Nie przeceniajmy tak wyższego wykształcenia co do krytycznego myślenia. Ludzie kończą średnie szkoły i tam też nabywają takie umiejętności. Bardziej moim zdaniem chodzi im o to, że na studiach jest większy luz, brak kontroli rodzicielskiej, ćpanie, chlanie i ruchanie:). Powiedziałbym, że częściej jak rzadziej.
Nie orzeceniajmy tak luzu na studiach... Weź pod uwagę, że mnóstwo świadków w wieku studenckim mieszka w miastach akademickich i ma dostęp do studiów z poziomu mieszkania z rodzicami. Byliby pod pełną kontrolą starych, now byłoby żadnych akcji w rodzaju opisanych przez ciebie. Wobec tego nie o to chodzi, bo nie ma dyspensy na studia, jak ktoś nie mieszka w akademiku... Ba, nawet jak jesteś z małego miasta, to możesz znaleźć dziecku pokój w mieszkaniu z jakąś pionierką/pionierem albo obok jakiejś jw rodziny i kontrolą też jest. Ale znów, to nie o to chodzi.
Chodzi natomiast przede wszystkim o umiejętność krytycznego myślenia oraz o czas. Wiek studencki to pełnia sił. Mormoni doskonale to rozumieją, bo w tym wieku puszczają swoich na służbę. Świadki natomiast marzą, by pchać wszystkich wtedy na pionierkę.
Dodatkowo, jest to kluczowy czas dla rozwoju człowieka. Jeśli zawali ten czas, skomplikuje sobie przyszłość. Obudzi się za 10 lat w orgu i uzna, że mu to nie leży, ale będzie po liceum, będzie mieć ograniczone perspektywy, wyprze to, ze jego życie jest do niczego i jakoś pociągnie dalej. Jeśli natomiast będzie mieć studia, pozna ludzi, którzy prowadzą firmy, mają fajne stanowiska pracy, stać ich na więcej (nawet z psychologicznego punktu widzenia) nabierze szerszej perspektywy i nawet jeśli nie odejdzie na studiach, będzie mu prościej odejść później.
Ba, mało tego. Człowiek po studiach łatwiej ogarnie pracę, która jest wymagająca, daje satysfakcję, pozwala na gratifikacje, rozwój, a nawet czasem pozwala czuć sens życia, na co organizacją już w ogóle nie może sobie pozwolić, bo to konkurencja w czystej postaci.
A mówię to wszystko z własnego doświadczenia, bo mam świetna pracę, którą lubię, która mnie spełnia i nie muszę szukać jakichś substytutów w rodzaju bycia sługą pomocniczym, starszym czy kimkolwiek. To jest klucz do tematu wyższego wykształcenia - daje szersze perspektywy.
I oczywiście będąc po zawodówce można rozkręcić wspabialy biznes i świetnie żyć, natomiast to raczej nie dotyczy świadków, bo zawodówka nie jest wystarczającą kontrą do propagandy sianej przez orga, dodatkowo nie jest na tym etapie życia. Natomiast studia już te warunki spełniają.