy Biblii.
Weźmy pokarm już trochę zwietrzały: 92 rok (sprzed ery broadcastingu), ale być może tym bardziej cenny i użyteczny do nauczania.
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1992886Pytania do studium:
Na ile strażnicowy opis kaznodziei telewizyjnych z 92 roku przystaje do JW.org obecnie?
Czyż to nie szokujące?
Szokujące, jak dla kogo.
Dzisiaj, przeciętny niezaangażowany i zdroworozsądkowy czytelnik zareaguje zapewne podobnie jak wybudzony:
Hmmm… Tutaj święte oburzenie na kupczenie religią i metody wyciąganie kasy za pomocą teleewangelizacji (supernowoczesnej fabryki datków), a tuż pod tekstem recepta zrzuty dla towarzystwa na 8 sposobów (w tym zapisy testamentowe, nieruchomości i cesje polisy na życie - co najmniej w opozycji do skromnych datków, które przyjmują ŚJ).
Na deser wzorcowy case study 11-letniej świadkówny Tiffany, która $ 7,00 nagrody z konkursu szkolnego wraz z $ 13,00 uciułanego kieszonkowego, składa na ofiarę Towarzystwu wraz z wyznaniem marzeń o służbie w Betel.
Tylko PIMO lub ktoś z zewnątrz będzie w stanie połączyć kropki i dostrzec paradoks i co najwyżej skrzywi się z niesmakiem.
Dla duchowo ukształtowanego świadka nie ma tu sprzeczności i nic nie zgrzyta. Zupełną Impregnację na fakty zapewnia świadomość, że tu diabelski świat, chciwość i pazerność na kasę, a tu Towarzystwo i Jehowa.
Zaś tekst nagłówka „JAK NIEKTÓRZY WSPIERAJĄ DZIEŁO KRÓLESTWA” prawidłowo wytrenowani PIMI dekodują: „skoro każdy powinien wspierać dzieło królestwa jak Tiffany, dlaczego nie ja, który mam przecież więcej możliwości niż 11-latka?”
Bo co, poskąpisz Jehowie? (Tutaj samooskarżenie, nawarstwiające się poczucie winy, wewnętrzny dysonans, zwieszona głowa i nerwica w perspektywie).
A teraz wróćmy do św. Antoniego.
Dla odstępczuchów i PIMO to ekscytujący news roku, a dla ludzi tam wewnątrz - raptem dyskretna i teokratyczne słuszna kosmetyka pędzącego rydwanu Jehowy w trybie on-line, zapewniająca mu nieprzerwane trwanie w tym niegodziwym systemie rzeczy. Taka też będzie komunikacja na wewnętrzne potrzeby (o ile w ogóle się pojawi).
To powszechne podejście większości PIMI do zmian tam u góry. Bo tam u góry, to już sam Jehowa pociąga za sznurki. Zaś zadawanie tego rodzaju pytań jest przejawem poważnej duchowej choroby lub zakrawa wręcz o bluźnierstwo. Bo co, nie ufasz Jehowie?
***
Stefan mijając skrzynkę na datki w Sali Królestwa odruchowo ścisnął węża w kieszeni, a wąż stówę z zaskórniaków.
- Jadwinia będzie wniebowzięta, a i ja być może dostąpię ziemskiej rozkoszy. Dwie osoby rozweselę, jedną zasmucę - kalkulował na zimno niegodziwiec.