Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Taka sytuacja  (Przeczytany 4506 razy)

Offline hiacynta

Taka sytuacja
« dnia: 18 Styczeń, 2020, 17:16 »
Taka historia..... Chciałam się z wami podzielić pewną sytuacją która miała miejsce kilka miesięcy temu. Byłam z mężem w markecie stoimy w kolejce do kasy obok w kolejce stoi małżeństwo z mojego byłego zboru uśmiechają się do nas szczerze ja do nich też w końcu podchodzą do nas i pytają co słychać, ja mówię do nich a wy się nie boicie z nami rozmawiać przecież my odeszliśmy ze zboru a oni do nas 'my to mamy gdzieś' ja oczy na nich a oni mówią że to jest chore żeby ludzi tak traktować jak niewidzialnych i że oni się nie będą do tego stosować. 😂😂Ja się rozglądam żeby ich ochronić przed ewentualnymi św że zboru bo to małe miasto wszyscy się znają to mówię im żeby przyjechali do nas to pogadamy. Przyjechali i już ich na zebraniach nie widać załapali o co chodzi narazie nic nie robią konkretnego z orgiem ale ja myślę że to kwestia czasu 🙂musiałam się tym podzielić


Offline HARNAŚ

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #1 dnia: 18 Styczeń, 2020, 17:54 »
I  właśnie chodzi mi o takich świadków. Otwartych towarzysko , pozdrawiających swoich znajomych . Przecież wierzyć każdy może sobie w co chce. Ale skoro kogoś znam to dlaczego miałbym się z nim nadal nie spotykać po odejściu z Firmy ? Nic nikomu do tego . Tak powinno być i byłoby gdyby nie fakt , że to sekta


Offline hiacynta

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #2 dnia: 18 Styczeń, 2020, 18:03 »
Aż się w głowie nie mieści że taka sekta ma taką siłę żeby człowiek przeszedł obok drugiego człowieka a znają się, tak zupełnie obojętnie. Kiedyś razem się gościli a teraz udają że cię nie znają ale jak widzicie są jeszcze tacy o których jak byliśmy w zborze nawet byśmy nie pomyśleli a to myślący, wartościowi ludzie.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #3 dnia: 18 Styczeń, 2020, 18:59 »
Oj ma. Nawet kondolencje po mojej rzekomo zmarłej żonie odbierałem, chociaż ona żyje i ma się dobrze. Ale jej siostra talib śJ rozpowiada wszem i wokoło że "miała siostrę" no to ludzie mi kondolencje składają. Bo jak miała, to znaczy że już nie ma, czyli zmarła. A to coś, zwane tylko mylnie człowiekiem, chodzi napuszone jak paw i łeb do góry trzyma, bo ona jest tą wybraną wg niebieskiego kwadratu.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline hiacynta

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #4 dnia: 18 Styczeń, 2020, 19:13 »
To jest chore  ja słyszałam od starszego zboru że wykluczony z wykluczonym też nie może rozmawiać w zborze jak chce wrócić nawet takich musisz traktować jak powietrze zgroza 😠😠


Marzena

  • Gość
Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #5 dnia: 18 Styczeń, 2020, 19:16 »
Sama wielokrotnie zdziwiłam się jak dużo osób z dawnego zboru ma gdzieś wytyczne CK i utrzymuje ze mną kontakt, zagadując właśnie w sklepie czy ukradkiem spotykając się. Takich wygaszonych śj jest mnóstwo to cieszy, że nie jesteśmy odstawieni przez nich na boczny tor, że jednak im zależy.


Offline hiacynta

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #6 dnia: 18 Styczeń, 2020, 19:26 »
U mnie w zborze to są tzw moherowe berety jedynie to małżeństwo się odważyło, a tak to zbór strasznie święto...... bliwy starsi krótko trzymają. Dużo spotykam byłych braci na mieście ale mnie nie widzą kiedyś się tym przejmowałam ale teraz mi to lotto to ich problem ja mam przyjaciół nie muszę prosić o ich warunkową znajomość


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 508
  • Polubień: 14309
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #7 dnia: 18 Styczeń, 2020, 19:35 »
Dużo spotykam byłych braci na mieście ale mnie nie widzą kiedyś się tym przejmowałam ale teraz mi to lotto to ich problem ja mam przyjaciół nie muszę prosić o ich warunkową znajomość
Mnie widzą, bo nie omieszkają wydymać na mnie warg i prychać. Ot taka świadkowska zasada działania.
Wg mojego miejscowego zboru to jestem "najgorszym odstępcą" A odkąd założyciel tego forum Gedeon bywa czasami  gościem w moim domu, to prowadzę też wg miejscowego zboru..."hurtownię demonów"  ;D
A najlepsze są zakupy w miejscowym małym sklepiku. Jak stoję w kolejce, ja czy Nemowa, to rdzenni śJ czekają na zewnątrz aż zakupy zrobimy. Właścicielka sklepu zna sytuację i razem sobie jaja robimy.  ;D
« Ostatnia zmiana: 18 Styczeń, 2020, 19:41 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Marzena

  • Gość
Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #8 dnia: 18 Styczeń, 2020, 19:41 »
Mnie widzą, bo nie omieszkają wydymać na mnie warg i prychać. Ot taka świadkowska zasada działania.
Wg mojego miejscowego zboru to jestem "najgorszym odstępcą" A odkąd założyciel tego forum Gedeon bywa czasami  gościem w moim domu, to prowadzę też wg miejscowego zboru..."hurtownię demonów"  ;D

To nieźle w takim razie czuwa nad nami ten "zły i najgorszy z możliwych " 🤣 🤣🤣 już Cię lubię 😉

Hiacynta moher też ma swój rozum i potrafi zaskoczyć pozytywnie.


Offline Matylda

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #9 dnia: 18 Styczeń, 2020, 19:54 »
A u mnie taka historia:
Całkiem niespodziewanie w luźnej rozmowie dostałam od kogoś takie info że Arek(imię zmienione) nie jest już świadkiem jehowy.Trudno mi było w to uwierzyć. Arka znam doskonale,wieloletni starszy.Przed laty kiedy byłam jeszcze świadkiem gościł z rodziną w moim rodzinnym domu bardzo często.Była to rodzina jedna z nielicznych którą lubiłam wśród świadków i naszych gości.
Spędziliśmy razem wiele wesołych dni.
No i tu nagle takie info że Arek odszedł.Nie dałam rady,poszukałam w necie numer do niego,ma wiele lat firmę,trudno nie było.
Dzowonię,odbiera,poznaję odrazu po głosie że dobrze trafiłam.Mowię dzieńdobry panu,moje nazwisko Matylda Tekla z domu Adamczyk,tylko tak z pewną dozą niepewności bo nie wiem czy może pan ze mną rozmawiać.Arek w swoim stylu mówi,matylda ja ci dam pan,ja ci dam pan.Gadaj jak masz czas bo ja mam ^-^ ^-^ ^-^ ^-^
No to ja z grubej rury mowię,słyszałam że odszedłeś.
A on że nie ,że jest nadal w zborze choć już nie starszy bo go zdjęli że niby skoro rodziną nie umie rządzić to w zborze też nie da rady.
Mówi że nie lubi kiedy się o organizacji źle wypowiadają ci co odeszli,ale z drugiej strony że sam obserwuje wszystko teraz troche z boku.
Na moje wyjaśnienia że ja odeszłam bo nie czułam klimatu,on mówi ale co ty mowisz przecież świadomie przyjełaś chrzest.Ja że nic podobnego ze mając naście lat nie ma mowy o żadnym do końca swiadomym wyborze.
Opowiada mi,w pewnym sensie w formie oskarżenia,że wie od moich że szkalowałam organizację.Kiedy mu tłumaczę na czym polegało moje szkalowanie mówi mi że już dwa razy rozmawiał z moją matką że nie powinna mnie tak traktować bo skoro pomagamy(jako świadkowie jehowy)obcym to nie moralne jest żeby własne dzieci odtrącać.
Potem opowiada mi historię o naszej wspólnej znajomej,charakteryzując ją w ten sposób że nooo z Kryśką(imię zmienione)to nie pogadasz.I mówi dalej,jak mnie zdjeli z przywileju to Kryśka przyszła z tekstem że już teraz nasze kontakty nie będą takie jak dawniej bo w strażnicy pisze, a on do Kryśki na to:Krysia a co my studiujemy strażnicę czy Biblię?Według Krysi strażnicę.
Mówię na to,nieeee Arek ty mnie oszukujesz ty odszedłeś.On twardo że nie.Ale widać że przejrzał no i rozmawiał ze mną bez żadnych oporów.
Po dosyć długiej rozmowie,pożegnaliśmy się sympatycznie.
Nie wiem co myśleć,ale skoro tacy ludzie przeglądają na oczy to jest nadzieja że ten kolos na glinianych nogach sie rozdupcy,choć trochę.
Nie mam odwagi więcej dzwonic bo nie lubię sie narzucać a już tym bardziej nie potrafię namawiać kogoś do zmiany poglądów bo jestem zdania że każdy sam musi dojść do swoich wniosków.
Cieszę się jednak z tej rozmowy bo to dowód że są wśród świadków normalni ludzie,którzy nie zaprzedali swojej duszy i w obliczu takich absurdów jakie tam sie teraz dzieją posługują się swoim rozumem a nie jakąś papką z ameryki.
 :) :) :)



Offline hiacynta

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #10 dnia: 18 Styczeń, 2020, 22:12 »
Mnie widzą, bo nie omieszkają wydymać na mnie warg i prychać. Ot taka świadkowska zasada działania.
Wg mojego miejscowego zboru to jestem "najgorszym odstępcą" A odkąd założyciel tego forum Gedeon bywa czasami  gościem w moim domu, to prowadzę też wg miejscowego zboru..."hurtownię demonów"  ;D
A najlepsze są zakupy w miejscowym małym sklepiku. Jak stoję w kolejce, ja czy Nemowa, to rdzenni śJ czekają na zewnątrz aż zakupy zrobimy. Właścicielka sklepu zna sytuację i razem sobie jaja robimy.  ;D


To dopiero jest chore ci ludzie sami z siebie durni robią


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Styczeń, 2020, 11:41 »
To jest chore  ja słyszałam od starszego zboru że wykluczony z wykluczonym też nie może rozmawiać w zborze jak chce wrócić nawet takich musisz traktować jak powietrze zgroza 😠😠
[/b]
A tego to nie słyszałem. To pewne?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline hiacynta

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Styczeń, 2020, 11:54 »
[/b]
A tego to nie słyszałem. To pewne?

Pewne 100 %osobiście mi powiedział koordynator zboru że nie wolno


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5137
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Styczeń, 2020, 12:02 »
Pewne 100 %osobiście mi powiedział koordynator zboru że nie wolno
[/b]

A jak jest to parka wykluczona za numerek przed ślubem i biorą ślub będąc wykluczonym i dopiero wówczas starają się o przyłączenie. Formalnie są obydwoje wykluczeni, to co wówczas?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline hiacynta

Odp: Taka sytuacja
« Odpowiedź #14 dnia: 19 Styczeń, 2020, 12:04 »
A tego to ja już nie wiem no bym spytała swego byłego kumpla koordynatora ale niestety nie mogę 😂😂😂