Przepraszam ale zacytuję po staremu:;
Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.
I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.
Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.
Sprawnie cytują, ale nie rozumieją i nie wystarczy otworzyć i choćby jedno zdanie przeczytać. To nic nie da. Może nie pamiętasz, lub nie zwracałaś uwagi ale mnie zawsze zastanawiało dlaczego w publikacjach pojawiały się wersety z różnych tłumaczeń. I dodatek w stylu: przekład .....i tu sobie wstaw .......oddaje ten werset jeszcze trafniej. Korzystano z przekładów, które były bliższe idei świadków. I tak był przekład BT, BW, Romaniuka, ks.Jakuba, Miłosza, gdańskiej itd. Dlaczego skoro nauka z biblii ma być jednolita, to po co te harce po przekładach. PO CO?!!!