Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => OSTRACYZM => Wątek zaczęty przez: Roszada w 04 Luty, 2016, 16:29

Tytuł: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2016, 16:29
Znana jest co najmniej jedna osoba, znana na całym świecie wśród exŚJ, która została wykluczona z organizacji ŚJ za "czasy pogan".
Chodzi o Carla Olofa Jonssona.

Sam znam osobiście co najmniej jednego ŚJ, który za kwestionowanie "czasów pogan" wobec komitetu sądowniczego (po przeczytaniu książek Jonssona i R. Franza) został wykluczony.

Czy jednak ta nauka jest taka pewna, skoro ten który sam ją wprowadził do organizacji (nie wymyślił jej bo przejął od Barboura),  tak oto powiedział w roku 1913, a więc za 5 dwunasta:

„Co do roku 1914, mamy pewne powody do wierzenia, że będzie to bardzo ważny rok. Nigdy nie wykazywaliśmy ani nie twierdziliśmy, że nasz pogląd na tę sprawę jest nieomylny. Nie wiem stanowczo czy Czasy Pogan zakończą się w październiku 1914 roku. Podajemy to tylko jako naszą opinię i przedkładamy na to wskazówki z Pisma świętego. Ktoś może w to wierzyć albo nie wierzyć. To jest nasza myśl, a jeśli jest zgodna z prawdą, w takim razie w tym czasie albo wkrótce po tym przyjdzie na świat czas wielkiego ucisku” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 709).

Niestety nie okazała się ta myśl "zgodna z prawdą", za co się więc dziś wyklucza?

Czy znacie osoby, które za to też były wykluczane?
Myślę, że Russell, przy swojej niepewności, nie śmiałby nikogo napiętnować za niewiarę w datę "czasów pogan".
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 05 Luty, 2016, 09:49
Znam przykład może mniej drastyczny- młodą dziewczynę zdjęto z głosicielki, ponieważ interesowała się historią i śmiała podważać brak historycznych podstaw do takich wyliczeń.
Ale wcale mnie to nie zdziwi gdy znajdzie się nawet spore grono takich osób, wykluczają nawet za mniejsze "nie uznawanie zwierzchnictwa" - mnie wykluczyli za to że nie zgadzałem się z CK co do zachowania do wykluczonych (przywitałem się ze znaną mi od zawsze wykluczoną córką starszego, i powiedziałem że moja córka - niezależnie jakich wyborów w życiu dokona i kim będzie - zawsze będzie dla mnie córką).
Chociaż wiem na własnym przykładzie że KS wolą czepiać się i szukać innych tzw. haków a unikają takich kontrowersyjnych a niemożliwych do udowodnienia biblijnego nauk- ja np. wielokrotnie i do różnych osób kwestionowałem biblijne podstawy samych komitetów, i obowiązek uznawania ich decyzji,  nazywałem bałwochwalstwem wyjazdy na wykłady osób z CK i stawianie na równi "pokarmu duchowego" z biblią, protestowałem przed nazywaniem decyzjami Jehowy wymysłów wierchószki - ale te zarzuty (jak i wiele innych moich mocnych wypowiedzi) na komitecie nie padły, za to intensywnie przesłuchiwano braci i szukano na mnie innych, łatwiejszych zarzutów
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 05 Luty, 2016, 10:03
A co się dziwisz?
W korporacjach takie wyrzucenie nazywa się elegancko: "awansem poza organizację"  ;D; albo "wyborem ścieżki indywidualnego rozwoju".
Rzadko kiedy podaje się jako przyczynę degradacji bądź wyrzucenia niezgodność z poglądami szefa  :) Wiadomo - szef ma zawsze rację  ;D
I na WTS nie można patrzeć jako kościół, jakby chcieli CK-riusze, ale jak na normalną korporację nastawioną na konkretny wynik.
Wtedy wszystko się rozjaśnia  :) kiedy spada otoczka nimbu świętości  ;D
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2016, 10:43
No właśnie częściej słyszy się od ŚJ, że ten czy owy wykluczony.
I słyszy się przeważnie że za niemoralność. :-\
Prawie nie spotykam opowiadań o wykluczonych za doktrynę.
Pewnie szuka się haka 'moralnościowego', pomimo, że w dużym stopniu chodzi o doktrynalne sprawy.

Tak było z R. Franzem, wpierw zarzut za 'prywatne' rozważania Pisma a później dołożono posiłek z rzekomym odstępcą. ;)
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 05 Luty, 2016, 11:07
Teraz, od paru lat, może ok 2, rzadko wykluczają za "niemoralność" (przynajmniej w mojej okolicy)
KS mają wygodną furtkę- większość szukających prawdy, myślących i sprzeciwiających się - ma komitety za "rozpasanie" czyli nie uznawanie pasterzy czy pokarmu. A wyklucza się "za nie okazanie skruchy" - tyle że jak można okazać szczerą skruchę za coś co nie jest grzechem, a i tak czy skrucha była szczera decyduje 3 zarozumiałych buców, którzy najczęściej na samo przesłuchanie przychodzą z już podjętą o wykluczeniu decyzją.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2016, 11:15
Mnie najbardziej zgorszyło to, że komitet odwoławczy wyznacza komitet który wykluczał.
Tak pisali kiedyś, nie wiem czy nadal to obowiązuje:

„Przesłuchania przed Komitetem Odwoławczym” („Uważajcie na samych siebie i na całe stado. Podręcznik Kursu Służby Królestwa” 1977-1981 s. 149).

O powoływaniu tego ostatniego komitetu napisano:

„Jeżeli ktoś uważa, że został potraktowany niesprawiedliwie, może odwołać się od decyzji o wykluczeniu. W takim wypadku byłoby najlepiej, gdyby starsi napisali do Towarzystwa, podając przy tym swoje zalecenie, kto najlepiej by się nadawał do komitetu odwoławczego” (s. 59).

Mało tego, „Gdzie tylko to możliwe, podczas przesłuchania (przesłuchań) przed komitetem odwoławczym powinni być obecni członkowie komitetu sądowniczego, który rozpatrywał daną sprawę za pierwszym razem...” (s. 149-150).

Toż tak nie ma w żadnym sądzie. >:(
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 05 Luty, 2016, 11:22
Teraz członków komitetu odwoławczego wyznacza "podróżujący", za to w pozostałych aspektach masz 100% racji. Warto tylko dodać że przesłuchiwany - oskarżany jesteś przez członków obu komitetów, i w czasie gdy sądzony jest wyproszony z sali - członkowie obu komitetów (doskonale znający się ze sobą, najczęściej są to osoby z tego samego kręgu towarzyskiego, po prostu koledzy) uzgadniają werdykt.
Było by to naprawdę dziwne, wręcz cud, gdyby w takich okolicznościach zmieniono decyzję 1 komitetu.
Ja wiedziałem o tym,ale w swojej sprawie zdecydowałem się na odwołanie, bo zostałem wykluczony zaocznie, nawet nie znając zarzutów czy oskarżeń. O tych usłyszałem dopiero na komitecie odwoławczym.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2016, 11:27
No to o ile w pierwszej instancji jest się 1 na 3, to w drugiej 1 na 6.
To rzeczywiście cud by wygrać sprawę.

Najlepiej kiedyś powiedział mi Gedeon.  Jak chcieli go przesłuchać to powiedział, że przyjdzie ze swoim adwokatem. ;D
Szczęki im chyba opadły. :)
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 05 Luty, 2016, 11:27
Toż tak nie ma w żadnym sądzie. >:(

A kto powiedział, że to jest sąd? No chyba, że kapturowy  >:(

Nie ma to wiele wspólnego z Biblią niestety. Sama idea wyznawania grzechu miała w założeniu pomoc grzesznikowi!!! Nie potępienie go, a tym bardziej wyrzucenie poza społeczność!!!

Jeżeli zaś komitety podciągnąć po "sądownicze rozstrzygnięcia" to trzeba pamiętać, że dotyczyły one sporów pomiędzy ludźmi. Nie grzechów!!!

Grzesznik miał wyznać swoje przewinienia, wyrazić za nie skruchę, zadośćuczynić ewentualnemu pokrzywdzonemu oraz złożyć ofiarę.

Wykluczenie zaś (w NT) dotyczyło ściśle określonych przewinień i nie było wśród nich braku ślepego posłuszeństwa organizacji, nie było też powątpiewania (choćby i w Boga!!!). Było za to jawne odstępstwo, którym obecnie charakteryzuje się...WTS!!!
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2016, 11:31
A kto powiedział, że to jest sąd?
Początkowo zwały się komitetami zborowymi, a więc mniej sądowniczo i mniej groźnie.

Oto co napisałem w jednym z artykułów:

Cytuj
Nie od zawsze nazywano „komitetem sądowniczym” ‘instytucję’, która w zborze Świadków Jehowy jest odpowiedzialna za wykluczanie ‘niesfornych’ głosicieli. Przez wiele lat nazywano ją po prostu „komitetem zborowym”:

„Nadzorcy nie potrzebują czekać, aż dokonany zostanie jawny czyn, aby dopiero potem porozmawiać z daną osobą bądź zawezwać ją przed komitet zboru i ustalić warunki próby albo pozbawić społeczności” (Strażnica Nr 14, 1959 s. 11).

W roku 1961 w czasopiśmie Strażnica (ang.) pojawia się pierwszy raz określenie „zborowy komitet sądowniczy” (congregation’s judicial committee – ang. Strażnica 01.02 1961 s. 96). Niestety w polskim odpowiedniku użyto starego określenia „komitet zboru” (Strażnica Nr 15, 1963 s. 12).
Później już często pisano o „komitecie sądowniczym” lub czasem o „komitecie sędziowskim” (poniżej), „komitecie prawnym zboru” (Strażnica Nr 4, 1964 s. 10) czy „komitecie rozsądzającym w zborze” (Strażnica Nr 8, 1967 s. 10):

„Niekiedy komitet musi działać w charakterze komitetu sędziowskiego w celu załatwienia zaistniałych trudności bądź też zachowania zboru w stanie czystym...” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 97).

„W każdym zborze słudzy, którzy mają obowiązek załatwiania takich spraw, stanowią komitet zboru. Taki złożony z samych mężczyzn komitet sądowniczy tworzą zwykle sługa zboru, zastępca sługi zboru i sługa studiów biblijnych” (jw. s. 114).

„Ponieważ była to rażąca nieczystość, należy powołać komitet sądowniczy” (Strażnica Nr 14, 2006 s. 31).

Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 05 Luty, 2016, 13:18
Teraz, od paru lat, może ok 2, rzadko wykluczają za "niemoralność" (przynajmniej w mojej okolicy)
KS mają wygodną furtkę- większość szukających prawdy, myślących i sprzeciwiających się - ma komitety za "rozpasanie" czyli nie uznawanie pasterzy czy pokarmu. A wyklucza się "za nie okazanie skruchy" - tyle że jak można okazać szczerą skruchę za coś co nie jest grzechem, a i tak czy skrucha była szczera decyduje 3 zarozumiałych buców, którzy najczęściej na samo przesłuchanie przychodzą z już podjętą o wykluczeniu decyzją.
Miałam trzy przesłuchania w domu, ostatnie z zaproszeniem na KS z zarzutem "rozpasania".  Zabolało mnie bardzo to "rozpasanie". Za KS starszym podziękowałam, ponieważ w moim rozumieniu, nie mają żadnego prawa do osądzania mnie, poniżania i powstrzymywania mnie od powiedzenia tego co ja uważam.
Starszy miał przygotowany notes w którym robił notatki z naszej rozmowy. Zadał dwa pytania.
1. Jak się modlisz?
   Moja odp. że to moja osobista sprawa, że nie będę  im opowiadała o tak osobistej więzi z Bogiem, jaką jest modlitwa.
   Zapytał, czy modlę się przez Jezusa Chrystusa. Odp. tak.
2. Czy uznajesz CK jako kanał łączności z Bogiem, który przygotowuje "pokarm na czas słuszny"?
   I tu się zaczęło.
   Zebrałam w sobie siły, aby nie dać się już uciszyć. Odp. że nie uznaję CK jako "kanału łączności z Bogiem". Usłyszałam od starszego :
  " uuuuuuuuuuu tu śmierdzi odstępstwem."  Zapisał coś w notesie. Przeszłam do rzeczy, że przeczytałam artykuł   
    ze Strażnicy o zazębiającym się pokoleniu z pokoleniem z roku 1914, że nie przyjmuję tej nowej nauki, bo pokolenie z 1914 miało
    nie umrzeć i miał nastąpić Armagedon, a niektórzy pamiętający 1914 r. mieli przeprowadzić "drugie owce do raju na ziemi" tak
    byliśmy uczeni przez CK, nie spełniło się i nie będę lekceważyć tak istotnej nauki CK (starsi zasugerowali, że nie rozumiem "nowego
    światła") która teraz zostaje zmieniona. Dalej kwestia krzyża w koronie na piramidzie obok grobu Russela,obliczenia "czasów pogan",
    krzyż w koronie na okładce Strażnic,
    przynależność do ONZ, podwójne odważniki Malawi i Meksyk (byłam po lekturze "Kryzysu sumienia)
    Rok 1975 w Którym miałby nastąpić Armagedon, nie nastąpił. Powiedziałam, że nie będę uważała, że czarne jest białe, nawet gdyby
    "niewolnik wierny i rozumny" tak nam zalecił !!!!
     Potem poruszyłam kilka wątków prywatnych, że moją Mamę która była śJ ponad 50 lat, dręczono i straszono wykluczeniem lub
     ograniczeniem, bo nie chodzi na zebrania, a to staruszka po wielu operacjach z rozrusznikiem serca i z ograniczoną możliwością
     poruszania się o kulach w wieku 80 lat, gdzie dzień przed śmiercią głosiła z czasopismami w ręku na ulicach naszego miasta.
     Do "rozpasania" dołożyli mi starsi brak obecności w domu, gdzie nie miałam pomocy od męża po mojej operacji a pomoc tę
     uzyskałam w domu znajomych, aż do powrotu do sił. Bardzo mnie zdenerwowali sędziowie, bez kwalifikacji i bez prawa
     poniżania mnie. Mąż zwiał z tego przesłuchania, opuścił dom. Dostałam zarzut odstępstwa, rozpasanie i brak skruchy.
     Te trzy tygodnie użerania się z "sędziami" zborowymi, pomagał mi przetrwać Gedeon, wspierał mnie w rozmowach i dodawał otuchy.
     Teraz i zawsze jestem mu za tę pomoc wdzięczna.
     PS. Usłyszałam, że popełniłam grzech przeciwko Duchowi Świętemu.(nie uznawanie CK)
     
   
   
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 05 Luty, 2016, 13:22
Podziwiam Twoją postawę w obliczu tak absurdalnych wydarzeń  :)

Naprawdę nie wiem jakbym ja się zachował. Nie cierpię pychy, kłamstwa i chamstwa.

A Ty dostałaś mikst tego wszystkiego i przeszłaś to z godnością  :)

Szacun  :)
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 05 Luty, 2016, 14:04
Podziwiam Twoją postawę w obliczu tak absurdalnych wydarzeń  :)

Naprawdę nie wiem jakbym ja się zachował. Nie cierpię pychy, kłamstwa i chamstwa.

A Ty dostałaś mikst tego wszystkiego i przeszłaś to z godnością  :)

Szacun  :)
Dziękuje.
Przez lata tłumiłam w sobie wątpliwości co do nauk CK bez możliwości podzielenia się nimi, patrzono by na mnie z podejrzeniem o odstępstwo, czasem z Rodziną rozmawiałam i tak długo wytrzymałam. Dręczenie przez starszego, umniejszanie, poczucie winy, ciągle za mało wysilałam się. Było to wyniszczające  mój organizm. Dziś rozumiem, że dopadła mnie depresja, ponieważ tłumiłam w sobie emocje związane ze zmiennym  nauczaniem CK i wątpliwościami, plus strach przed zborem/starszymi itp.
Odejście od śJ oznaczało dla mnie uporządkowanie własnego wnętrza, życia i praca nad pozbywaniem się negatywnego emocjonalnego balastu, w zamian odczułam "dobrostan psychiczny"/szczęście o którym mówi psychologia pozytywna.
Było warto zrobić porządek w życiu/ psychice/ emocjach.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Iza w 05 Luty, 2016, 15:03
Od-nowa, Ty jesteś niesamowita kobieto! Miałaś wielka odwagę tym trzy gnomon tak w twarz powiedzieć, brawo!!!   Bardzo sie cieszę ze udało ci sie dojść do równowagi po tym wszystkim .
Twoja historia to kolejny dowód pychy i totalnej samowoli tych pseudopasterzy, ktorzy nie sa wcale zainteresowani dobrem owiec tyko obroną  wizerunku i spójności WTSu.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 05 Luty, 2016, 15:10
Dziekuje, jak my sobie nie pomożemy, to kto nam pomoże. Jezeli ktoś  uczciwie potrzebuje pomocy to zawsze u mnie na nią może liczyć.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 05 Luty, 2016, 15:17
Od-nowa, Ty jesteś niesamowita kobieto! Miałaś wielka odwagę tym trzy gnomon tak w twarz powiedzieć, brawo!!!   Bardzo sie cieszę ze udało ci sie dojść do równowagi po tym wszystkim .
Twoja historia to kolejny dowód pychy i totalnej samowoli tych pseudopasterzy, ktorzy nie sa wcale zainteresowani dobrem owiec tyko obroną  wizerunku i spójności WTSu.
Dziękuje.
Był to już najwyższy czas, by powiedzieć prawdę "o prawdzie"  w oczy "pasterzom zboru", tym samym uwolnić się od tej męczarni emocjonalnej, że wiem i tłumię w sobie.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 05 Luty, 2016, 15:23
Dziekuje, jak my sobie nie pomożemy, to kto nam pomoże. Jezeli ktoś  uczciwie potrzebuje pomocy to zawsze u mnie na nią może liczyć.
My ex-śJ znamy mechanizmy działające w Org. dlatego jest możliwe wzajemne zrozumienie.
Dziękuje Gedeonie za poświęcenie czasu, wsparcie i pomoc.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 05 Luty, 2016, 16:26
Jezeli ktoś  uczciwie potrzebuje pomocy to zawsze u mnie na nią może liczyć.
Potwierdzam :)
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Iza w 05 Luty, 2016, 20:00
Dziekuje, jak my sobie nie pomożemy, to kto nam pomoże. Jezeli ktoś  uczciwie potrzebuje pomocy to zawsze u mnie na nią może liczyć.
O tak i ja tez tego doswiadczylam😃
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: andromeda w 05 Luty, 2016, 23:30
a ja miałam spotkania (jako młoda -dziestoletnia osóbka) z różnymi panami, którzy pytali (czyt. zarzucali) dlaczego czytasz książki z biblioteki  z działu astronomi i astrologi, geografii i historii dlaczego utrzymujesz kontakt z przyjaciółką, która chce się odłączyć z organizacji i ma chłopaka " ze świata". Natomiast występował całkowity brak reakcji z Ich strony na poważne życiowe problemy.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 06 Luty, 2016, 00:56
Natomiast występował całkowity brak reakcji z Ich strony na poważne życiowe problemy.

Niestety chyba nikt nie mówi wprost w organizacji: "nie interesują mnie twoje problemy, póki jesteś lojalnym korposzczurem"  >:(
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 06 Luty, 2016, 07:39
Święta prawda, o czym tu piszecie. To wszystko i ja zacząłem dostrzegać od pewnego czasu, stąd moja obecność na tym forum.
Mówi się Świadkom aby nie rozwijali w sobie ducha niezadowolenia, narzekania. Tłumaczą, że wszyscy jesteśmy niedoskonali.
Ja to rozumiem, że jednostka może być zła albo popełniać błędy. Natomiast ja dostrzegam, że całe zbory są chore, grona starszych niedolne a jedynie jednostki są uczciwe. Czy zatem może to być Boża organizacja z jego Duchem i błogosławieństwem.
Z całą pewnością oświadczam, że Bóg nie przyzna się do tej organizacji. Przyzna się jedynie do tych szczerych jednostek, wybranych, których
organizacja tak namiętnie potępia.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 06 Luty, 2016, 08:15
Osobiście spotkałem osobę która została wykluczona za rok 1914.Spotkanie miało miejsce na pewno po 2000 roku .Pochodziła z Chorzowa lub z Rudy Śląskiej .Spotkałem ją na terenie .Parę razy odwiedziłem ich ,to znaczy byłą siostrę i jej męża.Tam pierwszy raz zetknąłem się z ''Kryzysem'' niestety po angielsku.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 06 Luty, 2016, 08:35
Od -nowa jestem zażenowany postawą tych starszych.Jako były starszy nie wyobrażam sobie zadawania tego typu pytań.Czynienie zarzutu z obecności w domu bądź nie .Zarzutu odstępstwa nie stawia się z dnia na dzień to trwa ,często prosi się takie osoby by przemyślały jeszcze raz to z czym się nie zgadzają ,żeby poczekały na Jehowę a wszystko się wyjaśni.Poza tym komentowanie wypowiedzi głosiciela podczas wizyty pasterskiej pachnie to odstępstwem to totalna głupota albo stwierdzenie podczas komitetu ,że to jest grzech przeciwko duchowi .Jednym słowem to są w najgorszym wydaniu pastuchy.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 06 Luty, 2016, 10:16
Od -nowa jestem zażenowany postawą tych starszych.Jako były starszy nie wyobrażam sobie zadawania tego typu pytań.Czynienie zarzutu z obecności w domu bądź nie .Zarzutu odstępstwa nie stawia się z dnia na dzień to trwa ,często prosi się takie osoby by przemyślały jeszcze raz to z czym się nie zgadzają ,żeby poczekały na Jehowę a wszystko się wyjaśni.Poza tym komentowanie wypowiedzi głosiciela podczas wizyty pasterskiej pachnie to odstępstwem to totalna głupota albo stwierdzenie podczas komitetu ,że to jest grzech przeciwko duchowi .Jednym słowem to są w najgorszym wydaniu pastuchy.
Podczas drugiego przesłuchania stanęłam na rozdrożu, umysł i uczucia staczały między sobą rozgrywkę, między tym co wiem o Organizacji, o psychomanipulacji, którą dostrzegałam i jak zostałam doświadczona postawami członków zboru, czy znowu stłumić to w sobie, a tym że tam byłam całe dotychczasowe życie,  bo pragnęłam Bogu służyć. Pomyślałam, no to ostatecznie, będę siedziała tam w tym pokoiku dla matek z dziecmi, jest tam nagłośnienie, bo starszy powiedział " jak wrócisz do zboru, zaczniesz chodzić na zebrania, to nie przejmuj się, że niektórzy będą na ciebie DZIWNIE PATRZEĆ", pomyślałam w imię czego? dlaczego miałabym to przechodzić? znowu narażać zdrowie? moją stabilność emocjonalną, wypracowaną latami?( latami gdy nie miałam kontaktu ze zborem), a za chwilę budzi się umysł, świadomość i myślę no nie, nie dam rady tak  "podwójnie żyć", nie uznawać CK, "nowych świateł" itd. i być czynnym śJ.
Ode mnie śmierdziało odstępstwem jawnie, że nie mieli starsi wątpliwości ( tak myślę). Powiedziałam, że napiszę list o odłączeniu, nie chcę być dłużej śJ.
PS. Chociaż starsi nazwali mnie tak, jednak ja uważam, że mam prawo decydować, mając podstawy przeciw Organizacji śJ i jej zmieniającym się naukom.
 

Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 06 Luty, 2016, 12:05
Od -nowa jestem zażenowany postawą tych starszych.Jako były starszy nie wyobrażam sobie zadawania tego typu pytań.Czynienie zarzutu z obecności w domu bądź nie .Zarzutu odstępstwa nie stawia się z dnia na dzień to trwa ,często prosi się takie osoby by przemyślały jeszcze raz to z czym się nie zgadzają ,żeby poczekały na Jehowę a wszystko się wyjaśni.Poza tym komentowanie wypowiedzi głosiciela podczas wizyty pasterskiej pachnie to odstępstwem to totalna głupota albo stwierdzenie podczas komitetu ,że to jest grzech przeciwko duchowi .Jednym słowem to są w najgorszym wydaniu pastuchy.
Co do "zarzutu obecności w domu lub nie",czyli  skorzystania z pomocy po operacji i dalej, podczas , gdy mąż zaślepiony czynnym uczestniczeniem w życiu zborowym, starszy powiedział " że oczekują zerwania tej znajomości"  oraz "PAMIĘTAJ, MY ZAWSZE MOŻEMY ICH NAMIERZYĆ, GDZIE MIESZKAJĄ".
  Ale po co namierzać obcych im ludzi? To jakaś patologia. To ja się pytam, czy ja miałam się bać? Wić się z poczucia winy, że znalazły się się osoby, które po odmówieniu pomocy przez pogotowie ratunkowe, dowiezli mnie nocą do szpitala na operację, ratując mi życie, mam powiedzieć dziękuję, nie znam Was? Toż to przeczy naturalnemu odruchowi ludzkiej wdzięczności.
Cały ten bałagan mam już za sobą.
Gdy podałam przykład  pewnej siostry, która podróżuje po świecie bez męża, widziałam jak się nakręcali, aby coś z tym zrobić, jak im to nie pasowało, no bo przecież nie są w stanie kontrolować rozwoju sytuacji, a powinni dbać o szczelność i hermetyczność zboru, inaczej "czystość zboru." To jest "chore."
Postawy tych starszych w obliczu złożonych problemów, działają na mnie skrajnie negatywnie, nie potwierdzę w moim odczuciu, że "są wykwalifikowani do pasienia trzody Bożej", robią więcej szkody, niż pożytku, przecież oni też ponoszą odpowiedzialność za swoje zachowania i słowa.
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: dorka_tcv w 06 Luty, 2016, 12:31
Ciarki mnie przeszły czytając te posty... Ja miałam szczęście stwierdzam. Jak zostałam wykluczona to wystarczyło jedno spotkanie. Przed moim drugim  odejściem  czarę goryczy przelały naloty... raz przyszli po 10 wieczorem raz o 7 rano aby mnie tylko złapać na gorącym uczynku. Mój mąż w tedy partner przy którymś nalocie był w domu i ich mina jak otworzył drzwi wydziarany łysy facet z fajką w gębie to nawet nie weszli a ja tego dnia napisałam list że nie mam zamiaru należeć do organizacji. Ale nie wiem czy potrafiła bym tak stanowczo stanąć przed nimi i powiedzieć co mi leży na wątrobie wolałam zrobić to listownie  :-\ Nie jestem aż tak odważna.....
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 06 Luty, 2016, 12:43
Ciarki mnie przeszły czytając te posty... Ja miałam szczęście stwierdzam. Jak zostałam wykluczona to wystarczyło jedno spotkanie. Przed moim drugim  odejściem  czarę goryczy przelały naloty... raz przyszli po 10 wieczorem raz o 7 rano aby mnie tylko złapać na gorącym uczynku. Mój mąż w tedy partner przy którymś nalocie był w domu i ich mina jak otworzył drzwi wydziarany łysy facet z fajką w gębie to nawet nie weszli a ja tego dnia napisałam list że nie mam zamiaru należeć do organizacji. Ale nie wiem czy potrafiła bym tak stanowczo stanąć przed nimi i powiedzieć co mi leży na wątrobie wolałam zrobić to listownie  :-\ Nie jestem aż tak odważna.....
Pozwolę sobie napisać: jesteś odważna, każde odejście i wybranie drogi zgodnej z samą sobą, i własnymi przekonaniami, jest odważne, zwłaszcza mając dowody przeciw tej Organizacji.
Naloty! Naloty, to dręczenie, też patologiczne zachowania zmanipulowanych ludzi.
Gratuluję odwagi i życzę wszystkiego najlepszego! :)
Tytuł: Odp: Wykluczenie a "czasy pogan"
Wiadomość wysłana przez: od-nowa w 06 Luty, 2016, 13:58
Dodam jeszcze, że starszym powiedziałam, że mąż również nie przebywał nocami w domu, wyjeżdżał do rodziny w innych miastach, co dla mnie jest naturalne, że odwiedza się rodzinę!!!! Zapytałam, czy też będą mu zarzucać " rozpasanie" tak jak mnie? odp. "my będziemy z nim rozmawiać osobno". Odpowiedzi nie uzyskałam.
Zrozumiałam, że chcą  pozostawić mnie z poczuciem winy.
No to już jest ograniczanie wolności, żeby ludzi kontrolować dlaczego, gdzie, po co wyjechali, opuścili swój dom na noc i jeszcze się z tego tłumaczyć.
Miałam przyjaciółkę śJ, (teraz kontakt zerwany, bo odeszłam) razem chodziłyśmy do szkoły, tak zastanawiam się, czy to też "rozpasanie" w rozumieniu  tych starszych, gdy ona każdego roku wyjeżdża na wycieczki zagraniczne w czasie urlopu, ponieważ logicznie próbując tłumaczyć, przebywa poza domem 14 nocy bez męża.
Jak dla mnie to naturalne, że korzysta z urlopu nie wracając do domu na noc np. z Egiptu ;D