Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Estrella Despierta w 13 Czerwiec, 2015, 12:05
-
Bardzo serdecznie się wszystkim kłaniam. Jestem Estrella, czyli Gwiazda ;). Despierta czyli przebudzona... Jestem żoną M :)
Zapraszam do rozmów, pytań i do odwiedzenia mojego świeżego facebooka, bo jeszcze nikt mnie tam nie odwiedził ;( https://www.facebook.com/profile.php?id=100010010970452
Pozdrawiam i całuję :-* :-*
-
Hej moja Gwiazdo Przebudzona :-*
Musimy teraz uważać, żeby "przejawiać zrównoważony stosunek do korzystania z tego forum", bo inaczej chata nam zarośnie, a konto w banku wyschnie do reszty ;D.
-
To ide obiad robić.... :'(
-
Bardzo serdecznie się wszystkim kłaniam. Jestem Estrella, czyli Gwiazda ;). Despierta czyli przebudzona... Jestem żoną M :)
Zapraszam do rozmów, pytań i do odwiedzenia mojego świeżego facebooka, bo jeszcze nikt mnie tam nie odwiedził ;( https://www.facebook.com/profile.php?id=100010010970452
Pozdrawiam i całuję :-* :-*
Witom i o zdrowie pytom. :)
A ja myślałem że jakąś Gwiazdę zobaczę na face a tam ptaki. ;)
I tak se wpierw pomyślałem, już chcą się ujawniać i pokazać, a komitet tylko czeka. :-\
-
Witam :)
Nie jestem aż tak tępa żeby się wykładać na fejsie :). Chociaż mam fejsa "z twarzą" i nazwiskiem, to ten z ptakiem jest dla nowych przyjaciół i do gromadzenia nowych informacji. A ptaszek dlatego że symbolizuje wolność :). I skrzydła, które mają mi odrosnąć....
-
Bardzo serdecznie się wszystkim kłaniam. Jestem Estrella, czyli Gwiazda ;). Despierta czyli przebudzona... Jestem żoną M :)
Zapraszam do rozmów, pytań i do odwiedzenia mojego świeżego facebooka, bo jeszcze nikt mnie tam nie odwiedził ;( https://www.facebook.com/profile.php?id=100010010970452
Pozdrawiam i całuję :-* :-*
Witaj Gwiazdo, rozbawiłaś mnie do łez, fajnie że Jesteś z nami, tylko nie wiem co na to całowanie Twoje Kochanie ślubne...... ;D ;D ;D, ale całuj.
Byłem na Twoim FB i już chciałem kliknąć ale moja gęba i nazwisko jest wszystkim znane i nie wiem czy z tego powodu nie będziesz miała kłopotu, jeżeli nie to wyślij mi zaproszenie na Stanisław Chłościński.
-
Witaj Gwiazdo, milo ze jesteś tu z nami. Ja juz cie dodaje do fb, dane zgodne z prawdą ;) pozdrawiam Magda
-
Witaj Gwiazdo, rozbawiłaś mnie do łez, fajnie że Jesteś z nami, tylko nie wiem co na to całowanie Twoje Kochanie ślubne...... ;D ;D ;D, ale całuj.
Byłem na Twoim FB i już chciałem kliknąć ale moja gęba i nazwisko jest wszystkim znane i nie wiem czy z tego powodu nie będziesz miała kłopotu, jeżeli nie to wyślij mi zaproszenie na Stanisław Chłościński.
Podobno mam takie zdolności, że nagle rozbawiam do łez. Jestem raczej spokojna i cicha, ale jak walnę torpedę, to albo uciekają albo kładą się na podłodze ze śmiechu. (Dotyczy to także starszych zboru, ale tylko w pierwszym wypadku ekhem... ::))
To dla mnie zaszczyt gościć Cię Stanisławie na moim nowym facebooku. Tam niczego nie będę ukrywać - to moja nowa tożsamość internetowa. Przy okazji - dlatego, że śledzę twoje poczynania - gratuluję wyjścia z Organajzajszion, podziwiam za trud jaki wkładasz by nam żyło się lepiej, życzę dalszych sukcesów i stawiam się do dyspozycji, chociaż nie umiem zbyt wiele. Mój dział to "catrering i rozrywka" :P Aż dziwne że po tym wszystkim jeszcze potrafię się śmiać......
Mój mąż mnie tu śledzi (pewnie żeby się za mnie nie wstydził :P ), więc nawet jakbym chciała to o żadnych całusach na boku nie może być mowy ;D
Ale przyjmij ode mnie wyrazy szczerej i czystej sympatii.
-
Podobno mam takie zdolności, że nagle rozbawiam do łez. Jestem raczej spokojna i cicha, ale jak walnę torpedę, to albo uciekają albo kładą się na podłodze ze śmiechu. (Dotyczy to także starszych zboru, ale tylko w pierwszym wypadku ekhem... ::))
To dla mnie zaszczyt gościć Cię Stanisławie na moim nowym facebooku. Tam niczego nie będę ukrywać - to moja nowa tożsamość internetowa. Przy okazji - dlatego, że śledzę twoje poczynania - gratuluję wyjścia z Organajzajszion, podziwiam za trud jaki wkładasz by nam żyło się lepiej, życzę dalszych sukcesów i stawiam się do dyspozycji, chociaż nie umiem zbyt wiele. Mój dział to "catrering i rozrywka" :P Aż dziwne że po tym wszystkim jeszcze potrafię się śmiać......
Mój mąż mnie tu śledzi (pewnie żeby się za mnie nie wstydził :P ), więc nawet jakbym chciała to o żadnych całusach na boku nie może być mowy ;D
Ale przyjmij ode mnie wyrazy szczerej i czystej sympatii.
No i powiedz Sama jak tu Ciebie ;D nie kochać. To jest forum również towarzyskie, dla nas, abyśmy czuli się tu swobodnie, oczywiście jak jest taka potrzeba to podyskutujemy merytorycznie. Jest nam ogromnie miło że stworzyliśmy razem taką platformę.
Powiem Wam w zaufaniu, że zgromadzony jest tu tak potężny zasób osobowo-intelektualny że aż strach się bać.
Większość z Was znam osobiście albo z rozmów telefonicznych i powiem Wam, każdy z Was to Perła z narodów......dokładnie tak.
Są tu osoby które zajmują prestiżowe stanowiska, osoby które maja znaczący dorobek naukowy, mamy też w śród nas profesora zamianowanego przez Belweder, tak, tak.
I wiecie co w tym wszystkim jest najcudowniejsze, to że jesteśmy tu razem, że pracujemy dla siebie, że sobie pomagamy.
Dzieje się tak dlatego że się rozumiemy.
Taką klasę pokazaliśmy przy tworzeniu ulotki, przeszło to moje oczekiwania, dziękuje Wam za to.
-
Witaj Estrella :)
Bardzo bardzo miło :)
-
Gedeon: zgadzam się z każdym słowem!
Szacuek i szczerość i wolność wypowiedzi - tego potrzebuję teraz najbardziej.
-
Witaj Estrella :)
Bardzo bardzo miło :)
:)
-
Witaj Estrella :)
Bardzo bardzo miło :)
Witaj artuditu :)
Kłaniam się :-*
-
Hej moja Gwiazdo Przebudzona :-*
Musimy teraz uważać, żeby "przejawiać zrównoważony stosunek do korzystania z tego forum", bo inaczej chata nam zarośnie, a konto w banku wyschnie do reszty ;D.
Witaj serdecznie :)
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
PS. Odwiedziłam :)
-
Witaj serdecznie :)
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
PS. Odwiedziłam :)
Cześć!
Witam, całuję :-* i dziękuje za odwiedziny :)
-
Mój dział to "catrering i rozrywka" :P
O! To coś dla mnie :)
Jako klasyczny przykład obrzydliwego odstępcy uwielbiam jeść, pić i się bawić :P
-
O! To coś dla mnie :)
Jako klasyczny przykład obrzydliwego odstępcy uwielbiam jeść, pić i się bawić :P
Nie zapominaj też, że jesteś "chory umysłowo" ;)
If you know what I mean ;)
-
Wziąłem na siebie wszelkie konsekwencje bycia odstępcą :)
I nie narzekam :P
-
To ide obiad robić.... :'(
Ci małżonkowie są przewrotni.
Jedno zrobiło najkrótszy nick jak się da: M (można dać było krócej np. I :) )
A ta płeć piękniejsza najdłuższy jaki tu jest: Estrella Despierta, którego nigdy nie zapamiętam.
Nawiasem mówiąc jak pisałem do płci brzydszej na PM to nie wiedziałem czy doszło, bo jedna litera to nie wskakuje nick z automatu. :-\
-
Ahoj!
-
Hej moja Gwiazdo Przebudzona :-*
Musimy teraz uważać, żeby "przejawiać zrównoważony stosunek do korzystania z tego forum", bo inaczej chata nam zarośnie, a konto w banku wyschnie do reszty ;D.
Witaj. Domyślam się że Wy również, podobnie jak ja i mąż (którego tutaj nie ma) poświęcacie wiele czasu na zagłębianie się w "odstępczą" tematykę. My szybko zorientowaliśmy się, że niektóre informacje są dla nas ciężkie i trudne do "strawienia" wymagają przemyślenia i przegadania. Ale zrównoważone podejście jest naprawdę ważne, w końcu pokarm trzeba sobie dozować ;)
-
Witaj. Domyślam się że Wy również, podobnie jak ja i mąż (którego tutaj nie ma) poświęcacie wiele czasu na zagłębianie się w "odstępczą" tematykę. My szybko zorientowaliśmy się, że niektóre informacje są dla nas ciężkie i trudne do "strawienia" wymagają przemyślenia i przegadania. Ale zrównoważone podejście jest naprawdę ważne, w końcu pokarm trzeba sobie dozować ;)
My już wszystko trawimy normalnie, już wszystko co możliwe zobaczyliśmy (czasem na własne oczy na żywo...), obgadaliśmy, a teraz tylko jakieś nowości na bieżąco czytamy. Nic dla nas nie jest już "ciężkie".
O jakie zrównoważone podejście Ci chodzi?
-
O stosunek do korzystania z forum - jak w cytacie, z wypowiedzi M powyżej ;)
No widzisz, nas cały czas ta sekta czymś zaskakuje.
Dzieje się tak, chyba dlatego, że techniki manipulacji są coraz umiejętniej stosowane, co też najlepiej widać "na własne oczy" we własnym zborze, na wszelkich zgromadzeniach bądź czytając strażnicę.
A "ciężkie" chyba jeszcze długo będzie dla nas to, że nasi bliscy są poddawani coraz to bardziej wyrafinowanym działaniom organizacji.
-
O stosunek do korzystania z forum - jak w cytacie, z wypowiedzi M powyżej ;)
Korzystam z forum żeby zdobywać potrzebną mi wiedzę, a jej nigdy za wiele :). Śledzę właśnie dział o krwi bo mnie to bardzo interesuje. Chciałabym przygotować coś od siebie (jakiś referat, wykresy, itp) do czytania dla mojej umiłowanej cielesnej siostry, która jest mentalnym i aktywnym ŚJ żeby jej udowodnić ile było zmian w tym temacie, ile osób przez to zmarło niepotrzebnie, itp. bo ostatnio mi powiedziała, że zmiany są dobre i potrzebne. Chciałabym zrobić coś takiego ekstra, żeby z wrażenia się wykopyrtła i zakryła nogami 8). Ale nie wiem jak sie za to zabrać. Oprócz pomysłu muszę mieć wiedzę w tym temacie.
-
Czasem mam wrażenie, że pewne niepodważalne argumenty trafiają do świadków, ale oni chcą być po prostu konsekwentni w tym, co sobie postanowili i nawet jeśli z czymś się nie zgadzają, idą w zaparte, bo tak jest łatwiej, nie trzeba mierzyć się z prawdą. A takie odpowiedzi, że to "wszystko ma tak być", "to jest potrzebne" itp. tylko uciszają ich sumienie.
Znasz pewnie dobrze swoją siostrę i wiesz co mogłoby spowodować opisaną przez Ciebie oczekiwana reakcję ;D, więc uważam, że to świetny pomysł, że napiszesz coś swojego, w oparciu o różne treści.
A czy mogłabyś coś więcej powiedzieć o tym, czy Twoja siostra wie, jaki jest Twój stosunek do organizacji? Dobrze rozumiem, że nie będzie wiedziała, że to Ty jesteś autorką artykułu, czy wykładasz karty na stół?
-
Przeprowadzaliśmy już delikatne rozmowy z rodziną. Wygląda to tak jak mówisz - nawet jeśli jakiś argument jest logiczny albo widzą, że coś jest nie tak, to zawsze kończy się tak samo - "trzeba czekać na Jehowę", "nie jesteśmy mądrzejsi od niewolnika", itp.
-
"trzeba czekać na Jehowę"
To jakiś absurdalny zwrot.
Jehowa jest by i działa.
Co tu czekać?
Na co? Że się zastanowi i coś objawi nagle w tym czy innym roku w zależności od widzimisię?
-
Cześć Estrella ;-)
Hih, można skracać Twoją nazwę na Esti? ;-)
-
Cześć Estrella ;-)
Hih, można skracać Twoją nazwę na Esti? ;-)
Żadnej Esti!! Mów mi Gwiazda :)
-
Znasz pewnie dobrze swoją siostrę i wiesz co mogłoby spowodować opisaną przez Ciebie oczekiwana reakcję ;D, więc uważam, że to świetny pomysł, że napiszesz coś swojego, w oparciu o różne treści.
A czy mogłabyś coś więcej powiedzieć o tym, czy Twoja siostra wie, jaki jest Twój stosunek do organizacji? Dobrze rozumiem, że nie będzie wiedziała, że to Ty jesteś autorką artykułu, czy wykładasz karty na stół?
Moja siostra nie wie że mam wywalone na Strażnice :P. Ale pare razy słyszała jak krytykuje niewolnika i od razu zaciekle go broniła. I właśnie ma wiedzieć że to ja to napisałam - ma wpaść na to że z poziomu zwykłego głosiciela można się dowiedzieć rewelacji dyskredytujące niewolnika i cały ten WTS, a trudność polega na tym że nie moge użyć materiałów "odstępczych" chyba że jako moje własne wnioski.
-
Gwiazdo nie rób rewolucji, raczej ewolucję z siostrą.
Wstrząsy siostry mogą skończyć się donosami, że zdradzasz z kimś niewolnika. ;)
-
Gwiazdo nie rób rewolucji, raczej ewolucję z siostrą.
Wstrząsy siostry mogą skończyć się donosami, że zdradzasz z kimś niewolnika. ;)
Przynajmniej doniesie na mnie własna krew i będą mieć potem pretensje tylko do samych siebie.
-
Przynajmniej doniesie na mnie własna krew i będą mieć potem pretensje tylko do samych siebie.
Niektórzy katolicy całe lata albo i życie potrafią być "w kościele" a równocześnie "poza kościołem". A to ze względu na to by im żona czy mąż nie zawracali głowy, albo by rodzice nie rozpaczali, że dzieci od Boga odeszły.
Oczywiście nie namawiam do takie postawy, ale przynajmniej przejściowo wielu exŚJ to stosuje lub stosowało. Czasem można dla dobra sprawy więcej zrobić będą "wewnątrz" niż będąc już "na zewnątrz". :-\
-
Niektórzy katolicy całe lata albo i życie potrafią być "w kościele" a równocześnie "poza kościołem". A to ze względu na to by im żona czy mąż nie zawracali głowy, albo by rodzice nie rozpaczali, że dzieci od Boga odeszły.
Oczywiście nie namawiam do takie postawy, ale przynajmniej przejściowo wielu exŚJ to stosuje lub stosowało. Czasem można dla dobra sprawy więcej zrobić będą "wewnątrz" niż będąc już "na zewnątrz". :-\
Ale ja już jestem zmęczona, wstydzę się nazywać świadkiem jehowy. Ani nie jestem świadkiem, ani jehowy. A jak poszliśmy w zeszłą niedziele na zebranie to myślałam że zdechnę z nudów, skisne z duchoty i zejdę na zawał z nerwów. Chyba bym już chciała się komuś 'podłozyć'...
-
Ale ja już jestem zmęczona, wstydzę się nazywać świadkiem jehowy. Ani nie jestem świadkiem, ani jehowy. A jak poszliśmy w zeszłą niedziele na zebranie to myślałam że zdechnę z nudów, skisne z duchoty i zejdę na zawał z nerwów. Chyba bym już chciała się komuś 'podłozyć'...
Chociaż niby ze mnie suchy dogmatyk :-\, ale naprawdę współczuję Ci. :'(
Wiem że kobiety sercem do tego podchodzą, czy jak wstępują, czy jak występują.
Musicie wymyślić coś. Może byś sobie wyjechała np. na miesiąc czy dwa do pracy za granicę, blisko granicy, by mężuś mógł wpadać co Ciebie.
Tak fantazjuję, ale może to pomoże jakiś pomysł Ci podpowiedzieć, by zebrania odstawić z jakiegoś powodu. ;)
-
Chociaż niby ze mnie suchy dogmatyk :-\, ale naprawdę współczuję Ci. :'(
Wiem że kobiety sercem do tego podchodzą, czy jak wstępują, czy jak występują.
Musicie wymyślić coś. Może byś sobie wyjechała np. na miesiąc czy dwa do pracy za granicę, blisko granicy, by mężuś mógł wpadać co Ciebie.
Tak fantazjuję, ale może to pomoże jakiś pomysł Ci podpowiedzieć, by zebrania odstawić z jakiegoś powodu. ;)
Męża nie opuszcze nawet na jeden dzień. A na zebrania nie chodzę - tylko jak mamy cos do załatwienia tam... Ostatnio poszliśmy po jakieś formularze.
Ale nadal czasem sie spotykamy z braćmi towarzysko i padają wścibskie pytania :-\
-
Już nie mówiąc o umawianie się na głoszenie... Brr!
-
Tak trudno coś podpowiedzieć. :-\
Każdy człowiek jest inny, inaczej przeżywa. Ufff.
No właśnie te spotkania towarzyskie. To wiąże.
Co innego, gdy ktoś wstępuje od razy prawie z marszu do innej wspólnoty czy ma krąg nowych znajomych.
Popatrz, R. Franz miał taką wspólnotę u Gregorsona, co opisał w książce.
Była grupa ludzi. Choć nigdy nie wstąpił do żadnego kościoła, to jednak tę swoją grupkę domową mieli.
-
no właśnie... byłam ciekawa, czy mówiąc wprost, że napisałaś taki artykuł liczysz się z tym, że siostra lub ktoś inny doniosą na Ciebie starszym i czy wiesz, a może wręcz liczysz na to, że podważanie myśli niewolnika może skończyć się dla Ciebie wykluczeniem. Widzę, że jesteśmy na podobnym etapie. Też myślę czasem, żeby się podłożyć, ale waham się, czy to ma w ogóle sens i może lepiej dać sobie spokój z tym i po prostu przestać całkowicie się pokazywać na sali - a jak ktoś zapyta powiedzieć, że nie jestem już świadkiem i po krzyku. Na zebranie chodzę, dla podtrzymania statusu i żeby ojciec nie truł, w niedziele raz na dwa miesiące idziemy. Może tak być i pewnie będzie, że nie zapyta nikt o nas, bo starsi już nas unikają jak ognia, tylko "wymuszą" kiedyś napisanie listu... ale już mnie listy nie bawią, bo po co mam obcym ludziom się tłumaczyć, mogę odesłać ich co najwyżej do tego forum lub pokazać swoją teczkę ze zgromadzonymi materiałami i ulotkami jakie rozdam na dzień ofiar strażnicy. Słowa i tak nie opiszą tego, co czuję i myślę. Z jednej strony mam ochotę wyłożyć rodzicom wszystko wprost, dyskusje z nimi trwają od kilku miesięcy, chcę maksymalnie skrócić mój pobyt w wts bo na zebraniu autentycznie mam ochotę sobie podciąć żyły żeby ciśnienie mi zeszło i ból psychiczny zniknął choć na chwilę, nuda jest niemiłosierna, sama papka, którą śmią nazywać pokarmem stałym, te bzdury raz mnie bawią, a raz mam ochotę wstać i zacząć krzyczeć... myślałam, że rzucę się na podróżującego, jak kazał powtarzać zgromadzonym podczas wykładu jakieś zwroty wiara, miłość, pokój, nadzieja.... Pieprzona sekta, napotkał tylko moje spojrzenie i oburzenie jak zaczęłam mówić do znajomych i męża, "cooooooo mamy za nim powtarzać????? może zapalmy świece na środku i zgaśmy światła ??? ??? ??? ???
Nie zrozumiem chyba nigdy ludzi, którzy są w organizacji dłużej niż w rzeczywistości chcą (latami) tylko po to żeby ktoś im nie zawracał tyłka, że nie chodzą na zebrania żeby ktoś się nie czepiał, żeby zrobić komuś dobrze itp. Przecież życie, które mamy, takie jakim jest, tutaj, jest tylko jedno i trzeba je wykorzystać, w taki sposób, żeby na starość czuć dumę, radość, szczęście, autentyczne spełnienie a nie poczucie zmarnowanego czasu, wstyd i poświęcenie dla kogoś. Rodzic, który odrzuca dziecko, nie kocha go miłością bezwarunkową. To, że jest manipulowany to jedno, ale jest też dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym. Czy tacy rodzice są naprawdę warci takiego poświęcenia?
A takie teksty typu "rozwalmy tą sektę od środka i patrzymy jak się sypie" stanowią wymówkę! Namawianie innych na taką działalność (a mnie namawiało już kilka osób) to jak mówienie "nie bądź szczęśliwy, bo ja też nie mogę być, zemścijmy się". To powinna być, jeśli w ogóle, zabawa na chwilę, też myślę żeby zrobić coś ekstremalnego i wyciąć starszym numer zanim odejdę, postraszyć ich że przeciągnę na swoją stronę pół zboru, wyrwać kogoś stamtąd, zrobić jakiś ferment. Ale wielu jest takich, którzy tak mówią i działają prężnie w ten sposób dziesiątki lat... może efekty są, ale czy naprawdę warto uczynić z tego życiowy cel i tracić swój cenny czas, skoro świat jest tak piękny?
-
Żadnej Esti!! Mów mi Gwiazda :)
Najważniejsze to wybrać właściwy nick. ;)
I witam oczywiście. :)
(http://republika.pl/blog_em_4137552/5693185/tr/napisy_na_powitanie__9_.gif)
-
Siostra2007:
Zgadzam się z twoim każdym słowem! Zaczełam juź cię cytować, i kombinować na co ci konkretnie odpowiedzieć, ale nie ma sensu. Starsi też nas unikają jak ognia, nadzorca obwodu nawet się bał ze mną porozmawiać (a kafar 2 m wzrostu, aparycji nieprzyjemnej, oschłej i wyniosły!). Na zebraniach to sie wiercę, to płaczę, to chichoczę z absurdów... Jak żyć?! ::)
-
Na zebraniach to sie wiercę, to płaczę, to chichoczę z absurdów... Jak żyć?! ::)
Nie płacz bo i mi coraz smutniej z Twego powodu. :-\
-
Siostra2007:
Zgadzam się z twoim każdym słowem! Zaczełam juź cię cytować, i kombinować na co ci konkretnie odpowiedzieć, ale nie ma sensu
Dobrze wiedzieć, że ktoś jeszcze ma tak samo.
To zawsze jakieś pocieszenie.
-
Już nie mówiąc o umawianie się na głoszenie... Brr!
A co robicie jeśli chodzi o sprawozdania ze "świętej służby kaznodziejskiej"??
-
Na razie raportujemy nasze rozmowy o Chrystusie z innymi braćmi w zborze ;D
-
Estrella , wskoczyłam do Ciebie :)
-
Na razie raportujemy nasze rozmowy o Chrystusie z innymi braćmi w zborze ;D
To ja jestem pionierką pełnoczasową :P
-
Estrella , wskoczyłam do Ciebie :)
Witam, Ella! :-* :-* :-*
-
no właśnie... byłam ciekawa, czy mówiąc wprost, że napisałaś taki artykuł liczysz się z tym, że siostra lub ktoś inny doniosą na Ciebie starszym i czy wiesz, a może wręcz liczysz na to, że podważanie myśli niewolnika może skończyć się dla Ciebie wykluczeniem. Widzę, że jesteśmy na podobnym etapie. Też myślę czasem, żeby się podłożyć, ale waham się, czy to ma w ogóle sens i może lepiej dać sobie spokój z tym i po prostu przestać całkowicie się pokazywać na sali - a jak ktoś zapyta powiedzieć, że nie jestem już świadkiem i po krzyku. Na zebranie chodzę, dla podtrzymania statusu i żeby ojciec nie truł, w niedziele raz na dwa miesiące idziemy. Może tak być i pewnie będzie, że nie zapyta nikt o nas, bo starsi już nas unikają jak ognia, tylko "wymuszą" kiedyś napisanie listu... ale już mnie listy nie bawią, bo po co mam obcym ludziom się tłumaczyć, mogę odesłać ich co najwyżej do tego forum lub pokazać swoją teczkę ze zgromadzonymi materiałami i ulotkami jakie rozdam na dzień ofiar strażnicy. Słowa i tak nie opiszą tego, co czuję i myślę. Z jednej strony mam ochotę wyłożyć rodzicom wszystko wprost, dyskusje z nimi trwają od kilku miesięcy, chcę maksymalnie skrócić mój pobyt w wts bo na zebraniu autentycznie mam ochotę sobie podciąć żyły żeby ciśnienie mi zeszło i ból psychiczny zniknął choć na chwilę, nuda jest niemiłosierna, sama papka, którą śmią nazywać pokarmem stałym, te bzdury raz mnie bawią, a raz mam ochotę wstać i zacząć krzyczeć... myślałam, że rzucę się na podróżującego, jak kazał powtarzać zgromadzonym podczas wykładu jakieś zwroty wiara, miłość, pokój, nadzieja.... Pieprzona sekta, napotkał tylko moje spojrzenie i oburzenie jak zaczęłam mówić do znajomych i męża, "cooooooo mamy za nim powtarzać????? może zapalmy świece na środku i zgaśmy światła ??? ??? ??? ???
Nie zrozumiem chyba nigdy ludzi, którzy są w organizacji dłużej niż w rzeczywistości chcą (latami) tylko po to żeby ktoś im nie zawracał tyłka, że nie chodzą na zebrania żeby ktoś się nie czepiał, żeby zrobić komuś dobrze itp. Przecież życie, które mamy, takie jakim jest, tutaj, jest tylko jedno i trzeba je wykorzystać, w taki sposób, żeby na starość czuć dumę, radość, szczęście, autentyczne spełnienie a nie poczucie zmarnowanego czasu, wstyd i poświęcenie dla kogoś. Rodzic, który odrzuca dziecko, nie kocha go miłością bezwarunkową. To, że jest manipulowany to jedno, ale jest też dorosłym człowiekiem, odpowiedzialnym. Czy tacy rodzice są naprawdę warci takiego poświęcenia?
A takie teksty typu "rozwalmy tą sektę od środka i patrzymy jak się sypie" stanowią wymówkę! Namawianie innych na taką działalność (a mnie namawiało już kilka osób) to jak mówienie "nie bądź szczęśliwy, bo ja też nie mogę być, zemścijmy się". To powinna być, jeśli w ogóle, zabawa na chwilę, też myślę żeby zrobić coś ekstremalnego i wyciąć starszym numer zanim odejdę, postraszyć ich że przeciągnę na swoją stronę pół zboru, wyrwać kogoś stamtąd, zrobić jakiś ferment. Ale wielu jest takich, którzy tak mówią i działają prężnie w ten sposób dziesiątki lat... może efekty są, ale czy naprawdę warto uczynić z tego życiowy cel i tracić swój cenny czas, skoro świat jest tak piękny?
jeśli chodzi o pisanie listu , to nie bój nic - przede wszystkim nie pisze się listu po to żeby się tłumaczyć , tylko po to aby rozwiązać męczącą Cię sytuację , to tylko formalność ; ja zanim się za to zabrałam trafiłam na pewnego odstępcę ( wcześniej był starszym i był w komitecie ) , który poradził mi jak napisać list - krótko ,zwięźle i na temat , nie dać się namówić na jakieś rozmowy i wyjaśnianie , bo po co ? napisałam cś w ten sposób : " Oświadczam , iż według mojej wiedzy na temat organizacji - Swiadkowie Jehowy nie wzoruja się na Panu Jezusie i Biblii , żadam więc żeby nie uważano mnie za świadka J...."
napisałam ,że kategorycznie zabraniam kontaktować się z moja niepełnoletnią córką . Wysłałam list pocztą . Po dwóch tygodniach był telefon i kilka ironicznych słów , czemu niby zabraniam im kontaktów z moim dzieckiem ...!
tak w ogóle ci współczuję - też żyłam w zawieszeniu i wiem jak to jest więc trzymam kciuki ;)