Co wam powiem , ale wam powiem
- mój ojciec (Jan) był powołany do drugiej armii wojska Polskiego i przeszedł front od Lenino do Berlina
- był dowódcą brygady przeciwpancernej
- za zasługi w boju dostał 4 ordery i po wojnie z faszystowskimi Niemcami najwyższe odznaczenie od rządu PRL
OPOWIADAŁ DUŻO MI O TYCH CZASACH jak ruska armia współpracowała na froncie z Polskim wojskiem
- powiem co mi powiedział ; "ruscy żołnierze to była swołwocz , nie okrzesani łajdacy ,gwałciciele (wtedy Niemek)
- złodzieje ; kradli wszystko co po Niemcach i nazywali to "trofiejnym"
- jak zajmowali majątki Niemieckie to niszczyli wszystko a na nocleg ścielili sobie słomą ze stodół
- jak wyzwalali Berlin ; to każdy trofiejczyk miał po kilka zegarków , plecak biżuterii a nawet złote zęby wybite zabitym
TO OBRAZ RUSKIEJ ARMII - HISTORYCZNY
A cha ; powiadali Polskim żołnierzom "bocha nii ma a to co zdobyliśmy to nasze" - a przed każdą bitwą przyjeżdżała dla nich kuchnia polowa - zupa grochowa do menaszki i garnuszek bimbru dla odwagi