Nie wiem jak Legion pozyskiwał informacje niejawne objęte klauzulą TS(Tajemnica Spowiedzi) ale ja na ten przykład miałem do nich dostęp, gdyż małżonkiem jestem córki "świadkowojehowowego pastora". Gdy Pan Pastor z Panią Pastorową (nazywam Ich tak bo nie chcą bym ich wołał Mamo, Tato) wyjeżdżali gdzieś na dłużej niż 1 dzień, wtedy dostawaliśmy klucz do opieki nad domem. Robiłem wtedy przeszperki i kopiowałem co się dało (miałem już swój pierwszy aparat cyfrowy, w telefonach jeszcze nie było wtedy takich fajnych aparatów i pojemnych pamięci). Podczas przeszperek pozyskałem swoje pierwsze fotokopie starych książek, np "Milijony". Dzięki mojej grabarskiej (lubię grzebać) naturze zdobywałem np, listy wysłane w sprawie różnych przewinień do NO czy BO. Dowiedziałem się też, że u Świadków nie ma kolegów którym można zaufać. Otóż w dwóch sprawach pokazałem dwóm kolegom co starsi na nich naskrobali i jak chcieli zrobić im koło d. Miało to być tylko dla ich wiedzy, by nie mieli złudzeń gdzie są. Zarzekali się, że nigdy nie wydadzą mnie jako źródła. A jednak. Na szczęście nic im nie dałem do ręki. Później oczywiście wszystkiego się zaparłem, że nie mam z tym wyciekiem nic wspólnego.