Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.  (Przeczytany 57447 razy)

Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #75 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:50 »
Jest tyle religii w chrześcijaństwie, każda posługuje się Biblią i każda wyciąga inne wnioski (typu: Bóg jest w trójcy - Bóg nie jest w trójcy itd.). Ja nie uważałam siebie za natchnionego proroka, więc korzystałam ze zrozumienia prezentowanego przez CK. Czy w mojej postawie było coś dziwnego? Często słuchamy opinii ludzi, których uważamy za mądrzejszych od siebie, prawda? A że jeszcze podawano uzasadnienie przy pomocy wersetów biblijnych, to czemu miałam nie wierzyć w taką interpretację danej nauki? Obecnie w takie interpretacje nadal wierzy 8 milionów ludzi, więc nie jestem jedyna w takiej sytuacji :)

Prawda, wiara w autorytety czasami zagraża postrzeganiu:

Lekarz pochylił się nad postacią leżącą bez życia w łóżku. Potem wyprostował się i powiedział: „Przykro mi to mówić, ale pani męża nie ma już wśród nas, moja droga".

Słaby głos protestu doszedł od postaci leżącej bez życia w łóżku: „Nie, ja jeszcze żyję". „Nie odzywaj się", powiedziała kobieta. „Pan doktor wie lepiej od ciebie”.

De Mello

« Ostatnia zmiana: 01 Kwiecień, 2016, 00:26 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #76 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:59 »
Jak to czytałem nie wiedziałem czy płakać, czy się śmiać. ;)

Fragment książki
Schnell W. J. Trzydzieści lat w niewoli ''Strażnicy’'

Do moich byłych "braci ".

A teraz kilka słów do was, z którymi kiedyś byłem związany. Wiem, że tysiące z was tęskni za wolnością, tak jak ja tęskniłem swego czasu. Moje serce współczuje wam w pełni.
Jak możecie uzyskać wolność? Po pierwsze zwróćcie wasze serca do Pana i pozwólcie mu zająć miejsce "Strażnicy ". Nastawcie się na czytanie Słowa Bożego, oby ono zastąpiło Wam książki, broszury i czasopisma "Strażnicy ". Dla uniknięcia pokusy wyrzućcie je nawet z mieszkania. Jest to bowiem owo ciężkie wino Babilonu Towarzystwa Strażnicy. Działają one na świadka, jak widok butelki na pijaka.
Zaprzestańcie waszej bieganiny związanej ze sprzedażą książek i zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy. W rzeczywistości jest to bowiem czas ukradziony waszemu życiu i Bogu. A wy jeszcze chwalicie się tym w sprawozdaniach.
Więcej czasu poświęcajcie modlitwie do Pana. Nawiążcie społeczność z ludźmi, którzy kochają Pana Jezusa. Miejsce nie gra roli, ale unikajcie bliskości Sal Królestwa. Tam bowiem nie ma społeczności, tam będą was nakłaniali do religii "kupowania i sprzedawania książek ". Starajcie się nie myśleć teokratycznie, uwolnijcie się od organizacyjnego sposobu myślenia. Z chwilą, gdy podejmiecie te kroki, będziecie stopniowo wzrastać i dojrzewać. I wkrótce, drogi Świadku Jehowy, zaczniesz żyć duchem, dążąc do celu wskazanego przez Jezusa Chrystusa, zamiast niemądrze chodzić drogami "Strażnicy ", która nie wie, gdzie ciebie prowadzi.
Co za wolność wówczas nastanie! Nie będziesz więcej zmuszony do wykazywania i chwalenia się tym, co uczyniłeś, do składania sprawozdań słudze (zboru) jednostki, słudze okręgu, ani Wiernemu i Mądremu Słudze w Brooklynie! Nie będziesz za to krytykowany i sądzony przez niego. Będąc sługą twego Pana, będziesz stał lub upadał dla Niego. Nie będziesz śledzony i szpiegowany, ale będziesz chodził w nowości życia.
Nie będziesz więcej ofiarą składaną w rozpalone objęcia Molocha "Strażnicy ". Ale będziesz, jak mówi Paweł Apostoł w liście do Rzymian: "stawiał ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu ". Bądź pewny, że twój Pan wie dobrze, co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś. Nie musisz wypełniać w tym celu raportu dziennego, aby o tym przeczytać później w kolumnach "Strażnicy ".
Będziesz rozwijał umysł Chrystusowy zamiast umysłu teokratycznego religii "Strażnicy ", polegającej na kupowaniu i sprzedawaniu książek. Chrześcijaństwo stanie się w tobie siłą ku dobremu i będziesz chodził wolny, nie będąc nic dłużny nikomu, oprócz miłości, jak pisze Apostoł: "Tym, którzy miłują Pana, wszystkie rzeczy służą do dobrego " i to bez wypełniania sprawozdań.
Co za cudowny dzień nastanie dla ciebie, gdy z ramion twoich opadną łańcuchy "Strażnicy " i staniesz na powrót w szeregach wolnych ludzi!

W. J. Schnell Youngstown, Ohio
« Ostatnia zmiana: 01 Kwiecień, 2016, 00:07 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline zaocznie wywalony

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #77 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 00:08 »
Wiara w autorytety czasami zagraża postrzeganiu:

Lekarz pochylił się nad postacią leżącą bez życia w łóżku. Potem wyprostował się i powiedział: „Przykro mi to mówić, ale pani męża nie ma już wśród nas, moja droga".

Słaby głos protestu doszedł od postaci leżącej bez życia w łóżku: „Nie, ja jeszcze żyję". „Nie odzywaj się", powiedziała kobieta. „Pan doktor wie lepiej od ciebie”.

De Mello
No, przeginasz  :-X
Aż zaczynam się Ciebie bać - czytasz w myślach, czy jak ?
Skąd wiesz co myślę i czuję ? :o
To tylko żarcik, ale prawdziwy - ciężko się z wieloma Twoimi wypowiedziami nie zgadzać :)
Sorki, źle zacytowałem - to do następnego posta
"Jak to czytałem nie wiedziałem czy płakać, czy się śmiać. ;)

Fragment książki
Schnell W. J. Trzydzieści lat w niewoli ''Strażnicy’'

Do moich byłych "braci ".

A teraz kilka słów do was, z którymi kiedyś byłem związany. Wiem, że tysiące z was tęskni za wolnością, tak jak ja tęskniłem swego czasu. Moje serce współczuje wam w pełni.
Jak możecie uzyskać wolność? Po pierwsze zwróćcie wasze serca do Pana i pozwólcie mu zająć miejsce "Strażnicy ". Nastawcie się na czytanie Słowa Bożego, oby ono zastąpiło Wam książki, broszury i czasopisma "Strażnicy ". Dla uniknięcia pokusy wyrzućcie je nawet z mieszkania. Jest to bowiem owo ciężkie wino Babilonu Towarzystwa Strażnicy. Działają one na świadka, jak widok butelki na pijaka.
Zaprzestańcie waszej bieganiny związanej ze sprzedażą książek i zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy. W rzeczywistości jest to bowiem czas ukradziony waszemu życiu i Bogu. A wy jeszcze chwalicie się tym w sprawozdaniach.
Więcej czasu poświęcajcie modlitwie do Pana. Nawiążcie społeczność z ludźmi, którzy kochają Pana Jezusa. Miejsce nie gra roli, ale unikajcie bliskości Sal Królestwa. Tam bowiem nie ma społeczności, tam będą was nakłaniali do religii "kupowania i sprzedawania książek ". Starajcie się nie myśleć teokratycznie, uwolnijcie się od organizacyjnego sposobu myślenia. Z chwilą, gdy podejmiecie te kroki, będziecie stopniowo wzrastać i dojrzewać. I wkrótce, drogi Świadku Jehowy, zaczniesz żyć duchem, dążąc do celu wskazanego przez Jezusa Chrystusa, zamiast niemądrze chodzić drogami "Strażnicy ", która nie wie, gdzie ciebie prowadzi.
Co za wolność wówczas nastanie! Nie będziesz więcej zmuszony do wykazywania i chwalenia się tym, co uczyniłeś, do składania sprawozdań słudze (zboru) jednostki, słudze okręgu, ani Wiernemu i Mądremu Słudze w Brooklynie! Nie będziesz za to krytykowany i sądzony przez niego. Będąc sługą twego Pana, będziesz stał lub upadał dla Niego. Nie będziesz śledzony i szpiegowany, ale będziesz chodził w nowości życia.
Nie będziesz więcej ofiarą składaną w rozpalone objęcia Molocha "Strażnicy ". Ale będziesz, jak mówi Paweł Apostoł w liście do Rzymian: "stawiał ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu ". Bądź pewny, że twój Pan wie dobrze, co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś. Nie musisz wypełniać w tym celu raportu dziennego, aby o tym przeczytać później w kolumnach "Strażnicy ".
Będziesz rozwijał umysł Chrystusowy zamiast umysłu teokratycznego religii "Strażnicy ", polegającej na kupowaniu i sprzedawaniu książek. Chrześcijaństwo stanie się w tobie siłą ku dobremu i będziesz chodził wolny, nie będąc nic dłużny nikomu, oprócz miłości, jak pisze Apostoł: "Tym, którzy miłują Pana, wszystkie rzeczy służą do dobrego " i to bez wypełniania sprawozdań.
Co za cudowny dzień nastanie dla ciebie, gdy z ramion twoich opadną łańcuchy "Strażnicy " i staniesz na powrót w szeregach wolnych ludzi!

W. J. Schnell Youngstown, Ohio"
Gedeon, M jak możecie - pomóżcie i scalcie żeby nie było bałaganu
« Ostatnia zmiana: 01 Kwiecień, 2016, 00:12 wysłana przez zaocznie wywalony »


Offline PoProstuJa

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #78 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 00:19 »
Jak to czytałem nie wiedziałem czy płakać, czy się śmiać. ;)

Fragment książki
Schnell W. J. Trzydzieści lat w niewoli ''Strażnicy’'

Do moich byłych "braci ".

A teraz kilka słów do was, z którymi kiedyś byłem związany. Wiem, że tysiące z was tęskni za wolnością, tak jak ja tęskniłem swego czasu. Moje serce współczuje wam w pełni.
Jak możecie uzyskać wolność? Po pierwsze zwróćcie wasze serca do Pana i pozwólcie mu zająć miejsce "Strażnicy ". Nastawcie się na czytanie Słowa Bożego, oby ono zastąpiło Wam książki, broszury i czasopisma "Strażnicy ". Dla uniknięcia pokusy wyrzućcie je nawet z mieszkania. Jest to bowiem owo ciężkie wino Babilonu Towarzystwa Strażnicy. Działają one na świadka, jak widok butelki na pijaka.
Zaprzestańcie waszej bieganiny związanej ze sprzedażą książek i zbierania pieniędzy dla Towarzystwa Strażnicy. W rzeczywistości jest to bowiem czas ukradziony waszemu życiu i Bogu. A wy jeszcze chwalicie się tym w sprawozdaniach.
Więcej czasu poświęcajcie modlitwie do Pana. Nawiążcie społeczność z ludźmi, którzy kochają Pana Jezusa. Miejsce nie gra roli, ale unikajcie bliskości Sal Królestwa. Tam bowiem nie ma społeczności, tam będą was nakłaniali do religii "kupowania i sprzedawania książek ". Starajcie się nie myśleć teokratycznie, uwolnijcie się od organizacyjnego sposobu myślenia. Z chwilą, gdy podejmiecie te kroki, będziecie stopniowo wzrastać i dojrzewać. I wkrótce, drogi Świadku Jehowy, zaczniesz żyć duchem, dążąc do celu wskazanego przez Jezusa Chrystusa, zamiast niemądrze chodzić drogami "Strażnicy ", która nie wie, gdzie ciebie prowadzi.
Co za wolność wówczas nastanie! Nie będziesz więcej zmuszony do wykazywania i chwalenia się tym, co uczyniłeś, do składania sprawozdań słudze (zboru) jednostki, słudze okręgu, ani Wiernemu i Mądremu Słudze w Brooklynie! Nie będziesz za to krytykowany i sądzony przez niego. Będąc sługą twego Pana, będziesz stał lub upadał dla Niego. Nie będziesz śledzony i szpiegowany, ale będziesz chodził w nowości życia.
Nie będziesz więcej ofiarą składaną w rozpalone objęcia Molocha "Strażnicy ". Ale będziesz, jak mówi Paweł Apostoł w liście do Rzymian: "stawiał ciało swoje jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu ". Bądź pewny, że twój Pan wie dobrze, co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś. Nie musisz wypełniać w tym celu raportu dziennego, aby o tym przeczytać później w kolumnach "Strażnicy ".
Będziesz rozwijał umysł Chrystusowy zamiast umysłu teokratycznego religii "Strażnicy ", polegającej na kupowaniu i sprzedawaniu książek. Chrześcijaństwo stanie się w tobie siłą ku dobremu i będziesz chodził wolny, nie będąc nic dłużny nikomu, oprócz miłości, jak pisze Apostoł: "Tym, którzy miłują Pana, wszystkie rzeczy służą do dobrego " i to bez wypełniania sprawozdań.
Co za cudowny dzień nastanie dla ciebie, gdy z ramion twoich opadną łańcuchy "Strażnicy " i staniesz na powrót w szeregach wolnych ludzi!

W. J. Schnell Youngstown, Ohio

Baran przecież ja się z Tobą całkowicie zgadzam, a Ty nadal próbujesz mi coś udowadniać! :)
Gdybyśmy postępowali jak autor książki "30 lat w niewoli" to z kolei poddalibyśmy się jego autorytetowi :) Od autorytetu więc nie uciekniesz! :)

Ale co racja, to racja, że facet mądrze pisze. Ja nigdy nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego oddajemy sprawozdania ze służby, no ale tłumaczyłam sobie, że w końcu muszą być rzetelne statystyki. Jednak głoszenie "na akord" to naprawdę ciekawy wynalazek i jestem ciekawa jak by na to zareagowali chrześcijanie w I wieku :)
Niektórzy pionierzy są tak zdesperowani żeby wyrobić limit godzinowy, że jakby mogli, to zaczęliby raportować czas już od momentu jak wstali z łózka :) A później specjalnie idą w służbie baaaardzo powoli żeby "dobić" do okrągłej godzinki.
Szczęście w nieszczęściu, że "za naszych czasów" literatury już się nie sprzedawalo, tylko dawało gratis. Już to widzę jak katolicy w Polsce z chęcią płaciliby za prenumeratę Strażnicy! :D


Offline gangas

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #79 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 00:41 »
 Wspomnę jeszcze o wczorajszym dniu. Stoję na światłach w aucie i czekam na zmianę a widzę wózek z parą ona -on. Rozmawiają w pewnym momencie jak na komendę rozchodzą się. Pani sobie idzie a pan składa wózek. Jest punkt 19;00. Można wg. nich ustawiać zegarek. Uczciwie do 19;00 i do widzenia toż przeca trza raportować. A oszukać się nie da. Przynajmniej w tym zestawie co był.
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline gerontas

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #80 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 05:53 »
Dobry Świadek Jehowy to taki, który dobrze zna aktualne nauki ciała kierowniczego, umiejętnie wyszukuje wersety Biblijne, które mogą potwierdzić te nauki.
Jeśli czyta Pismo Święte to zawsze pod kątem potwierdzenia tych nauk. Dlatego ja nigdy nie lubiłem czytać Biblii, ponieważ wychodziłem z założenia, po co ją czytać gdy wszystko na tacy podaje strażnica. Jedynie starałem się zapamiętać te fragmenty i wersety, które potem byłyby mi potrzebne głównie w służbie. Ale kiedy zacząłem czytać Biblię samodzielnie, nie przez pryzmat nauk ŚJ, czytanie jej stało się dla mnie fascynującym zajęciem, odkrywaniem czegoś całkiem nowego. Konkluzja: jeśli ŚJ dobrze zna Biblię to jest już odstępcą, bo to czego uczy Biblia nijak nie da się pogodzić z wieloma naukami ŚJ.
« Ostatnia zmiana: 01 Kwiecień, 2016, 05:59 wysłana przez gerontas »


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #81 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 06:35 »
Dobry Świadek Jehowy to taki, który dobrze zna aktualne nauki ciała kierowniczego, umiejętnie wyszukuje wersety Biblijne, które mogą potwierdzić te nauki.
Jeśli czyta Pismo Święte to zawsze pod kątem potwierdzenia tych nauk. Dlatego ja nigdy nie lubiłem czytać Biblii, ponieważ wychodziłem z założenia, po co ją czytać gdy wszystko na tacy podaje strażnica. Jedynie starałem się zapamiętać te fragmenty i wersety, które potem byłyby mi potrzebne głównie w służbie. Ale kiedy zacząłem czytać Biblię samodzielnie, nie przez pryzmat nauk ŚJ, czytanie jej stało się dla mnie fascynującym zajęciem, odkrywaniem czegoś całkiem nowego. Konkluzja: jeśli ŚJ dobrze zna Biblię to jest już odstępcą, bo to czego uczy Biblia nijak nie da się pogodzić z wieloma naukami ŚJ.

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości  :)

Ponieważ nie byłem ŚJ tylko katolikiem, u mnie wyglądało to nieco inaczej, choć w konkluzjach - identycznie.
Mianowicie ja, podobnie jak wielu byłych katolików, odeszło z kościoła nie z powodu fałszywych nauk, ale z powodu zrażenia zachowaniem duchownych  >:(
Dopiero wiele lat później zainteresowałem się Biblią, a to za sprawą ŚJ w rodzinie. I moje przemyślenia są takie same w odniesieniu do nauk kościoła jak Twoje co do WTS-u  >:(
ŚJ znają Biblię "na wyrywki" z podkreśleniem "wyrywki", to co im CK podało na tacy poprzez publikacje  ;D
Katolicy z kolei perfekcyjnie klepią bez zastanowienia formułki wpojone im od maleńkości  ;D
I jedni i drudzy twierdzą, że Biblia jest podstawą ich wierzeń  ;D

(...)indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Również taki przeżyłem, gdy zacząłem czytać Biblię  :-\ A co ciekawe, czytając katolickie przecież komentarze edycji św. Pawła (m.in. bo korzystałem z wielu opracowań) przeżyłem kolejny, napotykając szczere stwierdzenia autorów odnośnie takiej a nie innej interpretacji fragmentów w celu zgodności z tradycją bądź nauczaniem kościoła.
Przy okazji...Wolę te komentarze, bo autorzy nie wciskają nachalnej propagandy swoich idei, pozostawiając wiele miejsca na przemyślenia dla czytelnika. W odróżnieniu od komentarzy w wydaniu WTS-u gdzie aż rzuca się w oczy pewność "jedynego słusznego" zrozumienia  >:(
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Rob Roy

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 111
  • Polubień: 265
  • JakPowiemyIm Prawdę DamyWolność ToKto Nas Utrzyma?
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #82 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 09:02 »
Ale kiedy zacząłem czytać Biblię samodzielnie, nie przez pryzmat nauk ŚJ, czytanie jej stało się dla mnie fascynującym zajęciem, odkrywaniem czegoś całkiem nowego.

Też się pod tym podpisuję.
Posiadam Grecko-Polski Nowy Testament wydanie interlinearne i pierwszy raz spotykam się z istnieniem takich pojęć jak:
-kody Stronga
-kody gramatyczne
Wspomnij o tym innym SJ i za 3 sekundy dostaniesz zaproszenia na spotkanie od starszych.
Poza tym to ile kosztowała taka Biblia? Czy zakup nie odbył się kosztem potrzeb naszej społeczności?


Offline TomBombadil

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #83 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 09:05 »
To dadam jeszcze 3 grosze.Jechałam niedawno pociągiem z pewnym panem w przedziale i zgadaliśmy się co do biblii.Przez parę godzin rozmawialiśmy jak "bracia".Głównie o Jezusie i co dla nas znaczą jego nauki i postawa. Cytowaliśmy z głowy słowa Jezusa i opowiadaliśmy sobie co robimy na codzień,by go nasladować.Byliśmy uskrzydleni,a koniec wyściskaliśmy się serdecznie.Pan był katolikiem,świecką osobą,ale prawdziwym chrześcijaninem,a ja jeszcze aktywnym (dziwnym)świadkiem.To mnie przekonało,że przynależność do jakiejść denominacji może nie mieć znaczenia,tylko szczere serce dla Pana.
Dlatego nie ma się co kłócić. Pszenica i kąkąl mają być wymieszane ze sobą do końca.


Offline M

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #84 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 11:36 »
Dosyć tego. Tusia i Tadeusz, jak chcecie sobie skakać do oczu to zapraszam na PM. Cała Wasza rozmowa poleciała do kosza.

Przypominam też o nie ocenianiu i obrażaniu innych.
« Ostatnia zmiana: 01 Kwiecień, 2016, 11:38 wysłana przez M »


Tusia

  • Gość
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #85 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 11:37 »
Dosyć tego. Tusia i Tadeusz, jak chcecie sobie skakać do oczu to zapraszam na PM.

Kończę, przepraszam.


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #86 dnia: 01 Kwiecień, 2016, 11:38 »
Dosyć tego. Tusia i Tadeusz, jak chcecie sobie skakać do oczu to zapraszam na PM.

OK. Emocje nieco poniosły.
Przepraszam  :)

p.s. Tusia również wybacz  :)
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Estera

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #87 dnia: 10 Wrzesień, 2017, 20:17 »
   Czytam 13 rozdział tego dzieła.
   Odnalazłam tam mnóstwo swoich myśli.
   Jakby Raymond był moim duchowym ojcem.

   Czytając, to co napisał, pomyślałam sobie, że jestem Mu winna wdzięczność, że takie dzieło pisane stworzył.
   Pokrzepiające, dla wszystkich szukających prawdy o tej sekcie.

   "Kryzys sumienia".
   To "Biblia" dla myślących świadków Jehowy.
   To na obecną chwilę, jedna z moich najważniejszych, obowiązkowych lektur.
   I choć za wiele czasu nie mam, czytam.
   I jestem pełna podziwu dla Jego odwagi i rozsądku.
   Pełny szacunek.
   Raymond nie żyje, ale Jego słowa przemawiają.
   Pozdrawiam i zachęcam do lektury.
    :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Startek

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #88 dnia: 11 Wrzesień, 2017, 00:20 »
   Czytam 13 rozdział tego dzieła.
   Odnalazłam tam mnóstwo swoich myśli.
   Jakby Raymond był moim duchowym ojcem.

   Czytając, to co napisał, pomyślałam sobie, że jestem Mu winna wdzięczność, że takie dzieło pisane stworzył.
   Pokrzepiające, dla wszystkich szukających prawdy o tej sekcie.

   "Kryzys sumienia".
   To "Biblia" dla myślących świadków Jehowy.
   To na obecną chwilę, jedna z moich najważniejszych, obowiązkowych lektur.
   I choć za wiele czasu nie mam, czytam.
   I jestem pełna podziwu dla Jego odwagi i rozsądku.
   Pełny szacunek.
   Raymond nie żyje, ale Jego słowa przemawiają.
   Pozdrawiam i zachęcam do lektury.
    :)
Kryzys Sumienia , książka która rozwala wiarę tak naprawdę  nie daje nic w zamian . Warto zapoznać się najpierw z jego druga książka , Wolność Chrześcijańska .


Offline Estera

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #89 dnia: 11 Wrzesień, 2017, 15:16 »
Kryzys Sumienia , książka która rozwala wiarę tak naprawdę  nie daje nic w zamian . Warto zapoznać się najpierw z jego druga książka , Wolność Chrześcijańska .
   To żeś Startek, trochę pojechał po bandzie.
   Mojej wiary nie rozwaliła.
   I myślę, że dla wielu pomogła.
   :) :)
   Dla mnie ...
   Raczej sporo poukładała, w jedną całość, bo latały "puzzle", niby do niczego nie pasujące.
   Ale masz prawo do takiego zdania, jak widzisz, moje jest deko odmienne.
   
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.