Owszem: krytyczne myślenie, ciągłe podważanie własnych przekonań, kwestionowanie autorytetów itp. to podstawa.
Nieraz bywa "niebudująco", ale fakty takie bywają.
Jednak czy rozumem rozwiążesz wszelkie problemy, szczególnie te egzystencjalne i dotyczące Boga?
Krytyczne myślenie jest konieczne.
Bo gdyby nie ono, to chociażby wielu z nas nie znalazło by się tu, na tym forum.
A niebudujące fakty np., o pedofilii w organizacji w Australii jednak okazały się prawdą.
Osoby, z którymi rozmawiałam ntt., a jednak faktów nie przyjęły do wiadomości, dziś siedzą na zoomach w zachwycie.
Aczkolwiek mam też na sumieniu
wybudzone osoby.
Osobiście, cieszy mnie fakt, że choć mi było bardzo trudno te wieści przyjąć do umysłu po tylu latach służby "dla Jehowy".
To jednak dziś moim udziałem jest wolność od manipulacji stosowanej w tej religii.
I fakty się nie zmieniły, a wręcz ich przybywa.
Problemów egzystencjonalnych nie rozwiązuje bóg, a sama modlitwa to za mało.
Potrzeba do tego rozumu, konkretnych działań i wysiłku, by konkretne problemy przestały istnieć.