Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)  (Przeczytany 2786 razy)

Offline Nikt

Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« dnia: 02 Wrzesień, 2020, 18:59 »
Może mi pomożecie ponieważ od wczoraj rozkminiam jak zrozumieć ten werset ale bez strażnicowych podpowiedzi. Na zebraniu nikt się do tego nie zgłosił wiec dodatkowa konsternacja.

"Wj 21:5, 6 — Jak te wersety pokazują korzyści wynikające z oddania się Bogu? (w10 15.1 s. 4, ak. 4, 5)"
Pozytywne myślenie na siłę może prowadzić do  specjalisty :(


Offline Siedemtwarzy

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 21:16 »
Nikt się nie zgłosił? Może to jest ta masa krytyczna w orgu, gdzie nawet Ci najbardziej oddani ideologii ludzie nie widzą powiązania z przekuwaniem ucha a oddaniu się Bogu. Trudno znaleźć jakieś korzyści z bycia niewolnikiem. Jeszcze trudniej jeśli właśnie dostajesz wolność, a ty jednak wolisz zostać nadal ubezwłasnowolniony.  Może to jest to o co chodzi CK, aby zostać niewolnikiem ich ideologii....
Nie wiem, poprostu trudno coś sensownego z tego pytania wymyślić...


Offline Roszada

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 21:19 »
Ja też nie wiem o co chodzi... :-\


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #3 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 21:44 »
To może ja spróbuję.
"A jeśliby niewolnik oświadczył wyraźnie: "Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę odejść wolny", wówczas zaprowadzi go pan przed Boga i zawiedzie do drzwi albo do bramy, i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze."

Dla mnie to dość uniwersalna zasada. Ludzie świadomie rezygnują z wolności biorąc na siebie różnego rodzaju jarzma. "Bierzesz" żonę, stajesz się niewolnikiem małżeństwa i już nie możesz bzykać na lewo i prawo. Płodzisz dzieci, musisz mieć świadomość, że musisz im służyć i oddawać im kasę, najczęściej nie wystarczy dziesięcina. Chcesz być sportowcem, musisz orać na siłce, bieżni, basenie, rowerku czy gdzie tam chcesz, w zależności od wybranej dyscypliny a i zjeść wszystkiego Ci nie wolno. Chcesz być ćpunem, musisz przekuć sobie żyłę. Chcesz być palaczem, licz się z żółtymi paluchami itd itp. Ogólnie to wszyscy jesteśmy niewolnikami i tylko dla podbudowania własnego ego lubimy wykazywać, że jednak wszyscy wokół jest bardziej zniewolona niż my sami.  ;)


Offline Takajaja

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 21:58 »
Wg.org korzysci są wielkie....bedziesz pokornym niewolnikiem Pana, ktory się o wszystko dla ciebie zatroszczy (twoimi rękami m.in.). Da ci pokarm na czas sluszny, uzależni cię od siebie, nie powoli ci myśleć (bo i po co ci to?) I tak sobie bedziesz "beztosko" żył, niby w raju dychowym (bez samodzielnego myślenia). Istna sielanka...."umysłowa"

Dla wielu ludzi bycie niewolnikiem jest tez wygodne!

A niech ktoś, pozniej sprobuje "wybudzic" takiego delikwenta z tego niewolnictwa, to drze jape..z pytaniem "a co mi dasz w zamian?" (Jak to pytanie z watku na forum)
I nie dziwota, bo taki "niewolnik" nie potrafi zyc bez Pana....bo kto mu zycie zorganizuje?, Kto jedzonko duchowe poda? Kto mu pokaze z kim jadac przy stole a kogo unikac? Jakiej muzyki sluchac? Itp.

Tak ze nic, tylko oddawać sie Bogu (czyt.organizacji SJ)


Offline Sebastian

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #5 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 22:14 »
"A jeśliby niewolnik oświadczył wyraźnie: "Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę odejść wolny", wówczas zaprowadzi go pan przed Boga i zawiedzie do drzwi albo do bramy, i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze."
tu nie chodzi o żadne korzyści ale o pogróżki pod adresem mentalnych odstępców...

starożytny niewolnik był stawiany przed wyborem: może odejść, ale bez żony i bez dzieci

współczesny zniewolony sekciarz także stawiany jest przed wyborem: może odejść ale bez żony i bez dzieci; jak boi się ostracyzmu to musi godzić sie na niewolę
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Lemuel

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 22:29 »
tu nie chodzi o żadne korzyści ale o pogróżki pod adresem mentalnych odstępców...

starożytny niewolnik był stawiany przed wyborem: może odejść, ale bez żony i bez dzieci

współczesny zniewolony sekciarz także stawiany jest przed wyborem: może odejść ale bez żony i bez dzieci; jak boi się ostracyzmu to musi godzić sie na niewolę
BINGO!  ;D


Offline Nikt

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #7 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 22:30 »
tu nie chodzi o żadne korzyści ale o pogróżki pod adresem mentalnych odstępców...

starożytny niewolnik był stawiany przed wyborem: może odejść, ale bez żony i bez dzieci

współczesny zniewolony sekciarz także stawiany jest przed wyborem: może odejść ale bez żony i bez dzieci; jak boi się ostracyzmu to musi godzić sie na niewolę
Sebastian bardzo ale to bardzo głęboko poruszające słowa.  Chciałbym moc rzec ze jest to nieprawda jednak się nie da.:(
Pozytywne myślenie na siłę może prowadzić do  specjalisty :(


Offline sawaszi

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Wrzesień, 2020, 22:55 »
Nikt od zboru "niewolników'' zawsze możesz odejść nie porzucając żony ,dzieci i nie tracąc wiary
Nie przejmuj się 'strasznicowym bzduraniem' - albowiem to tylko organizacja ludzka 'nieboża'   :(


Offline Lemuel

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Wrzesień, 2020, 08:55 »
Sebastian bardzo ale to bardzo głęboko poruszające słowa.  Chciałbym moc rzec ze jest to nieprawda jednak się nie da.:(

Przepraszam, nie wiedziałem, że tak emocjonalnie do tego podchodzisz. Sawaszi ma rację, można odejść nie tracąc wiary ani rodziny. Mi udało się odejść z żoną, a wiarę mamy mocniejszą niż wcześniej w orgu. Reszta rodziny czeka na przebudzenie.
Uważam jednak, że Sebastian trafił w sedno- to jest ukryty przekaz do PIMO.


Offline Estera

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #10 dnia: 03 Wrzesień, 2020, 09:52 »
tu nie chodzi o żadne korzyści ale o pogróżki pod adresem mentalnych odstępców...
starożytny niewolnik był stawiany przed wyborem: może odejść, ale bez żony i bez dzieci
współczesny zniewolony sekciarz także stawiany jest przed wyborem: może odejść ale bez żony i bez dzieci; jak boi się ostracyzmu to musi godzić sie na niewolę
                                                                                   (pogrubienie moje)
   Sebastianie.
   Bardzo trafnie to ująłeś.
   Dokładnie tak działa ta sekta.
   Nic dodać nic ująć.
   Rodzaj sekciarskiej niewoli ...  :'( :'( ... w XXI wieku, jeśli ktoś chce uniknąć konsekwencji ostracyzmu.
   Tu wchodzi w grę konkretnie niewola u świadków Jehowy.
   Smutne to i przykre, ale prawdziwe.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline PogromcaMitow

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #11 dnia: 03 Wrzesień, 2020, 12:16 »
Słuchałem trochę tego zebrania i u mnie akurat się tam ktoś zgłaszał. Nie będę się odnosić stricte do pytania o sens tego wersetu, bo już mój mózg nie działa Strażnicowo i nie potrafię już tak ładnie formułować odpowiedzi :)

Zwróciłem natomiast uwagę na absurdalność omawiania księgi Wyjścia i tym podobnych ksiąg Starego Testamentu, pod kątem tego, czego się uczymy o Jehowie. Oczywiście rozważając Biblię pod tym kątem, uczestnicy zebrania mają się nauczyć o Jehowie tylko dobrych rzeczy. Problem polega na tym, że te fragmenty, jeśli czegoś uczą o Bogu to znaczniej częściej przedstawiają go jako złego Boga. Weżmy ten werset o niewolniku.

Wczoraj słyszę jak to wychwalają Jehowę, że jest taki mądry, ze taki kochany i taki miłosierny bo.... pozwalał dobrze traktować niewolników! Przecież jak to w ogóle brzmi! Jakiś człowiek traktował drugiego człowieka prawie jak zwierzę domowe - to były relacje na zasadzie nie człowiek = człowiek, tylko człowiek > niewolnik (podczłowiek). A Jehowa łaskawie pozwalał niewolnikowi dalej być niewolnikiem gdy mu się ten Pan tak bardzo podobał. A i tak nie obyło sie bez bólu, bo trzeba było przebić ucho szydłem! Bóg miłości powiedziałby: "Hej! Żadnego niewolnictwa! Jesteście równi. Wstawaj gościu i się nie wygłupiaj, a ty schowaj to szydło i macie żyć jak bracia!". Przecież to nadal było niewolnictwo, które jest złe dzisiaj i tak samo było złe 3000 lat temu. Rozpatrywanie tego pod jakimkolwiek pozytywnym kątem jest niemoralne!

Wczoraj na zebraniu było całkiem sporo komentarzy wychwalających Jehowę za łaskawe podejście do niewolnictwa!

To tak jakby dzisiaj był jakiś Bóg co zamiast zabronić rasizmu mówiłby: "czarny będzie ci służył biały człowieku, tylko traktuj go lepiej niż swojego psa, niech je przy stole, ale nie razem z Tobą". A potem wyznawcy takiego Boga mówiliby: "wow! Jaki ten Bóg jest dobry i miłosierni. Tak mądrze uregulował kwestie rasizmu!" Ale przecież nadal to byłby rasizm(!), który sam w sobie jest zły i rozpatrywanie tego pod jakimkolwiek pozytywnym kątem tez byłoby niemoralne!



 
« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień, 2020, 12:20 wysłana przez PogromcaMitow »


Offline Sebastian

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #12 dnia: 03 Wrzesień, 2020, 14:56 »
pytanie: jaka jest alternatywa dla sposobu omawiania Biblii przez świadków Jehowy?!

odpowiedź: w szkołach uczymy się czym był Kodeks Hamburabiego, ale nikt dzisiaj nie wychwala jego autorów pod niebiosa, (a tym bardziej nikt nie proponuje dosłownego jego stosowania), ale (mimo że dostrzegamy jego niedoskonałości) doceniamy rolę jaką odegrał w tworzeniu kultury prawnej na bliskim wschodzie. Gdyby _podobnie_ popatrzeć na Biblię, możnaby każdą księgę biblijną uznać za jeden z wielu malutkich kroczków którymi prymitywna starożytna ludzkość kroczyła do przodu ku współczesności którą znamy.

Tylko że taki materiał nie byłby "budujący" pod względem "duchowym"...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Lemuel

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #13 dnia: 03 Wrzesień, 2020, 18:58 »
pytanie: jaka jest alternatywa dla sposobu omawiania Biblii przez świadków Jehowy?!

odpowiedź: w szkołach uczymy się czym był Kodeks Hamburabiego, ale nikt dzisiaj nie wychwala jego autorów pod niebiosa, (a tym bardziej nikt nie proponuje dosłownego jego stosowania), ale (mimo że dostrzegamy jego niedoskonałości) doceniamy rolę jaką odegrał w tworzeniu kultury prawnej na bliskim wschodzie. Gdyby _podobnie_ popatrzeć na Biblię, możnaby każdą księgę biblijną uznać za jeden z wielu malutkich kroczków którymi prymitywna starożytna ludzkość kroczyła do przodu ku współczesności którą znamy.

Tylko że taki materiał nie byłby "budujący" pod względem "duchowym"...

Owszem: krytyczne myślenie, ciągłe podważanie własnych przekonań, kwestionowanie autorytetów itp. to podstawa. Nieraz bywa "niebudująco", ale fakty takie bywają.
Jednak czy rozumem rozwiążesz wszelkie problemy, szczególnie te egzystencjalne i dotyczące Boga?


Offline Sebastian

Odp: Wyjaśnienie wersetu według życia u służby :)
« Odpowiedź #14 dnia: 03 Wrzesień, 2020, 20:15 »
Jednak czy rozumem rozwiążesz wszelkie problemy, szczególnie te egzystencjalne i dotyczące Boga?
nawet jeśli rozum człowieka XXI wieku nie rozwiązuje wszystkich problemów egzystencjalnych to na pewno jest lepszym narzędziem niż religijna propaganda

jeśli nasypię do garnka ryżu doleję wody i uruchomię strumień ciepła to ryż ugotuje się a ja rozwiążę jeden z problemów egzystencjalnych (zapewnię sobie pożywienie na dzisiaj)

jeśli nasypię do garnka ryżu doleję wody i zacznę zanosić modlitwy do Allaha, Buddy, Jehowy, Jezusa lub Manitou, to nie rozwiążę żadnego problemu i będę tylko marnować czas

oczywiście jestem świadomy tego że część czytelników skłania sie ku rozwiązaniu pośredniemu, czyli gotują ryż używając strumienia ciepła, a przed zjedzeniem ryżu dziękują Jezusowi za posiłek którego tenże Jezus NIE przygotowywał...

nie mam nic przeciwko trzeciemu rozwiązaniu ale rozumowo zauważam że w rozwiązaniu trzecim i tak kluczem do sukcesu jest użycie rozumu, a modlitwa jest tylko zbędnym dodatkiem

« Ostatnia zmiana: 03 Wrzesień, 2020, 20:27 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)