Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rolf Furuli autor książki broniącej 607r wzywa do reformy Świadków Jehowy?  (Przeczytany 11015 razy)

Offline Roszada

Właściwie to:

Cała przyczyna jego 'kyzysu sumienia', to wydanie Paście z 2019 r.

"Zawsze byłem lojalny wobec CK i organizacji. Broniłem organizacji w norweskim radiu i telewizji oraz w różnych pismach. Uczyniłem to, ponieważ wierzyłem i wciąż wierzę, że jest to jedyna prawdziwa religia. Ale widziałem, jak obecne CK w ostatnich latach poprowadzi organizację w złym kierunku. Dla mnie punkt kulminacyjny nastąpił w 2019 r., kiedy otrzymaliśmy nową książkę dla starszych, „Paście trzodę Bożą” 1 Piotra 5: 2. Zawiera kilka ludzkich przykazań, które nie mają podstaw w Biblii. Z tego powodu tysiące zostały wykluczone, a inne tysiące zostaną wykluczone w przyszłości, jeśli te ludzkie przykazania nie zostaną usunięte. W tej sytuacji nie mogę już być cicho i dlatego napisałem tę książkę."

Cytuj
I have always been loyal to the GB and the organization. And I have defended the organization in Norwegian radio and TV and in different writings. I have done this because I have believed, and still believe that this is the only true religion. But I have seen how the present GB in recent years has led the organization in the wrong direction. And the climax for me was reached in 2019 when we got the new book for elders, “Shepherd the Flock of God” 1 Peter 5:2.  It contains several human commandments that have  no  basis  in  the  Bible.  Because  of  these,  thousands  have  been disfellowshipped,  and  other  thousands  will  be  disfellowshipped  in  the future if these human commandments are not removed. In this situation, I cannot be quiet anymore, and therefore I have written this book.
(s. 319).


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 420
  • Polubień: 2449
  • Między ślepymi jednooki królem
Widać, że jeszcze spory kawałek drogi przed nim do mentalnego wyzwolenia.

Dlaczego nie ma nic przeciwko istnieniu kodeksu karnego do którego mają dostęp tylko sędziowie?
No bo jak potraktować tajność „Paście trzodę Bożą” ?


Offline Roszada

Ja jestem trochę zawiedziony, że niby książka Paście z 2019 r. była dla niego koronnym argumentem na krytykę CK.
Przecież książka Paście z 2019 nie spadła z nieba ze swoją treścią w 2019 roku, ale była wcześniej wersja z 2010, która była stale przez lata uzupełniana Listami dla starszych. Starsi mieli za zadanie uzupełniać sobie w wersji papierowej, a w wersji elektronicznej robiło to Towarzystwo.
Każdy może sam zobaczyć, jak to wyglądało:
https://wtsarchive.com/pub/ks10-p_pascie-trzode-boza

Już na stronie tytułowej jest dopisek do listu z 2015.
Patrz s. 17 do listu z 2014.
Nasza wersja z 2010 (druk 2012) kończy się dopiskami na 2015, ale później były kolejne wersje elektroniczne z dopiskami.

Poza tym dla roku 2019 nie wymienia on żadnego listu czy publikacji, która coś wnosi nowego.
Być może w 2019 przelała się w nim czara goryczy.
Natomiast zmiany autokratyczne, czyli zawładnięcie przez CK dla siebie 'niewolnika' nastąpiły w 2013 r., a więc dużo wcześniej.
Zresztą starszym Furuli przestał być w 2010 r. Czemu?
Zdaje się nie podaje powodu. :-\

Ale chwała mu za to co zrobił, że miał odwagę niewolnika obnażyć publicznie. :)
Mało takich odważnych i wpływowych. :-\
Jeszcze pewnie im przyłoży kilka razy w wywiadach i kolejnej książce lub w artykułach.


Offline Roszada

Jeden z exŚJ zwrócił mi uwagę telefonicznie na ten fragment:

"Dla mnie punkt kulminacyjny nastąpił w 2019 r., kiedy otrzymaliśmy nową książkę dla starszych, „Paście trzodę Bożą” 1 Piotra 5: 2. Zawiera kilka ludzkich przykazań, które nie mają podstaw w Biblii. Z tego powodu tysiące zostały wykluczone, a inne tysiące zostaną wykluczone w przyszłości" (s. 319).

Powiedział mi, że Furuli tu przesadził.
Bo nie podał skąd ma dane o tych tysiącach, a na dodatek jeśli były tysiące wykluczonych, to również na podstawie dotychczasowych praw organizacji, a nie jakichś nowych z roku 2019. Nowe kwestie w książce z 2019 r. stanowią nikły procent dotychczasowej treści.
Poza tym w niektórych sprawach nastąpiło rozluźnienie, np. omawiany wcześniej w innym wątku dopuszczany "drobny hazard". :)
« Ostatnia zmiana: 30 Maj, 2020, 11:48 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Ku pamięci został założony wątek w kalendarium Nowe Światła:

https://sjwp.pl/nowe-swiatla/2020-odstepcze-poglady-prominentnego-sj-r-furuli/msg219096/#msg219096

Tam tylko skrótowe informacje są, z odesłaniem do tego właśnie wątku.


Offline Aliki

Czytam i nadziwić się nie mogę...
Strona 208 i kolejne... W miarę jak będę dysponować czasem, to po trochu tu wrzucę...

"Świadkowie Jehowy są mistrzami w walce o wolność religijną. Wielu ludzi zmieniło swoją religię i zostało Świadkami. W przypadku niektórych osób, które stały się Świadkami, członkowie rodziny nie chcą już mieć z nimi do czynienia i stosują ostracyzm. Oczywiście jest to niedobre.
Jednakże ludzkie nakazy wydane przez CK mogą doprowadzić do identycznej sytuacji. W Strażnicy z 15 lipca 1985, na stronie 31 mamy następujące pytanie:
Czy słowa z Listu 2 Jana 10, gdzie jest mowa o tym, by nie przyjmować do domu ani nie pozdrawiać pewnych osób, odnoszą się tylko do tych, którzy szerzą fałszywe nauki?

W odniesieniu do osób, które opuszczają zbór, jest tam napisane:
Opisowi temu odpowiada każdy, kto świadomie i oficjalnie zrywa ze zborem. Wyrzekając się z rozmysłem zorganizowanego ludu Bożego i schodząc z drogi chrześcijańskiej, sam czyni siebie odstępcą. Lojalny chrześcijanin nie zechce utrzymywać kontaktów z takim odszczepieńcem.

To znaczy, że jeśli Świadek pisze list, w którym rezygnuje z przynależności do organizacji, będzie traktowany jak osoba wykluczona oraz poddany ostracyzmowi. Jest to wyrazem wojowniczego nastawienia a z racji braku wyraźnych  biblijnych instrukcji, ta praktyka powinna zostać porzucona. W rzeczywistości jest to używanie podwójnych mierników i odważników - jednego zestawu mierników wobec ludzi zmieniających religię i  zostających Świadkami a innego zestawu, gdy ktoś zmienia religię i odchodzi od Świadków."


Offline Aliki

Strona 209:
"Co więcej, usprawiedliwianie tego nastawienia jest niewłaściwe. Strażnica z 1 sierpnia 1974, strona 465, zawiera następujący komentarz do 2 listu Jana 7-10:
Zwróćmy uwagę, że w wierszu siódmym apostoł Jan powiada, iż „wyszło na świat wielu zwodzicieli, którzy nie chcą uznać, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem” (NP). Następnie Jan ostrzega, żeby się mieć na baczności i nie przyjmować takich ludzi do swego domu, gdyż są to aktywni propagatorzy fałszywych nauk, zwodniczy krzewiciele błędu. Nie powinno się im pozostawić żadnego przyczółka, z którego by na pewno usiłowali przeniknąć dalej. Nie należy ich nawet pozdrawiać, aby nie stać się współuczestnikiem ich zła.

Strażnica z 1 czerwca 2015, strona 14 zgadza się z powyższym komentarzem:
Apostoł Jan utożsamiał z antychrystem każdego, kto świadomie rozpowszechnia kłamstwa religijne o Jezusie Chrystusie i jego naukach.

Osoby, o których napisał Jan, to ci, którzy aktywnie szerzyli fałszywe nauki. Rzecz jasna chrześcijanie nie powinni zapraszać takich ludzi do swych domów ani ich pozdrawiać. Ale słowa Jana nie odnoszą się do tych, którzy opuszczają zbór chrześcijański nie sprzeciwiając się mu aktywnie ani nie rozpowszechniając fałszywych nauk.

Paweł twierdzi, że osoby które przesiąknęły szczególnie złym postępowaniem są niegodziwe i muszą zostać usunięte ze zboru (1 Koryntian 5:11,13; 6:9,10). Mówi również, że nie powinniśmy nawet "jadać z takim człowiekiem" (5:11). Istnieje powód by nie mieć z taką osobą do czynienia. Nasze postępowanie pokazuje, że potępiamy zachowanie takiego człowieka i to jest najsilniejszy środek, jakiego możemy użyć by spróbować uświadomić mu, iż znajduje się na złej drodze i powinien okazać skruchę. Istnieje też powód do stosowania ostracyzmu wobec antychrystów, a mianowicie by nie przyjąć ich nauk. Ale nie ma powodu do stosowania ostracyzmu wobec osoby, która oświadcza, że nie chce już dłużej być częścią zboru SJ.

Gdy ktoś oddaje się Jehowie i zostaje ochrzczony, obiecuje służyć Bogu na zawsze. Jeśli ktoś taki opuszcza zbór, łamie obietnicę, którą złożył. To jest sprawa między tą osobą a Jehową. I nie widzę logicznej przyczyny dla której nie mielibyśmy zaakceptować takiej decyzji opuszczenia naszej organizacji i traktować takiego człowieka w przyjazny sposób, tak jak traktujemy wszystkie inne osoby spoza naszego zboru.

Nie istnieje biblijny nakaz mówiący, że chrześcijanin musi stosować ostracyzm wobec osoby, która odłącza się od zboru, jeśli ta osoba nie jest antychrystem.


Inny przykład wrogiego nastawienia został wyrażony na kongresie. Pokazano scenę, w której zadzwonił telefon siostry. Na wyświetlaczu pojawił się numer wykluczonej spokrewnionej osoby.  Właśnie dlatego siostra nie odebrała telefonu. Aby pokazać, że wykluczony musi okazać skruchę, nie będziemy mieć z nim nic wspólnego. Jednakże chcemy uchronić wykluczoną osobę przed najgorszym. I jeśli będzie potrzebowała ratunku, to jej pomożemy. Wykluczona osoba, która telefonowała mogła być chora i potrzebować pomocy albo tak pogrążona w depresji, że chciała popełnić samobójstwo. Z uwagi na chrześcijańską miłość i równowagę należało odebrać telefon. Jeśli nie była to gardłowa sprawa, należało w łagodny sposób zaznaczyć iż rozmowa nie jest możliwa. Byłoby to o wiele lepsze przypomnienie wykluczonej osobie, że musi okazać skruchę niż nieodebranie telefonu.

Nie wychodźcie poza to, co napisano (1 Koryntian 4:6)

Wykluczanie chrześcijan w oparciu o ludzkie nakazy, które nie mają poparcia w Biblii jest poważnym pogwałceniem zasad biblijnych.


Offline Roszada

Widzę niewiele mają do powiedzenia forumowicze na temat książki.
A szkoda, bo zbiorowa mądrość to coś więcej, niż jak jedna czy dwie osoby czytają i dzielą się. :(