Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dzieci ...  (Przeczytany 1166 razy)

dwaswiaty

  • Gość
Dzieci ...
« dnia: 03 Styczeń, 2023, 13:44 »
Na początku kilka słów wyjaśnienia - wątek nie ma na celu nikogo atakować. Wiem, że to wszystko, nie jest takie proste.

Wszyscy rozumiemy, że opuszczenie organizacji jest trudne - zerwanie więzi rodzinnych, często zależności finansowe, zawodowe, itd... Sam jestem w orgu, bo ułatwia mi to powolne wybudzanie mojej żony, a może po prostu się oszukuję. Mentalnie jestem obok, fizycznie w środku.

Po latach jednak dostrzegam jedną rzecz. Pochodzę z rodziny SJ. Przez lata dość fanatycznej, potem już nie. Mój ojciec się wybudził, ale nic nie mówił głośno, ani żonie, ani dzieciom - przestał usługiwać, rzadziej się pojawiał na zebraniach, stał się nieczynny, ... Skupił się na pracy. Trwało to lata, aż do jego śmierci. Do dziś prześladuje mnie myśl, że mógł zrobić coś więcej - spróbować wyrwać nas z tego szamba, powiedzieć o co w tym naprawdę chodzi, a nie zostawiać dzieci z opcją - niech się same przekonają. Jeśli jesteś wybudzonym rodzicem, to za mało. Świadomość tego, że sam był ofiarą tej sekty, jest dla mnie - jako dziecka - niewystarczająca. W sercu mam żal. Jako nastolatek nie byłem na tyle mądry, aby dostrzec pewne rzeczy, to rola rodzica, aby chronić. Moja nazwa użytkownika "dwaswiaty" nie mówi o tym, jak się czuję dziś. Wskazuje na to jak się czułem wtedy... niby rodzina SJ, a jednak nie. Nie należysz ani tu, ani tu.

Jeśli jesteś wybudzonym rodzicem, to zrób wszystko, aby twoje dzieci, nie musiały się same, na własnej skórze, przekonać jak wielkim kłamstwem jest org.


Offline Marek Aureliusz

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #1 dnia: 03 Styczeń, 2023, 15:07 »
To ważne co poruszasz. Sam chyba jestem w takim momencie życia gdy zacznie się wokół mnie wiele dziać.
Spodziewam się spotkania z dawnymi przyjaciółmi i nie wszystko ale część im powiem dlaczego jestem innym Markiem niż kiedyś.

Moim zdaniem może to uruchomić za sobą machinę urzędniczą teokracji której kiedyś byłem podporą w lokalnym zborze.

I tak sobie dzisiaj myślę ile osób w moim zborze to PIMO a ilu z nich to takie PIMO które pogodziło się z losem swojego życia.
Gdyby nagle na całym świecie każdy PIMO jak jeden mąż na znak sygnał jak za czasów Gedeona naraz by zabrali głos i powiedzieli z czym się nie zgadzają to ORG doznałby szoku jak wielu jest PIMO. Moim zdaniem ogromna liczba osób to swego rodzaju PIMO ale sami nie wiedzą kim są bo w organizacji nie możesz mówić o swoich wątpliwościach. Gdyby taki nie do końca świadomy PIMO posłuchał z czym nie zgadza się taki prawdziwy PIMO to jestem wręcz pewny, że byłby to katalizator dla 15-20% które od lat coś czuje ale nie wie gdzie dzwonią.

Dlaczego jednak tak nie będzie?
Ponieważ każdy PIMO to tchórz (pomijam dzieci), a ja jestem wśród nich pierwszy. I tak ten wózek się pcha z roku na rok.
Gdyby każdy PIMO otwarcie mówił co go gryzie to świat bORGa byłby inny, naprawdę inny.

Co zatem sprawia, że jest jak jest? To samo co sprawia, że POMI chce wrócić do zboru ale w innym kierunku, to strach o przeciwnym wektorze.
Strach sprawia, że ludzie tam wracają.
Strach sprawia, że ludzie stamtąd nie odchodzą.

PS
Bałem się tego, że będę unikany jak zostanę poza zborem.
Jestem w zborze a mój rodzony brat który zna moje rozterki ignoruje mnie tak jakbym już był poza zborem.
Zatem jaka różnica być a nie być skoro traktują Cię tak samo a dodatkowo musisz udawać kogoś kim już nie chcesz być? ???
I tak oto postawa PIMI wobec mnie sprawia, że mam ogromną ochotę stać POMO i na zamknąć ten rozdział w życiu.
Przy tym wszystkim trzyma mnie beton żona PIMI...nie wiem ile wytrzymam, ale nie wyobrażam sobie drugiej połowy życia w stanie ja PIMO ona PIMI, wcześniej sobie coś bym zrobił....

PS2
Ma ktoś pomysł jak obudzić kogoś na kogo nie działa Australia, rok 607, ani zrozumienie pokolenia?
Jak tak to czekam na jakąś sugestię...

PS3
Czy wybudzona żona to będzie dalej ta sama osoba z którą będę chciał się zestarzeć, może się okazać, że bez bORGa to strasznie nudna osoba będzie. To strasznie nie daje mi spokoju :-[ :o ???



Offline Estera

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #2 dnia: 03 Styczeń, 2023, 15:20 »
Jeśli jesteś wybudzonym rodzicem, to zrób wszystko, aby twoje dzieci, nie musiały się same,
na własnej skórze, przekonać jak wielkim kłamstwem jest org.

   Bardzo słuszna uwaga i podpowiedź dla rodziców, uważam.
   Dlatego osobiście, kiedy odkryłam prawdę o tej sekcie, pierwszą moją myślą było, żeby porozmawiać z dziećmi.
   I ratować je przed tą całą obłudą, kłamstwem, więzieniem religijnym, kolosem na glinianych nogach!
   Dopóki jeszcze całe życie i ważne decyzje mają przed sobą.
   Nie była to łatwa decyzja, bo nie wiedziałam do końca jaka będzie reakcja moich latorośli, czy np., nie pójdą z tym do starszych.
   Ale myśl, żeby je wyrwać z tego strażnicowego świata była silniejsza niż cokolwiek, powiedziałam sobie:

  "Ryzyk fizyk, muszę jako matka wyjawić im wszystko, niech one same podejmują potem decyzję,
   gdzie chcą religijnie być, żeby nie miały do mnie pretensji w przyszłości!"


   I jak pomyślałam, tak zrobiłam.
   I to była bardzo dobra decyzja.
   Reakcja dzieci na to co usłyszały, była bardzo pozytywna.
   Wyjaśniłam im, że nie będę już świadkiem Jehowy takim jak byłam i wyjaśniłam dlaczego?
   Dzieci to się nawet ucieszyły, że tak to będzie wyglądało.
   Później mogłam swobodnie z nimi rozmawiać na temat swoich różnych odkryć.
   Na bieżąco z nimi omawiałam różne sprawy, bo miałam czas, żeby oglądać różne materiały, one nie bardzo ten czas znajdowały.
   Moje najmłodsze dziecko najbardziej się ucieszyło, że taką decyzję podjęłam, bo myślało, że już do końca życia pozostanę takim gorliwym śj.
   Z dziećmi wykluczonymi też porozmawiałam, żeby im przypadkiem nie przyszło do głowy tam wracać.


                                            :-* :-* :-*  Dziś  :-* :-* :-*


   Przez te kilka lat mogłam obserwować, jak dzieci idą swoją drogą i podejmują własne decyzje.
   Spełniają swoje życiowe cele i prowadzą w miarę udane życie bez tych strażnicowych doktryn.
   Mają czas na swoją pracę, zainteresowania i swoje hobby, plany, swoje życie, normalnie rozwijają się, są uczciwymi ludźmi.
   Mam dużą radość z tego, że nie wyrabiają się za darmo tej korporacyjnej machinie, która wykorzystuje młodych, zdolnych ludzi do swoich celów.
   A oni nic z tego nie mają, a jak nie są już przydatni, to są wypluwani jak bezużyteczne śmieci.
   Z perspektywy czasu, widzę jak to była doskonała decyzja, żeby z nimi o swoich odkryciach porozmawiać.
   Na dziś bardzo ona procentuje i to w każdym kierunku.
   Bardzo pozytywnie wpływa też na nasze więzi rodzinne bez tego religijnego szumu.
   Nieraz w swoim gronie śmiejemy się, skąd się bierze nasze błogosławieństwo, no bo chyba nie od Jehowy!!!  >:D >:D >:D
   Gorąco zachęcam każdego rodzica znajdującego się w takiej sytuacji.
   Żeby dzieci, dopóki wszystko jest przed nimi mogły podążać swoją własną drogą.
   I cieszyć się razem z nimi ich smutkami, radościami, sukcesami zawodowymi i życiowymi.
   I żeby one nie musiały żyć ciągle z myślą i w strachu, że może je Jehowa w armagedonie ukatrupi.
   Pozdrawiam serdecznie.
   I życzę dużo radości.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


dwaswiaty

  • Gość
Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Styczeń, 2023, 17:47 »
   Dlatego osobiście, kiedy odkryłam prawdę o tej sekcie, pierwszą moją myślą było, żeby porozmawiać z dziećmi.
   I ratować je przed tą całą obłudą, kłamstwem, więzieniem religijnym, kolosem na glinianych nogach!
   Dopóki jeszcze całe życie i ważne decyzje mają przed sobą.

Ryzyk fizyk, muszę jako matka wyjawić im wszystko, niech one same podejmują potem decyzję,  gdzie chcą religijnie być, żeby nie miały do mnie pretensji w przyszłości!

Dziękuję ci ten komentarz.


Offline PoProstuJa

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #4 dnia: 03 Styczeń, 2023, 21:40 »
PS2
Ma ktoś pomysł jak obudzić kogoś na kogo nie działa Australia, rok 607, ani zrozumienie pokolenia?
Jak tak to czekam na jakąś sugestię...

Najlepiej wybudza sam zbór!
Wielu Świadków ma w nosie zmiany nauk w Strażnicy. Łykają wszystko. Nie interesuje ich rok 607 itd. Ale jeśli poczują, że zbór ich olewa, że jakiś brat/siostra/starszy zboru byli dla nich chamscy, to wybudzenie następuje szybko!
Czasem wystarczy poczekać na to aż "duch zboru" zadziała :)


Offline Gostek

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Styczeń, 2023, 22:47 »
Najlepiej wybudza sam zbór!
Wielu Świadków ma w nosie zmiany nauk w Strażnicy. Łykają wszystko. Nie interesuje ich rok 607 itd. Ale jeśli poczują, że zbór ich olewa, że jakiś brat/siostra/starszy zboru byli dla nich chamscy, to wybudzenie następuje szybko!
Czasem wystarczy poczekać na to aż "duch zboru" zadziała :)

I to jest chyba główny powód, kiedy ludzie się wybudzają ze świadkowskiego letargu.


Online Siedemtwarzy

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Styczeń, 2023, 08:28 »
Bardzo dobry temat. Nie wiem czy dla ludzi wybudzonych nie  jeden z najważniejszych... to jak pokierujemy dziećmi, aby bezszkodowo wyszły z organizacji, aby rozumiały na czym polega ta cała szopka. Zeby umiały rozmawiać z dziadkami ktorzy są np w orgu. To jest wyzwanie...


Offline skyline

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Styczeń, 2023, 13:18 »
Jak macie dzieci to uciekać jak najszybciej. U Nas mineło juz 12 lat od wyjścia i najlepsze w tym wszystkim, ze uchronilismy dzieci. Najstarsze już dorosłe co nie co pamięta jeszcze z Org i jako jedyne ma z racji tego jeszcze jakieś przelotne schizy i problemy z samostanowieniem w normalnym zyciu (ale bez dramy - jest git). Środkowe nic nie kojarzy tylko jakieś opowieści rodzinne, a najmłodzy 100% wolny  ^-^

PS3
Czy wybudzona żona to będzie dalej ta sama osoba z którą będę chciał się zestarzeć, może się okazać, że bez bORGa to strasznie nudna osoba będzie. To strasznie nie daje mi spokoju :-[ :o ???

Będzie inna- trudniejsza, ale w pełnej perspektywie lepsza. Nie chodzi o dogmaty- po wybudzeniu naturalnym będzie ,że będzie chciała zerwać z patriachalnym modelem rodziny- a z tym to już bedziesz musiał sobie mądrze poradzić :)


Offline spawarka noego

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Styczeń, 2023, 16:49 »
Powiedzieć, że świadomość, że oto byłeś marionetką, statystą na czyimś spektaklu - jest gorzka - to jak nic nie powiedzieć. Jest wręcz bezwzględnie dewastująca, a już tym bardziej, jeśli orientujesz się gdzieś za półmetkiem życia.
I stoisz niczym Pinokio nad rozkopanym dołkiem w Krainie Głupków, któremu kulawy Lis i ślepy Kot podstępem wydarli złote cekiny, mamiąc tanią perspektywą korzyści. Cekinów które Pinokio miał zanieść ojcu, by odwrócić ich własny los.
Taka zamierzona alegoria do przypowieści o talentach...

Ktoś całkowicie zawładnął każdym aspektem Twojego życia, wykrawając spory z niego kawał.
Czujesz się odarty ze wszystkiego: perspektyw, szans, nadziei i godności.
Całą wściekłość, złość i wstyd skierowujesz przeciw sobie. Nietrudno w takiej sytuacji o emocjonalną i nieprzemyślaną decyzję. Zwłaszcza gdy reszta Tobie najbliższych nadal ma łuski na oczach. Na pewnym etapie nie da się takiej świadomości wyprzeć.
Ale jeszcze gorsze wydaje się pozostanie w takim układzie z ową świadomością. A są i tacy.
Bo jak tu nagle zaczynać od początku?
I tutaj należy się zatrzymać. Nikt tego „nagle” nie wymaga! Nie wymagaj go również od siebie.
Wysiadanie w pędzie to recepta na katastrofę, a „hamowanie stopami” wygląda efektownie wyłącznie w kreskówkach.
Bezwzględnie należy się przygotować i działać z rozwagą. To jak opracowanie planu ewakuacji czy dalekiej podróży. Sporo materiałów jest tutaj - to dyżurne tematy na forum. Dla poszukujących zawsze są tutaj jednostki gotowe je odkurzyć, przypomnieć, uzupełnić.
Dla wielu ów „diabelski” świat jawi się niczym mityczny dziki zachód, pełen czyhających na Ciebie drapieżników tudzież zasadzek.
Na szczęście rzeczywistość nie jest aż taka jak malują ją ochoczo braciszkowie w Strażnicach. Największą krzywdę możesz zafundować sobie sam.
Jeśli bowiem zsiadłeś z człapiącego konia organizacji pośrodku pustej, jałowej prerii i jesteś w prawdziwej, naglącej potrzebie, zanim przykucniesz, zapamiętaj: koniecznie, ale to koniecznie odepnij wpierw ostrogi. :)
A świat to jak wyspa Pracowitych Pszczół z „Pinokia” – nic dostaje się za ziewanie czy czekanie na instrukcje, jednak wzięcie steru we własne ręce i odrobina przedsiębiorczości przynieść potrafi zaskakujące efekty.
Owszem, pozostaje margines na niepewność, ale jest również dająca kopa własna sprawczość, skutecznie ową niepewność redukująca. Oraz ...czas! Autentycznie sporo wolnego czasu dla siebie do zagospodarowania. A w ślad za odzyskanym czasem przychodzi coś jeszcze. Poczucie wolności i funkcjonowania poza nieustającą kontrolą. Niezwykle ożywczy powiew świeżości i urzekająca odmiana po zatęchłej po latach izolacji atmosferze strażnicowej arki.

Wracając do dzieci.
Dzieci, Szczególnie młodsze, wydają się bardziej wyczulone na fałsz niż niejeden zaprawiony w boju dorosły i niezawodnie go wyczuwają.
To czego faktycznie uczą się od nas dzieci, to jak my na taki fałsz reagujemy.
I tutaj upatrywałbym rzeczywistych ryzyk. W przejmowaniu fatalnych wzorców na wczesnym etapie właśnie.

A wybudzona żona, czy będzie dalej tą samą?
Widzę, że pytanie z gatunku fundamentalnie dramatycznych jest, co rozumiem, bo i okoliczności dramatyczne są i niepewność porażająca.
Odwróćmy pytanie: czy Twoja wybudzona już żona chciałaby takiego Ciebie nadal?
Na ile istotnym kryterium decydującym o tym, że jesteście razem jest gorliwe powielanie czy też niepowielanie czyichś tam wskazówek?
Czy organizacja to jedyne spoiwo was łączące?
Jakakolwiek się nie okaże, odpowiedź trzymasz w swoim własnym ręku. I być może będzie to jedna z Twoich w pełni samodzielnych i świadomych decyzji, podjęta nie pod dyktando, czy wytyczne org. Już sam ten fakt może być prawdziwie uwalniającym doświadczeniem.
Czy strach i wstyd to emocje które powinny kierować Twoim życiem? Może zamiast uciekać, lepiej zobaczyć dokąd Cię to zaprowadzi?
Jesteś osobą raczej szukającą szczęścia czy raczej unikającą nieszczęścia?
Ot, dylematy wolności :)


Offline Storczyk

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Styczeń, 2023, 19:31 »
PS3
Czy wybudzona żona to będzie dalej ta sama osoba z którą będę chciał się zestarzeć, może się okazać, że bez bORGa to strasznie nudna osoba będzie. To strasznie nie daje mi spokoju :-[ :o ???


 To zależy  jaki żona ma charakter. Silny? Słaby? Czy jest  optymistką czy pesymistką?
Trzeba przygotować się na wszystko, gdy rozpada się nam nasz poukładany  świat, reakcje na życie pod czyjeś dyktando mogą być różne.
Zależy co straciłyśmy po drodze .
Nikt nie odpowie co się stanie, z twoją żoną gdy się wybudzi  :)
Całkiem możliwe, że gdy minie pierwszy szok, zacznie spełniać swoje marzenia. 
Także lepiej je poznaj ;)









« Ostatnia zmiana: 04 Styczeń, 2023, 19:36 wysłana przez Storczyk »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 232
  • Polubień: 8702
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #10 dnia: 04 Styczeń, 2023, 20:13 »
(mtg): pozwolę się wtrącić w dyskusję - Jestem ex-sem, żona nadal tkwi w (Ww), nasze relacje nie uległy zmianie nadal jesteśmy małżeństwem a nawet więzi zmieniły się na korzyć nas obojga.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4687
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #11 dnia: 05 Styczeń, 2023, 14:57 »
Ja mówię dzieciom że to wszystko to jest gówno, a w odpowiedzi czasem słyszę że to nie gówno. Generalnie największa lipa to jest patrzeć na swoją połówkę życiową która siedzi w tym gównie i wciąga w to gówno dzieci. Dziecko to pelikan łyka to co wydaje się lepsze mimo że w sreberku jest gówno a nie cukierek. Z jednej strony jest raj i beztroska wieczność a drugi rodzic to neguje mówi że to bzdury.
Koniec końców jest jak na loterii albo jak na wojnie wszystko może się zdarzyć. Możesz być super rodzicem a dziecko zwiąże się z fanatykiem i nawet na wesele nie pójdziesz ale jak dasz kasę to wezmą albo dziecka mózg wygra potyczkę z propagandą i powie pewnego dnia ,,Tato to jest gówno"     Bardzo chcę to usłyszeć.


Offline Estera

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #12 dnia: 05 Styczeń, 2023, 15:16 »

   Tak ze zwykłej ciekawości dziś wejrzałam w ten bieżący materiał dla dzieci.
   Bo zazwyczaj niewiele wchodzę na stronę oficjalną jw.org.
   Tytuł lekcji:
  "Kto powinien być moim przyjacielem?"
   https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/LatestVideos/pub-pk_47_VIDEO
   I wiecie co?
   Cieszę się, że ani moje dzieci ani moje wnuki tego już nigdy nie obejrzą!!!
   Po prostu tymi treściami idzie się wyrzygać!!!

   Nie od dziś to jest wiadomo, że ...
   Normalnie rozwijające się dziecko potrzebuje przebywania w towarzystwie swoich rówieśników.
   Psychologowie mogą coś więcej na ten temat powiedzieć.
   Normalne dziecko nie rozmawia tylko o religii i bogu, jak to jest przyjęte w rodzinach świadków Jehowy.
   Puenta filmu, to przebywać tylko z osobami, które pomogą przyjaźnić się tylko z Jehową.
   Filmu ponad trzynaście minut a indoktrynacji fuul.
   I na koniec do akcji wchodzi żółw i Lidia, która raczej na rówieśniczkę Zosi nie wygląda.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Aliki

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #13 dnia: 05 Styczeń, 2023, 20:36 »
Efekt motyla - nie wiem w jakim wieku jest Twoje dziecko ale kup mu książkę Roberta Muchamore Sekta z serii Cherub. Najpierw sam przeczytaj i zdecyduj czy to już odpowiednia lektura dla niej/niego. Mój syn 12 lat, przeczytał i zrozumiał co to jest pranie mózgu w sekcie. Moim zdaniem cała młodzież na świecie powinna tę książkę parę razy przeczytać, żeby się uodpornić.


Offline Sebastian

Odp: Dzieci ...
« Odpowiedź #14 dnia: 05 Styczeń, 2023, 21:01 »
Ja mówię dzieciom że to wszystko to jest gówno, a w odpowiedzi czasem słyszę że to nie gówno
dotknąłeś ważnej i trudnej kwestii.

człowiek ma złudzenia a ty mu je odbierasz i mówisz że te złudzenia to gówno.

nie dajesz nic w zamian. Rozumiem, chcesz być uczciwy i nie chcesz zamienić jednych złudzeń na inne, ale... w umyśle słuchacza powstaje _subiektywne_ poczucie "straty".

wg mnie, trzeba _oprócz_ wskazania że "złudzenia są gównem" pokazać coś wartościowego.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)