Coś Wam napisze. Oczywiście, że w temacie.
Docieranie do ludzi przez domofon/wideofon, to nic innego jak docieranie do tych samych ludzi przez ogólnie pojętą sieć, nie wyłączając z tego telefonu. Telefon jest innego rodzaju domofonem, przez który można nawet prowadzić wideokonferencje. Prościej mówiąc, są to wszystkie metody komunikacji, inne niż kontakt bezpośredni twarzą w twarz w realnym świecie. To i tak jeszcze można podzielić na komunikacje audio lub audio z wizją oraz słowo pisane. Przykładem komunikacji pisanej, a więc obszernego smsa, jest to forum. Platformy typu Skype, FB, Zoom dają inne możliwości.
To jest świetny temat w dobie pandemii. Pomijając fakt, że o głoszeniu przez domofon pisano już ponad 20 lat temu, więc powtórka z rozrywki. Co do ćwiczeń z nagrywaniem samego siebie, to oddzielny wykład trzeba robić. Proponuje zapytać jakiegoś dziekana, rektora, lub podobnego znawcę, dlaczego na kierunkach typu marketingi, PRy, dziennikarstwo, psychologia, i inne, na ćwiczeniach studenty się nagrywają, ćwiczą przed kamerą autoprezentację, a potem się jeszcze oceniają. Może jakiś belfer w przystępny sposób wytłumaczy profesjonalizm takich ćwiczeń.
Technolog napisał o szkoleniu, to ja pójdę w trening. Stare przysłowie pszczół mówi, że im więcej potu na poligonie tym mniej krwi na wojnie. Trenować można wszystko. Można pójść z kolegą na boks i wzajemnie się okładać. Być może w godzinie grozy te umiejętności mogą kogoś uratować. Ktoś może trenować dla przyjemności, a innemu marzy się kariera na ringu.
Jako że inne przysłowie pszczół mówi, że świat się wokół d**y kręci, więc w tym klimacie. Masz fantazję - to taka wizualizacja. ładna dziewczyna - może koleżanka, sąsiadka; dziewczyna żyjąca realnie. Teraz ona żyje w twojej głowie. Jest erotyczne tło - przytulanie i cmokanie. To wszystko dzieje się w głowie - sfera marzeń. A peryskop drga na serio. 😄
W sytuacji spotkania dziewczyny w świecie rzeczywistym, istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia chęci na realizacje fantazji. Wtedy dziewczyna doceni, że poznała faceta, który nie kończy w 3 ruchach całej rozgrywki.
Podobnie mają ŚJ - trenują. Pomijamy to, że ludziom trzeba dać zajęcie, nawet pozorne. Nie można ich rozpuścić do domów i powiedzieć, aby wrócili jak się pandemia skończy. Zastanawiał się ktoś nad tematem pokazów lub scenek zebraniowych? Po co to się robi? Na innych poziomach 2 ŚJ trenuje w taki sposób, że jeden udaje przypadkową osobę, która podkręca poziom rozmowy stawiając niewygodne kwestie, czasem nawet irracjonalne, a drugi musi to wszystko jakoś obalić/wytłumaczyć/itp. Taka szermierka słowna. takie treningi mogą sie przydać w życiu pozaświadkowym.
W dobie pandemii też można na różne sposoby realizować się jako rasowy ŚJ. Niektórzy mawiają, że po co trenować jak nie ma głoszenia - bo niby oficjalnego nie ma. Patrząc tylko przez pryzmat swojej osoby, każdy mógłby dziennie zrobić 2h20minut i być pełnoprawnym pionierem wykorzystując inne dostępne sposoby komunikacji międzyludzkiej. Wystarczy pomyśleć i mieć przeciętne umiejętności interpersonalne.
Po co napisali o głoszeniu przez domofon? A co mieli napisać artykuł o sadzeniu tui szmaragd przed SK? Przecież następczyni dawnej eNSKi nie jest poradnikiem ogrodniczym. Dziadki z Warwick dobrze wiedzą co się na świecie dzieje i dlatego piszą co piszą.
Rodzą się kolejne pytania. Komuś nie smakuje wysokobiałkowa dieta, specjalnie dobierana przez CK na potrzeby czasów. Jak mi nie smakuje żarcie w restauracji, to zmieniam lokal. Jeśli już zmienię lokal i zaczyna mi smakować, to nie będę każdemu opowiadać jakie ohydne żarcie dają tam za rogiem, tylko skupie się na rozkoszy płynącej ze spożywania smacznych posiłków.
Czy ktoś komuś każe chodzić na zebry, zwłaszcza te zómowe? Ma ktoś mentalnego 5-latka w sobie, któremu niewidzialni rodzice nakazują siedzenie przed kamerką i katowanie się?