Na dobre wychodzi ludziom np. przestrzeganie Dekalogu. Ale według SJ:
Akurat z tym dekalogiem to nie jest zbyt trafny przykład (zwłaszcza jeśli z argumentem tym wyskakują katolicy)
bo co prawda język którym wyrażane jest stanowisko Kościoła Katolickiego i język którym wyrażane jest stanowisko świadków Jehowy są zupełnie przeciwstawne, ale praktyczne wnioski które z dekalogu wyciągają katolicy i praktyczne wnioski które z dekalogu wyciągają świadkowie Jehowy są prawie identyczne
katolicyzm naucza, że dekalog obowiązuje i dlatego nakazuje przestrzegać wszystkich nakazów zawartych w dekalogu (ale zamiast soboty nakazuje świętować niedzielę, argumentacja ogólnie znana: dlatego że Jezus zmartwychwstał "akurat" w niedzielę)
świadkizm naucza, że dekalog "nie obowiązuje" (ale, opierając się na innych wersetach biblijnych, pomimo tego) nakazuje przestrzegać wszystkich nakazów zawartych w dekalogu (z zastrzeżeniem że mają swoje własne stanowisko jak należy rozumieć święcenie dnia świętego)
sumując, obydwa wyznania co do przykazania o sabacie formułują stanowisko nakazujące czynić coś innego niż nakazano Żydom, ale jednocześnie nakazują przestrzeganie zasad moralnych wynikających z pozostałych dziewięciu przykazań.
wnioski: na podstawie cytatu który przytoczyła Noc Spokojna NIE NALEŻY wyciągać pochopnych wniosków, jakoby świadkowie Jehowy popierali np. kradzież (a tak można sobie pomyśleć, czytając że "dekalog nie obowiązuje" i nie znając całości nauczania strażnicy)