Nie znasz mnie i nie wiesz przez co przeszedłem. Przestrzegacie przed ocenianiem, a sam to robisz.
Sytuacja która spotkała moją nabliższą rodzinę: niestety argumenty z lewej strony nie dały rady.
Zdjęcia, filmy aktów, screeny rozmów osób które zdradzały tą osobę, świadkowie z zewnątrz,
nieusprawiedliwione wyjścia z pracy, wielokrotne kłamstwa zdradzającego nic nie dały...
Chciałem krótko, ale chyba nie dam rady.
Masz rację nie znam Ciebie.
I nie chcę znać osoby która ocenia innych a zwłaszcza kobiety po wyglądzie zewnętrznym.
Nie oceniam Ciebie tylko analizuję wątpliwą historię.
Dlaczego watpliwa?
Bo nieistotne szczegóły są podkoloryzowane, a kwestie do rozwinięcia są wyciszone.
Analizuję czystą logiką jak ci się to nie podoba twoje prawo , ale nie nazywaj tego emocjonalnym ocenianiem.
Sam kilka swoich dawnych postów napisałem ze zmienionymi faktami.
Jeśli tropi Cię całe grono to czasem tak trzeba.
Jednak kłamiąc w swoich postach chroniłem siebie a innych skrzywdzić czy oszukać nie zamierzałem.
Chciałem jeszce pociągnąć temat dress code kurtyzan skoro to takie oczywiste jak wyglądają, ale na co mi dzisiaj cmentarz..