Zgodzę się z Tobą o tyle, że każdy z nas pozostaje pod jakąś miarą wpływów np. osobowych (rodzice, wychowawcy, koledzy itp.), kulturowych i środowiskowych a nawet klimatycznych (też wywierających wpływ na nasze zachowania, inaczej mieszkańcy Alaski, inaczej Amazonii czy Konga). Oddziałuje to na nasz proces edukacji. Łącząc to z naszymi wrodzonymi predyspozycjami otrzymujemy taką a nie inną jednostkę. I nawet postaci kojarzące się nam jednoznacznie źle (Hitler, Stalin, Breivik), gdyby kształtowały się w innym środowisku i przy innych treściach indoktrynacyjnych najprawdopodobniej byłyby zupełnie inne charakterologicznie.
A co do kasy, to dawaj ile chcesz. W końcu nie dajesz z mojego i z całym szacunkiem, ale mało mnie to obchodzi.