Modlitwa - parafrazując definicję słowników to;
rozmowa z kimś z poza rzeczywistości, transcendentny.
Dlaczego obecnie się nie modlę? Ponieważ ze zdziwieniem odkryłem u siebie, że moje modlitwy były objawem z pogranicza
schizofrenii nabytej (podobnie jak inni), oczywiście nie wiedząc o tym, a gdyby ktoś przypisał mi tą przypadłość, byłbym obrażony. Dziś wiem, iż taki objaw jest jednym z nabytych czynników społecznych (nie genetycznych). Obecnie modlitwę zaliczam do czynników leczniczych metodą
placebo, które w umiarkowanym stopniu mogą pełnić rolę pozytywną, w sensie aktywności etyki moralnej. Czyt. m. in. w podtytule:
Objawy schizofrenii - Schizofrenia to choroba najczęściej ujawniająca się we wczesnej dorosłości. Jej objawy można podzielić na pozytywne (wytwórcze), negatywne oraz poznawcze. Do pierwszych należą urojenia i halucynacje (omamy). Urojenia to zaburzenia treści myślenia, polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach oraz podtrzymywaniu swojej wersji pomimo obecności argumentów i dowodów wskazujących na jej nieprawdziwość. Halucynacje natomiast są zaburzeniem spostrzegania. Są to nieprawdziwe doznania zmysłowe spowodowane zaburzeniem funkcji poznawczych organizmu, czyli obrazy, dźwięki, smaki, zapachy, doznania czuciowe. podkreślenie własne
Natomiast gdy w środowisku społecznym, gdzie religijność przewodników weszła w fazę manipulacji fanatycznej, to następuje duże prawdopodobieństwo udzielania się pozostałym i nowym członkom. Jednym z czołowych wyznań religijnych jest ciało kierownicze ŚJ, które dobrze potrafi wprowadzać w taki stan omamienia, a to już skutkuje negatywnymi reakcjami. Mimo tych negatywnych okoliczności następuje okłamywanie siebie wbrew naturze w rodzaju: "Czuję się wspaniale, bo Jehowa mnie wysłuchuje, oraz, należę do wielkiej rzeszy zbawionych, sprawia mi przyjemność zachodzić do ludzi i głosić im o Jehowie" itp.