Przez całe lata w sprawie modlitwy do Jezusa odpowiedź Ciała Kierowniczego była: NIE
W roku 2020 pojawił się tekst, który może 'coś' pokazuje na przyszłość:
*** w20 kwiecień s. 22 ***
Musimy mieć dobre relacje z Jezusem również po to,
żeby Jehowa odpowiadał na nasze modlitwy. Nie wystarczy formalistycznie dodawać w modlitwach słowa „w imię Jezusa”. Musimy rozumieć, jaką rolę Jezus odgrywa w spełnianiu naszych próśb. Powiedział on apostołom: „O cokolwiek poprosicie w moje imię,
ja to spełnię” (Jana 14:13). Chociaż to Jehowa wysłuchuje modlitw i na nie odpowiada, do wykonywania swoich decyzji upoważnił Jezusa (Mat. 28:18). Ponadto zanim Jehowa odpowie na nasze modlitwy, bierze pod uwagę, czy stosujemy się do rad Jezusa.
Oba fragmenty pogrubiono jak w oryginale Strażnicy.
Owszem fragment ten nie mówi o modlitwie do Jezusa, ale zaznaczyli pewnie pierwszy raz to:
"
Nie wystarczy formalistycznie dodawać w modlitwach słowa „w imię Jezusa”."
Nigdy tej formułki nie nazywano formalistyczną.
Cały fragment pokazuje, że Jehowa konsultuje się z Jezusem i Jehowa uzależnia wypełnienie próśb od Jezusa.
Trzeba obserwować czy to jednorazowy taki tekst czy jakiś trend.
Ostatni tekst z roku 2015 był bardzo stanowczy:
„Czy chrześcijanie powinni modlić się do Jezusa Chrystusa? Nie. (...) A zatem pierwsi chrześcijanie modlili się do Boga, nie do Jezusa (Dzieje 4:24, 30; Kol. 1:3)” (Strażnica 15.06 2015 s. 32).