Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dzień dobry  (Przeczytany 3209 razy)

Offline Takajaja

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #15 dnia: 09 Luty, 2021, 16:57 »
  (Chociaż nie ukrywam, że jeszcze niedawno przemknęła mi myśl o nawiązaniu bliższej znajomości z pewną kobietą z pewnego zboru :))

Boże uchowaj !!!😱

Mówie ci to jako kobieta, bedaca w tej sekcie!
Nie dosc ze cie bedzie indoktrynować, to tak jak ci Estera napisała...Nigdy nie bedziesz na pierwszym miejscu.
Na pierwszym miejscu są zawsze sprawy Krolestwa (Mat 6:33, o ile dobrze pamietam werset). Zawsze bedzie najwazniejsze zebranie sluzba, bracia....a gdzies na koncu ty. Zwlaszcza wtedy gdy nie poddasz sie indoktrynacji. Bo na poczatku to caly zbor bedzie chcial cie poznac i wydać świadectwo jacy to oni wspaniali itp. Nawet jakis starszy bedzie chcial sie z tobą zaprzyjaźnić, aby zalozyc z tobą studium biblii (i czesto taka osoba zainteresowana jest tego nieśiadoma).
Tak, wiec.....nie polecam


Offline Lovely

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #16 dnia: 09 Luty, 2021, 17:20 »
(Chociaż nie ukrywam, że jeszcze niedawno przemknęła mi myśl o nawiązaniu bliższej znajomości z pewną kobietą z pewnego zboru :))

Trudny temat. Świadkowie co do zasady pobierają się w Panu. Oznacza to ni mniej ni więcej jak to, że co prawda za samo wzięcie ślubu z osobą nie będąca ŚJ teoretycznie nie ma wykluczenia (jest ograniczenie - mogą się do Ciebie odzywać, ale nie możesz się zgłaszać itd), bo nie jest to złamanie Prawa Bożego (jak np. Seks przed ślubem - wykluczenie), ale jest ogromna presja, aby nie spotykać się z nie ŚJ. Wszyscy, dosłownie wszyscy łącznie z zainteresowanymi, którzy rok wcześniej nie wiedzieli gdzie jest sala królestwa odradzali mi moje małżeństwo. Presją była ogromna. Niektórzy bracia co wypowiedź, nie zależnie czego dotyczyła w pierwszym zdaniu kończyli na tym, że tylko pobranie się w Panu może gwarantować szczęśliwe małżeństwo. Mój mąż na pewno nie czuł się komfortowo z tym, że na każdym kroku ktoś twierdzi, że jest gorszy a spotykałam się z tym conajmniej kilka razy w tygodniu. Moi znajomi zapraszali mnie na spotkania towarzyskie ale nie mojego męża. Przestałam chodzić na zebrania i uczestniczyć w życiu zboru, co oznacza, że straciłam większość znajomych.
Mieszane religijnie małżeństwa u ŚJ zdążają się głównie w takich sytuacjach, że np. Żona zostanie ŚJ a mąż nie. Rzadko kiedy ŚJ bierze ślub z nie ŚJ.
Na pewno Twoja wybranka będzie chciała, abyś został ŚJ. To rozwiązanie wydaje się w pewnym momencie jedynym możliwym.
Weź pod uwagę, że Twoja żona jako siostra może chodzić do starszych "poradzić się" , bo np. oglądasz pornografię (znam taki przypadek) itd.
Jest to trudny temat i na pewno ona jest bardzo wartościową osobą, natomiast warto jest się zastanowić czy jesteście w stanie oboje to udźwignąć, bo któremuś z Was wywali to życie do góry nogami.
PS. Mówię o małżeństwie, bo o tym się mówi od początku znajomości damsko-męskiej. Pamiętaj, że ŚJ nie uprawiają seksu przed ślubem - za to grozi wykluczenie. A i kolejna rzecz, jeśli nie myślisz o niej w kategoriach małżeństwa to odpuść, bo wpędzisz ja w lata a im starsza tym trudniej będzie jej ułożyć sobie życie z ŚJ - większość moich znajomych ŚJ wzięło ślub w wieku 19-21 lat.



« Ostatnia zmiana: 09 Luty, 2021, 17:22 wysłana przez Lovely »


Offline Siedemtwarzy

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #17 dnia: 09 Luty, 2021, 17:58 »
Szin, SJ to poprostu korpo sekta. To taki Amway, Mary Kay, czy inna piramida. Tylko zamiast dobra materialnego, sprzedaje się coś, w co chcesz wierzyć. Tak, SJ nie mają sprecyzowanych wierzeń. W zależności z kim rozmawiasz, wersję będą się różnić. Bierze się to z faktu, że ciągle wprowadza się coś nowego, jednocześnie nie odcinając się od starego. Ludzie albo nie nadarzają z ogarnieciem albo radykalizują swoje wierzenia, przez co jeszcze bardziej wypaczając.
Już tutaj drodzy przedmówcy nadmienili, że magiczna chwila jest chrzest. Zauważ, że przymkną oko na twój brak "wiedzy", bylebyś tylko się ochrzcił. Bombardowanie miłością się kończy, zaczyna odzieranie z godności. Tak SJ są odzierani z godności. Kimkolwiek byś nie był, na jakim szczeblu w organizacji, na każdym kroku musisz się mierzyć z próbą pokazania twojego pośledniego miejsca w stadzie.
Mój ojciec, nadzorca obwodu, pionier  specjalny, człowiek ryzykujący życie opracowując setki wydań strażnicy i przygotowując je do druku w czasach zakazu usłyszał ostatnio, że jego ofiara jest nie miła Bogu, bo nie działali legalnie.
Działając 12 lat w RKB na wszystkich szczeblach, poświęcając swój czas młodości, harując na budowach czy ślęcząc nad projektami, usłyszałem z dwa lata temu, od gówniarza, że dziś nie dostałbym nawet łopaty w rękę bo nie mam kwalifikacji duchowych. Cokolwiek zrobisz, dla nich jest to gówno warte. Jesteś tylko frajerem do wykonania zadania.
Szin, poprostu patrz na SJ rzeczywistym okiem. I pytaj się ich o wszystko. Zobaczysz jak się zaczną wkurzać, że zadajesz nie wygodne pytania....
« Ostatnia zmiana: 09 Luty, 2021, 18:01 wysłana przez Siedemtwarzy »


Offline Estera

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #18 dnia: 09 Luty, 2021, 18:42 »
Już tutaj drodzy przedmówcy nadmienili, że magiczna chwila jest chrzest. (...)
Szin, poprostu patrz na SJ rzeczywistym okiem. I pytaj się ich o wszystko.
Zobaczysz jak się zaczną wkurzać, że zadajesz nie wygodne pytania....
   Szin.
   Załóżmy, że ożenisz się z kobietą będącą świadkiem Jehowy.
   To musisz jeszcze zapamiętać drugą ważną rzecz, która będzie bardzo wpływała na Wasze życie małżeńskie.
   Będąc mężem, który nie jest świadkiem Jehowy, zawsze będziesz zaliczany do ludzi drugiej kategorii.
   Taką myśl będziesz musiał dopuścić do swojej świadomości.
   I zawsze będziesz gorszy od męża, który jest świadkiem Jehowy, choćbyś przewyższał go pracą, wykształceniem, mądrością, zdolnościami.
   Bo w ich oczach będziesz zawsze tylko poganinem, tym niewierzącym, krótko mówiąc "światusem".
   ( :) nie obrażając naszego mądrego forumowicza "Światusa"  :) :) )
   Siedemtwarzy, bardzo dobrze Ci doradza.
   Zapytaj ich np.,, jak załatwiają sprawy pedofilów w zborach i przyglądaj się uważnie ich reakcji.
   Powołaj się np., na zeznania Geoffrey'a Jacksona, członka Ciała Kierowniczego,  przed Królewską Komisją w Australii i słuchaj uważnie co Ci odpowiedzą.

      https://www.youtube.com/watch?v=scipRY3zbAc
   
   Zapytaj też np., o przemoc w małżeństwach, alkoholizm, jak starsi do takich sytuacji podchodzą.
   I jak takie rodzinne sprawy są załatwiane?
   Bo ogólnie, to może Ci powiedzą, że nie ma w ich szeregach ani pedofili, ani osób dopuszczających się przemocy.
   Ani innego rodzaju różnych grzeszników.
   Bo to czysta, święta, organizacja Boża, z której takich się wyklucza.
   Co niestety, w przypadku Australii się nie stało, przez dziesiątki lat.

   Obserwuj w zborze, czy wszyscy są jednakowo sprawiedliwie traktowani, czy jednak tak nie jest?
   Jak będziesz dobrym obserwatorem i słuchaczem, wyciągniesz swoje właściwe wnioski i sam będziesz wiedział, co z tym fantem zrobić.
   Dobrze steruj tym swoim lustrem rozsądku, a znajdziesz właściwe odpowiedzi.
   Wszystko sprawdzaj, nie daj się wprowadzić w błąd, nie daj się zmanipulować ich rzekomą miłością.
   A zadawaniem niewygodnych pytań, rzucisz na nich papierek lakmusowy, który powie Ci wszystko.
   Życzę powodzenia w podejmowaniu różnych, mądrych decyzji związanych z tą sektą.
   Pozdrawiam.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Szin

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #19 dnia: 09 Luty, 2021, 21:28 »
A i kolejna rzecz, jeśli nie myślisz o niej w kategoriach małżeństwa to odpuść, bo wpędzisz ja w lata a im starsza tym trudniej będzie jej ułożyć sobie życie z ŚJ - większość moich znajomych ŚJ wzięło ślub w wieku 19-21 lat.
Ten argument jest dosyć mocny. Jeżeli kobieta chce włączyć się w życie zborowe, wyjść za Świadka i założyć rodzinę w takim środowisku i poprowadzić przez życie w ten sposób, to rzeczywiście nie można jej zawracać głowy.
Sądzę, że naiwne byłoby pytanie się jej, dlaczego tak chce.


Offline TomBombadil

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #20 dnia: 10 Luty, 2021, 12:33 »
Przed chrztem jesteś zachęcany do sprawdzania i zadawania pytań.Po już pytać nie wolno.A sprawdzanie oznacza problemy.Możesz być za to upomniany ,naznaczony lub wykluczony.Dowiesz się ,że za rozpasanie lub za odstępstwo.Jeśli porozmaeiasz z kimś wykluczonym,nawet jeśl to będzie ratowanie mu życia przed samobójstwem to też należysz do rozpasanych i czeka cie komitet sądowniczy.I takie tam...


Offline Szin

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #21 dnia: 10 Luty, 2021, 14:04 »
O naznaczeniu i wykluczeniu i odstępstwie słyszałem, ale określenie "rozpasanie" to pierwsze słyszę.


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #22 dnia: 10 Luty, 2021, 15:17 »
O naznaczeniu i wykluczeniu i odstępstwie słyszałem, ale określenie "rozpasanie" to pierwsze słyszę.

Rozpasanie to w świadkowskiej nowomowie słowo wytrych do pouczania, napominania, naznaczania bądź wykluczania.
Poniżej cytat ze świadkowskiej zakazanej dla szeregowych książki, podręcznika dla starszych "Paście Trzodę Bożą":
"Tak więc „rozpasanie” nie odnosi się do złego postępowania mniejszej wagi, ale opisuje czyny odzwierciedlające postawę, która uwidacznia się w braku szacunku lub nawet w pogardzie dla Bożych norm, praw i władzy. Termin „rozpasanie” obejmuje więc dwa elementy: 1) postępowanie, które samo w sobie stanowi poważne naruszenie praw Jehowy, oraz  2) zuchwałą, pozbawioną szacunku postawę winowajcy wobec praw Bożych.
W poniższych sytuacjach—choć nie są to wszystkie—w grę może wchodzić rozpasanie, jeśli obwiniony przejawia bezczelną, lekceważącą postawę, praktykując następujące rzeczy:
1) Utrzymywanie nieuzasadnionych kontaktów z osobami wykluczonymi lub osobami, które się odłączyły."


Warto zauważyć, że nakazano tu starszym, aby osobą które kontaktują się z wykluczonymi/odłączonymi przypisywać rozpasanie.  ;)
Myślę, że starsi bez problemu mogą wykluczyć Świadka jeśli będą mieli dowody, na to że ten czytuje i udziela się na naszym forum. Toż to przecież przejawianie bezczelnej, lekceważącej postawy.  >:D
« Ostatnia zmiana: 10 Luty, 2021, 15:20 wysłana przez DeepPinkTool »


Offline Lovely

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #23 dnia: 10 Luty, 2021, 16:33 »


rzeczywiście nie można jej zawracać głowy.
Sądzę, że naiwne byłoby pytanie się jej, dlaczego tak chce.

Tak naprawdę to nic o niej nie wiem. Istnieje jakieś niewielkie prawdopodobieństwo, że chciałaby się odciąć od ŚJ, ale z różnych przyczyn nie może. Zerwać ze wszystkimi dotychczasowymi znajomymi nie jest łatwo. A może jeszcze nie wie, żeby tak chciała
Myślę, że szczera rozmowa by tu pomogła.
Jeśli chodzi o odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie to pytać zawsze warto, ale ona może nie wiedzieć dlaczego tak chce a powodów może być multum.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka



Offline Szin

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #24 dnia: 10 Luty, 2021, 16:50 »

Tak naprawdę to nic o niej nie wiem. Istnieje jakieś niewielkie prawdopodobieństwo, że chciałaby się odciąć od ŚJ, ale z różnych przyczyn nie może. Zerwać ze wszystkimi dotychczasowymi znajomymi nie jest łatwo. A może jeszcze nie wie, żeby tak chciała


Sugerujesz, żebym ją wyciągnął? Nie mam takich kompetencji :)
Może ona po prostu wierzy?


Offline Lovely

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #25 dnia: 10 Luty, 2021, 18:11 »
Sugerujesz, żebym ją wyciągnął? Nie mam takich kompetencji :)
Może ona po prostu wierzy?
Nie chciałam, żeby to aż tak zabrzmiało    

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka



Offline PoProstuJa

Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #26 dnia: 10 Luty, 2021, 20:25 »
Cały "problem" osób "ze świata" (czyli nie będących Świadkami) jest taki, że oni myślą patrząc na Świadków kategoriami: TO TYLKO RELIGIA.
Że religia jest tylko jednym z elementów ich życia.
Że to niemożliwe żeby religia aż tak bardzo ingerowała w życie człowieka.
Że jakby co... to religię można zmienić...

Otóż nie.

Podam to na przykładzie organizmu, który składa się z różnych członków - nóg, rąk itd.
Dla człowieka mało wierzącego religia może być jak włosy... ich utrata nie jest bolesna, a w razie potrzeby można kupić jakąś perukę.

Dla bardziej wierzących - religia jest niczym ręka czy noga - ich utrata jest bolesna, ale da się dalej żyć... i można ewentualnie nabyć jakąś protezę, która mu pomoże w poruszaniu się.

Natomiast dla Świadków religia jest jak głowa i kręgosłup - gdy je stracisz, to po prostu nie da się dalej żyć. To oś ich zycia. Wszystkie inne członki - ręce, nogi itd. (tj. praca, rodzina, edukacja itd.) są ściśle podporządkowane religii. I gdyby praca bądź rodzina miała Świadkowi kolidować z jego wierzeniami, to woli sobie tę rękę odciąć! Czasem odcina od siebie całą rodzinę. Jest pokaleczony, ale głowa nadal na swoim miejscu...

A zatem potencjalny kandydat na męża (bądź żonę) Świadka jest tym mniej ważnym członkiem, który w razie problemów można amputować.

Miałam okazję już słyszeć rozważania pewnej mężatki-Świadkowej (mąż "ze świata"), która zastanawiała się czy dobrze zrobiła biorąc męża "ze świata", bo liczyła na więcej błogosławieństw od Boga, a miała ich mało... no i widocznie wina tego była taka, że wzięła ślub "nie w Panu".
Więc nie tylko członkowie zboru mogą uważać męża "ze świata" (bądź światową żonę) za "gorszy sort". Tak nawet może uważać sama żona!
Powiem więcej... jeśli wzięłaby rozwód ze "światusem", a następnie ślub ze Świadkiem, to jej grzech (w postaci rozwodu) nie jest traktowany jako coś bardzo złego... Wręcz może być ciche przyzwolenie ze strony zboru na takie postępowanie!



Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Dzień dobry
« Odpowiedź #27 dnia: 10 Luty, 2021, 21:28 »
Witaj Szin:
Bardzo dobrą podjąłeś decyzję, że Jesteś na Forum zarejestrowany. Osobisty problem poruszyłeś na łamach Forum, otrzymujesz  szczere odpowiedzi, które powinieneś przeanalizować, ułożenie osobistego życia to nie lada wyczyn aby związek małżeński trwał w poszanowaniu pomiędzy dwojgiem osób darzącym się głębokim uczuciem (mężczyzny i kobiety).
Małżeństwo to wyższy stopień miłości, lecz nie każdy dotrzymuje wypowiedzianego słowa - PRZYSIĘGI wobec partnera/ki, (wiele osób młodych jest zauroczonych pragnieniem ... wiadomo czym), kiedy przychodzą nowe obowiązki w małżeństwie np. potomstwo, wiele młodych jest nie przygotowanych w ich spełnieniu wiec zaczynają się nowe nieprzewidziane problemy w związku, większość nowe sytuacje wspólnie rozwiązują inni nie stają na wysokości zadania i odchodzą.
Z sJ w późniejszym czasie takie małżeństwo staje się, wielkim  problem dla jednostki, która nie przebywa w sekcie (Ww) jak np. chrzest dziecka, komunia ... itp
Wiele, bardzo wiele takich przypadków kończy się obopólnym rozejściem, lecz dla ich dzieci następuje dramatyczny koszmar w ich psychice (życiowa trauma ), która trwa jak wyciśnięte piętno utraty swoich rodziców.
Jestem pod wrażeniem Twojej postawy względem tej dziewczyny, zauważyć można, że Jesteś mądrym dojrzałym młodym mężczyzną  a nie pospolitym młodziakiem zanim podejmiesz odpowiednią decyzje jak potocznie się mówi, ''postawienie kropki nad i''.

Przepraszam za nietakt wobec Ciebie, powinienem najpierw powitać kolejnego Nowego u-sera  Forum.
Czytaj, zapytaj, pisz, pisz - kto zadaje pytania nie błądzi wręcz przeciwnie zdobywa wiedzę a ona potrzebna jest każdemu z nas- serdecznie pozdrawiam