Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witam  (Przeczytany 5262 razy)

Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Witam
« Odpowiedź #15 dnia: 28 Sierpień, 2017, 23:34 »
Czy mieliście coś takiego że perspektywa głoszenia ludziom bardzo was pociągala?
Osobiście nie lubiłem głosić a już na pewno mnie to nie pociągało. Jak już to wolałem to robić w parku, gdzie znajdowali się ludzie, którzy raczej nigdzie się nie spieszą i tylko spacerują, a zabieranie im przeze mnie, jakiegoś tam czasu nie będzie powodowało u tych ludzi szczególnej irytacji . Za to głoszenie od domu do domu wywoływało u mnie mieszane uczucia i zawsze czułem się jak intruz zakłócający domowy spokój.
« Ostatnia zmiana: 28 Sierpień, 2017, 23:36 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Estera

Odp: Witam
« Odpowiedź #16 dnia: 28 Sierpień, 2017, 23:48 »
   
Mam do was też takie pytanie: Czy mieliście coś takiego że perspektywa głoszenia ludziom bardzo was pociągala?Ja tak miałem i szczerze mówiąc chyba dlatego szukałem wrażeń u SJ,duzo ludzi odchodząc od nich dalej głosi z przyzwyczajenia i robią to nawet ponoć wykluczeni,czyz to nie jest fenomen ze ludzie sa darmowymi kolpoerterami i czynią to z takim zapałem i chęcią? Czy sądzicie że jak ktoś zmienia wyznanie z SJ na KK czy Protestantyzm to w jaki sposób odnajduje sie w nowej rzeczywistości gdzie nie ma głoszenia?Jak sądzicie?
   Albertkamil
   Gdybym miała odpowiedzieć na Twoje pytanie, to powiem tak.
   Głoszenie, lubiłam.
   Miałam wiele fajnych studiów i odwiedzin na swoim terenie, oraz wiele biblijnych rozmów i stałych czytelników.
   Rozmowy z nimi, sprawiały mi dużą przyjemność.
   Przez lata, poznałam wielu ciekawych ludzi na swoim terenie.
   Cieszyłam się, jak pod wpływem moich rozmów z nimi, zaczynali sięgać po Biblię.
   Traktowałam je, jak misję ratowania ich przed końcem tego "złego systemu rzeczy".
   Wydawało mi się to bardzo wartościowe i ważne, bo chodziło przecież o życie.
   Coś najbardziej cennego.
    :) :)
   No tak to u mnie wyglądało.
   A więc, witaj w domu.

   Dziś głoszę inną prawdę o wts.
   I muszę przyznać, że to czego nauczyłam się jako śj, z TSSK, bardzo mi się przydaje.
    :) :)
« Ostatnia zmiana: 28 Sierpień, 2017, 23:51 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Helleboris

Odp: Witam
« Odpowiedź #17 dnia: 29 Sierpień, 2017, 01:34 »
Witaj!

Dla mnie głoszenie zawsze było katorgą. Byłam orgową masochistką bo zaliczyłam dwa ośrodki pionierskie. Generalnie to miałam być pionierką, ale to było bardziej marzenie rodziców, którzy wmówili mi, że bardzo tego chcę. Całe szczęście odechciało mi sie głoszenia i świadkowania. Potem zachorowałam, fobia społeczna i te sprawy, więc nikogo nie dziwiło, że nie głoszę
"To repeat the same action and expect different results is madness."


Offline Albertkamil

Odp: Witam
« Odpowiedź #18 dnia: 29 Sierpień, 2017, 01:38 »
Trochę sie zdziwiłem gdyz sądziłem że SJ lubią głoszenie i przez to sie w pewien sposób dowartosciowuja..Słyszałem o zjawisku ze wykluczeni dalej głoszą i rozpowszechniaja literaturę,co sądzicie o takim zjawisku i co kieruje tymi ludzmi?


Offline Reskator

Odp: Witam
« Odpowiedź #19 dnia: 29 Sierpień, 2017, 04:32 »
Trochę sie zdziwiłem gdyz sądziłem że SJ lubią głoszenie i przez to sie w pewien sposób dowartosciowuja..Słyszałem o zjawisku ze wykluczeni dalej głoszą i rozpowszechniaja literaturę,co sądzicie o takim zjawisku i co kieruje tymi ludzmi?
Wyrzuty sumienia!
Zapewne to ludzie słusznie wykluczeni.
I tak wierzący w Niewolnika że sami stali się niewolnikami.


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Witam
« Odpowiedź #20 dnia: 29 Sierpień, 2017, 10:07 »
Cześć! ;) Niewielu ŚJ lubi głoszenie. Serio.


Offline Albertkamil

Odp: Witam
« Odpowiedź #21 dnia: 29 Sierpień, 2017, 17:58 »
No cóż odpowiedzi mnie zdziwily gdyż zawsze myślałem że SJ lubią głoszenie i sa dumni ze mogą swoją naukę opowiadać innym.Słyszałem o tak zwanym gloszeniu nieoficjalnym np w autobusie pociągu itp


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Witam
« Odpowiedź #22 dnia: 29 Sierpień, 2017, 23:30 »
No cóż odpowiedzi mnie zdziwily gdyż zawsze myślałem że SJ lubią głoszenie i sa dumni ze mogą swoją naukę opowiadać innym.Słyszałem o tak zwanym gloszeniu nieoficjalnym np w autobusie pociągu itp
Moja odpowiedź może będzie kontrowersyjna,ale.... ŚJ lubią głoszenie, jak narkomani lubią narkotyki. Są po prostu uzależnieni. Jak stwierdzą że to im szkodzi (psychicznie), to zaprzestają głoszenia. To jest jeden rodzaj głosicieli. Drugi rodzaj, to głosiciele, którzy mimo tego że wiedzą że narkotyki szkodzą to i tak dalej ćpają (głoszą), bo presja innych narkomanów (głosicieli) wywiera taką presję że nie sposób zaprzestać głoszenia (narkotyzowania się). Trzeci rodzaj to wg mnie tzw. głosiciele na etapie odstawienia. Powoli zaprzestają głoszenia, co miesiąc mniej godzin zaraportowanych, co miesiąc mniej czasopism rozpowszechnionych, a mimo tego sprawiają wrażenie, że dalej głoszą ( narkotyzują się). Aż w końcu dealer ( nadzorca służby) stwierdzi, że dany delikwent (głosiciel) nie przynosi zysku z rozprowadzania "towaru", a to pierwszy krok do totalnego detoksu.
« Ostatnia zmiana: 29 Sierpień, 2017, 23:36 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Salome

Odp: Witam
« Odpowiedź #23 dnia: 30 Sierpień, 2017, 00:18 »
No cóż odpowiedzi mnie zdziwily gdyż zawsze myślałem że SJ lubią głoszenie i sa dumni ze mogą swoją naukę opowiadać innym.Słyszałem o tak zwanym gloszeniu nieoficjalnym np w autobusie pociągu itp

Dla mnie głoszenie oficjalne ze zbiórek to trauma i ból brzucha. Nigdy więcej.
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann


Offline jankowalski82

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 191
  • Polubień: 454
  • Każdy ma to, na co się odważył.
Odp: Witam
« Odpowiedź #24 dnia: 30 Sierpień, 2017, 05:00 »
 Hejka. Osobiście też nie lubiłem gloszenia. Ale bylo nas kilka osób w zborze z którymi jechaliśmy na ,,oddalony teren,, czyli do lasu. Brało się piwo, jakies przekąski i dwie lub trzy godzinki służby jakoś dalo się wytrzymać.
  Starsi cieszyli się że młodzież działa i wszystko było ok. Ale te piękne lata dawno się skończyły.
  Dzisiaj w dobie inwigilacji i donosicielstwa, już to nie przejdzie.
 Najgorzej było podczas głoszenia grupowego na terenie wiejskim. Nie wywiniesz się, nawet nie było szans. Wtedy miałem nadzieję że będzie zamkniete albo że otworzy Starsza Babcia, która będzie słuchac dobrej nowiny z jw.org i tak nie rozumiejąc o co nam chodzi.
  Bywało różnie, czasem śmiesznie, czasem juz mniej. Wiem jedno że nigdy juz nikt mnie do tego nie zmusi.
  Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: 30 Sierpień, 2017, 05:11 wysłana przez jankowalski82 »


Offline HARNAŚ

Odp: Witam
« Odpowiedź #25 dnia: 31 Sierpień, 2017, 09:23 »
Witaj AlbertKamil mundry chop z Ciebie , że rozgryzłeś sektę zanim umoczyłeś tyłek w basenie


Offline Reskator

Odp: Witam
« Odpowiedź #26 dnia: 31 Sierpień, 2017, 18:49 »
Hejka. Osobiście też nie lubiłem gloszenia. Ale bylo nas kilka osób w zborze z którymi jechaliśmy na ,,oddalony teren,, czyli do lasu. Brało się piwo, jakies przekąski i dwie lub trzy godzinki służby jakoś dalo się wytrzymać.
  Starsi cieszyli się że młodzież działa i wszystko było ok. Ale te piękne lata dawno się skończyły.
  Dzisiaj w dobie inwigilacji i donosicielstwa, już to nie przejdzie.
 Najgorzej było podczas głoszenia grupowego na terenie wiejskim. Nie wywiniesz się, nawet nie było szans. Wtedy miałem nadzieję że będzie zamkniete albo że otworzy Starsza Babcia, która będzie słuchac dobrej nowiny z jw.org i tak nie rozumiejąc o co nam chodzi.
  Bywało różnie, czasem śmiesznie, czasem juz mniej. Wiem jedno że nigdy juz nikt mnie do tego nie zmusi.
  Pozdrawiam.
Nim otworzyła nam starsza babcia wysoką furtę na 2 metry-brat zaczął wstęp nie widząc jej:
Co pani myśli o homoseksualizmie?
Wtedy otworzyła się brama-popatrzeliśmy na siebie widząc 80-letnią babcię- humor mieliśmy do wieczora.


Offline Estera

Odp: Witam
« Odpowiedź #27 dnia: 01 Wrzesień, 2017, 13:15 »
Nim otworzyła nam starsza babcia wysoką furtę na 2 metry-brat zaczął wstęp nie widząc jej:
Co pani myśli o homoseksualizmie?
Wtedy otworzyła się brama-popatrzeliśmy na siebie widząc 80-letnią babcię- humor mieliśmy do wieczora.
   A to Ci pech.
   Spróbowałam to sobie wyobrazić i nie mogę powstrzymać się ze śmiechu.
   Pewnie nie bardzo rozumiała, o czym mówicie?
   ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 01 Wrzesień, 2017, 13:17 wysłana przez Estera »
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline HARNAŚ

Odp: Witam
« Odpowiedź #28 dnia: 01 Wrzesień, 2017, 19:04 »
Co pani myśli o homoseksualizmie?
Kiedyś głosiłem z pionierką , która na wiosce znała mieszkańców z każdego domu. Na jednej posesji mieszkała kobieta z panem Adamem bez ślubu ale mieli wspólnego kinderka , który się bawił na  podwórku. Stwierdziła , że trzeba wykazać  Biblią ,że źle żyje. Otworzyła Koryntian i czyta:
-Pani Agnieszko niech pani zobaczy kto nie odziedziczy królestwa bożego. Te pedały , te homoseksualisty , te co dają dupci , dupci królestwa nie odziedziczą.
Po wyjściu pytam dlaczego tak przeczytała , przecież tam jest napisane inaczej. A ona z oburzeniem :
- Harnaś na zebraniu było mówione , że wersety można parafrazować gdy zachodzi taka potrzeba.
- :D  :D