Nadarzyn wścieka się, że wypływają różne materiały do wiadomości publicznej w internecie.
Na zgromadzeniu transmitowanym z Ursusa w kwietniu '16., w ogłoszeniu przed zgromadzeniem,
była informacja,
żeby nawet swoich notatek nikomu nie udostępniać. Nie wierzyłam własnym
uszom, że ta informacja padła z mównicy..., nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałam...
A poza tym, jak wszyscy, albo większość odsłuchiwała by program w swoim wygodnym fotelu w domu,
to kto urządzałby to "widowisko niby miłości braterskiej na świadectwo narodom" ...
i do kogo by przemawiali ci wybrani do mównicy?
W zborze nie było takiej informacji, że program można sobie wysłuchać,
i napewno taka informacja nie padnie, bo ktoś musi zapełniać te stadiony