To że świadkowie sobie poimprezują ,to zasługują na naganę, nie imprezują to też.
Tu nie chodzi o zwykłe imprezy, zwykłe życie. Tu chodzi o to, że oni deklarują, że nie są częścią "zepsutego świata" i na każdym kroku to podkreślają słowem podczas gdy czynem nieraz pokazują zgoła co innego na przykład podczas imprez ordynarne chlanie, przy prowadzeniu interesów omijanie przepisów podatkowych, wystawianie lewych faktur, generowanie fikcyjnych kosztów i wiele innych przykładów.
Droga / drogi dziewiątko nikt się nie czepia, że świadkowie robią imprezy. Chodzi raczej o to, że nie zawsze żyją zgodnie z tym co głoszą, mimo że deklarują iż właśnie tak żyją.