Napisał, że jest zszokowany i pierwszy raz widzi taką głupotę, by dorosła osoba podejmowała tak nieodpowiedzialną decyzję, jak odejście.
A ja nigdy nie widziałam, aby dzieci odchodziły( same), jeśli już to odchodzą dorośli, dzieci co najwyżej podążają za rodzicami.
Więc gość sam nie wie co gada.
Jak można trzymać się zasad Bożych, nie będąc w jego organizacji?
Oj to uzależnienie od organizacji, potrzebują jej jak powietrza, bez organizacji nie potrafią funkcjonować. Mało tego, są tacy którzy boją się samodzielnie myśleć.
Jakiś czas temu latem, siedziałam sobie w parku na ławce, przysiadła się do mnie pani. Rozmowa zaczęła się od malca, który nieudolnie stawiał pierwsze kroki na trawie. I tak od słowa do słowa, pani zeszła na temat religii, nie wiem czy była świadkiem, czy też zainteresowaną, miała wiedzę jak przeciętny świadek.
Nie było wciskania publikacji. Miała jedną strażnicę z której mi czytała kawałki i Biblię z której wyszukiwała wersety.
Pani była przemiła, nie chciałam ją straszyć swoją odstępczą postawą, powiedziałam jej, że interesuję się różnymi wierzeniami i świadkami też.
Zapytałam ją o nierządnicę i ONZ, coś kluczyła stękała, widziałam że wie o czym mowa, ale jakby bała się głośno do tego przyznać.
A więc zapytałam ją o pokolenie które nie przeminie. Coś tam mówiła, ale też tak jakoś kluczyła.
Zapytałam ją..czy nie kusi ją aby coś więcej dowiedzieć się w temacie niż to co im organizacja upublicznia?
Zapadła cisza, po namyśle odpowiedziała, że tylko te nauki są prawdziwe które są poparte wersetami z Biblii.
Mój czas się kończył, wstałam podałam kobiecie rękę, podziękowałam za miłą pogawędkę i dałam radę.. jeśli pani zechce coś na własną rękę przeanalizować proszę się kierować wersetem z Mat 13; 15.
Zrobiłam kilka kroków, za plecami usłyszałam charakterystyczny szelest wertowanych kartek.