7
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Gwałcidusza dnia 30 Maj, 2025, 12:58 »
Wracając do tematu. Jaką formę bytu musi mieć Syn Boży, skoro tak jak Bóg istniał przed stworzeniem rzeczy widzialnych i niewidzialnych, czyli ziemi i nieba. Spójrzmy na to oczami chrześcijan z I wieku. Ziemia była mieszkaniem ludzi. Natomiast niebo mieszkaniem istot duchowych. Czyli tak jak ludzie potrzebowali ziemi, tak istoty anielskie potrzebowały niebios, skoro owe niebiosa zostały dla nich uczynione. Natomiast Syn Boży istniał tak jak Bóg, przed uczynieniem niebios, skoro to on stworzył wszystko i wszystko przez niego się stało, a bez niego nic się nie stało z tego co się stało.
Jn 1:1-3,
1 Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
2 Ono było na początku u Boga.
3 Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało
Syn Boży musi mieć dlatego inną formę bytu niż aniołowie. On ma formę bytu jak Bóg. Bo Bóg istniał zanim powstały niebiosa. On ich nie potrzebował do istnienia. Tak samo i Syn, Logos Boży przez którego Ojciec stworzył niebiosa. Owo stwórcze Słowo Boże istniało z Bogiem zanim cokolwiek powstało. A jeśli Słowo było u Boga zanim cokolwiek powstało, to było jeszcze nieposłane. A więc było w Bogu. A będąc w Bogu, było również Bogiem. I gdy w końcu zostało wysłane z wnętrza Boga aby wszystko uczynić, miało Jego formę bytu, Jego ciało duchowe, Jego możliwości i dlatego mogło istnieć przed stworzeniem niebios, oraz je stwarzać. I stanowiło jedno razem ze swym Ojcem który dawał mu istnienie i jednoczył się z nim swoim Duchem Świętym. Dodatkowo według Jana "wszystko się stało", podczas gdy Słowo po prostu "było". Dlatego pierwsi chrześcijanie śmiało mogli odnosić do Syna fragmenty Starego Testamentu skierowane do Jahwe stwórcy wszechświata. Czyni tak autor Listu do Hebrajczyków gdy odnosi do Jezusa Psalm 102:26-28.
Hbr 1:10
Do Syna... Tyś, Panie, na początku osadził ziemię,
dziełem też rąk Twoich są niebiosa.
11 One przeminą, ale Ty zostaniesz
i wszystko jak szata się zestarzeje,
12 i jak płaszcz je zwiniesz,
jak odzienie, i odmienią się.
Ty zaś jesteś Ten sam, a Twoje lata się nie skończą.
Tak więc Syn Boży był dla pisarzy Nowego Testamentu Słowem stwórczym Boga, które było z Nim jedno zanim cokolwiek powstało. Strażnica aby temu przeciwdziałać mówi że Jan nazywa Jezusa Słowem gdyż był on Jego rzecznikiem. Zauważcie to proszę. Rzecznikiem. Ale z kontekstu Ewangelii Jana wynika, że apostoł nazywa Jezusa Słowem stwórczym, a nie rzecznikiem. Przecież pisze o Słowie w prologu, iż "wszystko przez nie się stało, a bez niego nic się nie stał". Albo, że "świat przezeń powstał, ale świat go nie poznał". Oraz "do swej własności przyszło". Dlatego Strażnica myli się i innych w błąd wprowadza. Natomiast prawda jest taka, że dla Jana Słowo które było u Boga, było również Bogiem, będąc Jego Słowem stwórczym. I dlatego mogło istnieć zanim powstały niebiosa dla wszystkich stworzeń duchowych. Wcześniej istniał tylko Ojciec i Syn i Duch Święty. Czyli Jahwe. Bóg mający w sobie swe Słowo i Ducha. Jahwe to Ojciec i Syn i Duch. On sam stworzył wszechświat jak powiedział:
Iz 44:24
Tak mówi Jahwe, twój Odkupiciel,
Twórca twój jeszcze w łonie matki:
«Jam jest Jahwe, uczyniłem wszystko,
Sam rozpiąłem niebiosa,
rozpostarłem ziemię; a któż był ze Mną?
Iz 55:11
10 Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg
spadają z nieba
i tam nie powracają,
dopóki nie nawodnią ziemi,
nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju,
tak iż wydaje nasienie dla siewcy
i chleb dla jedzącego,
11 tak słowo, które wychodzi z ust moich,
nie wraca do Mnie bezowocne,
zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem,
i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.