(mtg): A co dla sekty (Ww) nie jest uciskiem, sami się nakręcają żyjąc iluzją, wyszukują, doszukują się - natomiast jak przyjdą niespodziewane trudności codziennego życia to narzekają i mamroczą w koło tuż, tuż Armagedon nowy świat, raj przed nami.
Najlepsze dla nich zajęcie to stojakowa nie przy wózku z makulaturą w lato czy w zimie przy -20 stopniach dla rozrywki oraz wspólny zlot w sali i masowe biadolenie do tego Dżehowy czy tam demonicznego Jehowy
Każde światowe wydarzenie wplatają w szalone fantastyczne proroctwa z ''Srebrzanki'', ale kiedy przedstawia się im nadużycia, pedofilię ... itp. traktują jako skomasowany atak, jak KTOŚ na Forum wspomniał, kiedy by potańcowali na arenie z lwami na oczach publiki jak w Iw ne - ciekaw jestem co by powiedzieli.
Nie oszczędzając również siebie, byłem takim właśnie betoniakiem więc rozumiem te sekciarskie lamenty- lecz opatrzność czuwała i wyszedłem z tego demonicznego kręgu co również życzę tym, którzy jeszcze tam tkwią jedną nogą.