51
POWITANIE / Odp: A po prostu takie ... ABC :)) ... dla wybudzających się z doktryny org.śj.
« Ostatnia wiadomość wysłana przez donadams dnia 06 Listopad, 2025, 09:52 »A przecież tym dramatom nie ma końca, one nadal trwają poukrywane w "mrocznych szafach z trupami".
Za szczelnie zamkniętymi drzwiami zborów, nadal rozgrywają się tragedie wielu dzieci.
Nadal jest mocne tuszowanie tego przestępczego procederu.
Nadal ofiarom na różny sposób zamyka się usta.
Co do zdecydowanej większości zgadzam się zupełnie. Nie jest tak, że organizacja nie zrobiła zupełnie nic w tym temacie, ponieważ po Australii pojawiło się kilka artykułów, w których głosiciele dyskutowali kwestie nadużyć seksualnych i chociaż samo w sobie to bardzo mało, to jednak jak na fakt, że wcześniej temat w zasadzie nie istniał, to dobre i to. Społecznie jest już dużo trudniej zamiatać temat pod dywan, ponieważ ten problem wychodzi wszędzie wokół. To powoduje, że nawet głosiciele są bardziej wrażliwi na tego typu zagrożenia. Organizacja nie wydaje też instrukcji głosicielom, co mają robić w przypadku takich nadużyć, nie przygotowuje ich do tego (w przeciwieństwie do starszych) co powoduje, że głosiciele ulegają społecznemu kierunkowi zmian - a to dobrze.
Czy proceder trwa? Na pewno. Czy w takiej samej skali? Nie sądzę, myślę, że jest zbyt głośno i społeczeństwo jest zbyt świadome, by część z tych ludzi ryzykowała. Prawda jest taka, że kiedyś - choć to szokujące - ryzyko po stronie napastników było minimalne. Czy ofiarom zamyka się usta? Pewnie niektórym tak, ale jaka jest skala tego zjawiska? Moim zdaniem to są ważne pytania i jednocześnie brak jest jednoznacznych odpowiedzi.
Żaden starszy w Polsce jak dotąd nie zgłosił i nie zgłasza tego przestępstwa na policję.
Przynajmniej ja o tym nie słyszałam, jeśli ktoś ma w tym temacie informacje, to niech mnie skoryguje.
Starsi nie zgłaszają, gdyż pierwszy telefon jaki muszą zrobić w takiej sytuacji jest robiony do działu prawnego do Biura Oddziału w Nadarzynie.
A gdzie są rodzice? Rozumiem, że rozmawiamy o organizacji, więc przywołujemy starszych, ale gdzie są rodzice? Czy rodzice zgłaszają te przypadki? Tego też nie wiemy. Starsi mają nie sugerować, by rodzic nie zgłosił sprawy na policję. Rzecz jasna też nie zachęcają. Ale czy w ogóle powinniśmy to analizować w kontekście rodziców? Jeśli jesteś rodzicem, masz podejrzenie, że twoje dziecko padło ofiarą molestowania, i nie zgłaszasz tego na policję, to nie można mówić o tym, że to jest wina organizacji. Rodzice są odpowiedzialni za bezpieczeństwo swoich dzieci. Nie mają polegać na starszych, księżach, psychologach czy urzędnikach. Mają być zainteresowani dobrem swoich dzieci i jeśli widzą, że coś jest nie tak, mają działać. Jeśli nie działają, bez sensu jest dyskusja o standardach organizacji.
Gdyby ta organizacja zajmowała się opieką nad dziećmi, moglibyśmy o tym dyskutować. Ale się nie zajmuje. Rodzice natomiast, bez względu na to, czy są świadkami Jehowy, czy nie są, często nie wiedzą, co robić w takich sytuacjach. Ktokolwiek ma dzieci wie, że dzieci mówią często różne rzeczy, szczególnie w określonym wieku. Jak sprawdzić, czy to prawda? Jak zrobić to, żeby nie eskalować sytuacji, w której brak jest wystarczającej pewności? Jak to zrobić, jak jest się otoczonym przyjaciółmi i rodziną i teraz okazuje się, że zagrożenie może pochodzić spośród nich? Nikt nie przygotowuje do bycia rodzicem. To trudna sztuka ale mimo wszystko to rodzice ponoszą odpowiedzialność za swoje dzieci.
Ilekroć ktoś będzie pisał o odpowiedzialności starszych, ja będę przypominał o odpowiedzialności rodziców. Tu nie chodzi nawet o prawo, ani o to, kto co powinien. Mam pełne prawo do tego, by wejść na pasy pod rozpędzony samochód i cokolwiek się później stanie, będzie winą kierowcy. Racja będzie po mojej stronie, tyle tylko, że jeśli zginę, to racja może nie wystarczyć. Więc jeśli racją jest to, że starsi powinni zgłaszać takie rzeczy, to jednak racja nie wystarcza, i potrzeba rodzica, który nie wpycha dziecka na pasy, bo pieszy ma pierwszeństwo.
Ostatnie wiadomości