(mtg): Kilka słów o Teodorze (500-48) jak znanej postaci, mającą niepochlebną opinię ale jak imponujący styl swego jestestwa zapisując się na kartach historii niespełna przeżywszy pół wieku,
Pytanie, do psychologów, bo historycy na nie odpowiedzieć nie potrafią: dlaczego silni i możni władcy tego świata żenili się z byłymi prostytutkami?
I nie tylko za żony je brali, lecz także tytuły królowych i cesarzowych nadawali, kochali nieprzytomnie, nigdy złego słowa o ich przeszłym życiu nie powiedzieli, a ich niedworskie maniery „łykali" z apetytem, jak dobre danie?
Dlaczego Piotr I, wielki car rosyjski, ożenił się z pijaną, rozpustną dziwką, branką Martą Skawrońską, Litwinką, która wcześniej gacie jego ministrowi Meńszykowi prała, i uczynił rosyjską carycę, na biedę Rosji i na śmiech świata?
Dlaczego Aspazję uczynił Perykles władczynią Aten?
Dlaczego długonosa Roksolana przeobraziła mężnego sułtana tureckiego Sulejmana w pokornego pieska?
Dlaczego Teodora, trzeciorzędna prostytutka i tancerka, stała się cesarzową bizantyjską, a miłość doń Justyniana I Wielkiego (482-565) była tak wielka, że żadnej kobiety oprócz Teodory nie chciał mieć przez całe życie? Dlaczego? Rozkładamy ręce i nie jesteśmy w stanie na to pytanie odpowiedzieć.
I znowu, jak w wypadku innych niewiast pośledniego rodu, których władcy ni z tego, ni z owego swą miłością obdarzyli, plotkowano, iż to napój miłosny jest winien.
Nie wiadomo, w jakim momencie Teodora podsunęła Justy-nianowi ten miłosny napój, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.
Nie wiemy, jak doszło do tego spotkania, gdy damom o wątpliwej reputacji wstęp do królewskiego pałacu był wzbroniony. Nic o tym nie wiemy. Natomiast dużo wiemy o przeszłości Teodory. Kim była?
Czy córką sprzedawcy piwa na hipodromie (według Alana Axelroda), czy córką pogromcy niedźwiedzi (według innych biografów)?
To drugie stwierdzenie przyjmijmy za pewnik.
Matka Teodory wraz z dziećmi mieszkała w służbowej kwaterze cyrkowej, bowiem jej mąż występował w cyrku. Lecz oto mąż umiera i matkę Teodory wyrzucają ze służbowego mieszkania.
Ona, mądra i przedsiębiorcza kobieta, szybko ubrała dzieci w białe szaty, rozpuściła córkom włosy. Dzieci w towarzystwie matki podczas przerwy w występach cyrkowych zbliżyły się do loży bizantyjskiego cesarza Anastazjusza I, błagając go, żeby pozostawił sierotkom mieszkanie w cyrku.
Cały teatr zamilkł. Wszystkie spojrzenia skierowały się na biedne sierotki oblewające się łzami. Rozczuliły wszystkich te dziewczynki, wśród których była mała Teodora. Rozczulił się bizantyjski cesarz i pozwolił na zamieszkanie w służbowej cyrkowej kwaterze.
Wkrótce na cyrkowej scenie już występowała jako tancerka starsza siostra Teodory, piękna i zgrabna dziewczyna, która szybko stała się utrzymanką arystokraty. Kupił jej mieszkanie, ekwipaż, wynajął sługi i tancerka żyła porządnym życiem bogatej kurtyzany.
Teodora, która była niższa od siostry i nie tak jak ona piękna, postanowiła prześcignąć siostrę w tanecznej sztuce. Była perfekcjonistką.
Wszystko musiało u niej być zapięte na ostatni guzik. Postanowiła w tradycyjny taniec wnieść dużo innowacji, tak żeby zawojować publiczność.
Skandaliczna bosonóżka - Isadora Duncan, tancerka o światowej sławie, żona fabrykanta maszyn do szycia Singera i rosyjskiego pijanicy-poety Sergiusza Jesienina, czasami błądziła po salach zachodnich muzeów i przyglądała się rysunkom na etruskich wazach.
Wprowadzała potem te elementy dawnego tańca do swoich występów w głodnym Petersburgu i bogatej Ameryce.
To samo zrobiła, tyle że o kilka wieków wcześniej, Teodora. Wyuzdane pozy tancerek z malowideł na etruskich wazach przetransportowała do ateńskiego cyrku. No i zawrzało.
Rozpaliła się sala teatralna w dzikim aplauzie widzów.
Na scenę wychodziła mała tancerka, półnaga i bosa, z rozpuszczonymi bujnymi włosami, o orzechowych oczach i po chwili wstępował w nią wicher namiętności.
Gięło się ciało, jak zgrabna brzózka na wietrze, płomiennie błyszczały oczy, przeobrażając się z orzechowych w ognisto czarne i buchał z nich niebezpieczny ogień namiętności. Nagle szaty spadały z tancerki i ona pozostawała, myślicie, że tak jak jej siostra w opasce na biodrach?
O nie, Teodora poszła dalej i śmielej poczynała sobie. Niby przypadkowo spadała jej opaska z bioder i pozostawała zupełnie naga. Wstydliwie zakrywając swoje łono, gorąco oklaskiwana przez publiczność, opuszczała scenę. Występy tej swoistej Maty Hari miały ogromne powodzenie, ceny biletów rosły, a wraz z nimi bogactwo Teodory. Ma przepiękny dom, służbę, kucharza, kamerdynera, wszystko, czego dusza zapragnie. Wkrótce powinni pojawić się kochankowie. Taka jest kolej rzeczy i tego uczyła ją mądra i doświadczona matka, przeobrażająca swych kochanków w pogromców niedźwiedzi, bo była wierna pamięci zmarłego męża.
cdn-2 przedstawię wywołujący emocje i wypieki na twarzy- spostrzegam iż czytników tej lektury jest niemało