Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy  (Przeczytany 3491 razy)

Online donadams

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #30 dnia: 17 Styczeń, 2025, 22:46 »
No jasne, że tak. Natomiast uważam, że to za mało, by tworzyć trwałą strukturę, jaką nie byłoby tak trudno zbudować, gdyby na to stawiali.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Sebastian

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #31 dnia: 18 Styczeń, 2025, 11:00 »
wracając do tematu, zbór świadków Jehowy nie służy rozwiązywaniu jakichkolwiek problemów (w tym: problemów emocjonalnych lub towarzyskich lub materialnych lub emocjonalnych) swoich wyznawców, ale służy celom propagandowym ciała kierowniczego i niczemu więcej

a jeśli "przy okazji" ktoś znajdzie tam towarzystwo lub akceptację, to tylko "przy okazji"...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gostek

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #32 dnia: 18 Styczeń, 2025, 11:54 »
Dwadzieścia lat temu przeprowadzałem w obrębie jednego miasta z jednego miejsca na inne. I w luźnych rozmowach napomknęliśmy w gronie świadków o tym i nic więcej poza to.
W dniu przeprowadzki,którą zakładaliśmy przeprowadzić w okresie jednego tygodnia w rezultacie zrealizowaliśmy w jeden dzień .A to za sprawą pomocy braci ze zboru.
W sobotę rano o godzinie 9 w pierwszym dniu przeprowadzki usłyszałem dzwonek do dzwi i zobaczyłem na klatce schodowej około 10 braci i sióstr gotowych do pomocy. Jakże byłem tym faktem ździwiony.😊Oczywiście w tym przypadku nie można mówić o jakiejś przyjacielskiej postawie braci i sióstr ale o praktycznej pomocy.


Jestem przekonany że gdybym był nadal katolikiem ,to czegoś takiego bym w życiu nie doświadczył.


Mile też wspominam te wszystkie wspólne ogniska i zabawy zborowe. Jednak i te rzeczy skończyły się na dobre jakieś 10 lat temu,kiedy zbór oficjalnie zabronił organizacji tychże imprez pod swoim szyldem. Można było ,ale w mniejszym gronie. A to już nie było to samo, bo wtenczas tworzyły się grupki swoich , bardziej lubianych ,tych bardziej majętych lub mniej majętnych braci.


To bardziej dzieliło zbór aniżeli go zespalało.
« Ostatnia zmiana: 18 Styczeń, 2025, 12:40 wysłana przez Gostek »


Online donadams

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #33 dnia: 18 Styczeń, 2025, 21:25 »
W sobotę rano o godzinie 9 w pierwszym dniu przeprowadzki usłyszałem dzwonek do dzwi i zobaczyłem na klatce schodowej około 10 braci i sióstr gotowych do pomocy.

Oni kochają takie akcje, bo to widać, można zorganizować, załatwić, mieć z głowy. Następnie można powiedzieć, że coś takiego zrobiliśmy, a sąsiedzi też widzą i może nawet myślą "Wow! Tam ludzie o siebie dbają!".

No tylko, że nie dbają, bo z tych 10 osób, które przyszły pomóc w przeprowadzce, z 8 nigdy nie wypiłem kawy, bo mają na mnie wywalone. Przeprowadzka to co innego, bo to jest coś. Ale tak szczerze, to ja mam na to wywalone. Zawsze chciałem, żeby ci ludzie byli obecni w moim życiu codziennie - małymi dawkami, ale codziennie. A oni nie mają na to ani czasu ani chęci. Wolą raz na rok, jeden dzień.

No ale to nie jest rozwiązywanie problemów. To nie jest przyjaźń. Jak zauważył Sebastian, zbór nie jest od rozwiązywania problemów i od przyjaźni, więc wszystko by się zgadzało.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Estera

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #34 dnia: 18 Styczeń, 2025, 22:41 »
   Kiedyś od pewnego nadzorcy podróżującego usłyszałam, że ...
   Zbór nie jest od tego, by rozwiązywać problemy braci, ale od tego, żeby głosić!
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 393
  • Polubień: 8871
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #35 dnia: 18 Styczeń, 2025, 22:46 »
   Kiedyś od pewnego nadzorcy podróżującego usłyszałam, że ...
   Zbór nie jest od tego, by rozwiązywać problemy braci, ale od tego, żeby głosić!
Bzdura


Offline Estera

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #36 dnia: 18 Styczeń, 2025, 22:57 »
Bzdura
   Ale bzdura w którym kierunku?
   Możesz tę swoją wypowiedź trochę poszerzyć? Co masz na myśli to pisząc?
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Gostek

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #37 dnia: 18 Styczeń, 2025, 22:58 »
   Kiedyś od pewnego nadzorcy podróżującego usłyszałam, że ...
   Zbór nie jest od tego, by rozwiązywać problemy braci, ale od tego, żeby głosić!




U nas po wielu latach trwania zebrań w niedzielę zarząd zboru zmienił na soboty. To wywołało sprzeciw wielu osób pracujących w ten dzień .
Liderzy zboru twierdzili,że  zmienili termin zebrań uwzględniając potrzeby pewnej rodziny. Tą decyzją utrudnili jednak przybycie innych osób. Osoby te zwróciły się do obwodowego , a ten w odpowiedzi na to powiedział,że on nie jest od rozwiązywania problemów zborowych.
Podobne reakcje słyszałem też od innych braci isióstr z innych zborów.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 393
  • Polubień: 8871
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #38 dnia: 18 Styczeń, 2025, 23:27 »
   Ale bzdura w którym kierunku?
   Możesz tę swoją wypowiedź trochę poszerzyć? Co masz na myśli to pisząc?
W każdym zborze są starsi zależy ilość różna lecz pośród STARSZYCH jest GRONO STARSZYCH, które sprawuje nadzór nad owymi starszymi jak i członkami zboru.
Grono Starszych rozważa daną sprawę , albo samo rozwiązuje problem lub zleca innym starszym aby rozwiązali mogą też jeżeli sprawa jest na tyle powiedzmy ''lekka '' może uczestniczyć sługa pomocniczy.
Istotne sprawy rozważa się na spotkaniu starszych, które zwołuje KOORDYNATOR ZBORU.
POŚRÓD STARSZYCH jest  GRONO STARSZYCH w nim jest: KORDDYNATOR zboru, sekretarz zboru i nadzorca służby, którzy decydują jeżeli zaistnieje potrzeba zwołują SPOTKANIE WSZYSTKICH STARSZYCH  ZBORU.
POWIADAMIA KAŻDEGO STARSZEGO - Koordynator zboru,
Tak było kiedy byłem starszym w zborze od szeregu lat nie jestem wśród tego ugrupowania religijnego.

Ps. np wyznawca ma pewien problem - to pisze list kierując do STARSZYCH, ten list jest przesyłany z notką Komitetu Grona STARSZYCH i odsyłany do Nadarzyna centrali - tam po rozważeniu przesyłają TYLKO SUGESTIĘ, a Stasi zboru  na podstawie wytycznych podejmują decyzję lub czekają na obsługę NO gdzie rozważają daną kwestię z Nadzorcą Obwodowym.

W moim przypadku osobiście napisałem list o odłączenie do centrali w Nadarzynie, z kolei Nadarzyn przesłał list do mojego macierzystego zboru (ku wielkiemu ich zaskoczeniu, że odłączyłem się od sJ) - podjęli jednoznaczną decyzję:
IMIĘ i NAZWISKO  nie jest świadkiem Jehowy i taką informację podali do Centrali Biura w Nadarzynie   
« Ostatnia zmiana: 18 Styczeń, 2025, 23:33 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Estera

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #39 dnia: 18 Styczeń, 2025, 23:42 »
   Nadaszyniaku.
   Na ogół, starsi i inni decydenci w poważnych problemach braci nie dopisują i mają je głęboko gdzieś.
   Zwykły szarak zazwyczaj jest skazany na samotne rozwiązywanie swoich życiowych poważnych dylematów.
   Owszem, jeśli chodzi o ochronę imienia organizacji, to zrobią wszystko, żeby skutki zminimalizować do zera.
   Zrobić jakąś akcję dla poklasku i świadectwa w okolicy, też się poświęcą (tj., ta przeprowadzka u Gostka)
   Ale tak zwyczajnie na co dzień, problemami szaraków nikt się nie przejmuje.
   I nie pomaga ich rozwiązywać.
   Chyba, że znajdzie się jakiś zaprzyjaźniony starszy danej rodziny.
   To wtedy jest jakieś tam głaskanie po głowie, pocieszanie i szukanie dróg wyjścia.
   Nie mylmy pomocy z gotowymi procedurami jakie są w zborach, a dotyczą np., wykluczenia.
   To jest zupełnie inny kaliber problemu.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 393
  • Polubień: 8871
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #40 dnia: 18 Styczeń, 2025, 23:55 »
Estero, - jeżeli ''wiesz lepiej'' a wątpię, nie dyskutuję stawiam  - KROPKĘ


Offline Estera

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #41 dnia: 19 Styczeń, 2025, 07:56 »
Estero, - jeżeli ''wiesz lepiej'' a wątpię, nie dyskutuję stawiam  - KROPKĘ
   Nadaszyniaku :)
   Nie chodzi o to czy ja wiem lepiej, czy Ty wiesz lepiej?
   Chodzi o konstruktywną wymianę poglądów w temacie wątku.
   Wiem z autopsji jak wygląda pomoc zborowa w trudnych sytuacjach rodzinnych.
   Znam też wiele przykładów i różnych prawdziwych historii moich byłych już znajomych zborowych.
   Starsi często mają swoje poważne problemy w rodzinach i nie potrafią się z nimi uporać.
   Często są bardzo niewydolni, żeby konstruktywnie do nich podchodzić u braci.
   A reszta zboru w ogromnie przeważającej mierze, stoi na uboczu tylko obserwując jak rozwijają się fakty.
   I bardzo często trzymając się z daleka od takich rodzin.

   No niestety Twoje symboliczne postawienie  ... "kropki" :) ... w tej dyskusji nagle nie wyeliminuje faktów o których wiemy.
   Multum ludzi borykających się tam z chorobami psychicznymi, przemocą, ukrytym alkoholizmem, samobójstwami i długo by jeszcze wymieniać z czym.
   Ukazuje pełny obraz, jak bardzo starsi w zborach nie są przygotowani do pełnienia roli pomocników w rozwiązywaniu rzeczywistych problemów życiowych.
   A nadzorcy czy betelczycy żyją życiem oderwanym od prawdziwej rzeczywistości, więc też nie potrafią takim sytuacjom zaradzić.
   Bo trzeba być naprawdę dobrym fachowcem, żeby umieć pomóc np., osobie chorej psychicznie.
   Jakieś akcje niesienia pomocy gdy spali się komuś dom, albo potrzeba przeprowadzki czy zwykłego remontu.
   To pikuś w porównaniu z tym z jak głębokimi problemami np., w rodzinach śj trzeba walczyć.
   Jak masz poważny problem, to tak naprawdę zostajesz z nim sam na sam.
   
     
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Gostek

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #42 dnia: 19 Styczeń, 2025, 09:56 »
Każdy pewnie ma inne poczucie odbioru tego - czy bracia starsi w pewnych sytuacjach reagowali ,bądź nie. Na pewno inny punkt widzenia ma osoba pełniąca funkcję starszego w zborze a tzw.  zwykły głosiciel.


Pomoc i zainteresowanie braci starszych było też inne przed wieloma laty a teraz,kiedy to tempo życia jest o wiele większe.


Poza tym też wiele zależało od zboru.Były zbory gdzie starsi na wiele rzeczy przymykali oczy a były też takie gdzie starsi ingerowali w najdrobniejszych sprawach.


Tak samo był z odwiedzinami czyli wizytami pasterskimi. W jednych zborach bracia starsi starali się konsekwentnie w pewnych ustalonych ramach czasowych regularnie odwiedzać swoje owieczki a w innych byli tak dalece zapracowani,że robili to przeważnie tylko wtedy,kiedy musieli  interweniować w jakichś pilnych sprawach .


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 393
  • Polubień: 8871
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #43 dnia: 19 Styczeń, 2025, 11:31 »
Każdy pewnie ma inne poczucie odbioru tego - czy bracia starsi w pewnych sytuacjach reagowali ,bądź nie. Na pewno inny punkt widzenia ma osoba pełniąca funkcję starszego w zborze a tzw.  zwykły głosiciel.


Pomoc i zainteresowanie braci starszych było też inne przed wieloma laty a teraz,kiedy to tempo życia jest o wiele większe.


Poza tym też wiele zależało od zboru.Były zbory gdzie starsi na wiele rzeczy przymykali oczy a były też takie gdzie starsi ingerowali w najdrobniejszych sprawach.


Tak samo był z odwiedzinami czyli wizytami pasterskimi. W jednych zborach bracia starsi starali się konsekwentnie w pewnych ustalonych ramach czasowych regularnie odwiedzać swoje owieczki a w innych byli tak dalece zapracowani,że robili to przeważnie tylko wtedy,kiedy musieli  interweniować w jakichś pilnych sprawach .
Witaj GOSTEK: w pełni zgadzam się Twoją motywacją


Offline Profesor Tutka

Odp: Rozwiazywanie problemow zyciowych - wersja swiadkow jehowy
« Odpowiedź #44 dnia: 19 Styczeń, 2025, 12:22 »
Nie znam się,ale się wypowiem,z własnej(jak to się mówi)autopsji.

W kościele katolickim jest nieco łatwiej,grzesznik albo potrzebujący pomocy przy spowiedzi może zostać anonimowy,w zborze jest inaczej.
Starszy naczęściej pracuje, ma rodzinę ,obowiązki w zborze.Daje radę(nieraz).W zborze są trzy cztery rodziny gdzie występują problemy,większe lub mniejsze(żeby wykluczyć to daleka droga,grzech nie jest z gatunku tych "grubych")Te rodziny mogą się nielubić,albo kłócić,mąż może nadużywać alkoholu i być "nieprzyjemny dla żony",przemoc w tej rodzinie nie występuje.Jest też siostra po rozwodzie,mająca depresje dwubiegunową ze skłonnością do samookaleczania.Starsi ich odwiedzają,może nawet chcą pomóc,ale totalna lipa,brak efektów. Odwiedzają raz,drugi ,piąty.Starsi widzą te rodziny dwa razy w tygodniu a od wielu lat nie jest lepiej,zachęcali niektórych z nich do tego, by skorzystali z pomocy specjalisty. I nic. Niektórzy z tych starszych mają wyrzuty symienia, bo nie dali rady by pomóc.Zaczynają omijać ten problem bo nie widzą możliwości rozwiązania.A do wykluczenia nie ma podstaw.Po kilku latach nikt nie ma chęci zając się tymi rodzinami.
Dopisek: Przychdzi do zboru młody starszy po kursie,chce zmieniać,góry przenosić,prosisz go by pomógł takiej rodzinie z problemami,mija rok i cud,młody starszy po kursie stwierdza że rodzina ta"nie rokuje|. To tyle.
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2025, 12:48 wysłana przez Profesor Tutka »