Do loży bym tego nie porównywał. Bardziej kojarzy mi się to z karierą w korporacji. Najpierw zostanę menagerem oddziału, potem menagerem regionu, delej uberregionu, może nawet trafię do zarządu jak nie będę używał masła. W "przenajświętszej" jest tak samo, zostanę starszym, potem nadzorcą obwodu, potem okręgu, jeszcze potem widnokręgu a na zwieńczenie kariery, może zostanę członkiem "ciała".
V.
Ps. wszelkie dwuznaczne skojarzenia są przypadkowe i niezamierzone.