Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?  (Przeczytany 4732 razy)

Offline dziewiatka

Odp: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?
« Odpowiedź #30 dnia: 22 Wrzesień, 2019, 12:10 »
Byłem ponad 30 lat aktywnym świadkiem biblię przeczytałem nie jeden raz,jeżeli chodzi o studiowanie biblii to sporo wiedzy o niej zdobyłem podczas świadkowania ale jeszcze więcej gdy jestem po za zborem.Powód jest prosty ,dziś mogę korzystać z dowolnych źródeł informacji nie muszę przejmować się strażnikami prawowierności.Nie talk dawno powiedziałem żonie,że dzisiaj w żaden sposób nie ogranicza mnie twierdzenie ny już to zbadaliśmy ty nie musisz ,szkoda twojego czasu .Dziś mogę dwadzieścia razy badać jakąś kwestię i uzupełniać wnioski i nic nikomu do tego.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 785
  • Polubień: 5175
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?
« Odpowiedź #31 dnia: 26 Wrzesień, 2019, 19:48 »
Nie zgodzę się tylko z pierwszym pogrubionym przeze mnie zdaniem, bo WTS nie zniechęca do korzystania z obcych źródeł, sami ponoć na ich podstawie weryfikują rzetelność tego, co piszą (wyjąwszy oczywiście swoje Bible-Fiction, bo tu sami się uważają za autorytet  ;)   Tam jest dużo ludzi wysoko wykształconych, z doktoratami (nawet w naukach biologicznych), tłumacze bez krępacji korzystają z najróżniejszych zewnętrznych konkordancji/przekładów/komentarzy.

Ale właśnie - w cwany sposób przemyca się do umysłów odbiorców sugestię, że to jest jedynie słuszny sposób rozumienia Biblii. Jak to trafnie ujął Ekskluzywna-Inkluzywność, z jednej strony wypierają się, jakoby byli natchnieni, ale jednocześnie robią wszystko, żeby ŚJ tak właśnie myśleli. Najbardziej bezczelne i uzurpatorskie jest gadanie, że "Jehowa przygotował / Jehowa zaprosił" - gotuję się, jak to słyszę.

No i ta pauperyzacja... cały przekaz się trywializuje, staje coraz bardziej obrazkowy, płytki, reklamo-podobny, zwykły marketing religijny się zrobił. Ewidentnie brakuje tam ludzi zdolnych do pogłębionej analizy i interpretowania Biblii.

Inna sprawa, że pewnie zwyczajnie się już boją pisać coś samodzielnego, bo wiadomo - za chwile okaże się, że to brednie, których nie da się dłużej bronić.
[/b][/size]
Czy nie działa to na zasadzie ,,co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie". Wiesz, dokładnie pamiętam jak zniechęcano do czytania innych publikacji, periodyków religijnych. W samych strażnicach nawoływano do unikania jakiejkolwiek literatury alternatywnej (tak to nazwijmy). Gdyby ktoś pochwalił się, że czyta, zamawia, interesuje się innymi publikacjami wyjaśniającymi PŚ, przynajmniej miałby wizytę pasterską zaniepokojonych starszych. Oczywiście zbór także byłby zaniepokojony. Nie kwestionuje, że Warwick jest tak jak piszesz. W końcu R. Franz pisał, że także korzystał z komentarzy i innych publikacji. Ale zwykły głosiciel byłby storpedowany.
Tak to widzę.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Kerostat

Odp: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?
« Odpowiedź #32 dnia: 27 Wrzesień, 2019, 09:50 »

...dokładnie pamiętam jak zniechęcano do czytania innych publikacji, periodyków religijnych. W samych strażnicach nawoływano do unikania jakiejkolwiek literatury alternatywnej...

Dokładnie tak jak piszesz. Oficjalnie nie ma zakazu. Jest tylko odradzane.
Ale spróbuj tylko wykazać się wiedzą z poza podawanej przez org!!!

Pamiętam jak na początku mojej działalności, urządzaliśmy wspólne spotkania celem przygotowania się do zebrań, na jednym z takich spotkań, zacząłem mówić o pewnym opowiadaniu z publikacji innej niż strasznica! Co za miny zrobili! Pod tytułem:"jak on może czytać coś innego?"!
Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


Offline Sebastian

Odp: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?
« Odpowiedź #33 dnia: 27 Wrzesień, 2019, 13:25 »
przed laty spotkał mnie niesamowity przywilej: poszedłem do służby kaznodziejskiej w towarzystwie brata podróżującego.

w trakcie głoszenia jedna nasza rozmówczyni opowiadała nam antysemickie urban legend że Żydzi raz w roku mają uroczystość podczas której biją i znieważają na różne sposoby kukłę która symbolizuje Jezusa Chrystusa, a więc są zatwardzialymi grzesznikami.

brat podróżujący nie umie tego skomentować a ja mówię, że owszem, społeczność żydowska obchodzi takie święto, ale kukła nie symbolizuje Jezusa lecz Hamana, starożytnego wroga Żydów opisanego w biblijnej księdze Estery.

brat podróżujący wracając ze slużby spytał mnie skąd ja mam takie informacje o zwyczaju bicia Hamana, a ja odpowiadam że czytam różne publikacje, a ta informacja na 99% pochodzi z przypisów tekstu biblijnego zamieszczonych w katolickiej czterotomowej Bibli Poznańskiej, którą kiedyś kupiłem sobie z księgarni położonej na terenie świątyni Wang w Karpaczu.

bray podróżujący nie był zadowolony, ale ograniczył sie do porady abym czytał więcej publikacji towarzystwa strażnica a mniej publikacji obcych.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline lma

Odp: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?
« Odpowiedź #34 dnia: 27 Wrzesień, 2019, 20:53 »
Tak, zgadza się - czytanie publikacji religijnych, zawierających interpretacje, na pewno nie jest mile widziane i pewnie często kończy się rozmową. Ale tu dużo zależy od poziomu i horyzontów lokalnych starszych.

Byłem kiedyś jako zwykły szaraczek na praktykach w Nadarzynie i Andrzej Sz. (kierownik tłumaczy) pokazywał mi, co ma na kompie - pamiętam jego estymę, jaką darzył komentarz Keil&Delitzch. Różne cuda tam były u niego.

Miałem wrażenie (i sam odczułem), że bardziej odradza się czytanie naszej własnej starej literatury, niż obcej   ;D


Offline Terebint

Odp: CZy ŚJ studiują i czytają Biblię?
« Odpowiedź #35 dnia: 28 Wrzesień, 2019, 12:29 »
Jeżeli chodzi o czytanie Biblii to sporo jej czytałem, i można by rzecz, że dla niektórych byłem w tej kwestii nawet jakimś tam wzorem do naśladowania, bo średnia mi zapewne wychodziła nieco więcej niż zalecane raz rocznie. I było to - niestety - takie czytanie, jakie pasowało WTS. Czytałem szybko, z zapałem, bezrefleksyjnie, a jak już to w kontekście strażnicowym, wojennym (aha tym wersetem mógłbym mu odpowiedzieć na ten werset, tamtym na tamten). Czyli zupełnie nie tak, jak największe kościoły katolicki i prawosławny zalecają czytać. Bez Lectio Divina. W ogóle się nie karmiłem treścią tych Ksiąg, jak to polecają najstarsi Ojcowie Pustyni. Można by powiedzieć, że księgę uważaną za duchową czytałem bez aspektu duchowego.

Jednakże, ku mojemu szczęściu bądź nieszczęściu, za którymś tam razem zaczęły mi się otwierać oczy, na niektóre bezsensowne aspekty zawarte w tej Księdze. Oczywiście początkowo szybko zasłaniałem oczy i udawałem, że tam nie ma tego, co tam było napisane, ale później gdy docierały do mnie w całej swej pełni powodowały we mnie depresję i rozdwojenie jaźni, ponieważ nie mogłem ich ze sobą pogodzić logicznie, bądź w kontekście miłującego Boga Ojca.

Ale tak próbując odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie. Moim zdaniem świadkowie nie uczą podstaw, tak jak w szkole podstawowej. Moim zdaniem "antystudiują" i "antyczytają". Trochę tak, jakby nauczyciele matematyki w nauczaniu początkowym uczyli dzieci, że 5 jest większe od 8. Niby uczą ale czego? Uczą za to pseudoracjonalizmu i podsycają ogień magicznego myślenia, który później najczęściej przeobraża się w pseudoateizm bądź w zainteresowania rzeszą teorii spiskowych.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan