Niektóre wpisy bardzo mi się spodobały, sądzę, że i Wam też:
------------ Wywiad Światusów z Korneliuszem – komentarze. -------------------------
1. Czasem odważny krok może dać wolność i szczęśliwe życie, na które każdy z nas zasługuje, a świat nie jest zamkniętym pomieszczeniem nakazów i zakazów, poglądów tylko ma wiele barw i możliwości wcale nie doprowadzając człowieka do bycia wrakiem moralnym i duchowym. Mokra Susza
1a. Twój (odstępczy) racjonalny i światły przekaz, myślę, że będzie przesłaniem dla tych, którzy bardzo boją się wyjścia z tej organizacji. Eunika Molenda
-----------------------
2. Liczę na to że moje doświadczenia i przemyślenia pomogą choć jednej osobie zrozumieć, że organizacja świadków Jehowy to nie tak wspaniały „raj duchowy'', na jaki ją kreują.
Korneliusz Karwacki.
2a. Wykluczenie społeczne w rodzinie. Jest to bardzo trudne do wyobrażenia, że rodzina a zwłaszcza najbliższa, rodzice, rodzeństwo, dzieci jest w stanie w taki sposób się zachowywać. Jest to bezduszne, nieludzkie i wbrew naturze. Jaki bóg może coś takiego wymagać. Raczej jest to żałosna wyimaginowana interpretacja przedłożona przez ludzi mieniących się jego przedstawicielami na ziemi. Inna sprawa, jak muszą być zindoktrynowani członkowie, którzy się do tego stosują.
Jan Beton
----------------------
3. Prawda, bardzo trudno to pojąć. Dla mnie jest to niewyobrażalne. Ludzie pozbawieni więzi rodzinnych - przechodzą męki psychiczne. Pozdrawiam i dużo dobrego życzę.
Eunika Molenda
3a. "Światusy" ! Wasz kanał, to strzał w dziesiątkę, ponieważ nam, osobom z poza organizacji, daliście możliwość wglądu w to, jak naprawdę wygląda życie świadków, jak bardzo są obciążeni pracą dla organizacji, jak bardzo są zmanipulowani. Dajecie również możliwość wypowiedzenia się tym, którzy zdecydowali się na odejście. Każda z tych osób opowiada swoją historię, jednak wszystkie, w wielu punktach są do siebie niemalże bliźniaczo podobne. Dla mnie, i zakładam, że dla innych również, najbardziej wstrząsające jest to, jak traktują po odejściu swoich najbliższych. Chyba nie ma nic gorszego, niż utrata rodziny, tym bardziej, że wiesz, że oni żyją, ale nie chcą ciebie widzieć na oczy. Gdzie się podziała miłość rodzicielska? Gdzie zniknęła miłość do bliźniego? To wszystko zniknęło tak nagle, ot tak, na pstryknięcie palców? Organizacja ŚJ tak głęboko ingeruje w uczucia rodziny, że ta, jest zmuszona do zakopania swoich uczuć bardzo głęboko! Co dzieje się w sercu rodziców odstępców, tego nie wiem, ale mogę się tylko domyślać, że zostały rozerwane między lojalnością do organizacji, a miłością do własnego dziecka.
Alicja Piernicka
--------------------------
4. Słuchając rozmów z waszymi gośćmi, najciekawsza jest droga od momentu gdy zaświta myśl, że coś jest nie tak. Kiełkuje ona powoli, konfrontuje się z oficjalną nauką świadków, zaczyna szukać nieścisłości. Później pojawia się następna i następna. Dochodzi do tego, że pojawia się myśl, że może to wszystko ściema, że są równi i równiejsi, jednym wolno więcej innym mniej. Rozbieżności między nauczaniem a życiem. W pewnym momencie wszystko układa się w logiczną całość. Cyk i po świadku. Narodził się nowy człowiek, światus, odstępca.
4a. Dlatego myślenie jest zabójcze dla organizacji, a krytyczne zwłaszcza. Trzeba tak zagospodarować czas członkom i tak ich wymęczyć fizycznie, aby nie przyszło im do głowy samodzielne myślenie. Człowiekowi z nudów przychodzą różne myśli do głowy.
Jan Beton