Powiem szczerze, jak dla mnie to jednak mała nieprawda, spodziewałem się, że skoro afera, to i cała historia będzie zmyślona, tymczasem tutaj zaledwie przypisali sobie całą zasługę
Tym niemniej ciekawa sytuacja, bo chyba po raz pierwszy opowiastki towarzystwa przyłapano na tak ewidentnym minięciu się z prawdą, które nie jest faktem historycznym z zamierzchłej historii, nie jest też różnicą w doktrynach ani czymś co podlegać może rozmaitym interpretacjom.
Z drugiej jednak strony, mogą się bronić, że informacja którą przekazali była zgodna z ich stanem wiedzy na tamten moment i ciężko to będzie zweryfikować. Na dobrą sprawę to mogłaby być nawet prawda, bo kto wie jak przebiegała ta dystrybucja, kto dał pierwszy a kto ostatni i z czego oraz kiedy zwierzał się świadkom personel szpitala?
Choć jakbym miał obstawiać jak było naprawdę, to obstawiłbym, że świadki na potrzebę artykułu celowo "podkoloryzowali".