Miałem wrzucić wątek o modlitwie ale okazało się, że już rok temu to zrobiłem.
To tylko dorzucę do tej analogii o z dzieckiem dziękującym za każdy posiłek kolejną analogię.
Moje dziecko, pod groźbą wydziedziczenia, puka do wszystkich drzwi naszej ulicy mówiąc jakiego ma wspaniałego ojca i za co jest mi wdzięczne.