Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Geralt w 20 Wrzesień, 2016, 23:52

Tytuł: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Geralt w 20 Wrzesień, 2016, 23:52
Grzech pierwotny
Hmmm ciężko zacząć..
W sumie nick i awatar z braku pomysłów wymyślony. Kiedyś coś tam się czytało.. :P
Urodziłem się w rodzinie ŚJ. Odkąd pamietam cała rodzina gorliwa. Nie miałem innego wyboru jak też robić jakieś ku temu kroki.
Wszystko szło gładko. Zostałem głosicielem mając jakieś 14/15 lat. Dość późno. Na szczęście nigdy nie awansowałem dalej i jestem nieochrzczonym czynnym głosicielem do dzisiaj. Może niedługo się to zmieni. Ale w którą strone dowiecie się na końcu tej historii.
Wychowywałem się pod kloszem Towarzystwa Strażnica. To pozwoliło mi "uniknąć pragnień przydarzających się w młodości". Przynajmniej do pewnego czasu.
Czasy gimnazjum. Syn innego starszego zboru starszy ode mnie o rok namawiał mnie zawsze do palenia fajek przed w trakcie i po szkole. W zborze nie było zbyt wielu młodych więc tylko z nim mogłem się jakoś trzymać. Zawsze odmawiałem. Tym samym zachowałem nieskazitelność przez całe gimnazjum. Gdy inni kojarzą te lata z największymi melanżami ja tylko i wyłącznie z byciem wyrzutkiem w klasie. Wspomniany syn starszego wyleciał z głosiciela, kontakt z nim sie urwał aż niedawno jakoś znowu się zaprzyjaźniliźmy, dalej pali i świat go troche już zmęczył. Planuje wrócić do zboru i zerwać z paleniem.
Poszedłem do szkoły średniej. W sumie pierwszy rok, a właściwie półtora zleciał mi bez żadnych rewelacji. Jakoś w wakacje mając 17 lat pierwszy raz spróbowałem piwa z kolegami. I w sumie troche może żałuję że dopiero wtedy. Ale z drugiej strony ochroniło mnie to może przed czymś. Tego się nigdy nie dowiem
I tutaj historia sie powoli rozkręca.
Skończyłem 18 lat. Poprzez swoją rodzinę też oczywiście w prawdzie, zacząłem chodzić na wieksze imprezki organizowane oczywiście w gronie braci pod nadzorem i bezalkoholowe. Nawet były to fajne spotkania. zaraz na początku roku po skończeniu 18 lat wybrałem się z kuzynem na pierwszą w życiu taka impreze. Nie czułem się wtedy najlepiej bo troche za dużo wypiłem i chyba pierwszy raz w życiu wymiotowałem po alkoholu. Ale w sumie wtedy nastąpiła moja opóźniona młodość. Dodam że na imprezach takich organizowanych w centrum polski przychodziło do 200 osób. Pamiętam że jedna z nich organizowana była w jakiejś remizie, inne w wynajmowanych salach najczęściej w domach kultury.
W czasie kolejnej imprezy tym razem w innej części Polski poznałem jedną fajną siostrzyczkę w moim wieku. A właściwie ona poznała mnie. Bo pierwsza do mnie napisała. I tutaj zaczyna się ciekawa opowieść pełna wielu wzruszeń i romantycznej pięknej miłości. Może o tym powiem później.

Tak na marginesie dodam że moja historia składa się z ciągu wielu szczęśliwych i nieszczęśliwych wypadków jak można wygrywać mimo słabych sytuacji. Od czasu jak zostałem głosicielem zawsze nim byłem i mimo że czytałem już forum o świadkach Jehowy i inne pokrewne strony już jakoś w wieku 15 lat, to nigdy jakoś nie chciałem być mniej aktywny. Wiedziałem że to pewnie i tak ściema ale jakoś nie było mi nie po drodze.
Przez lata bycia w organizacji nieraz upiłem się, zapaliłem sobie zielsko, wciągnąłem coś mocniejszego, przespałem się zarówno z ochrzczonymi siostrzyczkami jak i ze światuskami, jak i wiele innych rzeczy. Zawsze mi to jakoś uchodziło płazem, raz tylko miałem komitet, ale w sumie sam chciałem go mieć, żeby wkopać jedną osobę. Ale o tym opowiem w następnym odcinku.

Proszę nie obraźcie się na mnie że jestem taki bez skrupułów. Po prostu religia świadków Jehowy nie dała mi w kość, bo zawsze jakoś udało mi się wyślizgnąć. Naprawdę szkoda mi bardzo osób które od zawsze wierzyły ślepo w kierownictwo Boże i rezygnowały z młodości.
To by było na tyle. Proszę o pytania pod spodem :P
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Wrzesień, 2016, 08:48
Cytuj
Wychowywałem się pod kloszem Towarzystwa Strażnica.
Witaj!
Jesteś z rodziny pokoleniowej u ŚJ?
Jacyś starsi w rodzinie?
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 21 Wrzesień, 2016, 09:43
  Witaj :)

 Twoja opowieść, przygody to tylko dowód na to, że śJ są takimi samymi ludźmi jak wszyscy. Piją, imprezują, podpalają, bawią się i  dobrze się z tym ukrywają.
Wiele razy tu padało, że śJ są tacy cacy lepsi od świata, to tylko pusty slogan bez pokrycia.

Osobiście uważam, że młodość ma swoje prawa i jeśli młody człowiek jest trzymany w ryzach moralnych to później i tak rzuci się w ten wir życia.

A dlaczego mamy się na Ciebie obrażać? Każdy ma swoje doświadczenia, a ile ludzi tyle zdań.  :D
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Geralt w 21 Wrzesień, 2016, 19:11
Tak starsi w rodzinie właściwie w tej najbliższej no i nadzorca obwodu jakiś jeden i drugi i coś tam jeszcze :P
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Wrzesień, 2016, 19:14
Tak starsi w rodzinie właściwie w tej najbliższej no i nadzorca obwodu jakiś jeden i drugi i coś tam jeszcze :P
To miałeś ostrą obstawę, aż dziw że się uchowałeś bez chrztu. :-\
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: noelo w 22 Wrzesień, 2016, 15:55
Nie rozumiem jednego: jak się upiłeś, skoro impreza była bezalkoholowa?
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 22 Wrzesień, 2016, 16:48
Nie rozumiem jednego: jak się upiłeś, skoro impreza była bezalkoholowa?
Ja na swojej studniówce "bezalkoholowej" (27 lat temu, żeby nie było) popiłem konkretnie, ale się trzymałem, a byli tacy co mimo teoretycznego braku alkoholu i nadzoru nauczycieli - padli całkiem.
"Dla chcącego - nic trudnego"  :)
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 22 Wrzesień, 2016, 18:47
Nie rozumiem jednego: jak się upiłeś, skoro impreza była bezalkoholowa?

Jak to jak, przeterminowanym sokiem, nie każdy sprawdza daty  ;) :P
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 22 Wrzesień, 2016, 18:52
Jak to jak, przeterminowanym sokiem, nie każdy sprawdza daty  ;) :P
U nas mówiło się że "sałatką się zatruł" - jak nawet nie spróbował też  ;D
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 22 Wrzesień, 2016, 18:58
U nas mówiło się że "sałatką się zatruł" - jak nawet nie spróbował też  ;D

U nas czasem też, albo "skórka od pomidora siadła na żołądku', co z tego mogło nie być pomidorów, w żadnej postaci.  ;D
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 22 Wrzesień, 2016, 19:47
Jak to jak, przeterminowanym sokiem, nie każdy sprawdza daty  ;) :P

 Tak, w Miodowych latach, Karol z Tadkiem upili się kompotem wiśniowym. :D
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Zvi w 02 Październik, 2016, 20:08
Witaj bracie,

moja przygoda z organizacją skończyła się na stopniu nieochrzczonego głosiciela. Już nim nie jestem.
Podobnie jak ty, też przechlapałem swoje najlepsze lata w piwnicy przed komputerem. Ale widzę, że tobie udało się nieco pożyć, więc za to duży plus dla ciebie!

Czekam na dalsze wpisy.

Z poważaniem,

Zvi
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Efezjan w 03 Październik, 2016, 13:21
Cytat: Gerald
Poszedłem do szkoły średniej. W sumie pierwszy rok, a właściwie półtora zleciał mi bez żadnych rewelacji. Jakoś w wakacje mając 17 lat pierwszy raz spróbowałem piwa z kolegami. I w sumie troche może żałuję że dopiero wtedy.
Hmm. Widać, że prawo sprzedawcy alkoholu mają gdzieś. Teoria, teorią, ale co tam się prawem będziemy przejmować. Kasa jest najważniejsza!

Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 03 Październik, 2016, 14:07
Hmm. Widać, że prawo sprzedawcy alkoholu mają gdzieś. Teoria, teorią, ale co tam się prawem będziemy przejmować. Kasa jest najważniejsza!
To nie do końca tak jest.
Sprzedawcy raczej się obawiają i sprawdzają pełnoletność kupujących alkohol, bo są spore kary, dodatkowo szybko i łatwo można utracić koncesję (niezbyt tanią a dającą dochód). Oczywiście są wyjątki, ale raczej rzadkie. Wiem, mam sporo znajomych i rodziny w handlu, na różnych szczeblach.
Tylko co to za kłopot poprosić o zrobienie zakupów starszego o rok czy dwa kolegę ? Kupi na pewno - jemu oczywiście bezproblemowo sprzedadzą, i jemu nic za to że dał alkohol nieletnim nie grozi.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: noelo w 04 Październik, 2016, 21:09
Właśnie że grozi, grzywna.
Cytuj
Kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione, albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, podlega grzywnie.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 04 Październik, 2016, 21:28
Właśnie że grozi, grzywna.
Cytuj
Kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione, albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom, podlega grzywnie.
Kto "sprzedaje" lub "podaje" (np w barze) a już dalsze słowa " bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom" wyraźnie i jednoznacznie udowadniają że dotyczy to SPRZEADAWCÓW
Nie "kto częstuję, odstępuje bądź udostępnia"
Zresztą wystarczy przeczytać następna dwa punkty art. 43
"2. Tej samej karze podlega kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który nie dopełnia obowiązku nadzoru i przez to dopuszcza do popełnienia w tym zakładzie przestępstwa określonego w ust. 1.
3. W razie popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 albo 2 można orzec przepadek napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy, można także orzec zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży lub podawaniu napojów alkoholowych."

Widzisz więc że dotyczy to podmiotów gospodarczych sprzedających lup podających (serwujących do bezpośredniej konsumpcji) w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, na podstawie osobnego zezwolenia.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Październik, 2016, 00:10
Dotyczy nie tylko sprzedawców, ale i kelnerów ("podaje").
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 05 Październik, 2016, 06:24
Dotyczy nie tylko sprzedawców, ale i kelnerów ("podaje").
Dokładnie.
Kelner to jednocześnie i pewnego rodzaju sprzedawca.
Trzeba jednocześnie pamiętać że chociaż za jednorazowe, sporadyczne udostępnienie alkoholu nie grozi kara, to za rozpijanie już jak najbardziej tak.  8-)
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: noelo w 05 Październik, 2016, 11:49
Chyba kpisz. Wystarczy kilka sekund i Google odpowiada na to pytanie.
Kiedy jest to zabronione albo bez wymaganego zezwolenia.

[qoute]
Art. 15
1. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych:

1)osobom, których zachowanie wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeźwości,

2)osobom do lat 18,

[/quote]

Gdzie masz niby napisane, że "podawanie" dotyczy tylko podawania przez kelnerów? Skoro nie ma tak napisane, to ten wniosek jest oczywistą nadinterpretacją.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 05 Październik, 2016, 12:09
Chyba kpisz. Wystarczy kilka sekund i Google odpowiada na to pytanie.
Kiedy jest to zabronione albo bez wymaganego zezwolenia.

[qoute]
Art. 15
1. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych:

1)osobom, których zachowanie wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeźwości,

2)osobom do lat 18,



Gdzie masz niby napisane, że "podawanie" dotyczy tylko podawania przez kelnerów? Skoro nie ma tak napisane, to ten wniosek jest oczywistą nadinterpretacją.
Ok, no to tu masz CAŁY art 15
Art. 15. 1. Zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych:
1) osobom, których zachowanie wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeźwości,
2) osobom do lat 18,
3) na kredyt lub pod zastaw.
2. W przypadku wątpliwości co do pełnoletności nabywcy sprzedający lub podający napoje alkoholowe uprawniony jest do żądania okazania dokumentu stwierdzającego wiek nabywcy.

Widzisz wyraźnie że dotyczy - jak wcześniej pisałem - "podmiotów gospodarczych sprzedających lup podających (serwujących do bezpośredniej konsumpcji) w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, na podstawie osobnego zezwolenia."

Masz jeszcze CAŁY 43
Art. 43. 1. Kto sprzedaje lub podaje napoje alkoholowe w wypadkach, kiedy jest to zabronione, albo bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom,
podlega grzywnie.
2. Tej samej karze podlega kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który nie dopełnia obowiązku nadzoru i przez to dopuszcza do popełnienia w tym zakładzie przestępstwa określonego w ust. 1.
3. W razie popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 albo 2 można orzec przepadek napojów alkoholowych, chociażby nie były własnością sprawcy, można także orzec zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży lub podawaniu napojów alkoholowych.
4. Orzekanie w sprawach o przestępstwa określone w ust. 1 i 2 następuje na podstawie przepisów o postępowaniu karnym.

Dokładnie jak w 15 - "dotyczy podmiotów gospodarczych sprzedających lup podających (serwujących do bezpośredniej konsumpcji) w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, na podstawie osobnego zezwolenia."

Nie wyrywaj z kontekstu, to WTS w całej pełni.
A "nadinterpretacją" jest próba zastosowania przepisów dotyczących wprowadzania do obrotu do sporadycznego udostępniania.
ŻADNE z cytowanych przez Ciebie przepisów NIE DOTYCZĄ takich sytuacji I NIE MOGĄ - przy Twojej nadinterpretacji karane jest na przykład polanie wstawionemu koledzena weselu, ognisku czy grillu.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 05 Październik, 2016, 13:27
A to albo BEZ WYMAGANEGO ZEZWOLENIA dotyczy spraw koncesyjnych.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: agnieszka0809 w 06 Październik, 2016, 23:38
Witajcie, jestem nowa, nie zdążyłam przeczytać całego wątku, za co bardzo przepraszam, ale mam wiele spraw na głowie, a chciałabym podzielić się z Wami moją historią dotyczącą życia w organizacji.
Mój ojciec do świętych nie należał, miał wiele za uszami, ale de facto jakoś żył z moją mamą.. W organizację weszła moja kuzynka, która potem zwerbowała ciotę, która miała bardzo dobry kontakt z mamą.. I się zaczęło pranie mózgu. Mama przyjęła chrzest bodajże w 95r, niedługo po I komuni starszej siostry, miałam wtedy 2lata, może ciut więcej. Rodzina od mamy odwróciła się od nas całkowicie, nikt nie miał z mamą kontaktu, dopiero teraz wróciło wszystko do normy. Pamiętam jak przez mgłę kiedy wyrzucała ozdoby świąteczne, wyrzucała zdjęcia z kościoła, z imprez "światowych". Weszła w ŚJ sama, ojciec był przeciwny, ale nie dała się.. Zaczęły się zebrania 3razy w tygodniu, studium biblijne i odseparowywanie nas od świata.. Mama głosiła coraz więcej i więcej, bo co powiedzą strasi. Tato zawsze miał smykałkę do hazardu i pogrążał się w nim coraz bardziej i bardziej.. W domu dochodziło do awantur, rękoczynów, znęcania się nad nami. Matka płakała, nie chciała się rozwieść, bo starsi nie pozwolili, bo Jehowa nakazał zyć razem i przebaczać. Nieraz wracała ze służby popłakana, brudna, bo ludzie ją wyzywali, pracowała w sklepie na osiedlu; niektórzy przestali przychodzić, bo z sektą nie chcą mieć nic wspólnego. Wszystko kręciło się wokół służby, zebrań. Kiedy chciałam iść na szkolny areobik usłyszałam, że nie mogę, bo wspouchwalam się z ludźmi ze świata, że jest tam szatańska muzyka. Wyzywali mnie w szkole, poza nią również.. Kiedy miałam może 11 lat zaczełąm się buntować, wszelkie dyskoteki szkolne, okazje mnie omijały. Żal mi było, kiedy dzieci szły w białej albie do kościoła z rodzicami, a ja nie mogłam.. Ale cały czas miałam w głowie słowa, że Jehowa mnie wskrzesi, że te cierpienie jest radością dla niego. Rodzice kupili mi rower wtedy kiedy były komunie, ale mama cały czas mówiła, że dopiero teraz stać ich na niego, bo wcześniej nie miała pieniędzy, a ja wiem, że miała, ale przed własnym sumieniem tak się tłumaczyła. Popuściła mi lejce; zaczęła puszczać na wszelkie szkolne okazje, kiedy nie przychodziłam na zebrania, mówiłą, że się uczę, bo mam problemy. Nie, nie miałam ich.. Byłam pilną i dobrą uczennicą, ale musiała coś wymyśleć. W pewnym momencie od organizacji odłączyła się jej przyjaciółka, źle to zniosła, bo mijała ją na ulicy bez słowa, nie mogła przecież się z nią zadawać. Ok, 10-11 lat temu odeszłam ja, mama zaraz po mnie. Długo, długo ją nekali, nawet do dziś przychodzą, ale ich spławiałam. Teraz mieszkam w innym mieście, ostatnio mnie odwiedzili, zaczęłiśmy dyskusję, bardzo miłą. Kiedy napomniałam o książce: "Swiadkowie Jehowy ofiary mówią" od razu zrobili sie opryskliwi i szybko uciekli, mam nadzieję, że już nie przyjdą. Bardzo szkoda mi młodych osób, mających przed sobą całe życie, którzy idą jak te owieczki na służbę, nie mają swojego życia. Chciałąbym z nimi porozmawiać, ale wiem że szybko uciekną.
W mojej rodzinie jest starszy.. Niby przykład, ale taki przykład, że zarabia czterokrotną marżę na towarze, który sprzedaje innym, mówiąc, że to okazja, a oni wierzą, bo przecież on kłamać nie może. Pije piwo, żeby jedno.. Zaś rok temu odezwała się rodzina ze świadków, chcieli mnie zwerbować, ale robili to bardzo mozolnie, abym się nie domyśliła. Przy każdym spotkaniu próbowali podważać moje wierzenia.. Aż do momentu kiedy zobaczyła zdjęcia z hucznych urodzin, z chrzcin od córki. Napisała mi tylko, że nie chce kontaktu, bo źle wyrażam się o świadkach i mam światowe koleżanki. A jakie mam mieć? Normalne, młode dziewczyny korzystające z życia tak jak ja. Katoliczką nie jestem niewiadomo jaką, ale na różne okazje do kościoła idę. Cieszę się, że zmarnowane miałam tylko dzieciństwo, że moje dziecko nie będzie pod dyktaturą sekty, że będzie miało takie życie jakiego ja doświadczyć nie mogłam. Nie winię mamy, ona nie jest temu winna. Dzięki temu, że odeszła rozwiodła się z ojcem i mimo, że jest sama, to jest szczęśliwa. Wiem, że żałuje tego wszystkiego, ale gdybym wtedy nie doświadczyłą tego, nie wiem czy teraz ja bym nie głosiła dobrej nowiny.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 06 Październik, 2016, 23:52
Witaj Agnieszka, trudne przeżycia, ciężkie tematy to taki efekt uboczny spotkania się z organizacją .

Jeszcze raz witaj :)
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 07 Październik, 2016, 00:03
Witaj wśród nas. :)
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: agnieszka0809 w 07 Październik, 2016, 00:12
Minęło już tyle lat, a de facto nigdy nikomu nie opowiadałam w szczegółach co się działo. Nie rozumiem jednego, czy oni nie chcą widzieć gdzie tkwią czy naprawdę słuchają się, by nie czytać zadnych publikacji. Przecież jesteśmy w erze internetu, wszystkiego można się dowiedzieć, chociażby te forum.
Wiem, że moja historia jest w większości przypadków podobna do Waszych, też przeszliście różne dramaty z tego wyznawania Jehowy.
I przepraszam za brak składni, ale w nocy mam jedynie czas dla siebie :) młoda śpi to mogę wertować.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Exodus w 07 Październik, 2016, 00:26
Witajcie, jestem nowa, nie zdążyłam przeczytać całego wątku, za co bardzo przepraszam, ale mam wiele spraw na głowie, a chciałabym podzielić się z Wami moją historią dotyczącą życia w organizacji.............
 
  Cieszę się, że zmarnowane miałam tylko dzieciństwo, że moje dziecko nie będzie pod dyktaturą sekty, że będzie miało takie życie jakiego ja doświadczyć nie mogłam. .
   
 Ja także się cieszę - razem z Tobą ! A może nawet bardziej niż Ty  :)
 A teraz chciałbym i ja się z Tobą przywitać!
Witaj Agnieszko !  :)
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: TomBombadil w 07 Październik, 2016, 08:59
Witaj Agnieszko. Odniosę się do tego co napisałaś o tych dramatach związanych z wyznawaniem Jehowy. Ja nie odniosłam nic złego z tego powodu. Kocham Boga i ta miłość była dla mnie ochroną. W dzielnicy,w której się wychowywałam dziewczęta zachodziły w ciążę jako nastolatki,powszechnie się upijało i modne były narkotyki. Do liceum ,czy technikum szedł mało kto. Zwykle dziewczyny kończyły jakąś zawodówkę i harowały na zmiany. Okładane przez pijących chłopów. Ja z tego wyrwałam się dzięki studium biblii. Zasady ,które były mi bliskie ochroniły mnie. Odsunęłam się od towarzystwa świeckiego,na rzecz młodzieży ze zboru i to w moim wypadku był strzał w 10. Poszłam do liceum,potem dalej. Zostałam pionierką na terenach,gdzie były potrzeby w moim zawodzie. Dostałam pracę i służbowe mieszkanie. Pociągnęłam za sobą rodzeństwo i wspierałam mamę. Nikt z nas dziś nie jest czynnym ś.J. Bo faktycznie kochamy Jehowę i Jezusa. To właśnie wyznawanie nas ochroniło. Zły jest bałwochwalczy kult organizacji. Nie mieszałabym do tego Boga i Jezusa. Winna jest psychomanipulacja. Wielu ludzi czuje się szczęśliwymi w tych strukturach.Bo mają zabiegane życie i te chwile na sali królestwa,czy wyrwanie się na stojak,czy głoszenie to dla nich odskocznia i garść wytchnienia.  Tych ludzi szanuję i rozumiem.  Nie każdy miał traumę z powodu bycia świadkiem. Ja jako dziecko lubiłam zebrania. Moje dzieci szczerze przyznają,że też mają miłe wspomnienia. Ostatnimi laty to się zmieniło i zepsuło. Dlatego zaczęliśmy sprawdzać. Dalej z braćmi spotykamy się i wspólnie czytamy biblię. Poza org. Życzę ci wszystkiego dobrego.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: agnieszka0809 w 07 Październik, 2016, 17:53
Akurat u mojej mamy zebrania i służba nie były chwilą wytchnienia, bardziej obowiązkiem względem organizacji.
Ja nie potrzebowałam klosza w organizacji, zadwałam się ze świeckimi ludźmi i robię to po dziś dzień i nie zostałam jako nastolatka z brzuchem, pijąca i ćpająca. Skończyłam liceum, trochę studiowałam, dziś mam 24lata, małą córkę i szczęśliwą rodzinę.
Mi organizacja zniszczyła dzieciństwo, mamie lata młodości; jedyne co przyjęłam od nich to chorą ideologię.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 07 Październik, 2016, 19:04
Akurat u mojej mamy zebrania i służba nie były chwilą wytchnienia, bardziej obowiązkiem względem organizacji.
Ja nie potrzebowałam klosza w organizacji, zadwałam się ze świeckimi ludźmi i robię to po dziś dzień i nie zostałam jako nastolatka z brzuchem, pijąca i ćpająca. Skończyłam liceum, trochę studiowałam, dziś mam 24lata, małą córkę i szczęśliwą rodzinę.
Mi organizacja zniszczyła dzieciństwo, mamie lata młodości; jedyne co przyjęłam od nich to chorą ideologię.
Witam Cię serdecznie Agnieszko!
Dla jednych organizacja pozostawiła przyjemne emocjonalnie do pewnego czasu skojarzenia, wspomnienia, dla innych organizacja miała niestety wyczerpująco emocjonalnie negatywny wpływ i z takimi skojarzeniami identyfikują siebie i przynalezność do org.
Są to naturalnie osobiste etapy życia w danym środowisku, jedni mieli taki los, że miło wspominają org, inni wspominają negatywnie, ze względu na inny los, inne doświadczenia, przeżycia.
Jak ja miałabym pozytywnie określić "chodzenie na zebrania" , gdy byłam tam umęczona ciągłym czepianiem się mojej rodziny i mnie.
Taki przykład: skończyło się zebranie, brat starszy prosi jedna siostrę w moim wieku  i mnie (23 lata miałyśmy)o pozostanie po zebraniu.
Rozmowa toczy się o pomalowanych paznokciach i makijażu, brat porównuje mnie do prostytutki stojącej pod latarnią, coś tam próbuje tłumaczyć, już w pewnej chwili nie wytrzymuję i wychodzę grzecznie, cicha  z jego mieszkania, a on biegnie za mną po schodach z 1- go pietra na parter, zagania mnie w róg klatki schodowej, krzyczy na mnie, wymachuję rękoma nade mną, ja siadam w kucki i płaczę, przecież nic złego nie zrobiłam, dlaczego on ten brat starszy tak się zachowuje?
i co teraz?
Następne zebranie za dwa dni, przebaczyć bratu jego błąd i z  fiuu na następne zebranie w piątek i na nastepnę w niedzielę ( czasy gdy były trzy zebrania w tygodniu i w mieszkaniach).
Teraz przyczepił się, że obwieszam się jak ta Jezebel koralami, przesadnie chodzę ozdobiona na zebrania, luuuudzie  koraliczki delikatne w tamtej epoce za 2 zł. ;D Czy w Strażnicach nie ma rysunków starannie przygotowywanych? Ależ są. Co widać? siostry umalowane paznokcie, fryzury, koraliki, łańcuszki.
Dla mnie to było normalne, ale niestety jakaś patologia w tym zborze, psychopata?, a ja miałam tłuczone w mózg, że starsi są 'wykwalifikowani do pasienia owiec.'
Piękne mi to wykwalifikowanie.
Nachodził nas w domu ten starszy.
W czasach mojej młodości  ;D używało się magnetowidów, więc, gdy u nas było zebranie chowaliśmy to, to do innego pokoju, bo znowu byłyby nękania.
Albo słyszę zarzut wobec mnie, że nie byłam na zebraniu, a widziano mnie z córką latek dwa na saneczkach tam , a tam mnie widziano, jak ktos jechał na zebranie, a ja nie. Choć to nie było prawdą.
Ojjj wiele takich "pokrzepień" doznawałam w dwóch zborach.
I tak jak Ty pisałaś:
"Akurat u mojej mamy zebrania i służba nie były chwilą wytchnienia, bardziej obowiązkiem względem organizacji."
to:
akurat u mnie zebrania nie były chwilą wytchnienia, a udręką w stylu: co dziś znowu mnie tu przykrego spotka.
A tak bardzo się starałam! Pionierowałam z małym dzieckiem. Dwa razy mnie po zbiórce zostawiono  samą z dzieckiem i poszłam ! Sama z dzieckiem 2 latka, był mróz minus 26 stopni i chodziłam po domach z chorowitym dzieckiem, i nie poszłam do domu po zbiórce, bo byłam lojalna i jak wyszłam na głoszenie to głosiłam.
Taka to psychomanipulacja.

Agnieszko bardzo cieszę się, że tutaj jesteś na Forum, że dzielisz się z nami Twoimi przemyśleniami, doświadczeniami, za co dziękuje!
Cieszę się, że wspaniale sobie poradziłaś, że masz ułożone życie pomimo wychowania od dziecka w org.!



Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 07 Październik, 2016, 19:19
Witaj Agnieszko. Przykro mi z powodu tego co ciebie spotkało w dzieciństwie. Moja żona miała podobne przeboje w tzw. "rodzinie podzielonej", więc chyba co nieco potrafię zrozumieć z Twojego rozgoryczenia...
Ja z kolei zostałem świadkiem jako 23 latek. Przypadło to na początek lat 90-tych. Podobnie jak TomBombadil także nie mam jakichś szczególnie przykrych doświadczeń z organizacji. Ale też nie mam żadnych przykrych doświadczeń sprzed tamtego okresu. (Hehe, ktoś powie pewnie, że nie zdążyłem). Ale zawsze jakoś tak dobierałem sobie  towarzystwo - nawet do wypitki, żeby nie narobić sobie kłopotów. Poza tym zawsze szanowałem płeć przeciwną, więc nie zależało mi na imprezowym intensywnym życiu. Dzięki temu mam normalną szczęśliwą rodzinę i dwójkę wspaniałych dzieciaków.
Za to widziałem wiele razy jak potrafią "bawić się" tzw. przykładni bracia, którzy później grzmieli z ambony o szkodliwości świeckiego towarzystwa, muzyki, itp.; a w Melanii (bo ŚJ Sylwestra nie obchodzą) tudzież w inne "dni wolne" gorzała potrafiła się lać strumieniami.  Już wtedy zacząłem uważać pewne rzeczy podawane jako pewnik za lekko na wyrost, jednak tłumaczyłem to sobie, że faktycznie dla innych mogą być one ochroną.  Jednak w miarę upływu czasu stało się dla mnie jasne, że ŚJ to dokładnie tacy sami ludzie jak ludzie z tzw. świata. Różnimy się jedynie wierzeniami i oraz znajomością Biblii Strażnicy. Później do tego doszły wszechobecne plotki, tworzenie klik, używanie przywilejów do wywyższania się zamiast przewodzenia...
Ale przede wszystkim wzburzyło mnie to, że w stosunkowo krótkim czasie ta organizacja całkowicie się zmieniła. Wraz z upowszechnianiem się dostępu do narzędzia Szatana, jak onegdaj nazywano internet, wszystko uległo zmianie!
Ów internet nagle przestał być narzędziem Szatana, a stał się błogosławieństwem od Jehowy... za sprawą niebieskiego cielca jw org. Zaczęło się jednak pilne obserwowanie, czy aby ktoś swymi wypowiedziami lub nie daj Boże pytaniami nie zdradza się posiadaniem wiedzy z innych źródeł niż te pochodzące od wiernego niewolnika. Napisano już o tym setki komentarzy tutaj na tym forum.  Poczułem się więc niepewnie, skoro w gronie kochanych braci nie mogę swobodnie rozmawiać na tematy, które mnie nurtują, oraz pomyślałem, że chyba istnieją jakieś głębsze przyczyny takiego stanu rzeczy.   Zacząłem szukać na forach dyskusyjnych i... zrozumiałem prawdę o prawdzie.
Witaj wśród nas i czuj się bezpiecznie, w przeciwieństwie do jw.ogr!!!
Serdecznie pozdrawiam z Niemiec. 
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: agnieszka0809 w 07 Październik, 2016, 23:26
Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie piszę po to, aby wzbudzić litość, wiem, że niektórzy mają dobre wspomnienia, ja też przez cały okres trwania w świadkach o ile można to tak nazwać nie przechodziłam tylko katurgi, również były chwile, które wspominam miło. Najczęściej zgromadzenia w Sosnowcu; za dziecka jeździłam na kolonie, gdzie poznawałam (choć rzadko) dzieci takie jak ja i dzieliła nas odległość.. Jedynie pisanie listów wtedy było. Spotykaliśmy się właśnie na zgromadzeniach. Gdy miałam ok 10 lat to śpiewałam "pieśni królestwa" dzieciom na podwórku i ich rodzicom, siedziałam nieraz na religii tylko po to, aby podyskutować z księdzem, który nie traktował mnie jako tej czarnej owcy, a dziecko które na temat "religii" wie bardzo dużo jak na swój wiek. To fakt, to trzeba przyznać organizacji, takiej wiedzy nie miał niejeden katolik- oczywiście nie mówię o kwestiach spornych- krzyż czy pal; trójca czy ojciec i syn i duch święty. Był okres kiedy naprawdę wierzyłam, że Jehowa nas wskrzesi, że po co mi te koleżanki ze świata skoro i tak nie spotkam się z nimi po Armagedonie.
A co do pijaństwa świadków.. Hm... kiedy poznałam mojego obecnego narzeczonego to trochę imprezowaliśmy, wiadomo, młodzi :) I kiedyś przyszła grupka na wódkę wśród której znajdował się OCHRZCZONY ŚWIADEK! Z dziada pradziada w organizacji.. Ojciec starszy, matka pionierka (dowiedziałam się tego podstępem, nie wiedział, że miałam do czynienia z ŚJ) I co? I pił wódkę z  tymi światowymi ludźmi, i to nie kieliszek; jedna flaszka, druga... Kiedy zapytałam go, że słyszałam, że świadkowie nie mogą nadużywać alkoholu to mi powiedział, ze mają limity... heh. Nie raz nie dwa słyszałam, widziałam co robią przykładni ludzie ze zboru. Tak jak w mojej rodzinie ten starszy... Kupił towar za 200zł sprzedał starszej siostrze za 800zł mówiąc, że to świetna okazja i tylko dla niej taka cena.
Potem powoli przejrzałam na oczy, że widzę tylko to, co chcę widzieć, że są pewne rzeczy, które jasno klarują się przede mną, ale ja przez pryzmat organizacji tego nie widzę.
Szkoda, naprawdę szkoda mi tej mojej rodziny.. Ale skoro nie chce ze mną kontaktu, to ja się prosić nie będę, do ŚJ nigdy nie wrócę, wiem, że ta ich prawda to za przeproszeniem g... prawda.
Fajnie, że mogę porozmawiać z ludźmi, którzy przeszli podobne doświadczenia, nieraz koleżanki pytają, a ja muszę tłumaczyć od a do z.. Nie rozumieją pewnych kwestii, no bo jak zrozumieć kogoś, kto dał się zmanipulować na tyle, żeby nawet pytać w zborze o to, czy może kartkę z okazji rocznicy ślubu wysłać. Dla nich takie zniewolenie jest po prostu nie do zrozumienia.
Dziękuję za ciepłe przyjęcie.

Edit. Teraez popatrz jak bardzo byłaś zniewolona, żeby z chorowitym malutkim dzieckiem zamiast bajek oglądać chodziłaś głosiłaś coś, na co tak naprawdę dowodów nie ma.. Jaki człowiek był głupi, prawda? Tylko teraz informacje mamy przed monitorem, kiedyś podejrzewam skrupulatnie się ukrywało to i owo, no fakt było łatwiej.
Dlatego dziękuję Bogu, że to byłam ja, a nie moja córeczka; zamiast chodzić od domu do domu oglądamy bajki, bawimy się, inwestuję w coś co w przyszłości owoc przyniesie. I że to ja nie miałam dzieciństwa, a nie ona. Podejrzewam, że mama ma takie właśnie wyrzuty sumienia, ale wiele razy powtarzałam jej, że nigdy nie miałam tego za złe, rozumiem jak została omamiona. Zauważyłam też, że ŚJ celują w ludzi skrzywdzonych przez życie, takich łatwiej jest do siebie zbliżyć.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 17 Październik, 2016, 14:24

Fajnie, że mogę porozmawiać z ludźmi, którzy przeszli podobne doświadczenia, nieraz koleżanki pytają, a ja muszę tłumaczyć od a do z.. Nie rozumieją pewnych kwestii, no bo jak zrozumieć kogoś, kto dał się zmanipulować na tyle, żeby nawet pytać w zborze o to, czy może kartkę z okazji rocznicy ślubu wysłać. Dla nich takie zniewolenie jest po prostu nie do zrozumienia.
Dziękuję za ciepłe przyjęcie.


  Witataj :)

Ponieważ aby zrozumieć drugiego człowieka, wczuć się w jego położenie, wiedzieć co czuje, pierw trzeba samemu to przejść.

Są osoby które mają dobre i złe wspomnienia z pobytu w organizacji, nie ma jednej reguły. Jest jedna końcowa, dla wszystkich którzy zostawiają tam część krewnych kończy się to boleśnie.
Jednak uwierz i ten ból kiedyś mija i zamienia się we współczucie dla tych ludzi. Ponieważ z czasem trudno ich nazwać ( ja tak mam ) rodziną.
Tytuł: Odp: Czarna Owca
Wiadomość wysłana przez: TakaJakWy w 02 Listopad, 2016, 07:33
Ja na swojej studniówce "bezalkoholowej" (27 lat temu, żeby nie było) popiłem konkretnie, ale się trzymałem, a byli tacy co mimo teoretycznego braku alkoholu i nadzoru nauczycieli - padli całkiem.
"Dla chcącego - nic trudnego"  :)



na moich bezalkoholowych imprezach niektórzy przychodzili po jednym, po dwóch albo po ćwiartce żeby się wyluzować i lepiej bawić :)