Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy  (Przeczytany 2937 razy)

Offline Siedemtwarzy

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #15 dnia: 14 Styczeń, 2023, 22:32 »
Problemy życiowe, są zawsze mniej ważne od dobra  organizacji. Dlatego chcąc odszukać w literaturze jakas radę, natkniesz się na przekierowanie twoich myśli na potrzeby organizacji...
Szukasz pracy, co doradza organizacja? Zaangażuj się w służbę pionierską. Zrobisz sobie większe długi, spowolnisz znalezienie pracy, ale porobisz za darmo dla orga...
Dobrze się uczysz, chcesz się dalej rozwijać jako młody człowiek, szukasz rady w literaturze. No to proszę, pozapierdalaj mlody człowieku ile dasz rady na budowie sal, postój przy wozeczku. Nic ci to nie da, nic się nie nauczysz, ale dla orga popracujesz..
Jesteś starszą wdową/ wdowcem, coraz ciężej ci wyżyć  z emerytury. Pyk rada prosto z literatury. Dawaj babka emeryturę do skrzynki, a w lodówce  to światło może tylko zostać.
Kazda rada od orga każe robić jedno, poswiecić wiwcej czasu dla orga. Ma wpedzić cie w poczucie winy, ze szikajac rady w codziennym zyciu w literaturze, nie  odbiłeś je**n karty pracy na wozku, zebraniu czy innym zajeciu z jednostroną korzyscią orga...


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 378
  • Polubień: 4144
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #16 dnia: 14 Styczeń, 2023, 23:52 »
Wersja świadków jehowy to też pomoc faktyczna - ktoś dostanie pracę u braci, komuś wynajmą, ktoś będzie miał poleconego lekarza.


Offline Storczyk

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #17 dnia: 13 Styczeń, 2025, 18:58 »
Gdy masz problem studiuj duzo, szczegolnie te straznice ktore mowia zeby w razie problemow studiowac duzo...


I takie głupie rady powodują, że ludzie zamiast iść do lekarza po leki idą do piachu.
Kolejna tragedia, ojciec który miał do wychowania dzieci, sam z własnej woli dokończył żywota









Offline Sebastian

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #18 dnia: 13 Styczeń, 2025, 22:19 »
dokończył żywota... co automatycznie rozwiązało JEGO problemy...

tyle że teraz problemy będą miały jego dzieci, którym w życiu będzie dużo trudniej bez ojca...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #19 dnia: 14 Styczeń, 2025, 17:51 »
Wersja świadków jehowy to też pomoc faktyczna - ktoś dostanie pracę u braci, komuś wynajmą, ktoś będzie miał poleconego lekarza.
tych faktycznych więzi i faktycznej pomocy jest coraz mniej.

kiedyś świadków integrowało wspólne głoszenie od domu do domu, w tym czasami wspólne raczenie sobie z atakiem złego psa
kiedyś świadków integrowało wspólne głoszenie od domu do domu, w tym czasami wspólne spędzenie nocy na milicyjnym dołku
kiedyś świadków integrowało "cierpienie dla prawdy" tzn kara więzienia za odmowę służby wojskowej

w ten sposób "w boju" rodziły się przyjaźnie, w imię których warto było komuś coś wynająć albo komuś załatwić pracę zawodową

obecnie te więzi społeczne są, ale niestety są dużo bardziej powierzchowne...

Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline donadams

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #20 dnia: 14 Styczeń, 2025, 20:06 »
Zaryzykował bym tezę, że głoszenie niewiele wnosiło do integrowania świadków. To były po prostu inne czasy, w których całe społeczeństwo funkcjonowało inaczej. Upowszechnienie telefonów komórkowych, a następnie Internetu, zmieniło wszystko. Pamiętam ten moment, w którym ludzie przestali po prostu odwiedzać siebie bez zapowiedzi i zawsze mieć dla siebie czas, a w zamian puszczali strzałki i pisali SMSy, co powodowało, że już się do siebie po prostu nie chodziło na kawę. Coraz częściej "nie było czasu", chociaż było go tyle samo, co wcześniej, a była to zwykła wymówka. Pojawiła się po prostu okazja do wymówek. Media społecznościowe następnie okazały się zabójcze dla społeczeństwa i świadkowie we wszystkich tych procesach było tak samo bezbronni, jak cała reszta społeczeństwa.

Początek tego wieku był końcem głębszych więzi dla wszystkich i nie miało to nic wspólnego z procesami wewnątrz organizacji.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Storczyk

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Styczeń, 2025, 07:25 »
Zaryzykował bym tezę, że głoszenie niewiele wnosiło do integrowania świadków. To były po prostu inne czasy, w których całe społeczeństwo funkcjonowało inaczej.

Głoszenie bardzo integrowało, szczególnie gdy się wyjeżdżało na tereny wiejskie, po głoszeniu było ognisko ...To było co tydzień w sobotę.


Teraz też integruje.
Stoją razem przez całe dnie po kilka osób, to tworzy więzi.
Powierzchowne, ale wystarczające...


Offline donadams

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #22 dnia: 15 Styczeń, 2025, 08:12 »
Taka integracja, o której piszesz, jest w granicach błędu statystycznego.

Pracowałem jakiś czas temu 4 lata w pewnej firmie i miałem tam świetnych kolegów i koleżanki. Przebywaliśmy ze sobą po 8 godzin dziennie, a czasem nawet dłużej. Siłą rzeczy integrowaliśmy się, ale to było SIŁĄ RZECZY. Nigdy nie byłem u żadnego z nich w domu, a oni nie byli u mnie. Po pracy wyszliśmy razem gdzieś tylko kilka razy i znów tylko SIŁĄ RZECZY bo byliśmy razem w delegacji i trochę byliśmy na siebie skazani. Znałem żony dwóch z moich świetnych kolegów tylko dlatego, że też pracowały w tej firmie. Dzieci nie znałem żadnego z nich. Integrowaliśmy się? Tak, ale dlatego, że ze względu na pracę byliśmy ze sobą 8 godzin dziennie. Nasze działania podejmowane po pracy wskazywały na to, że nie jesteśmy blisko i że ta integracja nie jest naszym wyborem.

Przełóż to teraz na świadków, którzy są braćmi i siostrami, kochają się, są gotowi oddać za siebie życie itd. Wykonują pracę w rodzaju głoszenia i stania przy stojaku, ale to jest nadal praca. Do tej pracy wybierają w ogóle sobie ludzi, z którymi jest im lepiej i stoją tam, ale stanie na chodniku czy pomiędzy piętrami na klatce nie sprzyja rozmowom, które zbliżają ludzi - to są patologiczne warunki do jakiegokolwiek zacieśniania więzi. Oczywiście z punktu widzenia sekty może wydawać się, że to ich zbliża i łączy, ale to nie jest prawdziwe i nie wytrzyma próby. Narracja sekty tego nie zmieni.

Prawdziwe więzi społeczne polegały na czymś innym i dobrze to wiemy. Twierdzenie, że oni się tam integrują, jest jak przekonanie, że panowie, którzy odbierali dziś rano odpady sprzed mojego domu, są przyjaciółmi.

Gdyby chcieli tych ludzi naprawdę ze sobą zbliżyć, wystarczyłoby znów przywrócić małe zebrania w grupach służby, w domach prywatnych, na które przychodziło się wcześniej, rozmawiało, a po bywało, że siedziało się dłużej, niż trwało zebranie, z ciastem i kawą o 19:30, bo nikt się jakoś szczególnie nie martwił tym, że nie zaśnie, bo ludzie raczej cieszyli się ze swojego towarzystwa. Tak wyglądała prawdziwa integracja, a nie szeptanie przed czyimiś drzwiami.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline darew

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #23 dnia: 15 Styczeń, 2025, 10:57 »
Gdyby chcieli tych ludzi naprawdę ze sobą zbliżyć, wystarczyłoby znów przywrócić małe zebrania w grupach służby, w domach prywatnych, na które przychodziło się wcześniej, rozmawiało, a po bywało, że siedziało się dłużej, niż trwało zebranie, z ciastem i kawą o 19:30, bo nikt się jakoś szczególnie nie martwił tym, że nie zaśnie, bo ludzie raczej cieszyli się ze swojego towarzystwa. Tak wyglądała prawdziwa integracja, a nie szeptanie przed czyimiś drzwiami.
A gdzie nadzór braci namaszczonych duchem świętym?
Tam gdzie brakuje tego nadzoru budzą się duchy niezależności, szemrania i w końcu odstępstwa  >:D


Offline donadams

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #24 dnia: 15 Styczeń, 2025, 11:24 »
Dlatego takich zebrań już nie ma i najpewniej nie wrócą z dobrowolnej decyzji CK. To też pokazuje, że więzi nie są tam najważniejsze, ponieważ oni doskonale mieli świadomość tego, jak te zebrania działały. Pogrzebali je w imię jedności doktrynalnej i bezpośredniego bezpieczeństwa organizacji, w zasadzie nie dając nic w zamian. Jasne, każdy może sam umówić się na kawę, a nawet zaprosić kilka rodzin! Tyle tylko, że tutaj dawno już wszedł rozpad społeczeństwa, o którym pisałem i to już tak nie działa.

W ogóle to, co się dzieje w krajach rozwiniętych znów nie musi mieć żadnego przełożenia na to, co dzieje się w Afryce, ponieważ tam zarówno ze względu na inną skalę wszelakich możliwości, a także ze względu na różnice kulturowe, te kwestie mogą wyglądać zupełnie inaczej i być może w takiej Ugandzie nie narzeka się na to, że "bracia nie poświęcają sobie w ogóle czasu". To samo może dotyczyć Ameryki Południowej, która kulturowo znów jest odmienna, a rozwarstwienie społeczne większe niż w Europie, którą możemy nazwać w uproszczeniu Zachodem. Jeśli społeczeństwu Zachodu nie zorganizuje się czegoś, co podtrzyma więzi, to sami tego nie zrobimy. Widać to już od dwóch dekad, że to po prostu nie działa, a organizacja nie zrobiła niczego, by temu przeciwdziałać.

Jak pokazują wydarzenia z COVIDU, z różnorakich działań humanitarnych, klęsk żywiołowych itd. organizacja nie wyróżnia się żadną inicjatywą. Podejmowane przez nią działania odpowiadają tym podejmowanym przez "szatański świat", tylko że w mniejszym zakresie, z uwzględnieniem jedynie kluczowych dla przeżycia organizacji aspektów. Najwyraźniej oceniają, że głębokie więzi między członkami zboru nie są konieczne, że jakiś rodzaj przyzwyczajenia wystarczy. Być może nadal strach jest ich głównym motywatorem, który stosują względem głosicieli.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Reskator

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #25 dnia: 17 Styczeń, 2025, 11:18 »
Upowszechnienie telefonów komórkowych, a następnie Internetu, zmieniło wszystko. Pamiętam ten moment, w którym ludzie przestali po prostu odwiedzać siebie bez zapowiedzi i zawsze mieć dla siebie czas, a w zamian puszczali strzałki i pisali SMSy, co powodowało, że już się do siebie po prostu nie chodziło na kawę. Coraz częściej "nie było czasu", chociaż było go tyle samo, co wcześniej, a była to zwykła wymówka. Pojawiła się po prostu okazja do wymówek. Media społecznościowe następnie okazały się zabójcze dla społeczeństwa i świadkowie we wszystkich tych procesach było tak samo bezbronni, jak cała reszta społeczeństwa.

Początek tego wieku był końcem głębszych więzi dla wszystkich i nie miało to nic wspólnego z procesami wewnątrz organizacji.
Don Adamsie dla mnie media komórka a szczególnie internet był i jest błogosławieństwem dla mojego umysłu,"zapraszam" więc do swego domu historyków, profesorów,ekonomistów,polityków,teologów,pisarzy,fizyków,geopolityków(czekam na zamówioną książkę dr J. Bartosiaka "Oczy szeroko otwarte"-ponoć arcydzieło,wczorajszy wywiad u Rymanowskiego na YT grzechem jest nie wysłuchać) i słucham i jeszcze raz ich słucham by zrozumieć świat.Poza tym delektuję się muzyką,piosenką,filmem,historią coś wspaniałego co daje YT na wielkim ekranie czy inne żródła w internecie-nie oglądam telewizji za wyjątkiem może fani 4 kółek czy poszukiwacze złota w Australii.Lubię takie towarzystwo ono mnie ubogaca podnosi poziom intelektu zrozumienia DonAdamsie
« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2025, 12:22 wysłana przez Reskator »


Offline onyk

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #26 dnia: 17 Styczeń, 2025, 13:52 »
Reskatorze obracasz się w bardzo niebudującym, niemiłującym Jehowy towarzystwie.  ;D
A jak wiesz złe towarzystwo psuje dobre obyczaje i dlatego wędrujesz po duchowych manowcach  ;D


Offline Reskator

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #27 dnia: 17 Styczeń, 2025, 14:16 »
Reskatorze obracasz się w bardzo niebudującym, niemiłującym Jehowy towarzystwie.  ;D
A jak wiesz złe towarzystwo psuje dobre obyczaje i dlatego wędrujesz po duchowych manowcach  ;D
Onyku wiem o tym byłem w Nadarzynie,Selters super towarzystwie,w trakcie planów wyjazdu do Brooklynu dopadła mnie refleksja,internet,XXI wiek-że to sekta jak inne w tym KK zwana religią to to samo tylko inne literki-wierz mi.
« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2025, 14:23 wysłana przez Reskator »


Offline donadams

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #28 dnia: 17 Styczeń, 2025, 16:21 »
Don Adamsie dla mnie media komórka a szczególnie internet był i jest błogosławieństwem dla mojego umysłu (...)

Nie twierdzę przecież, że to nie wniosło pewnej wartości do naszego życia, natomiast nie wiem, czy rachunek zysków i strat wyszedłby na plus. Rozwój mediów społecznościowych w dziwny sposób zbiega się z falą depresji i samotności. Potężna dostępność wiedzy naukowej zbiega się z czymś, co ludzie nazywają nowymi wiekami ciemnymi, bo płaska ziemia i tym podobne dawno nie były tak silne. No więc oczywiście plusy są, ale może jest ich mniej, niż minusów. Myślę, że biorąc pod uwagę rachunek społeczny, tak właśnie jest. Co nie oznacza, że teraz należy to zabrać czy coś takiego... Bo nie.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Storczyk

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #29 dnia: 17 Styczeń, 2025, 21:41 »
Twierdzenie, że oni się tam integrują, jest jak przekonanie, że panowie, którzy odbierali dziś rano odpady sprzed mojego domu, są przyjaciółmi.

Zaraz przyjaciółmi, ale mogą się zakumplować .
Pójść razem na piwo, imprezę.
Zwalniają cię kończy się znajomość.

Tak  też jest tu jeżdżą na wypady, namioty, spotykają piją, głoszą kasę sobie pożyczają  do czasu gdy ...