Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią  (Przeczytany 5146 razy)

Offline spawarka noego

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #30 dnia: 24 Maj, 2022, 12:10 »
Witanie się słowem "cześć" jest manifestacyjnym aktem bałwochwalstwa. Cześć należy się wyłącznie Jehowie.
Jednocześnie mówienie "cześć" Jehowie, to oczywiste bluźnierstwo...


Online Siedemtwarzy

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #31 dnia: 24 Maj, 2022, 12:13 »
Kolejne: nie mycie okien na Wielkanoc, zeby sąsiedzi nie pomyśleli, ze my święta obchodzimy
Nie kupowania karpia na Boze Narodzenie, z tegoż samego powodu...


Offline spawarka noego

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #32 dnia: 24 Maj, 2022, 15:52 »

To było ze 20 lat temu. Pewna nastolatka studiująca "Biblię" z młodą pionierką powiedziała mi jak należy postępować, gdy zranię się np. w palec. Otóż owa pionierka poinformowała ją podczas studium, że nie można wziąć palca do buzi i następnie połknąć te kilka kropelek krwi z tego palca!
Jeżeli już zdecydujemy się naślinić ten palec, należy jak najszybciej wypluć z ust krew z palca, a następnie jeszcze dobrze przepłukać całą jamę ustną wodą!
No w końcu w Biblii jest zakaz spożywania krwi! ;D

Kto mnie przebije podając jeszcze bardziej absurdalny przykład?!  ;D

Na brodę starszego! Słyszałem coś takiego. :) Mocarny przypadek...

~~
Skończywszy myć zęby, Stefan obficie splunął do umywalki. Widząc krew, zdębiał, a nogi dosłownie się pod nim ugięły.
Ten nocy już nie zasnął. Do rana wertował biblię i literaturę, szukając wykładni na temat krwawiących dziąseł a kwestii krwi.
Z paszczy zwisał mu samodzielnie wykonany ssak z pompki z akwarium.
Stefan bał się bowiem trzech rzeczy. Armagedonu, wykluczenia i dentysty.



Offline on-on

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #33 dnia: 24 Maj, 2022, 18:48 »
1. Nie wolno mówić do rodzica "ojcze", bo ojciec jest tylko jeden.
2. Słuchanie zespołu De Mono było nie na miejscu, bo nazwa...
3. Baseballówki nie mogłem nosić daszkiem do tyłu, bo tak ubierają się raperzy.
4. Ubieranie małych chłopców w garnitury. To było traumatyczne, gdy miałem nie wiele więcej niż 12 lat i przez pół miasta musiałem iść w garniturze.
5. Koniecznie przed 1 listopada trzeba było posprzątać groby dziadków, ale z głupim uśmiechem patrzeliśmy jak katolicy odwiedzali groby.
6. W stołówce szkolnej zjadłem kaszankę z ziemniakami. Gryzło mnie sumienie.
7. Oglądanie Smerfów było bardzo nie duchowe.
8. Dzieci nie mogą bawić się w wojnę. Biegałem z patykiem i krzyczałem Trrrrrrr! Mama to widziała, no i na ten dzień był koniec zabawy na dworze. Nie wolno przecież.
9. Dzieci nie mogły rysować choinki.
10. Nie wolno było uczyć się hymnu państwowego. Rodzice pisali jakieś usprawiedliwienie do szkoły.
11. Szkolne zabawy? Hm... byłem na jednej, a i tak padło pytanie czy to na pewno jest miejsce dla mnie, bo zabawa odbywała się w jednostce wojskowej.
12. Tańczenie lambady było zakazane.
13. Miasto Twin Peaks? Po kilku odcinkach oglądanie było już zakazane.
14. W dniu pamiątki nie można było oglądać TV.
15. Oglądanie pokazów Davida Coperfielda nie było odpowiednie dla świadków.



Offline Gremczak

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #34 dnia: 24 Maj, 2022, 21:12 »
Gdzie wy mieszkaliście?
Szok.
Naprawdę tego wymagano?
Niektóre tak.
W moich zborach tego nie przestrzegano.


Offline Storczyk

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #35 dnia: 24 Maj, 2022, 21:27 »
Krawat i marynarka . Nawet w 30stopniowe upały .


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5163
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #36 dnia: 24 Maj, 2022, 21:40 »
Nie można słuchać rocka/metalu bo to jakby sobie rękę z diabłem podawać  >:D

P.S. Ups… 🤭 chyba się nie stosuję do tej jakże „wzniosłej” zasady

No cóż ja wyrzuciłem wszystkie kasety zespołów metalowych. Ale nie tylko one były zabronione. Pamiętam w latach 90 byłem na domówce, na której byli pionierzy. W tle leciała muzyka SDM i kontrowersyjny/zabroniony utwór ,,Sanctus". Ale o konsekwencjach słuchania tego utworu dowiedziałem się później. Wyszeptywany po cichu, aby starsi nie usłyszeli, był bardzo popularny w śród świadków, ehhh to były czasy, taki zakazany owoc  :) :) :)


I jeszcze jeden utwór, nieprzyjaznym wzrokiem spoglądany przez starszych w tamtym czasie.

« Ostatnia zmiana: 24 Maj, 2022, 21:50 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Gremczak

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #37 dnia: 24 Maj, 2022, 22:26 »
Krawat i marynarka . Nawet w 30stopniowe upały .
Gdzieś wcześniej pisałem.
W ostatnim zborze tego nie przestrzegałem.
Czy to wykład ,czy jakiś inny punkt.
Krotki rękaw bez krawatu.
Żadnych uwag po zebraniu.


Offline PoProstuJa

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #38 dnia: 24 Maj, 2022, 23:39 »
Witanie się słowem "cześć" jest manifestacyjnym aktem bałwochwalstwa. Cześć należy się wyłącznie Jehowie.
Jednocześnie mówienie "cześć" Jehowie, to oczywiste bluźnierstwo...

Na brodę starszego! Słyszałem coś takiego. :) Mocarny przypadek...

~~
Skończywszy myć zęby, Stefan obficie splunął do umywalki. Widząc krew, zdębiał, a nogi dosłownie się pod nim ugięły.
Ten nocy już nie zasnął. Do rana wertował biblię i literaturę, szukając wykładni na temat krwawiących dziąseł a kwestii krwi.
Z paszczy zwisał mu samodzielnie wykonany ssak z pompki z akwarium.
Stefan bał się bowiem trzech rzeczy. Armagedonu, wykluczenia i dentysty.


Spawarko jak zwykle mnie rozbawiłeś!  ;D
Myślę, że powinien się tu pojawić osobny wątek z Twoją twórczością!  ;D
Niesamowite jest to, że piszesz o rzeczach o których ja też słyszałam, że kiedyś to gorszyło Świadków, ale byłam w zborze już wtedy, gdy już się raczej takich głupot nie czepiali.
Czyli faktycznie: nie mów cześć!
Z tym płukaniem ust po zetknięciu z kroplą krwi też się spotkałeś?!  :o

1. Nie wolno mówić do rodzica "ojcze", bo ojciec jest tylko jeden.
2. Słuchanie zespołu De Mono było nie na miejscu, bo nazwa...
3. Baseballówki nie mogłem nosić daszkiem do tyłu, bo tak ubierają się raperzy.
4. Ubieranie małych chłopców w garnitury. To było traumatyczne, gdy miałem nie wiele więcej niż 12 lat i przez pół miasta musiałem iść w garniturze.
5. Koniecznie przed 1 listopada trzeba było posprzątać groby dziadków, ale z głupim uśmiechem patrzeliśmy jak katolicy odwiedzali groby.
6. W stołówce szkolnej zjadłem kaszankę z ziemniakami. Gryzło mnie sumienie.
7. Oglądanie Smerfów było bardzo nie duchowe.
8. Dzieci nie mogą bawić się w wojnę. Biegałem z patykiem i krzyczałem Trrrrrrr! Mama to widziała, no i na ten dzień był koniec zabawy na dworze. Nie wolno przecież.
9. Dzieci nie mogły rysować choinki.
10. Nie wolno było uczyć się hymnu państwowego. Rodzice pisali jakieś usprawiedliwienie do szkoły.
11. Szkolne zabawy? Hm... byłem na jednej, a i tak padło pytanie czy to na pewno jest miejsce dla mnie, bo zabawa odbywała się w jednostce wojskowej.
12. Tańczenie lambady było zakazane.
13. Miasto Twin Peaks? Po kilku odcinkach oglądanie było już zakazane.
14. W dniu pamiątki nie można było oglądać TV.
15. Oglądanie pokazów Davida Coperfielda nie było odpowiednie dla świadków.

Wow, oto wpis zasługujący na odrębną nagrodę - życie dziecka w krainie absurdów!
Ja "na szczęście" wchodząc do Świadków byłam nastolatką i nic wcześniej nie miałam z nimi wspólnego. Czyli mogłam w dzieciństwie oglądać Smerfy - które bardzo lubiłam!
Miałam kiedyś jednak taką historię jako osoba dorosła, że rozmawiałam o czymś z żoną starszego zboru (ona była starsza ode mnie z 8 lat) i napomknęłam coś o Smerfach (coś całkowicie niewinnego). Owa siostra nie skomentowała tego, a rozmowie przysłuchiwał się mój mąż. Gdy później byliśmy już w domu mąż mówi mi tak: "No... ty jej mówiłaś o Smerfach i byłem ciekawy czy ona coś ci powie, bo pamiętam jak 10 / 15 lat wcześniej ona i jej rodzina <tata starszy zboru> mówili, że nie powinno się oglądać Smerfów (no magia! Ten Gargamel przecież w kotle gotował te magiczne wywary  ;D ).
Moja reakcja  :o :o :o
--------------------------

Powiem szczerze, że będąc Świadkiem i dowiadując się o kolejnych dziwactwach typu: krzywe patrzenie na Smerfy czy telewizor - okno Szatana, pojawiała mi się myśl w głowie, że ci Świadkowie to kiedyś byli bardzo radykalni i świętobliwi. Tłumaczyłam sobie, że na szczęście teraz już nie mają takiego skrajnego podejścia. Przy czym czytając niektóre z podanych tu przykładów widzę ile jeszcze skrajności w organizacji zostało.

Świadkowie swoją mentalnością niczym nie różnią się od Amiszów!
--------------------------

Dodam kolejny absurd... możliwość przyjmowania przez Świadków drobnych frakcji krwi, ale zakaz przyjmowania osocza i krwinek. Najbardziej zdumiewające jest pozwolenie na przyjmowanie hemoglobiny!

........
https://www.wapteka.pl/blog/artykul/hemoglobina-jaka-funkcje-pelni-w-organizmie-przyczyny-niskiej-i-wysokiej-hemoglobiny
Hemoglobina to cząsteczka białka w krwinkach czerwonych, która przenosi tlen z płuc do tkanek organizmu oraz zwraca dwutlenek węgla z tkanek do płuc. Składa się ona z czterech połączonych ze sobą cząsteczek białka, które nazywane są łańcuchami globulin.

Jaką rolę w organizmie pełni hemoglobina? Jest ona niezwykle ważnym składnikiem krwi – zapewnia właściwe natlenienie tkanek i organów, bez którego nie mogłyby one prawidłowo funkcjonować. W każdym łańcuchu globuliny znajduje się związek zwany hemem. Zawiera on żelazo, które jest niezbędne do transportu tlenu i dwutlenku węgla we krwi. Hemoglobina pobiera tlen w płucach, transportuje go, a następnie uwalnia w poszczególnych tkankach organizmu
Hemoglobina w dużym stopniu odpowiada też za utrzymanie kształtu czerwonych krwinek.
......

Przyzwolenie na hemoglobinę kojarzy mi się z pozwoleniem na zjedzenie samej skórki z jabłka, ale z zakazem zjedzenia miąższu jabłka ze środka owocu.
Inny przykład: dozwolone jest zjedzenie ziemniaczków z barszczyku ukraińskiego i skórki z fasolek, ale zakazane jest zjedzenie środka fasolek oraz spożywanie całego płynu. Można jednak laboratoryjnie "odcedzić" jakąś frakcję i  ją sobie zaaplikować.

Z jednej strony to dobrze, że Ciało Kierownicze w końcu pozwoliło na branie drobnych frakcji, bo dzięki temu przeżyło więcej Świadków na świecie. ale gdzie tu sens i logika, że reszta jest zakazana?!

Paweł pisał o niespożywaniu mięsa z krwią ofiarowywanego bożkom, a Strażnica generalizuje "spożywanie krwi" na transfuzję!

Kolejny absurd - zakaz przyjmowania organów do przeszczepu.
 (później guru z Watchtower stanowisko zmienili - lata 80-te) - ale znam starsze osoby, które nadal z młodości pamiętają, że przeszczepy są zakazane!


Offline Gostek

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #39 dnia: 25 Maj, 2022, 10:43 »
Krawat i marynarka . Nawet w 30stopniowe upały .

Tak było, nawet jak było trzydzieści parę stopni, to przychodzili na salę poubierani jak kosmonauci, pozapinani szczelnie pod szyją.
Mnie ten niepisany zwyczaj zwisał i przychodziłem wtedy na zebranie ubrany jak irański prezydent, czyli bez krawata.
Widok braci patrzących na mnie przeszywa mnie do dzisiejszego dnia.
« Ostatnia zmiana: 25 Maj, 2022, 10:49 wysłana przez Gostek »


Offline Sebastian

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #40 dnia: 25 Maj, 2022, 10:53 »
Czyli faktycznie: nie mów cześć!
możecie mi w to nie uwierzyć, ale ja Sebastian przekonałem się, że nie tylko krew można podzielić na frakcje, ale także 'mówienie cześć' również można podzielić na frakcje :)

jeszcze przed chrztem zetknąłem się ze zwyczajem "nie mówienia cześć" i podczas studium biblijnego zapytałem Wacława, czy faktycznie słowo "cześć" (ale używane w _niereligijnym_ znaczeniu) jest świadkom Jehowy zabronione i czy to oznacza że naprawdę nie mogę mówić "cześć, mamo" i cześć, tato"...

odpowiedź była zaskakująca: otóż (wg Wacława) do kolegów ani do rodzeństwa nie mogę mówić "cześć", ale do rodziców mogę!

Odpowiedź miała bardzo solidne podstawy biblijne albowiem przykazanie dekalogu mówi "czcij" ojca i matkę. Nie mówi czcij kolegę, nie mówi czcij babcię, nie mówi czcij rodzeństwo, ale mówi o rodzicach. Rodzicom należy się tak olbrzymi szacunek, że nawet Bóg Jehowa nie obraża się o taką formę "czci".

Poważnie?! Oczywiście że poważnie, przecież rozmawiamy o wersecie z Pisma Świętego!

Ponieważ nie mówił mi tego "jakiś chłopek roztropek", ale wybitny fachowiec (człowiek służący Jehowie, który 20 lat życia spędził w służbie jako nadzorca obwodu, a w chwili rozmowy był już emerytem bez żadnej funkcji w zborze) więc uznałem tę odpowiedź za "oczywistą oczywistość"
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline PoProstuJa

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #41 dnia: 25 Maj, 2022, 11:24 »
Tak było, nawet jak było trzydzieści parę stopni, to przychodzili na salę poubierani jak kosmonauci, pozapinani szczelnie pod szyją.
Mnie ten niepisany zwyczaj zwisał i przychodziłem wtedy na zebranie ubrany jak irański prezydent, czyli bez krawata.
Widok braci patrzących na mnie przeszywa mnie do dzisiejszego dnia.
;D ;D ;D ;D ;D
Te opowieści są lepsze niż kabaret!  ;D

Dodam, że byłam kiedyś na zebraniu, gdy było te 30 stopni i brat prowadzący tego dnia Strażnicę zapytał zbór o pozwolenie czy może marynarkę ściągnąć  ;D Oczywiście nasz zbór był "luzacki", więc nie było problemu.
Ale pamiętam, że byli mówcy, którzy na mównicy twardo stali w całym obgarniturowaniu.

Najbardziej rozbawiło mnie to jak byłam na ośrodku pionierskim i jechaliśmy na taką jakby wioskę - a bardziej obrzeża miasta. Upał niesamowity! A miejscowy brat przyszedł na zbiórkę z marynarce i później w niej twardo głosił. A myśmy jako przyjezdni podeszli do tego bardziej zdroworozsądowo i bracia byli tylko w koszulach (oczywiście z krawatem....! Brak krawata to chyba jeszcze zbrodnia gorsza od wyjścia na mównicę z brodą!  ;D )

możecie mi w to nie uwierzyć, ale ja Sebastian przekonałem się, że nie tylko krew można podzielić na frakcje, ale także 'mówienie cześć' również można podzielić na frakcje :)

jeszcze przed chrztem zetknąłem się ze zwyczajem "nie mówienia cześć" i podczas studium biblijnego zapytałem Wacława, czy faktycznie słowo "cześć" (ale używane w _niereligijnym_ znaczeniu) jest świadkom Jehowy zabronione i czy to oznacza że naprawdę nie mogę mówić "cześć, mamo" i cześć, tato"...

odpowiedź była zaskakująca: otóż (wg Wacława) do kolegów ani do rodzeństwa nie mogę mówić "cześć", ale do rodziców mogę!

Odpowiedź miała bardzo solidne podstawy biblijne albowiem przykazanie dekalogu mówi "czcij" ojca i matkę. Nie mówi czcij kolegę, nie mówi czcij babcię, nie mówi czcij rodzeństwo, ale mówi o rodzicach. Rodzicom należy się tak olbrzymi szacunek, że nawet Bóg Jehowa nie obraża się o taką formę "czci".

 ;D ;D ;D ;D ;D Fantastyczne!

Cześć mamo! Dzień dobry kuzynie! Witaj kolego! ;D ;D ;D


Online Siedemtwarzy

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #42 dnia: 25 Maj, 2022, 12:27 »
Ej marynarka, to nadal jest obowiązkowa, nwet jeśli w słońcu jest 40 stopni. Pamiętam komgres na Legii. Mówcy mieli jeszcze jakiś daszek nad sobą, ale panowie od kamer juz nie. Żar się z nieba leje, a ci w marynarkach  na środku  stadionu...
W moim aktualnym zborze, tez sa pojebani na tum punkcie. Jesli jest  gorąco, to ustalają czy wszyscy są w marynarkach czy nie. Raz się zdarzylo, ze rozpoczał niedzielne zebranie w koszuli, a mowca przyjezdny wszedł w marynarce, to po wykladzie wszedł na podium w marynarce i przeprosił wszystkich za jej brak na początku....


Offline spawarka noego

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #43 dnia: 25 Maj, 2022, 13:00 »
Dzień dobry, cześć i czołem...  8-)

Temat niemal wyczerpany, więc w dodam w didaskaliach.

Przy witaniu należało zachować szczególną czujność i wystrzegać się wszelkich form nacechowanych kultem. W szczególności użycie zwrotu „czołem” - posiadającego dodatkowo konotację militarną, mogło przyprawić starszych o palpitację. Dopuszczalny był „serwus”, ale ten osobiście mnie raził. Co ciekawe, posiada on łacińską etymologię od „servus”, czyli „służyć”, zatem słabe dla oddanych wyłącznie Jehowie :)
Niestety, nie dane mi było doczekać wykładni współczesnych zwrotów „siema”, „nara”, „joł” czy „elo”, niemniej mogę sobie dopowiedzieć: tak czynią światusy, więc fe…
 
Aaaa!
Jeszcze:
- zakładanie się! Także koleżeńskie, czy nawet „o rację” - było wśród purytańskich świadków potępienia godne.
Jako powód podawano lichwiarski kontekst zakładów, a lichwa - napiętnowana wszak w Prawie Mojżeszowym - nie przystoi Chrześcijanom  ;)
- czytanie horoskopów to diabelska trójca: astrologia, okultyzm i spirytyzm w jednym: randez-vous z szatanem!

~~
Jadwinia, zagraj tę pieśń, ale bez czarnych klawiszy, gdyż te symbolizują szatana - instruował artystkę gorliwy brat Stefan
Wrażliwa Jadwnia przygryzła wargę do krwi, więc w te pędy pobiegła do łazienki wypłukać gardło.
« Ostatnia zmiana: 25 Maj, 2022, 13:20 wysłana przez spawarka noego »


Offline PoProstuJa

Odp: Najgłupsze zasady u ŚJ nie poparte Biblią
« Odpowiedź #44 dnia: 25 Maj, 2022, 13:21 »
Ej marynarka, to nadal jest obowiązkowa, nwet jeśli w słońcu jest 40 stopni. Pamiętam komgres na Legii. Mówcy mieli jeszcze jakiś daszek nad sobą, ale panowie od kamer juz nie. Żar się z nieba leje, a ci w marynarkach  na środku  stadionu...
W moim aktualnym zborze, tez sa pojebani na tum punkcie. Jesli jest  gorąco, to ustalają czy wszyscy są w marynarkach czy nie. Raz się zdarzylo, ze rozpoczał niedzielne zebranie w koszuli, a mowca przyjezdny wszedł w marynarce, to po wykladzie wszedł na podium w marynarce i przeprosił wszystkich za jej brak na początku....

Świadek bez marynarki to jak król bez korony albo kosmonauta bez hełmu  ;D

A zgorszony Bóg patrzy na to z nieba i mówi:
"Zaprawdę powiadam Wam... Kto przyjdzie na zebranie bez marynarki, ten nie odziedziczy Królestwa Niebieskiego! A kto by nie założył krawata, ten jest gorszy niż człowiek ze świata i do Gehenny zostanie wtrącony!"  (List do Herezjan 5:8).

--------------------------------
A ja podzielę się z Wami jeszcze jednym moim przeżyciem... Co prawda wstydzę się go bardzo, ale cóż... mam nadzieję, mnie zrozumiecie....  :P

Kiedy byłam nastolatką i studiowałam "Biblię" ze ŚJ, to oczywiście bardzo się wszystkim przejmowałam czego dowiadywałam się na studium... To w końcu nie przelewki, bo za nieposłuszeństwo wobec Boga można zginąć w Armagedonie!
W tym samym czasie ze ŚJ studiował też mój znajomy. Jest trochę ode mnie starszy, ale niestety od urodzenia zawsze miał trochę nierówno pod kopułką. Nie był więc dla mnie aż tak dużym autorytetem, no ale w końcu studiował dłużej ode mnie... nabył więcej wiedzy...!

Pewnego dnia gdy z nim rozmawiałam on wypalił hasło, że Świadkowie nie mogą jeść orzeszków laskowych! To mnie zszokowało, więc pytam: dlaczego nie mogą??  :o
Na co on odpowiada, że już nie pamięta, ale jest jakiś werset czy jakaś zasada, że nie mogą. I że miał to na studium.

Wydało mi się to totalnie głupie, ale... nie chciałam zginąć w Armagedonie! (Życie jest w końcu ważniejsze od orzechów!!!!)

Pech chciał, że jakiś miesiąc później dostałam z siostrą (rodzoną) w prezencie orzechy laskowe w czekoladzie (każdy orzeszek otoczony osobno - takie cukierki z orzeszkiem w środku). Były przepyszne! Zjadłam taki cukierek czekoladowy... ale sumienie dawało o sobie znać!
Mój Boże... ja chyba grzeszę... Zjadłam orzeszka laskowego!!!!!  :( :( :(

Co prawda nie wiem który werset tego zakazuje... Ale chyba jakiś zakazuje...?!  :'( :'( :'( :'(
Okej... jest wyjście z sytuacji...
wkładałam cukierki do buzi, zjadałam tę czekoladę z wierzchu, a orzeszki wypluwałam do ręki w całości. Ale tak ukradkiem żeby moja siostra nie widziała co robię (ona zawsze uważała Świadków za dziwnych... nie chciałam jej więc dawać kolejnego powodu do zdziwienia... i śmiania się ze mnie!).

Mój Boże, co to były za katusze! Strach przed Armagedonem, poczucie winy, wypluwanie przepysznych orzeszków laskowych w imię ocalenia życia od zagłady!

Minęło ze 2 - 3 miesiące. Siedzę na studium i dotarłam do tematu, który wcześniej przerabiał ów mój znajomy. I czytam w akapicie mniej więcej coś takiego: "Prawdziwi chrześcijanie wystrzegają się palenia tytoniu i żucia orzeszków betelu".

Gdy to zobaczyłam to myślałam, że tego gostka normalnie mandoliną zabiję!  >:( >:D
Orzeszki betelu pomylić z orzeszkami laskowymi!!!  >:(
No a ja też nie byłam mądrzejsza, że się w te orzeszki laskowe dałam wkręcić!  :P

P.S. Pociesza mnie tylko to, że przeciętny, długoletni Świadek też mógłby się na to nabrać...
Cokolwiek napisze Strażnica, jest święte! Jeżeli w czerwcu pojawi się w niej artykuł z zakazem noszenia czarnych kapci, to na bank 99% ludzi się do tego zastosuje! I to bez żadnych dodatkowych pytań!
« Ostatnia zmiana: 25 Maj, 2022, 13:35 wysłana przez PoProstuJa »