Jakie znacie przykłady ilustrujące jak może zachowywać się fanatyk religijny (oczywiście z życia wzięte)? - może być Świadek lub przedstawiciel innej religii.
szczegóły opisałem w innym wątku, wiec tutaj nie będę wszystkiego powtarzać
stara dewotka miała dwie wnuczki i jedną wydziedziczyła dlatego że ta żyła inaczej niż chce kościół, dzieci też powydziedziczała itd. pełnoobjawowy fanatyzm;
, ale skupię się na moralno-etycznej ocenie postawy spadkodawczyni
rozumiem, że pani X miała prawo być gorliwą katoliczką
rozumiem, że pani X miała prawo czuć dyskomfort gdy widziała że jej dzieci i wnuczka nie żyją tak jak Kościół Katolicki tego oczekuje
ale kompletnie nie rozumiem jak _chrześcijanka_ może wydziedziczyć swoje dziecko i to _z_powodu_ własnej porażki pedagogicznej
szczególnie przerażająca jest dla mnie wymagana przez polskie prawo państwowe procedura, którą ta fanatyczna katoliczka musiała starannie dopełnić aby wydziedziczenie okazało się skuteczne
trzeba pójść do notariusza i tam uroczyście oświadczyć, że NIE PRZEBACZA swojemu dziecku
w tym konkretnym przypadku słowa NIE PRZEBACZAM padły 5x, gdyż pani ta wydziedziczyła wszystkie czworo swoich dzieci oraz jedną wnuczkę
nie jestem faryzeuszem i rozumiem że _każdy_ człowiek czasami gada różne głupstwa, zwłaszcza gdy się zdenerwuje. Codziennie w Polsce ludzie wypowiadają miliony niepotrzebnych raniących słów, wiadomo: "jesteśmy niedoskonali", ja również wiele razy powiedziałem coś niestosownego...
ale w tej historii przerażający jest ten zimny spokój w kancelarii notarialnej.
Pani X przychodzi _z_zamiarem_ sporządzenia aktu notarialnego
Notariusz odpłatnie sporządza akt o zamówionej treści
Akt musi zostać odczytany i podpisany
i w tym akcie musi 5x zostać użyte wyrażenie: NIE WYBACZAM!
wyobrażacie sobie _chrześcijankę_ która 5x "uroczyście NIE wybacza"?!
ja gdy sobie o tym pomyślę, to robi mi się niedobrze...
dodajmy, że dzieci pani X i wnuczka pani X nie są żadnymi potworami. Nie mają na koncie ani pedofilii ani handlu narkotykami, nigdy nie użyły przemocy wobec pani X itd.itp.
Normalni ludzie, tyle że obojętni religijnie. Każda z wydziedziczonych osób zdecydowała się na rozwód i na ponowne małżeństwo i to były jedyne "zbrodnie" jakie wydziedziczeni popełnili.
A pani X zamiast dokonać autorefleksji nad własną porażką pedagogiczną, postanowiła 5x "uroczyście NIE wybaczyć"...