Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... => I WSZYSTKIE INNE => Wątek zaczęty przez: Nadaszyniak w 09 Sierpień, 2020, 12:17

Tytuł: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Sierpień, 2020, 12:17
(mtg):Uprzedzam!
Wątek będzie skandalizujący, denerwujący, szokujący i nie dla słabych nerwów i psychiki. Podczas czytania mogą wystąpić czerwone wypieki, dlatego Tych forumowiczów,  uprzejmie proszę o nieczytanie tego wątku.

O tym kulcie Fallicznym  nawet sama (Ww) delikatnie wspomina uważając go za odrażający i sprzeczny z Biblią, ale mimo wszystko łamie ów zasady ilustrując fallusem swój biuletyn sekty takim oto szokującym obrazem w najważniejszym dla nich święcie - Pamiątka śmierci Jezusa ( zamieszczam do podglądu poniższą rycinę).

A teraz kilka słów o tym kulcie:
Wszystko zaczęło się od Imperium Rzymskiego. To stąd rozpustne obyczaje rozpowszechniły się po całym świecie i zajęły poczesne miejsce w życiu publicznym. Tam przecież kobiety, jak oszalałe, w określonych porach roku biegały nago po ulicach. Albo w święto prostytutki Flory, która wszystkie zarobione ciałem pieniądze oddała Rzymowi na coroczne obchody święta; bądź w święto Dionizosa, kiedy dozwalano nie tylko uprawiać rozpustę, lecz i chlać, ile się dało.
Stopniowo rozpusta w starożytnym Rzymie stawała się cnotą, chociaż prawo rzymskie 'pro forma' wzywało rzymskie matrony, aby kochały wyłącznie tkactwo i rodzenie dzieci, unikały polityki i obcych mężczyzn. Nie słuchały tych wezwań.
Rozpusta jest rozpustą i nie ma co wychylać się ze swą cnotą gdy dookoła takie rozpasanie, że aż oko bieleje.
Fallus mocno wszedł w codzienne życie Rzymian. Matki zakładały dzieciom na szyje amulety z maleńkimi fallusami, które miały chronić je od złych oczu i odganiać złego ducha.
Chłopi, wyciosawszy z kawałka pnia ogromnego fallusa, stawiali go na swych polach. Miał im dopomóc w osiągnięciu obfitych plonów.
Żołnierz nie szedł na wojnę, jeśli nie dyndał mu na piersi ołowiany organ.
Rzymianie, którzy lubili mówić o sobie jako o najbardziej religijnym ze wszystkich ludów, a uznawali i czcili większą niż którykolwiek inny naród liczbę bóstw, oddawali hołd bogowi płodności.
Na rzymskich wzgórzach znajdowało się szczególne sanktuarium, w którym leżało bóstwo w postaci członka męskiego, noszącego nazwę Tutunus. Kobiety przyodziewały go we wspaniałe togi. W hołdzie temu bogowi składano z kwiatów kolorowe wieńce. Bóstwo miało swoją kapłankę, która codziennie namaszczała go olejkami i mirrą.
Ogromne powodzenie w Imperium Rzymskim miało jeszcze jedno erotyczne święto - Luperkaliów. Wieśniacy zbierali się na łące, aby wspólnie pić, śpiewać i tańczyć, wielbiąc boga o ogromnym fallusie.
Erotyka rzymska nie miała jednak dobrej reputacji. Tradycja zwykła ją łączyć z niesamowitymi orgiami, którym hołdowali prawie wszyscy rzymscy cesarze.

Szczególnym kultem otaczali fallusa Egipcjanie. Raz do roku faraon wraz z małżonką oddawał hołd bogu Minowi, którego wcielenie było ogromnym fallusem.  Procesja, podczas której wychwalano boga, miała wyjątkowo uroczysty charakter.
W pochodzie prowadzono zwierzęta: lwy, słonie i tygrysy, niesiono złote zastawy stołowe, w pozłacanej lektyce siedział sam faraon, którego na co
dzień nie sposób było zobaczyć. Była to jedyna okazja, kiedy lud mógł ujrzeć egipskiego władcę.
Egipcjanie byli jednym z pierwszych starożytnych narodów, który stworzył falliczną kulturę. Przedmioty użytku domowego najczęściej
przedstawiały fallusa: świeczniki, lampy, puzderka, wahadła, nawet nóżki krzeseł.

Lecz nigdzie nie było takiej obfitości fallusów, jako rytualnych symboli czy przedmiotów użytku domowego, jak w Pompejach, zniszczonych w 79 r. wybuchem Wezuwiusza. To położone niedaleko Neapolu miasto, według legend zostało ukarane przez bogów za swoją bezprzykładną rozpustę. Kult fallusa kwitł tu na całego. Nawet piekarz wypiekał bułeczki w kształcie męskich i żeńskich organów. Magistrat miasta ozdabiała rzeźba dwumetrowego fallusa, a ściany domów rysunki o erotycznej treści. Arystokraci w swych willach mieli sekretne komnaty, w których odbywały się orgie.
Pogańska wiara w fallicznego boga przenika również w chrześcijaństwo - w karłowatej, upośledzonej formie, której celem było usprawiedliwienie rozpusty. Głęboko przeniknął ten kult nawet w XIX i początki XX wieku.

Cham, syn Noego, pewnego razu zobaczył ojca zupełnie nagiego. Nie śmiał się z tego, lecz zadrwił z autorytetu patriarchy, zapytawszy: „Ojcze, czemu nie powstrzymasz swej erotycznej bestii?".

cdn  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 09 Sierpień, 2020, 12:18
Widzę, że odstępczy internet zatacza koło  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Sierpień, 2020, 13:50
Witaj EI
To wątek o innym charakterze, będzie gorący bardzo gorący - pozdrawiam
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 09 Sierpień, 2020, 17:24
Po tytule wątku liczyłam na więcej.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 09 Sierpień, 2020, 19:13
Nadaszyniak się długo nastraja ale krótko gra :)
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Sierpień, 2020, 19:24
Witaj Harnaś
Badam grunt czy wzbudzi zainteresowanie, na razie Julia7 konkretnie się wypowiedziała- dzięki Julia7  :)
A z tym krótkim graniem trafiłeś chybiając celu popraw muszkę, myślę że byleś na strzelnicy, bo strzelasz, strzelasz samobójcze gole  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 09 Sierpień, 2020, 19:49
Nie tylko samobójcze ale jeszcze ślepakami .
Dobrze , że teraz dziewczynom nie trzeba imponować na strzelnicy , strzelając z wiatrówki po sztuczne róże , bo ja to się tylko nadaję do zafundowania oranżady albo czekolady na wiejskiej zabawie.  :) taki widzisz ze mnie strzelec nieudolny
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 09 Sierpień, 2020, 20:08
(mtg): z kart historii dla ciekawych tematu

Nie tylko życie Rzymian oscylowało wokół penisa. Francja okresu Ludwików jest przepełniona erotyzmem, kult fallusa nasila się w okresie regencji Filipa Orleańskiego i trwa w epoce Ludwika XVIII, króla impotenta, który uwielbiał sprośne zabawy. Przekonany o swej całkowitej impotencji, na dodatek posiadający żonę lesbijkę, zabawiał się niewinnymi perwersyjnymi igraszkami z prostytutkami.
Wersalskie damy gloryfikowały kult penisa. Sprzyjała temu moda na białe obcisłe męskie rajtuzy, które uwydatniały rozmiary fallusów. Jakaż to wdzięczna moda, która tak namacalnie uwypukla męski powab!

„Erotyczną bestię" o dużych rozmiarach bardzo lubiła rosyjska caryca Katarzyna Wielka. Nimfomanka, kobieta o niebywałym temperamencie, w swym pałacu w Carskim Siole wypatrywała przystojnych oficerów,  pełniących tu służbę, o dużej męskości ; przy ówczesnej modzie na obcisłe białe rajtuzy łatwo to było dostrzec.
Oficer o imponującym rozmiarze miał szansę zostać jej jedno nocnym kochankiem, jak to się stało ze Stanisławem Komorowskim, który w nietypowy sposób, przez łoże carycy, zawładnął majątkiem polskiej magnatki, Katarzyny Kossakowskiej.
Między Komorowskimi i Kossakowskimi latami ciągnął się proces sądowy o majątki na Ukrainie, do których pretendowały te dwie familie.
Katarzyna Wielka zobaczyła Polaka, pełniącego wartę w jej pałacu kiedy udawała się do swojej sypialni. Zafascynowana rozmiarami jego klejnotem, stanęła jak wryta na wpół omdlała. W tym czasie jej stały kochanek, Platon Zubow, chorował i caryca była seksualnie niewyżyta.
Natychmiast zaprosiła oficera do swych apartamentów, chłop się postarał, a nazajutrz z wyroku carycy ziemie Katarzyny Kossakowskiej powiększyły majątek Komorowskich.

Życie nie musi oscylować wokół fallusa - powiedział kardynał Doria i przyodział antyczne rzeźby w gipsowe spodnie, a papież Paweł IV proponował, aby dla nagich posągów uszyto ubrania.
Zięć kardynała Mazari-niego przejawił jeszcze dalej idący radykalizm w stosunku do bezwstydnych antycznych rzeźb zdobiących jego park. Nakazał odbić im genitalia, a bezcenne obrazy Rubensa zamalować czarną farbą, wychodząc z założenia, iż golizna gorszy świat.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 09 Sierpień, 2020, 23:30
Nadaszyniaku
w naszych stronach był br. Falfus
gdzie wszystkim podświetlał się Fallus
😆
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 10 Sierpień, 2020, 00:38
Witaj Trinity
Byył, był taki stary zgred łysy, pamiętam byłem w tedy młody ''falus'' >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 10 Sierpień, 2020, 19:13
Po tytule wątku liczyłam na więcej.

Julia , jeśli dobrze pamiętam , to ja ostatnio byłam , kolezanką ' Nadaszyniaka  :)
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 10 Sierpień, 2020, 19:22
Julia , jeśli dobrze pamiętam , to ja ostatnio byłam , kolezanką ' Nadaszyniaka  :)
Witaj Zenobia
Kooleżanką??- ale ''pisanki''!?, ale z postu jaśnieje Twoja skromność i tajemniczość - przecież w SMiP nadmieniłaś, że Jesteś moją Forumową Pierwszą Damą a ja traktuję Ciebie jako SERDECZNĄ PRZYJACIÓŁKĘ - więc jaka koleżanka :-* :-*   
============
mtg: z kart historii

Cagliostro w Petersburgu otworzył swój gabinet: leczenie impotencji i sprzedaż eliksirów młodości. Nazwy egzotyczne. W fiolkach: „Kwiat czarnego lotosu", „Zapach Wschodu", „Gwiazda haremu", „Polarna noc".
W pudełkach proszki:,Jralliczny mak", „Różowa perła", „Róża Se-miramidy". Dookoła jedwabny namiot w rozkoszy nie ustępujący perskiemu Dariuszowi HI, a pośrodku piękna kobieta w szarawarach i gazach z półobnażoną powabną piersią. To Serafina, żona Cagliostra.
Małżonków wyrzucono z Paryża za aferę z kolią królowej Marii Antoniny, więc wyruszyli do Petersburga, oszałamiać Rosjan i Katarzynę II.
Serafina sprawnie sprzedaje eliksiry młodości i informuje klientów, że u niej w Holandii syn - to kapitan statku, o uroczej twarzy i wielkiej mądrości prawie jak Salomon.
A gdy zdziwieni klienci pytają, ile ma lat, bo zewnętrznie więcej niż osiemnaście-dwadzieścia dać jej nie sposób, wyjaśnia, że ma pięćdziesiąt jeden lat, a tak młodo wygląda dlatego bo codziennie od dwudziestu lat pije po pół szklanki eliksiru autorstwa swego męża.
Eliksir miał powodzenie, rosyjscy arystokraci rzucili się, aby kupować szarlatańskie świństwo za bajońskie sumy. No i trwałoby długo to oszustwo, gdyby Katarzyna Wielka, we wszystkim wielka, a szczególnie w intuicji również, nie wyrzuciła szarlatanów z Petersburga:
 „Oto dla państwa dwadzieścia tysięcy rubli i żeby ducha waszego w moim państwie nie było".
Uciekali jak niepyszni w wynajętej karocy....
 Dokąd? Dokąd?
Do Polski, ogłupiać dwór króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 11 Sierpień, 2020, 21:02
Witaj Nadaszyniaku , tak gorąco , ze nie chce mi się nawet czytać / sorry/
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 12 Sierpień, 2020, 09:15
Kult falliczny w ORGu wciąż ma się dobrze - już samo Ciało Kierownicze które tworzy „organ” władzy ma wielu „członków”  ;D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 12 Sierpień, 2020, 22:53
(mtg):
Czarodziej Saint-Germain zadomowił się przy wersalskim dworze Ludwika XV, od chwili, kiedy z królewskiego brylantu usunął rysę. Król otoczył go przepychem i urządził mu laboratorium, w którym Saint-Germain przeprowadzał różne doświadczenia, parając się eliksir-ami życia oraz  miłosnych napojów. O osobie tego hrabiego-czarodzieja krążyło mnóstwo niestworzonych opowieści, plotek, legend, które niezmiernie podniecały wyobraźnię współczesnych.
Stare damy Wersalu przysięgały, że ich babki przyjmowały hrabiego w swych domach jako młodego człowieka i że od tego czasu nie zestarzał się on ani o jeden dzień. Wytworne sfery Paryża wierzyły w nieśmiertelność hrabiego i usiłowały kupić od niego różne napoje, poczynając od miłosnych i służących leczeniu impotencji, na eliksirze życia kończąc.
Rozeszła się pogłoska, że Saint-Germain znał Jezusa i jadał obiady w towarzystwie Poncjusza Piłata.

PS. Zwróciłem szczególnie uwagę na ostatnie zdanie. Spostrzegając wyczyny ck(Ww), przebiło ów hrabiego uzurpują sobie, że pójdą do swego w niebiosach braciszka.
Ten szarlatan za czasów Ludwika XV był znaną personą wśród mieszkańców Paryża i obrzeży, natomiast ''ośmiu wspaniałych'' zakreśla większy okręg wzbudzając zachwyt pośród swoich owieczek jak  napisałem powyżej: 'Stare damy Wersalu przysięgały....'
Szarlataństwo, kłamstwo idzie w pochodzie poprzez ciemnotę narodów - ale  ''pisanki'', szczęśliwi Ci, którzy z letargu się wybudzili.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 13 Sierpień, 2020, 10:19
Ta Katarzyna to mi się podoba , wiedziała kobieta czego chce i się z tym nie kryła  :)
Tak nawiasem mówiąc seks to nieodłączna część naszego zycia , i nie powinien to być temat tabu.
A z wiadomości które przytacza Nadaszyniak , dobry fallus wart majątek  :)
Oj Nadaszyniak , Nadaszyniak !  :)
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 13 Sierpień, 2020, 12:18
(mtg):

Mojżesz, mając sto lat, wziął sobie za nałożnicę prostytutkę obcego pochodzenia. Żydówkom bowiem nie wolno było uprawiać prostytucji.

Plugawy hebrajski bożek Baal zaczął stanowić zagrożenie dla Boga Abrahama i Jakuba. Izraelczycy oddawali kult temu bogu w lasach i górach. Był to ten sam kult, jakim otaczano Adonisa i Priapa. Boga Baala ukazywano w formie wielkiego fallusa. Nieraz przedstawiany był w postaci hermafrodyty.
Kapłani, przystojni młodzi ludzie o ogolonych twarzach i wyszczypanych włoskach łonowych, natarci wonnymi olejkami, uprawiali publicznie rozpustę w świątyni Baala.
Kult Baala krzewił się za panowania królów Judzkich. Podczas rządów króla Roboama w X w. p.n.e. wystarczyło zdjąć przed Baalem kapelusz, żeby być uznanym za wyznawcę jego kultu. 
Kobiety, które czciły bożka Baala, nazywano - kede-shot. Siedziały u wejścia do świątyni, gotowe do każdej miłosnej usługi. Od dzieciństwa przeznaczone były do służby w świątyni.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 14 Sierpień, 2020, 16:38
(mtg): Kilka słów o Teodorze (500-48) jak znanej postaci, mającą niepochlebną opinię ale jak imponujący styl swego jestestwa zapisując się na kartach historii niespełna przeżywszy pół wieku,

Pytanie, do psychologów, bo historycy na nie odpowiedzieć nie potrafią: dlaczego silni i możni władcy tego świata żenili się z byłymi prostytutkami?
I nie tylko za żony je brali, lecz także tytuły królowych i cesarzowych nadawali, kochali nieprzytomnie, nigdy złego słowa o ich przeszłym życiu nie powiedzieli, a ich niedworskie maniery „łykali" z apetytem, jak dobre danie?

Dlaczego Piotr I, wielki car rosyjski, ożenił się z pijaną, rozpustną dziwką, branką Martą Skawrońską, Litwinką, która wcześniej gacie jego ministrowi Meńszykowi prała, i uczynił rosyjską carycę, na biedę Rosji i na śmiech świata?
Dlaczego Aspazję uczynił Perykles władczynią Aten?
Dlaczego długonosa Roksolana przeobraziła mężnego sułtana tureckiego Sulejmana w pokornego pieska?
Dlaczego Teodora, trzeciorzędna prostytutka i tancerka, stała się cesarzową bizantyjską, a miłość doń Justyniana I Wielkiego (482-565) była tak wielka, że żadnej kobiety oprócz Teodory nie chciał mieć przez całe życie? Dlaczego? Rozkładamy ręce i nie jesteśmy w stanie na to pytanie odpowiedzieć.
I znowu, jak w wypadku innych niewiast pośledniego rodu, których władcy ni z tego, ni z owego swą miłością obdarzyli, plotkowano, iż to napój miłosny jest winien.
Nie wiadomo, w jakim momencie Teodora podsunęła Justy-nianowi ten miłosny napój, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.
Nie wiemy, jak doszło do tego spotkania, gdy damom o wątpliwej reputacji wstęp do królewskiego pałacu był wzbroniony. Nic o tym nie wiemy. Natomiast dużo wiemy o przeszłości Teodory. Kim była?

Czy córką sprzedawcy piwa na hipodromie (według Alana Axelroda), czy córką pogromcy niedźwiedzi (według innych biografów)?
To drugie stwierdzenie przyjmijmy za pewnik.
Matka Teodory wraz z dziećmi mieszkała w służbowej kwaterze cyrkowej, bowiem jej mąż występował w cyrku. Lecz oto mąż umiera i matkę Teodory wyrzucają ze służbowego mieszkania.
Ona, mądra i przedsiębiorcza kobieta, szybko ubrała dzieci w białe szaty, rozpuściła córkom włosy. Dzieci w towarzystwie matki podczas przerwy w występach cyrkowych zbliżyły się do loży bizantyjskiego cesarza Anastazjusza I, błagając go, żeby pozostawił sierotkom mieszkanie w cyrku.
Cały teatr zamilkł. Wszystkie spojrzenia skierowały się na biedne sierotki oblewające się łzami. Rozczuliły wszystkich te dziewczynki, wśród których była mała Teodora. Rozczulił się bizantyjski cesarz i pozwolił na zamieszkanie w służbowej cyrkowej kwaterze.
Wkrótce na cyrkowej scenie już występowała jako tancerka starsza siostra Teodory, piękna i zgrabna dziewczyna, która szybko stała się utrzymanką arystokraty. Kupił jej mieszkanie, ekwipaż, wynajął sługi i tancerka żyła porządnym życiem bogatej kurtyzany.
Teodora, która była niższa od siostry i nie tak jak ona piękna, postanowiła prześcignąć siostrę w tanecznej sztuce. Była perfekcjonistką.
Wszystko musiało u niej być zapięte na ostatni guzik. Postanowiła w tradycyjny taniec wnieść dużo innowacji, tak żeby zawojować publiczność.

Skandaliczna bosonóżka - Isadora Duncan, tancerka o światowej sławie, żona fabrykanta maszyn do szycia Singera i rosyjskiego pijanicy-poety Sergiusza Jesienina, czasami błądziła po salach zachodnich muzeów i przyglądała się rysunkom na etruskich wazach.
Wprowadzała potem te elementy dawnego tańca do swoich występów w głodnym Petersburgu i bogatej Ameryce.

To samo zrobiła, tyle że o kilka wieków wcześniej, Teodora. Wyuzdane pozy tancerek z malowideł na etruskich wazach przetransportowała do ateńskiego cyrku. No i zawrzało.
Rozpaliła się sala teatralna w dzikim aplauzie widzów.
Na scenę wychodziła mała tancerka, półnaga i bosa, z rozpuszczonymi bujnymi włosami, o orzechowych oczach i po chwili wstępował w nią wicher namiętności.
Gięło się ciało, jak zgrabna brzózka na wietrze, płomiennie błyszczały oczy, przeobrażając się z orzechowych w ognisto czarne i buchał z nich niebezpieczny ogień namiętności. Nagle szaty spadały z tancerki i ona pozostawała, myślicie, że tak jak jej siostra w opasce na biodrach?
O nie, Teodora poszła dalej i śmielej poczynała sobie. Niby przypadkowo spadała jej opaska z bioder i pozostawała zupełnie naga. Wstydliwie zakrywając swoje łono, gorąco oklaskiwana przez publiczność, opuszczała scenę. Występy tej swoistej Maty Hari miały ogromne powodzenie, ceny biletów rosły, a wraz z nimi bogactwo Teodory. Ma przepiękny dom, służbę, kucharza, kamerdynera, wszystko, czego dusza zapragnie. Wkrótce powinni pojawić się kochankowie. Taka jest kolej rzeczy i tego uczyła ją mądra i doświadczona matka, przeobrażająca swych kochanków w pogromców niedźwiedzi, bo była wierna pamięci zmarłego męża.
cdn-2 przedstawię wywołujący emocje  i wypieki na twarzy- spostrzegam iż czytników tej lektury jest niemało   >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 15 Sierpień, 2020, 15:24
(mtg): cd-2
 ... Uczyła Teodorę miłosnej sztuki i dawała życiowe rady.
„Nigdy od klienta nie bierz pieniędzy po stosunku - pouczała matka - zawsze przed. Im kasztanek twardszy, tym serce miększe. Potem oni zawsze żałują, a jeszcze i wyrzutami sumienia się męczą, tak że żądaj za seksu-alną usługę z góry. Stań się bardzo drogą prostytutką.
 
A wiesz, córo moja, czym różni się droga od taniej? Tym samym co zielona herbata podana przez gejszę i przez zwykłą dziewczynę. Obydwie tak samo zaparzają, ten sam gatunek i smak ten sam, lecz hetera niesie herbatę niczym ambrozję bogom, z ukłonami, uśmiechami, drobnymi kroczkami i w pięknym kimono, podwyższając jej cenę i znaczenie. Herbata w rękach hetery to cały boski rytuał, za który trzeba słono płacić.

Chcesz, żeby ciebie brali nie pijani marynarze, a bogaci arystokraci, wyrabiaj w sobie maniery światowej damy, prowadź się przyzwoicie, nie chichocz jak najęta, tylko lekko się uśmiechaj, po drodze do domu mężczyzn nie zaczepiaj, a gdy zapraszają ciebie na uczty, nie żryj jak świnia, jakbyś trzy dni nic nie jadła, a wkładaj jedzenie do ust maleńkimi kawałeczkami, leniwie i nie łapczywie, niby że jesz od niechcenia.

A gdy sypiać z mężczyzną pójdziesz, nie demonstruj przed nim swoich fanaberii, ale staraj się zrozumieć, jaki rodzaj rozpusty mężczyźnie odpowiada. Przecież upodobania klientów bywają różne. Jeden woli ini-cjatywę kobiety w łóżku, inny wymaga od niej pozycji nekrofilskiej, dostosowuj się więc do potrzeb klienta.
W usta klienta nie całuj i jemu całować się nie pozwalaj, ograniczaj się innymi organami, szyją czy czymś innym". Córka, uważnie słuchająca nauk matki, interesowała się: „Niech no mama mi powie, a jak mam postępować, jeśli klient będzie żądał ode mnie zboczeń, których religia nasza chrześcijańska zabrania?". Matka ciężko westchnęła: „To już, córo moja, od ciebie nie zależy. Musisz podporządkować się żądaniu klienta bezwzględnie. Nawet gdyby moczył się na ciebie, nawet gdyby robił na ciebie, milcz i cierp, wymyjesz się później".
No, w świetle takiej nauki matki należy stwierdzić, iż nielekki był chleb bizantyjskiej prostytutki. To nie Imperium Rzymskie, gdzie prostytutki miały swoje prawa i taką oto skargę do Klaudiusza wystosowały: „My, rzymskie prostytutki, ostro protestujemy przeciwko zboczeniom, jakich od nas żądają klienci. I jeśli muszelki nasze są zawsze do dyspozycji klientów, to nasze usta i ręce do nich nie należą i niech te części naszego ciała pozostawią w spokoju". Klaudiusz, sprawiedliwy cesarz, wydał odpowiednie rozporządzenie patrycjuszom uczęszczającym do burdeli: „Od dziewcząt rażących zboczeń nie wymagać, oralny i analny seks eliminować".
Otóż Teodora  nagle zniknęła. Pozostawiła wszystko: karierę, mamę i pałac.
Pałac stoi pusty, okna deskami zabite, w pustych pokojach wiatr hula. I dopiero wiele stuleci później dociekliwi historycy dowiedzieli się, gdzie się wówczas podziała Teodora.

cdn-3 >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 15 Sierpień, 2020, 19:17
Nadaszyniaku , mam pytanie ; czyta Cię sporo osób i zadnej reakcji.
Jak myślisz co jest tego powodem ?
Ja myślę , ze ludzie boją się z róznych względów wyrazać swoje opinie, ogolnie ten temat jakoby nie istniał
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 15 Sierpień, 2020, 19:32
osobiście mnie ten temat nudzi
w sensie teoria, wolę praktykować ten kult 😎
ale ty się Nadaszyniaku nie zrażaj
pisz sobie i ciesz się ładną pogodą
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 15 Sierpień, 2020, 19:55
Trinity w pełni się z Tobą zgadzam , moze Nadaszyniak to taki teoretyk  :)
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 15 Sierpień, 2020, 21:41
(mtg): Odważne dziewczyny w tym temacie, takie osoby poważam i darzę szacunkiem, piszę dla potomnych a poprzez wejściówki nic dodać,nic ująć, mówią one same za siebie  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 15 Sierpień, 2020, 22:01
(mtg): Odważne dziewczyny w tym temacie, takie osoby poważam i darzę szacunkiem, piszę dla potomnych a poprzez wejściówki nic dodać,nic ująć, mówią one same za siebie  >:D
[/quote

Zadna odwaga , nic co ludzkie nie jest nam obce , a i prawo głosu tez mamy od dawna   :)
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 15 Sierpień, 2020, 22:31
Zenobia - I TO SIĘ CHWALI
A brzydka płeć po mistrzowsku umie szczególnie 'dmuchać'  na zimno  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 16 Sierpień, 2020, 22:24
(mtg): uwielbiam grać w szachy- jestem ich pasjonatem - kto zagra ze mną jedną partyjkę?
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Sierpień, 2020, 21:44
(mtg): cd-3
Teodora zakochała się śmiertelnie w jednym panu i umknęła z nim do Afryki. Zakochała się jak naiwna małolata, czego - według nauki mamy - czynić dobrej kurtyzanie nie wolno. Miłość należy zostawić w spokoju, jeśli chcesz majątku się dorobić.
Miłość Teodory jest pełna oddania i uległości wobec wybrańca.
Później sama się przyzna, że popełniła wielki błąd. Był to bodaj jedyny błąd jej całego życia. Kawaler wkrótce się znudził Teodorą, wyrzucił ją ze swej afrykańskiej posiadłości, znalazła się dosłownie na ulicy bez żadnych środków do życia.
I powąchała Teodora prawdziwej biedy. Spała na cienkich materacach, jadła jakieś ochłapy, chodziła w łachmanach i oddawała się pijanym marynarzom.
Na nic jej była teraz nauka matki o prawidłowym jedzeniu - łapczywie żarła jak świnia, wiecznie głodna i do reszty nieszczęśliwa.
W takim stanie ducha dziewczyny popełniają samobójstwa. Lecz nie zapominajmy, że Teodora miała niezłomną siłę woli. Postanowiła wszystko zacząć od początku, tylko z innego końca.
Otóż prostytutką więcej nie będzie. Stanie się porządną dziewczyną i sławę zdobędzie swym rozumem i cierpliwością. Wstępuje do sekty monofizytów.
Trzy lata wytrzymała Teodora - takie życie.  Wreszcie uciekła z powrotem do Konstantynopola.

I oto dwudziestopięcioletnia kobieta jest przykładem cnoty i dobra. Zainteresował się nią Justynian, siostrzeniec bizantyjskiego króla Justyna, zakochał się od pierwszego wejrzenia i ożenił się z nią. A gdy w 527 r. po śmierci wuja Justynian stał się cesarzem bizantyjskim, pierwszą rzeczą, którą zrobił, było nadanie swej małżonce tytułu cesarzowej.
Teodora szybko ujarzmiła swego męża. Stała się dla niego najbliższym i najbardziej zaufanym współpracownikiem. Mało tego, faktycznie rządziła państwem.
Jej imię pojawiało się we wszystkich rozporządzeniach cesarza, przyjmowała też obce poselstwa. W styczniu 532 r. po wybuchu skierowanego przeciw rządom Justyniana Wielkiego powstania Nika, gdy cesarz był gotowy do abdykacji, wymusiła na nim, żeby tego nie robił. Justynian posłuchał Teodory, zmobilizował siły, zdławił powstanie i utrzymał się na tronie.
Z inicjatywy Teodory wprowadzono liczne regulacje prawne służące poprawie sytuacji kobiet. Zmieniono prawo rozwodowe, zwiększające ich uprawnienia. Udało się jej także przekonać Justyniana, żeby zaprzestał prześladowania monofizytów - sekty, do której ona kiedyś należała.
Nie rozumiemy - dlaczego tak bezwzględnie postąpiła z prostytutkami, gdy w 533 r. zakazała uprawiania prostytucji w Bizancjum. Zapomniała, skąd wyszła? Gdy zmarła w 548 r., Justynian gorzko opłakiwał śmierć swej żony.

PS. Za czasów swojego złotego wieku lat młodości znałem jedną z znanych prostytutek z Grodu Kraka, która oddawała się szalonym swawolą.
Kiedy na swojej drodze życia poznała młodego panicza jej styl życia raptownie uległ zmianie- stała się wierną kochającą żoną mając pięknego dzieciaka, którego wychowywała według wszelakich cnót - wiec dostrzegam możliwość przeobrażenia umysłu postępowania jak Teodora .
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 18 Sierpień, 2020, 16:17
myślałem że w tym wątku znajdę coś extra
a okazało się że to kolejny ... ujowy wątek, przy którym można usnąć...
ale ok, już sobie idę, nie przeszkadzam...
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 18 Sierpień, 2020, 19:53
Witaj Sebastian:
Postaram zaspokoić Twoje zainteresowanie, ale proszę zakreśl krąg, abym przestawił konkretną odpowiedź- pozdrawiam
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 19 Sierpień, 2020, 20:58
(mtg):
Aleksander Łanskoj, kochanek i faworyt Katarzyny II, kruchy i słabego zdrowia, żeby zaspokoić seksualne potrzeby carycy, w dużych ilościach zażywał hiszpańskie muchy, które wlewał do koktajlu własnego autorstwa: mieszaniny wódki z sokiem ananasowym. Zmarł wycieńczony płciowym nieumiarkowaniem. Katarzyna bardzo rozpaczała i za wszystko obwiniała siebie. I słusznie.
============
Najbardziej znaczącą prostytutką - „kapłanką miłości" w epoce Ludwika XIV w Paryżu była Ninon de Lanclos, niezwykle mądra i rozważna, która
potrafiła nawet z porzuconych kochanków uczynić swych przyjaciół.
Lanclos dożyła dziewięćdziesięciu lat i prawie do końca życia miała kochanków; był wśród nich jednocześnie ojciec, syn i wnuk.
Wszyscy kochali Ninon. Maria Leszczyńska, która nie zorientowała się, iż ta była prostytutką, kupiła czaszkę Ninon i trzymała ją u siebie, modląc się przed nią jak przed świętą relikwią.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 24 Sierpień, 2020, 23:29
Wstęp będzie przydługawy, ale bez niego nie zrozumiesz końcówki.

Byłem kiedyś pomocnikiem medyka polowego. Tylko on nie był medykiem. Medyk może latać z respiratorem a nie z wiertarką udarową. Facet wielkiej wiary. Jak coś zobaczył lub poczytał, to wierzył, że potrafi to samo zrobić. Tylko, że 'Ronin' z De Niro powstał później i to nie było udo. Trzeba wyjąć kawałek metalu gościowi z uda. Udo to część nogi w przeciwieństwie do imion męskich. Warunki prawie ambulatoryjne. Nie ma tylko kobiet. Skalpel wygląda jak nóż do schabowego, więc to się ogarnia najszybciej. Podobno do dezynfekcji służy mikrofalówka, ale prądu nie ma. Jest zapalniczka i gorzała. Po wszystkim trzeba kogoś pozszywać, tyle że nici to ja widziałem u matki, babki, i moherowe. Zresztą, nawet aby takimi zszyć to trzeba mieć igłę. Przysięgam na Boga, że bym to zrobił. Więc pozostało mi trzymać ranę. Łapy mi mdleją. Palce mam blade. On ma blade miejsce na udzie, bo krew nie dochodzi. Ja trzymam, aby nie wyleciała. I co? Puściłem. Trochę poleciało. Szybki bandaż ale mocno wiązany. Później już najszybszy wyjazd z baru.

A teraz kult właściwy i współczesność. Po mojemu to jest kutas, ale niech będzie zabawnie - wacek. Widziałeś zepsutego wacka? Mój kolega ma niebieskiego, ale nie pracuje w zawodzie. Być może dlatego mniej ludzi ginie w górach. On jak łapie za chabety, to zastanawiam się do dziś, czy on ratuje czy zabija. Z nim na temat transfuzji nie pogadasz - 3 ruchy i leżysz. Ale trzeba zepsutego wacka naprawić. Najpierw będzie martwica a na końcu amputacja. Trzeba iść do doktora pierwszego kontaktu i tam się obnażać, by dostać skierowanie do urologa lub chirurga. Tam też trzeba się obnażać. Zabieg na znieczuleniu w kręgosłup lub pełnym. W ostateczności nóż i momentalnie jesteś pejsiatym albo ibrahimowym. Też nie wierzę w ratowanie ludzi, ale cóż. W domu baby mają ibupromy. Z tego miejsca apeluję by farbować je na czerwono, bo ktoś pomyli z wigrą i nawsadza sobie tego do d...y. Dałem mu trzy. A wiesz dlaczego nie 5,7,8? Trzeba się znać na taktowaniu. Haaaa.
Chłopak sie przeszedł, a ja do chałupy i mówię, że potrzebuje zapas nienaruszalny gorzały. Na melanż bym nie dostał, ale receptę mam wypisaną na twarzy. Dwie butelki. Normalnie, gdybym miał koleżankę w aptece, to bym został narkomanem. Każę mu pić. Najszybciej jak potrafi. Ja sobie w swoim tempie piję drugą. Gdy poczułem dobre wibracje wsadziłem go do wanny. Zimny prysznic i godzina roboty. Z zegarkiem w ręku. Przepis na rekonwalescencje - 2 dni bez myślenia o dziewczynach. Odkryłem mięśnie w tyłku - nie wiem do czego służą, ale wiem że bolą.
Pomodliłem się. Do Allaha i Jehowy. Połączyłem się z energią wszechświata. Co z tego, że kiedyś wąż ugryzł Moysesa i on sobie poradził. Teraz idzie o życie i godność. Daliśmy radę. Kolega się nie śmie pytać, gdzie się tego nauczyłem. Tylko, że ja pierwszy raz w życiu naprawiałem komuś wacka. 

Można to kopiować i nie zgłaszam praw autorskich. Wystarczy, że byłem autorem i głównym bohaterem. Jak ktoś chce mieć naprawę wacka to nie mniej niż pińcet - podobno urologii tyle biorą. Kwota jest ceną netto.
Pozostają jednak inne pytania. Jeśli Moyses może naprawić wacka w 60 minut, to ile czasu mu zajmuje zepsucie komuś wacka? Jak długo może obrzynać komuś nabiał bez znieczulenia - to pytanie podobno nie istnieje, ze względu na kulturę.
Zwąchujesz jakąś cipkę, a nic nie wiesz o własnym wacku - jakie to śmieszne.
Na marginesie powtórzę: strzeż się ludzi, którzy maja wydziaranego wacka- to są wariaci pierwszego sortu. A wiesz, że oni to robili na wyszywankę? U nas kiedyś matka zszyła kaczkę i wsadziła do piekarnika. Podobno chodziło o to, by jabłka nie wypadły z kaczki. Kaczka jest dobra. Mi smakuje z marohainą.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 31 Sierpień, 2020, 21:50
(mtg):  historia kołem się toczy  >:D

Jak ''Wielka Pramida'' w Egipcie zaistniała??

Córka Cheopsa, władcy rządzącego Egiptem w XXVI w. p.n.e.? To właśnie on nakazał niezwykle kosztowną, trwającą trzydzieści lat budowę wielkiej piramidy. Zrujnowany wydatkami, chwycił się bezwstydnego sposobu, nakazując własnej córce sprzedawać się za pieniądze w domu rozpusty. Ona zaś nie tylko wypełniła polecenie ojca, lecz zapragnęła także pozostawić po sobie jakiś monument. Prosiła przeto każdego, kto ją odwiedzał, by dorzucił jakiś kamień do budowli, którą zamierzała wznieść. I z tych kamieni wzniosła piramidę

Jak Wersal chluba Paryża zaistniał??

Maria Teresa, żona Ludwika XIV, płakała i była zazdrosna o La Vallier, pałacową damę, w której był zakochany jej mąż i dla której zbudował Wersal. Mawiała: „Czym, jakim napojem, przyciągnęła ku sobie mojego męża ta suchotnica, ta płaska szkapa?"


Z objawami syfilisu zmarł w 1506 r. król Polski Aleksander Jagiellończyk, żonaty z Heleną Moskiewską, który prowadził nader rozpustny tryb życia.
***
Król Władysław IV Waza chorował na syfilis.
***
Polska królowa Marysieńka narzekała na syfilityczne dolegliwości. Zaraził ją podobno jej pierwszy mąż, Jan Zamoyski. Nie przeszkodziło to Janowi Sobieskiemu kochać ją śmiertelnie i pisać do niej listy, które stały się arcydziełem erotycznej liryki.
***
Syfilis był tak popularny wśród królów i wyższej arystokracji, że nosił nazwę „dworskiej choroby".  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Wrzesień, 2020, 20:46
(mtg):
Cnotliwa Kinga żona Księcia Krakowskiego Bolesława Wstydliwego

Bolesław, krakowski książę z XIII w., w 1239 roku żeni się w wieku trzynastu lat z pięcioletnią węgierską królewną Kingą. Nieletnie małżeństwo naturalnie nie może sypiać ze sobą, trzeba poczekać, aż żona dojrzeje, sokiem kobiecym jak jabłuszko się napełni, zanim do małżeńskiego łoża się dostanie. Gdy Kinga urosła i mogli wreszcie do łóżka pójść, na nowo z paradą wesele odegrano.
Książę swoją nowo poślubioną żonę w usta całuje, rozpalając się coraz to bardziej. Lud krzyczy: „Gorzko, gorzko!", babki obsypują nowożeńców płatkami róż i chmielem. Potem odprowadzają książęcą parę do sypialni i pozostawiają samych.

Tylko co Bolesław przygotował się do nocy poślubnej, kiedy w długiej koszuli nocnej i ze świecą w ręku wchodzi Kinga, pada przed mężem na kolana i kieruje doń takie oto słowa: „Kochany małżonku, błagam ciebie na kolanach, abyś zrzekł się swych małżeńskich praw na rok, bowiem ja Bogu ślubowanie złożyłam, iż przez rok będę dziewicą".
Zdziwił się młody mąż, gniewem zakipiał, widząc w tym kaprysie babskie fanaberie, które wybić tylko rózgą można. Rzucił się do kąta, gdzie dyscyplina wisiała, żeby nauczyć żonę rozumu i udowodnić, kto jest prawdziwym panem jej ciała.
Wówczas Kinga, piękna jak anioł boski, z rozpuszczonymi włosami i oczyma pełnymi łez, błagalnie popatrzyła na męża i oświadczyła, że jeśli nie spełni jej życzenia, jedna jej pozostała droga - śmierć.

Wobec perspektywy pozostania wdowcem w tak młodym wieku i to przed skosztowaniem ciała żony, mąż nieco ochłonął i zgodził się przeżyć rok w seksualnej abstynencji. Trzynaście lat to nie jest dużo, chuć rozżarzonym żelazem jeszcze nie parzy, można wytrzymać. Śpią ze sobą jak brat z siostrą, objąwszy się w uścisku braterskim, i ani razu Bolesław nie starał się siłą wziąć żony.

Po roku, gdy seksualna żałoba powinna się skończyć, Kinga nagle oświadcza mężowi, że oto znowu na kolejny rok złożyła ślubowanie Bogu i prosi męża o prolongatę na swoje dziewictwo. Bolesław, gniewem się uniósłszy, starszym przecież o rok mężczyzną się stał, trudno mu abstynencję obok ładnej, młodej żony znosić.
Lecz Kinga uparła się i grozi samobójstwem, jeśli mąż nie uhonoruje jej prośby i dziewictwo naruszy. Czekaj, książę, jeszcze rok! To był bardzo ciężki rok, tym bardziej że dworacy, podejrzewając, że księżna Kinga niezdeflorowana chodzi, winą obarczyli Bolesława, że niby to on wstydzi się seks z małżonką uprawiać i przyszyli mu przydomek „Wstydliwy".
To straszne ! Znamy różne królewskie przydomki. Wśród nich były: Łysy, Gruby, Długi, Groźny, Piękny, a nawet Wielki, lecz żeby Wstydliwy? Obrażające to dla mężczyzny i niesprawiedliwe. Tak czy inaczej, minął kolejny rok, a Kinga ani myśli mężowi swoją cnotę oddawać.
Znowu okazuje się, że obietnicę Bogu złożyła i zagroziła, że jeśli będzie ją brał siłą, przebije swoją pierś mieczem. Co miał robić Bolesław?

Ustąpił i tym razem. I tak minęły trzy lata. Chłop, w samym soku męskim, a żona zdecydowana swe dziewictwo poświęcić Bogu. Bolesław omal nie płacze, gburem wszakże nie jest, siłą brać żony nie ma zamiaru, ale żyć trudno. Można w chorobę psychiczną wpaść.
Naturalnie, inny jakiś król-gbur w rodzaju Ludwika XI francuskiego nie patyczkowałby się z fanaberiami żony, lecz Bolesław to delikatny książę, o miękkim i szlachetnym charakterze. Jemu nie wypada gwałcić własnej żony.
W żadnej epoce to nie było dozwolone, również i w tej. Pięć lat cierpiał Bolesław Wstydliwy abstynencję seksualną, potem nie wytrzymał - zwrócił się o pomoc do księdza. Ksiądz nawraca Kingę: „Pomyśl, córo moja, jakich znakomitych synów rodziły królowe. Sara urodziła Izaaka, Rebeka Jakuba i Ezawa, Rachel Jakuba, Anna Samuela, Elżbieta Jana Chrzciciela, a ty, córo moja, możesz urodzić sławnego syna i swój obowiązek kobiecy spełnić. Pięć lat twój małżonek cierpliwie czekał, może starczy?".

Aż dziw bierze, że sprawiedliwy Pan Bóg na takie katostwo pozwalał, a nie wrzasnął na krnąbrną niewiastę: „Nie chcę takiej ofiary kosztem cierpień męskich". A jej, egoistce jednej, zimnej, pozbawionej temperamentu kobie... pardon, dziewicy, morze jest po kolano. Obnosi się ze swym dziewictwem, jakby to było nie wiadomo co, cierpienia męża ignorując.

Bolesławowi Wstydliwemu już nie stoi. Prawie nigdy. Stał się obojętny wobec płci kobiecej, ani kochanki nie ma, ani metresy:
Zresztą religijny władca z XIII w. nie mógł sobie pozwolić na kochanice, jak rozpasani królowie XVII i XVIII w.
Pewnego razu coś tam drgnęło w jestestwie Bolesława, jakiś daleki zew natury się odezwał. Kiedy zobaczył obnażone ramię żony, z którego przez sen koszula spełzła, poczuł tak silny wzwód, że nie wytrzymał i zwalił się na nią, aby przeniknąć na wskroś to nienawistne i tak upragnione ciało.
Rozległ się dziki krzyk Kingi, dwie baby wpadły z mieczami i służba pałacowa, wstyd się zrobił na cały dwór.
Zaniechał Bolesław Wstydliwy prób zdobycia ciała swej żony. Okazuje się, że łatwiej zawojować miasta niż własną żonę. Zmarł, biedaczek, ani razu nie spróbowawszy ciała kobiecego, i pozostawił swą małżonkę nie tylko dozgonną wdową, lecz i czystą dziewicą.

W sekcie (Ww) nie jedna swego chłopa również w ten sposób traktuje a biedak nawet na tirówkę czy inną gwiazdę ukradkiem nie spojrzy  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 13 Listopad, 2020, 17:29
(mtg):
k**** – obecnie najbardziej uniwersalny wulgaryzm w języku polskim. Słowo to uznawane jest za najpopularniejsze polskie przekleństwo, które zdaniem użytkowników może wyrazić więcej niż tysiąc słów. Ale skąd wziął się wulgaryzm, który tak mocno wrósł w nasz język? Co oznacza? Czas na poznanie jego etymologii i znaczenia.
Słowo k**** wbrew powszechnemu przekonaniu nie wywodzi się do łacińskiego curva (czyli krzywa), lecz ma korzenie prasłowiańskie.
Pochodzi od rzeczownika kury, którego forma w dopełniaczu brzmiała kurъve i który oznaczał kobietę lekkich obyczajów, aczkolwiek prawdopodobnie pierwotne znaczenie dotyczyło kury, kokoszki, której nazwę zaczerpnięto od koguta, którego nazywano kurem.

Niemniej jednak z biegiem czasu nabrało ono wtórnego znaczenia i w językach słowiańskich oznaczało kobietę rozpustną, nieprzestrzegającą zasad zachowania seksualnego.
Popularny wulgaryzm funkcjonował także jako obelżywie w języku staropolskim.
Pierwszy dokument z zapisanym słowem k**** pochodzi z 1415 roku, później pojawiało się często w aktach sądowych, w których rozstrzygano sens bójki zapoczątkowanej po nazwaniu kogoś tym wulgaryzmem, np. zapis z 1428 roku:'... Csom uczyniła Katarzynie, to za jej początkiem, kiedy mi rzekła: k**** ...'.

Kobieta lekkich obyczajów
Od XVI wieku w słowiańskiej tradycji na dobre zakorzeniło się używanie tegoż przekleństwa w opowieściach o kobietach lekkich obyczajów.
O rozwiązłych seksualnie i cwanych kobietach pisał Biernat z Lublina: ' ...Ta iż chytra k**** była, która młodzieńce łowiła.'

Z biegiem czasu słowo to w tym kontekście ewoluowało i zmieniało swoje formy.
Pojawiały się zgrubienia (k****, k****) i zdrobnienia (k****, k****, k****).
k**** nazywano zamężną kobietę, która prowadziła seksualne życie pozamałżeńskie, a k**** doświadczoną, starszą prostytutkę.
k**** jako kobieta lekkich obyczajów mogła być też domowa lub wirudna (powiedzmy wyspecjalizowana w swym fachu).

Pogańskie bóstwo
Samo słowo k**** jest skrótem od wyrażenia k**** mać, któremu przypisuje się pierwotne znaczenie od zniekształconego Urva-Mat’ lub Khurva-Mati, czyli imienia pogańskiego bóstwa, a konkretnie jednego z imion Bogini-Matki powszechnie czczonej w okresie od neolitu do I w n.e. na terenach wschodniej Europy i w południowej Azji.
Pierwszy człon – Urva – prawdopodobnie nie jest imieniem, a raczej przydomkiem lub tytułem, który pochodzi od praindoeuropejskiego prefiksu ur- (prastary, wielki, doskonały).
Tak więc imię to znaczyłoby w wolnym przekładzie prastara.
Człon Mat’ odnosi się do matki (polskie: mać, matka).
Wynika więc z tego, że Urva-Mat’ może oznaczać pramatka, matka wszystkiego.

Wiele znaczeń
Najpopularniejszy wulgaryzm w języku polskim ma wiele znaczeń. Mówi się, że wyraża on więcej niż tysiąc słów i jest wręcz ultra-uniwersalny.
Niektórzy traktują go jako przecinek w zdaniu, przerywnik, inni używają go do wyładowania emocji strachu, gniewu, podkreślenia podziwu, zdziwienia, zniecierpliwienia, rozczarowania, zdenerwowania, ale także i radości.
Przykładów użycia tego uniwersalnego przekleństwa jest wiele i jak widać od wieków, jego popularność nie słabnie.
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: enterol w 13 Listopad, 2020, 17:39
ale o co chodzi q...?
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Listopad, 2020, 20:15
Cytat: enterol link=topic=10096.msg226745#msg226745 date=160528556ale o co chodzi q...?[/quote
tego nie wie prawdopodobnie nawet Nadaszyniak :)
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 13 Listopad, 2020, 21:04
(mtg): cóżżżż ja wiem tyle co z miseczki zupki dziadziusiowej zjem  >:D
Tytuł: Odp: KULT FALLUSA (+18!)
Wiadomość wysłana przez: enterol w 13 Listopad, 2020, 21:28
(mtg): cóżżżż ja wiem tyle co z miseczki zupki dziadziusiowej zjem  >:D
Masz takom emaliowanom na stopce?