Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak odeprzeć argumenty Świadka który ma świadomość kłamstw i nadużyć organizacji  (Przeczytany 6351 razy)

Offline Vog

Mówisz, że nie tylko świadkowie głoszą.
Oni mówią, że tylko oni głoszą wzorem Jezusa od drzwi do drzwi.
Pokazujesz w Biblii, że żaden fragment nie odnosi się do głoszenia od domu do domu, a co dopiero od drzwi do drzwi.
To mówią, że metoda nie jest najważniejsza, że liczy się skala.
Jak pokazujesz, że katolicy głoszą w mnóstwie miejsc na ziemi w kościołach, w kampaniach społecznych, swoim życiem także, to mówią, że jednak metody się liczą, a skala nie, poza tym liczy się co głoszą.
Jak dowodzisz, że świadkowie jednak nie głoszą ani odpowiednimi metodami, ani skala nie ma znaczenia, i pokazujesz, że nauki są dalekie od ideału, to mówią, że gdzie pójdziesz w takim razie?
Pokazujesz im więc, że nie potrzebna jest zorganizowana religia.
Oni więc wyciągają Stary Testament i dowodzą, że jest i dlatego Bóg dał niewolnika.
Pokazujesz więc, że o tym, że Bóg dał nam niewolnika, wiemy od... niewolnika. A to nie może tak działać.
Oni natomiast mówią, że tylko świadkowie głoszą...

Świetnie ujęte. Dokładnie tak wyglądają rozmowy z wierzącymi w Niewolnika świadkami.
Nawet jeśli wielu zdaje sobie sprawę z brudów organizacji, to nie jest łatwe przekreślić od tak wcześniejsze życie i przyznać, że większość z tego, w co wierzyliśmy była kłamstwem.
Co mają powiedzieć ludzie, którzy zrezygnowali ze studiów, hobby. Którzy zmarnowali najlepsze lata życia w pogoni za końcem, który miał być tuż za rogiem? Jak przyznać, że wszystkie te wyrzeczenia były psu na budę?
Więcej w tym mechanizmów psychologicznych niż logiki. Jeżeli świadek nie zacznie sam wątpić, to potrafi dokonać niewiarygodnych fikołków byle tylko nie przyznać racji "odstępcom".


Offline Technolog

Chcę podważyć tezę o tym, że musi być jedna prawdziwa religia.
Wierząc w tę tezę kolega uparcie pyta się mnie, żebym mu wskazał alternatywę dla kogoś kto wierzy w Chrystusa i jego ofiarę.
Jest kilkanaście tysięcy wyznań chrześcijańskich większych i mniejszych grup. Jest alternatywa ale trzeba to sprawdzić.
Obecni SJ to też grupa powstała w wyniku podziału poprzedniej. Ogólnie w XIX wieku narobiło się wiele różnych grup związanych z interpretacją Biblii, zaczął w tym działać Russel, który przyłączył się do jednej z takich grupek. Rozwinął swoją, która w wyniku różnych tarć podzieliła się. Później w połowie XX wieku od głównych SJ odstąpiła grupa w Rumunii, nawet pieśni mają te same i też głoszą to samo.

Analogii w Izraelu trudno szukać jak już ktoś powiedział. W publikacjach raz Izrael jest narodem wybranym, raz chrześcijaństwem. Raz cały jest w bałwochwalstwie, a niewielu pozostaje przy Jehowie, a raz cały naród się nawraca.  Czasem Prorocy są przyrównani do obecnych SJ, którzy głoszą żeby się nawrócić do Boga. No ale kto komu wtedy głosi?

Polecam cykl filmów na YT Rozpoznanie Prawdziwego wielbienia na kanale Beroean Pickets.
Obejrzyj, będziesz miał 100x więcej innych argumentów. Oczywiście mogą nie trafić do twojego odbiorcy, bo powie, ze tylko niewolnik może interpretować Biblię a nie jakiś facet. Gościu jest wieloletnim starszym i sam odszedł, bo nie potrafił już łączyć kropek.
Pierwszy z brzegu Czy Bóg zawsze miał ogranizację?: https://www.youtube.com/watch?v=r3kLWgYC-X0
W którymś filmie jest argument, że niby Jezus w 1919 przyszedł na inspekcję i wybrał Badaczy Pisma Świętego na swoją grupę - grupę, która w momecie wybrania na tą najwłaściwszą i jedyną, obchodziła święta Bożego Narodzenia a w logo miała krzyż w koronie, którym przestano posługiwać się 14 lat później, bo uznano to za bałwochwalstwo i pogaństwo.
« Ostatnia zmiana: 07 Lipiec, 2021, 18:25 wysłana przez Technolog »


Online Blue

Cieszę się, że jest taki temat. W końcu "odstępczuchy" mają o czym popisać  >:D
Powoli marazm się wkradał na forum, bo ostatnio nic barwnego się w orgu nie działo.


Offline sawaszi

Cieszę się, że jest taki temat. W końcu "odstępczuchy" mają o czym popisać  >:D
Powoli marazm się wkradał na forum, bo ostatnio nic barwnego się w orgu nie działo.


O właśnie - nawet i zapewnie nowych ochrzczonych w tym sezonie do "orgu" nie przybyło  :(
ps. - czy wiesz coś Blue o tym ?


Offline janeczek

Towarzystwo jakby obumiera nie ma nowych idei pomysłów jest metoda na przeczekanie, zebranka to głównie 60+ co za tym idzie wszelkie nowość opornie wchodzą nawet te filmiki z zebrani tygodniowych nie są czymś co pomaga a przeszkadza amerykańskie podejście młodzi piękni z problemami, nie mogę się nadziwić że to takie miałkie bez wyrazu piąte przez dziewiąte o niczym, szkoła TSKa może to było obciachowe ale czegoś uczono przemawiania koncentracji wyrabiało pewność siebie, mnie co prawda tylko upewniało że Jehowa wszystkich dla mnie zap,,,,li a ja będę jak salomon z haremem no wiem ale byłem gnojkiem a tupetu to mi nigdy nie brakowało zawsze się wyrywałem do głoszenia, tak minęło ćwierć wieku przerwy i albo to skleroza pamięć młodość ale pamiętam że było to składniejsze, trudno mi sobie wyobrazić żeby ktokolwiek zachęcał światka do czytania Biblii znałem ją tak dobrze że jak poznałem prawdę to zrozumiałem bardzo szybko jak mnie organizacja dymała, a teraz na amerykaniskim kongresie słyszę świadkowie czytajcie Biblię toż to jakaś kpina ale może w tym metoda tak odeszli z ewangeliami na rzecz wybornego pokarmu duchowego że nowi już nie kojarzą co po czym Biblia to dodatek to pisemek, spotykam syna znajomych ułożony maturzysta religijny tak rozmawiamy o niczym i wszystkim, i go pytam o czym na religii cię uczą ze zwykłego wścibstwo zasadniczo to konkretnie mówił, do momentu Biblii speszył się postanowiłem że mu odpuszczę bo zdaje sobie sprawę z poziomu katechetów ale coś o mnie napadło i mówię wiesz co pisze w liście do Tytusa a on mi na to teraz o komiksach pogadamy był po piwku i powiedział to absolutnie szczerze to mu się w ogóle z religią nie kojarzyło co zrozumiałe natychmiast przestałem, chyba jeszcze do tego momentu światki nie doszły ale dzielnie kroczą za panami w kolorowych sukienkach     
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ 
Publikacja ta jest poufna i chroniona prawem autorskim.  Ktoś dobrowolnie przyjmuje krew należy podać w zborze że winowajca odłączył się


Offline Siedemtwarzy

Janeczek, ciekawe spojrzenie. Też ten marazm obserwuję, ale zastanawiam się, czy on nie działa właśnie betonujaco. Jeszcze kilka lat temu można było się kłócić, iść na argumenty. Teraz czasami rzucam w rozmowie jakąś kontrowersję, a tu cicho sza. Powiedzą że wierzą niewolnikowi, że trzeba czekać na Jehowę i tyle. Pytasz o coś  z programu zebrania, nie wiedzą nawet że to było. To są religijne zombie....


Offline Mahershalalhashbaz

Typuję że niedługo nastąpi mały przewrót pałacowy. Brat Lett nagle znikł z filmików a tak go było pełno. W ogóle go nie widać na kongresie. Przypuszczam że zostanie wkrótce usunięty a jego miejsce zajmie jakiś młodszy, pewnie Schafer albo Sanderson. Wraz z odejściem Letta skończy się straszenie końcem świata, przynajmniej na czas jakiś, a organizacja zacznie powoli drobnymi kroczkami iść w kierunku chrześcijańskiego mainstreamu, może nawet zrezygnują z kwestii krwi i zluzują z ostracyzmem? Muszą coś ważkiego zmienić żeby przetrwać.
nihilista


DeepPinkTool

  • Gość
Typuję że niedługo nastąpi mały przewrót pałacowy. Brat Lett nagle znikł z filmików a tak go było pełno. W ogóle go nie widać na kongresie. Przypuszczam że zostanie wkrótce usunięty a jego miejsce zajmie jakiś młodszy, pewnie Schafer albo Sanderson. Wraz z odejściem Letta skończy się straszenie końcem świata, przynajmniej na czas jakiś, a organizacja zacznie powoli drobnymi kroczkami iść w kierunku chrześcijańskiego mainstreamu, może nawet zrezygnują z kwestii krwi i zluzują z ostracyzmem? Muszą coś ważkiego zmienić żeby przetrwać.

 :) Oj, oj, Mahershalalhashbaz  :) wieszczysz piękny świadkojehowowy Harmagieddon  ;) Jeśli Komitet Centralny ogłosiłby rezygnację z zakazu transfuzji oraz zluzowanie z ostracyzmem to ciekaw jestem czy zborowe aparatczyki wraz z większością szeregowców nie odebrałyby tego jako kłamstwa i nadużycia organizacji. No bo w czym wtedy Świadki miałyby być "lepsiejsze" od złego świata?  >:D


Offline Sebastian

wracając do tematu: przypomina mi się, jak ja około 20 lat temu broniłem organizacji.

wyczytałem w internecie że "były jakieś tam" zmiany nauk...
wyczytałem w internecie że "były jakieś tam" niespełnione proroctwa...
i próbowałem tego bronić, wg schematu niemalże identycznego jak wyżej opisany...

ale dopiero gdy 3x pod rząd przeczytałem książkę W.Bednarskiego "w obronie wiary" i zrozumiałem że (1) tych niespełnionych proroctw było strasznie dużo i że (2) tych zmian nauk było strasznie dużo... dopiero wtedy coś do mnie dotarło...

dopiero wtedy zrozumiałem, że Organizacja ma na koncie ponad 100 lat ciągłego kłamstwa i ponad 100 lat ciągłego fałszywego prorokowania...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Manfred Mann

A jakie jest Twoje zdanie w tej kwestii?

Ja mam zdanie podobne do  @donadams
Ja też nie wierzę , że jest potrzebna jakaś organizacja.

Pamiętajmy, że świadkowie bezgranicznie wierzą w każde słowo które jest w Biblii. Z tego co słyszałem jest jakiś werset który mówi o "gromadzeniu" się o zborze czy czymś podobnym. Na tym opierają swoje przekonanie, że musi być gdzieś jakaś organizacja.

W związku z tym pojawia się jak mantra ich pytanie "No dobrze, jeśli nie ta - to pokaż mi lepszą". Co im odpowiedzieć?
Prośba do osób które dobrze znają Biblię o wersety którymi można podważyć konieczność istnienia jednej organizacji.


Offline Storczyk

Nawet jeśli pokażesz werset który mówi, że wystarczy zgromadzonych dwóch,  w moim imieniu(Jezusa) .
To się dowiesz, że Organizacja jest potrzebna, aby  drukować nowe współczesne przekłady Biblii, organizować życie duchowe owcom( kongresy), a przede wszystkim objaśniać dzięki niewolnikowi  nowe światło  :)
Nic nie pomoże dopóki kolega sam kropek nie połączy.


Offline paragraf4N wg.CK

Może Jana 4 :21,23,24 ?   Pozdrawiam


Offline donadams

Jeśli chcesz werset, który dowodzi braku potrzeby istnienia jednej organizacji, to rozważ chociażby przypowieść o pszenicy i chwastach.

Pszenica i chwasty rosną na jednym polu. Każdy, kto był kiedyś w ogrodzie wie, jak rosną chwasty - losowo, tam gdzie padną siejki, tam rosną. Przypowieści wynika też, że są niezwykle podobne do pszenicy. Kiedy ludzie przychodzą do Pana pytać, czy mają zebrać chwasty, właściciel pola wybija im ten pomysł z głowy - nie mają dzielić, bo nie mają do tego kompetencji. Mogłoby się okazać, że wyrzucą też pszenicę, a ta jest zbyt cenna. Dopiero aniołowie wysłani na pola wpierw zbiorą chwasty, a potem dopiero pszenicę.

Teraz zobacz jak to wygląda w organizacji - organizacja gromadzi pszenicę już dziś. Gdyby tak rzeczywiście było, Pan Jezus musiałby powiedzieć, że wygrodził małe pole pszenicy, a DOOKOŁA ktoś posiał chwasty. Ale przecież to nie ma żadnego sensu, bo natura chwastów jest zupełnie inna. Wobec tego nie ma czegoś takiego jak wydzielona pszenica i wydzielone chwasty. Wszyscy rosną ze wszystkimi na świecie.

Co więcej, ludzie z przypowieści chcieli zebrać chwasty i je spalić, ale Chrystus mówi, że nie, nie mają niczego wydzielać, bo nie są w stanie rozpoznać pszenicy. Tylko aniołowie mogą to zrobić. Jeśli tylko aniołowie mogą rozpoznać pszenicę, to jaki sens ma udawanie, że jest gdzieś organizacja, w której ktoś inny rozpoznał pszenicę?

Co więcej, pszenica będzie rozpoznana dopiero w czasie żniw, a wcześniej zostaną spalone chwasty. Nawet organizacja nie uczy, że to już miało miejsce, stąd zbieranie pszenicy nawet dla świadków jest jeszcze przed nami. Wobec tego jakim cudem możliwe jest rozpoznanie jej przez ludzi? Wynika stąd że tworzenie jakichkolwiek podziałów jest jawnym wystąpięniem przeciwko zakazowi Chrystusa, by tego nie robić.

Ale dlaczego tego nie robić? Bo można wyrwać pszenicę. Czy nie jest czasem tak, że ilekroć CK wyklucza kogoś, za niezgadzanie się z linią niewolnika, a potem samo zmienia interpretację w tej samej kwestii, to czy czasem nie jest to potencjalne "wyrwanie pszenicy", która choć nie zgadzała się z linią organizacji, to miała rację? Przykładów można mnożyć.

Mamy też kolejną przypowieść, w której Pan Jezus oddziela owce od kóz. Kozy są zdziwione, że Chrystus je potępia i pytają "kiedy niby ci nie pomogliśmy?". Chrystus mówi, że nie pomogli żadnemu z jego najmniejszych, więc nie pomogli jemu. Czy gdyby rozpoznanie pszenicy było takie proste, to czy kozy by ją tak po prostu odrzuciły? Kozy były zdziwione, że im to nie wyszło. Bo nie to co się jawi oczom ma znaczenie. Wracamy do punktu wyjścia, że ludzie nie mają zdolności oceny, kto rzeczywiście jest pszenicą lub owcą. Na jakiej zatem podstawie ludzie mogą wydzielać jakiekolwiek twory stworzone z owiec? Nie mogą.

Ale wiesz co? To jest walka z wiatrakami, bo kiedy opowiadałem to, co powyżej, pewnemu świadkowi, to zrobił wielkie oczy i nie wiedział co ma powiedzieć. Przez chwilę próbował bronić się tym, co Strażnica mówi o tych przypowieściach, ale że Strażnica zmienia ich chronologię, łatwo wykazać, że w tych interpretacjach są błędy.

Wiesz co usłyszałem po chwili milczenia?

"No ale nie wyobrażam sobie jak by to miało działać bez organizacji..."

I zatoczyliśmy koło. Ktoś, kto przez 5, 10, 30 lat pokładał swoją nadzieję w organizacji, widział ją jako namacalny dowód działania Boga, może nie być w stanie odrzucić tej koncepcji. Organizacja przez całe lata tydzień w tydzień mówi, że jest konieczna. Jak ty czy ja, mamy to zmienić? Nawet jeśli uda nam się na dzień czy dwa wskazać, że jest inna droga, to gdy ta osoba pójdzie na zebranie, znów usłyszy, że nie da się wielbić Boga bez organizacji. Wszystko znów wróci do punktu wyjścia, bo on pomyśli, że to skarcenie od Jehowy skierowane wprost do niego. Nie wpadnie przecież na pomysł, ze zwykła statystyka przemawia za tym, że jak co chwilę mówią to samo, to w końcu padnie na niego.

Świadek Jehowy nie potrzebuje żadnych wytrychów żeby zacząć myśleć. Wystarczy, że przestanie na jakiś czas chodzić na zebrania. Propaganda ma wielką moc. Ja obudziłem się na dobre po miesiącu niechodzenia na zebrania. Tak długo jednak, jak ktoś poddaje się pod ten wpływ, będzie bardzo ciężko cokolwiek zmienić.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Światus

W związku z tym pojawia się jak mantra ich pytanie "No dobrze, jeśli nie ta - to pokaż mi lepszą". Co im odpowiedzieć?
Prośba do osób które dobrze znają Biblię o wersety którymi można podważyć konieczność istnienia jednej organizacji.

Najpierw świadek powinien udowodnić, że Organizacja reprezentuje "religię prawdziwą".

Werset:

Marka 9:38-41 PNŚ.
Jan powiedział do niego: „Nauczycielu, widzieliśmy, jak ktoś wypędzał demony, używając twojego imienia, i próbowaliśmy go powstrzymać, bo nie jest jednym z nas”. 39 Ale Jezus rzekł: „Nie próbujcie go powstrzymywać, bo nikt, kto dokona potężnego dzieła, powołując się na moje imię, nie zacznie zaraz źle o mnie mówić. 40 Bo kto nie jest przeciwko nam, ten jest po naszej stronie+. 41 A kto by wam dał do picia kubek wody dlatego, że należycie do Chrystusa+, ten — zapewniam was — nie straci swojej nagrody.

Mt 25:31-. Podczas "podziału na owce i kozy", brane są pod uwagę tylko uczynki, a nie przynależność religijna.

Galatów 6:5 Każdy bowiem poniesie własny ciężar.

Bliźnim rannego Izraelity okazał się "odstępca" Samarytanin.

Gdyby przynależność do Organizacji zapewniała zbawienie, każdy morderca będący świadkiem Jehowy znalazłby się w raju.
« Ostatnia zmiana: 08 Lipiec, 2021, 13:13 wysłana przez Światus »
Prawda jest niezmienna i dla wszystkich taka sama. Inaczej nie jest prawdą.


Offline Vog

Pamiętajmy, że świadkowie bezgranicznie wierzą w każde słowo które jest w Biblii
Wybacz, ale to nie jest prawda. Wierzą wyłącznie w interpretację Biblii według CK. A interpretacja ta stoi często do niej w sprzeczności.
Rzekome ścisłe trzymanie się Biblii to mit rozpowszechniany przez świadków.