Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.  (Przeczytany 53929 razy)

od-nowa

  • Gość
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #60 dnia: 31 Marzec, 2016, 22:40 »
Raymond Franz - jeśli mogę zdradzić zakończenie książki ;) - przestał być Świadkiem Jehowy, ale bynajmniej nie przyłączył się do żadnej innej religii i katolikiem też nie został! ... Mimo, że na nosie okularów Strażnicy już nie miał! :)
Co to ma do rzeczy w związku z tymi, którzy też przestali być sJ tak jak R. Franz.
Przecież wszyscy, którzy przestali być śJ nie muszą postąpić tak jak R. Franz.
To jak zadecydował R. Franz nie jest żadnym wzorem, który ktokolwiek musiałby, mógłby lub powinien naśladować.
Czy ktoś po odejściu z org. jest ateistą, zielonoświątkowcem, prawosławnym, katolikiem, agnostykiem, czy po prostu poszukuje jeszcze na te chwilę swojej drogi, "robi sobie przerwę" jest tylko i wyłącznie decyzją tego kogoś.
Niewykonalne, aby wszyscy byli śJ postąpili jak R. Franz, każdy jest inny.
PS. R. Franz nie został katolikiem, ale są byli śJ którzy zostali katolikami, niech Ci ludzie będą szczęśliwi, tak samo jak ateiści, agnostycy, protestanci i wszyscy, wszyscy inni.
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2016, 22:55 wysłana przez od-nowa »


Offline PoProstuJa

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #61 dnia: 31 Marzec, 2016, 22:56 »
Ja sam Biblię przeczytałem 2 razy, oba razy "Warszawską" i do tej wersji (mojej starej, zniszczonej, z powklejanymi kartkami itd) powróciłem po zakończonej przygodzie z WTS

Dopiero przy takim czytaniu mogę stwierdzić że "czytam Biblię" i ją poznaję, chociaż daleko mi do jej poznania

Tak śJ znają dobrze Biblię?  Tak dobrze znają, że nawet wielu, bardzo wielu z śJ nie zwraca uwagi, nie bada swojej własnej zafałszowanej Biblii, unikają np. używania z Biblii Warszawskiej,

Za kogoś wyszukującego sprawnie wersety, to może tak, ale nie było to nic takiego czym miałabym się chlubić. Ktoś potrafi lepiej to, ktoś inny, co innego.

Myślę, że doszło do nadinterpretacji moich słów z Waszej strony. Spieranie się na zasadzie "ile jest procent cukru w cukrze", a "zrozumienia Biblii u Świadka" nie ma sensu :)

Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.

Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...


od-nowa

  • Gość
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #62 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:02 »
Myślę, że doszło do nadinterpretacji moich słów z Waszej strony. Spieranie się na zasadzie "ile jest procent cukru w cukrze", a "zrozumienia Biblii u Świadka" nie ma sensu :)

Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.

Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...
Nie sadzę abym nad interpretowała Twoje słowa, po prostu napisałam swój punkt widzenia. Przecież Forum jest po to, aby komentować, więc dodałam komentarz.
Dobranoc Wszystkim :)


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #63 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:05 »

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.


Katolicy nie są intensywnie szkoleni w wyszukiwaniu odpowiednich wesetów w biblii. Nie są szkoleni jak mają "zaginać" innych by ich zdobyć. Nie mają przewrotnej firmowej książeczki "Prowadzenie rozmów...". 
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2016, 23:07 wysłana przez tomek_s »
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Roszada

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #64 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:09 »
Dla mnie ważniejsza jest wiara, pobożność a nie wiedza z wersetów. :-\


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #65 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:11 »
Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...

A ksiądz "na kazaniu" ... na czym opiera wiarę?

„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #66 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:17 »
Musisz zacząć patrzeć na świat bez okularów Strażnicy.

Problem polega na tym że my Świadkowie Jehowy nie zwracamy uwagę na kontekst, albo zwracamy uwagę na ten kontekst, jeżeli jest nam potrzebny do udowodnienia "naszej prawdy”. CK jest mistrzem w takiej taktyce.
Robią też tak samo inne religie, ale skoro my jesteśmy tą jedyną to nie powinniśmy tego czynić. Tusia ma rację że większość SJ ma założone okulary Strażnicy, mają w głowach wyryte koleiny po których jadą całe życie i nigdy z nich nie wypadną, ponieważ system mocno ich
dociska. Nawet jak pojawią się wątpliwości, takie zakręty, nie można z nich wypaść, bo te koleiny pogłębiają się z zebrania na zebranie. Tam indoktrynuje się nas i tą indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Ja również strzelałem wersetami jak z karabinu, ale niestety nie znałem Biblii, wersety znałem wybiórczo. „Setki" wersetów na pamięć, ale niestety te które miałem znać. Często wystarczyło przeczytać kilka wersetów wcześniej albo kilka  później, żeby znaleźć błąd w interpretacji Strażnicy. Kiedy zacząłem czytać Biblię od nowa bez okularów Strażnicy, złapałem się na tym że mechanicznie sprawdzam okładkę, czy to na pewno moja Biblia. Na wiele wersetów nie zwracałem uwagę, ponieważ nie pozwalały mi na to te okulary. Ale kiedy zacząłem porównywać naszą Biblię z innymi przekładami, załamałem się .Okazało się że "podkręcanie"  Biblii na własne potrzeby było u nas normą.
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2016, 23:22 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline zaocznie wywalony

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #67 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:26 »
Problem polega na tym że my Świadkowie Jehowy nie zwracamy uwagę na kontekst, albo zwracamy uwagę na ten kontekst, jeżeli jest nam potrzebny do udowodnienia "naszej prawdy”. CK jest mistrzem w takiej taktyce.
Robią też tak samo inne religie, ale skoro my jesteśmy tą jedyną to nie powinniśmy tego czynić. Tusia ma rację że większość SJ ma założone okulary Strażnicy, mają w głowach wyryte koleiny po których jadą całe życie i nigdy z nich nie wypadną, ponieważ system mocno ich
dociska. Nawet jak pojawią się wątpliwości, takie zakręty, nie można z nich wypaść, bo te koleiny pogłębiają się z zebrania na zebranie. Tam indoktrynuje się nas i tą indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Ja również strzelałem wersetami jak z karabinu, ale niestety nie znałem Biblii, wersety znałem wybiórczo. „Setki" wersetów na pamięć, ale niestety te które miałem znać. Często wystarczyło przeczytać kilka wersetów wcześniej albo kilka  później, żeby znaleźć błąd w interpretacji Strażnicy. Kiedy zacząłem czytać Biblię od nowa bez okularów Strażnicy, złapałem się na tym że mechanicznie sprawdzam okładkę, czy to na pewno moja Biblia. Na wiele wersetów nie zwracałem uwagę, ponieważ nie pozwalały mi na to te okulary. Ale kiedy zacząłem porównywać naszą Biblię z innymi przekładami, załamałem się .Okazało się że "podkręcanie"  Biblii na własne potrzeby było u nas normą.
Dzięki, dokładnie o to samo chodziło mi w mim poscie  :)


Offline gangas

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #68 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:26 »
Przepraszam ale zacytuję po staremu:;


Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.


 Sprawnie cytują, ale nie rozumieją i nie wystarczy otworzyć i choćby jedno zdanie przeczytać. To nic nie da. Może nie pamiętasz, lub nie zwracałaś uwagi ale mnie zawsze zastanawiało dlaczego w publikacjach pojawiały się wersety z różnych tłumaczeń. I dodatek w stylu: przekład .....i tu sobie wstaw .......oddaje ten werset jeszcze trafniej. Korzystano z przekładów, które były bliższe idei świadków. I tak był przekład  BT, BW, Romaniuka, ks.Jakuba, Miłosza, gdańskiej itd. Dlaczego skoro nauka z biblii ma być jednolita, to po co te harce po przekładach. PO CO?!!!
« Ostatnia zmiana: 01 Kwiecień, 2016, 00:25 wysłana przez gangas »
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline zaocznie wywalony

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #69 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:30 »
Myślę, że doszło do nadinterpretacji moich słów z Waszej strony. Spieranie się na zasadzie "ile jest procent cukru w cukrze", a "zrozumienia Biblii u Świadka" nie ma sensu :)

Ja zwróciłam uwagę na taki problem, że choć można Świadkom zarzucić, że korzystają głównie z przekładu Nowego Świata, korzystają z wykładni Strażnicy przy jej rozumieniu itd. itp., to przynajmniej tę Biblię posiadają, zazwyczaj ją czytają (albo przynajmniej kiedyś czytali) i wiedzą na jakich wersetach - tych co tak sprawnie wyszukują - opierają się ich główne nauki.

I tę postawę Świadków przeciwstawiłam postawie około miliarda katolików, którzy w znaczącej większości nigdy nawet Biblii nie otworzyli.

Żadna z obecnych religii nie ma monopolu na NAJLEPSZE ZROZUMIENIE Pisma Świętego. Ale żeby jakieś zrozumienie czy poglądy mieć, to najpierw trzeba tę księgę przynajmniej otworzyć i choćby jedno zdanie z niej przeczytać.

Mówimy tu, że ŚJ swoją wiarę opierają na naukach CK. Ale na czym opierają ją np. katolicy? Na tym co powie im ksiądz na kazaniu i ewentualnie jeszcze co powiedział ksiądz na religii w szkole...
Ja zrozumiałem myśl z Twojego posta, i się z  nią zgadzam: tak, nawet dzieci ŚJ mają bez porównania większy kontakt z Biblią, wiedzę o niej i potrafią się nią lepiej posługiwać (wyszukiwać wersety) niż stanowcza większość katolików . Podkreśliłem tylko GŁĘBSZĄ wartość PRAWDZIWEGO nieukierunkowanego na udowadnianie nauk CK czytania biblii
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2016, 23:32 wysłana przez zaocznie wywalony »


Offline gangas

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #70 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:34 »
 

Do PoProstuJa

A i jeszcze jedno. W wolnej chwili wyszukaj  na YT dlaczego przestałem czytać biblię w przekładzie NŚ. Grzegorza Morawskiego. A może już oglądałaś ale ja się uśmiałem.
« Ostatnia zmiana: 31 Marzec, 2016, 23:37 wysłana przez gangas »
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline PoProstuJa

Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #71 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:38 »
Katolicy nie są intensywnie szkoleni w wyszukiwaniu odpowiednich wesetów w biblii. Nie są szkoleni jak mają "zaginać" innych by ich zdobyć. Nie mają przewrotnej firmowej książeczki "Prowadzenie rozmów...".

A czy ktoś mówi, że muszą być INTENSYWNIE szkoleni? Niech choć raz zdejmą z półki tę zakurzoną księgę (którą dostali jeszcze przy okazji komunii świętej) i w końcu zaczną porównywać to w co wierzą z tym co czytają w Biblii. Nikt nie każe katolikowi spierać się o wiarę, ale jakiekolwiek PODSTAWY swojej wiary warto by mieć.
Jak chcesz tomek_s mieć tą wspaniałą książeczkę "Prowadzenie rozmów", której się tak boją katolicy, to wystarczy wejść na jw.org! :) I będziesz przygotowany do rozmowy ze Świadkami! :D


Problem polega na tym że my Świadkowie Jehowy nie zwracamy uwagę na kontekst, albo zwracamy uwagę na ten kontekst, jeżeli jest nam potrzebny do udowodnienia "naszej prawdy”. CK jest mistrzem w takiej taktyce.
Robią też tak samo inne religie, ale skoro my jesteśmy tą jedyną to nie powinniśmy tego czynić. Tusia ma rację że większość SJ ma założone okulary Strażnicy, mają w głowach wyryte koleiny po których jadą całe życie i nigdy z nich nie wypadną, ponieważ system mocno ich
dociska. Nawet jak pojawią się wątpliwości, takie zakręty, nie można z nich wypaść, bo te koleiny pogłębiają się z zebrania na zebranie. Tam indoktrynuje się nas i tą indoktrynacje porównał bym do takich klamer, które spinają nasz mózg. Mamy wtedy  poczucie wiedzy, mądrości połączonej z radością, bo przecież jest to wiedza Boża. Fałszywe poczucie. Później przychodzi szok.

Ja również strzelałem wersetami jak z karabinu, ale niestety nie znałem Biblii, wersety znałem wybiórczo. „Setki" wersetów na pamięć, ale niestety te które miałem znać. Często wystarczyło przeczytać kilka wersetów wcześniej albo kilka  później, żeby znaleźć błąd w interpretacji Strażnicy. Kiedy zacząłem czytać Biblię od nowa bez okularów Strażnicy, złapałem się na tym że mechanicznie sprawdzam okładkę, czy to na pewno moja Biblia. Na wiele wersetów nie zwracałem uwagę, ponieważ nie pozwalały mi na to te okulary. Ale kiedy zacząłem porównywać naszą Biblię z innymi przekładami, załamałem się .Okazało się że "podkręcanie"  Biblii na własne potrzeby było u nas normą.

Tak zgadzam się z Tobą - interpretujemy Biblię w taki sposób, w jaki nas nauczono. Ale przynajmniej żeśmy tę księgę otworzyli i czytali :)

Ja obecnie mam "czysty umysł", gotowy na nieskażone nauki Biblii. Ciało Kierownicze nigdy nie było moim guru i przez te kilkanaście lat naiwnie sądziłam, że dla innych Świadków też nie. A tymczasem - zwłaszcza jak weszła telewizja Broadcasting - okazuje się, że to są święci celebryci. Bardzo mi to zaczęło ciążyć, bo byłam przeciwnikiem kultu jednostek (jak choćby papieża). A tutaj mamy 7 "papieży" do podziwiania.

Jest tyle religii w chrześcijaństwie, każda posługuje się Biblią i każda wyciąga inne wnioski (typu: Bóg jest w trójcy - Bóg nie jest w trójcy itd.). Ja nie uważałam siebie za natchnionego proroka, więc korzystałam ze zrozumienia prezentowanego przez CK. Czy w mojej postawie było coś dziwnego? Często słuchamy opinii ludzi, których uważamy za mądrzejszych od siebie, prawda? A że jeszcze podawano uzasadnienie przy pomocy wersetów biblijnych, to czemu miałam nie wierzyć w taką interpretację danej nauki? Obecnie w takie interpretacje nadal wierzy 8 milionów ludzi, więc nie jestem jedyna w takiej sytuacji :)


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #72 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:39 »
Ja zrozumiałem myśl z Twojego posta, i się z  nią zgadzam: tak, nawet dzieci ŚJ mają bez porównania większy kontakt z Biblią, wiedzę o niej i potrafią się nią lepiej posługiwać (wyszukiwać wersety) niż stanowcza większość katolików .

No i co z tego, skoro te dzieci ŚJ nawet nie mogą się pomodlić "Ojcze nasz..." bo to tylko taka wzorcowa modlitwa. Nawet nie wiem czy potrafią.
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #73 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:41 »

Jak chcesz tomek_s mieć tą wspaniałą książeczkę "Prowadzenie rozmów", której się tak boją katolicy, to wystarczy wejść na jw.org! :) I będziesz przygotowany do rozmowy ze Świadkami! :D


Mam ją od dawna ;) Dwa wydania. 10 lat, a sie sporo zmieniło :)
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2037
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Kryzys Sumienia, Raymonda Franza.
« Odpowiedź #74 dnia: 31 Marzec, 2016, 23:42 »

Tak zgadzam się z Tobą - interpretujemy Biblię w taki sposób, w jaki nas nauczono. Ale przynajmniej żeśmy tę księgę otworzyli i czytali :)


To po co interpretować ją na własną zgubę?
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),